Czułość ustawiasz na 400, niedoświetlasz o dwie działki.
Co do ziarna - kup mały obrazek Ilforda 3200, naświetl nominalnie, wywołaj w Rodinalu. Będziesz miał ziarno wielkości kaszy. Jęczmiennej, ale zawsze to kasza ;-)
Wersja do druku
Dobra.
Dzięki jeszcze raz.
Starczy gadania.
Za godzinę urywam się z pracy i idę walczyć ze streetem ;]
Pzdr.
Witam podepnę się pod wątek
Nie dawno nabyłem OM10 z myślą o eksperymentach z "analogią"
Jako że pogoda specjalnie nie sprzyjała odłożyłem temat na jakiś czas.
Wczoraj postanowiłem reaktywować moje plany i wybrałem się kupić jakąś kliszę, wiedziałem tylko że chcę kliszę B&W.
Sprzedawca zapytał jaką, odpowiedziałem że jakąś 100 B&W, na co odrzekł że ma tylko 125 ale nie wywołają mi jej w labie:?: do "maszyny" ma tylko 400
i taką nabyłem - Ilford XP2 super 400
Teraz pytanie na co muszę zwrócić uwagę przy tej kliszy i jakich efektów mogę się spodziewać tzn jak będzie wyglądało ziarno, kontrast itp i czy w ogóle to bardziej zależy od samej kliszy czy sposobu "wołania"
Dodam że zdaję się na "maszynę" (choć kiedyś, może chciałbym spróbować sam:-P) co do fot to na razie mam pomysł na jakiś portret i powiedzmy jakiś krajobraz, ale 36 strzałów:!::!::!: obawiam się że może to trochę potrwać :mrgreen:
Klisza kosztowała mnie 25zł więc to trochę kosztowny interes:grin:
Zdaję sobie sprawę z tego, że droga którą na razie mam zamiar podążać jeśli chodzi o fotografię analogową nie ma większego sensu :grin: i to tak jakbym sobie robił konwersję cyfrowej foty do B&W no ale cóż.
Wiem że to trochę głupie, ale póki co wielką radość sprawia mi samo obcowanie z analogowymi gratami i wiem, że pierwsze efekty będą marne, ale co tam:mrgreen:
Bardzo mnie korci spróbować przejść przez ten proces samemu, ale niestety na razie nie posiadam zaplecza logistyczno-umiejętnościowego:mrgreen:
Przyjdzie kiedyś i na to czas.:wink:
Nic trudnego - na początku. Trudności zaczynają się wraz z pojawianiem się pytań - o detale w cieniach, zadymienie, prawidłowe oddanie światła...
To cała dziedzina wiedzy, wewnątrz której trzy elementy: naświetlanie, wywoływanie negatywu i praca nad odbitkami są ściśle połączone - końcowy efekt zależy od każdego z tych elementów.
Mając ten sam wywoływacz (R09, czy Rodinal) możesz użyć różnych czasów i stężeń. Im słabsze stężenie i dłuższy czas - tym mniej ziarna i kontrastu, więcej szczegółów. Im silniejsze stężenie i krótszy czas (i intensywniejsze mieszanie koreksem) - tym więcej ziarna i kontrastu. Jeśli wybierzesz film o wysokiej czułości (3200) - ziarno będzie większe. Tak samo, jak będziesz forsował film o niższej czułości (HP 5+ do 800 lub 1600).
Moim zdaniem lepiej zacząć od nominalnego naświetlania i prawidłowego wywoływania - żeby było widać szczegóły, ostrość itp. Zawsze łatwiej pogmerać i podciągnąć kontrast...
Pozdrawiam
Pat