Zamieszczone przez
ahutta
Się ciesz, że frachtem nie płyną.
---------- Post dodany o 10:07 ---------- Poprzedni post był o 10:02 ----------
Połowa auta to teraz też elektronika. A koszty, cóż dolicz sobie wszystkie cła, podatki, opłaty środowiskowe, zarobki pracowników, transport, różnice w kursach walut, reklama. To nie czasy, jak za świnię dawało się 30 kur, 5 kaczek i wszyscy byli szczęśliwi. Teraz na każdej transakcji oprócz sprzedającego chcą jeszcze zarobić wszelkiej maści urzędy i instytucje i to się na cenę przekłada. A elektronika jest relatywnie tania. W `94 kupowałem swojego pierwszego peceta. Kosztował 28 000 000 ówczesnych złotych. Dwa lata wcześniej wujek kupował nowego malucha za 27 000 000.