Kolega z kolei twierdzi że dramat, ale on go porównał do E30 i chyba to wyjaśnia ocenę
Wersja do druku
Kolega z kolei twierdzi że dramat, ale on go porównał do E30 i chyba to wyjaśnia ocenę
Szkoda, że reszty nie badałeś. Kto powiedział, że E-620 wchodzi w miejsce serii 5xx? Nie widziałem tego w jakimkolwiek materiale informacyjnym. Natomiast E-620 odziedziczył swoją mobilność po serii E-4xx i wielkość korpusu może być wyłącznie z tą serią porównywana. Przecież:
"Oto jest, najmniejsza i najlżejsza na świecie kreatywna cyfrowa lustrzanka z wbudowaną stabilizacją obrazu!" :grin:
Pozdrawiam
Jack
Zapomniałem dopisać: Przy przechodzeniu z serii 5xx na E-620, po prostu trzeba się liczyć z tym, że ma inny korpus. Proste:grin:
daghda to tylko moje skromne zdanie na ten temat :wink: mi po prostu jakoś brakuje tej "wypukłości" z E520
A co do następcy E5xx to gdzieś przelotem widziałem, że ma być E530...
Konstruktorzy rozpieścili niektórych tymi ergonomicznymi gripami... Czyżby Leica przeoczyła ten "najważniejszy" element konstrukcyjny? :)
Całe życie pracowałem aparatami bez gripów i nie zauważałem problemów z tego powodu...pozdrawiam
--------
kubi: Ja wolę wypukłości jako temat zdjęcia, a nie element aparatu :)
Mam E-300 z gripem + 14-54 i trzyma się super.
E-620 i 14-54 bez gripa jak dla mnie trzyma się źle, po prostu dla mnie jest zamały.
Może, gdyby go poużywać dłużej, to idzie się przyzwyczaić, ale tak na krótko, nie przekonał pod tym względem
Ja w plecaku mam 14-54 i 70-300. Po podpięciu tych szkieł do E-620 wszystko było OK. Jedynym lekkim minusem był brak dołu (po prostu jak się ma mały ;-) aparat, to coś za coś) ale ogólnie dla mnie było OK. Ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, każdemu będzie przeszkadzać co innego.
Zdravím.
PS: Irek ma rację - wcześniej tego nie było a o ile sobie przypominam, to taki sprzęt analogowy wcale nie bywał lżejszy.
Sorka za wprowadzenie w błąd z tymi lampami - nie wiem skąd mi się ta podczerwień ubzdurała - oczywiście, że przedbłyski jak ktoś napisał...