"Patrz zdechła mewa"...
Wersja do druku
"Patrz zdechła mewa"...
Dwa kolejne pomysły na udoskonalenie oprogramowania Stylusa 1 (i innych podobnych aparatów)...
1. Stylus 1 w trybie P uruchamia się zawsze z przysłoną 2,8, a tymczasem jego obiektyw rysuje najlepiej przy przysłonie 4. Wniosek: powinna być dostępna możliwość wybrania przysłony, z jaką aparat będzie się uruchamiał (od 2,8 do 8 ze skokiem co jedna trzecia).
2. Stylus 1 w trybie P uruchamia się zawsze z ogniskową 28 mm, a tymczasem jego obiektyw winietuje najmniej przy ogniskowej 100 mm. Wniosek: powinna być dostępna możliwość wybrania ogniskowej, z jaką aparat będzie się uruchamiał (spośród dziewięciu: 28, 35, 50, 70, 85, 100, 135, 200 i 300).
Ażeby przysłona 4 i ogniskowa 100mm się za bardzo nie zużywały, to proponuje żeby aparat się wyłączał z przysłoną 2.8 i ogniskową 28mm.
Kolejny pomysł...
Wyżej nadmieniłem, że nie jest możliwe usunięcie efektu Pop Art z menu Picture Mode (nie ma go na liście Picture Mode Settings). Zamiast usuwać go z tego menu, należałoby umożliwić dodawanie do tej listy lub usuwanie z niej każdego efektu ART i każdego efektu SCN.
Ech, fajny byłby taki aparat na miarę, nawet przy założeniu utraty gwarancji. Przedsmak miałem w starych komórkach Siemensa, gdzie można było wgrać oprogramowanie tworzone przez entuzjastów...
@MaciekMG
Myślenie nie jest mocną stroną korporacji.
Mam różne urządzenia i do każdego mam wiele zastrzeżeń oraz sporo pomysłów na to, jak można by je udoskonalić. Nie tylko ja mam takie pomysły. Miałem Kindle’a Touch, a od jakiegoś czasu mam Kindle’a Paperwhite. Zarejestrowałem się kiedyś na forum http://www.mobileread.com. Jego użytkownicy, po części programiści, napisali świetne rozszerzenia lub modyfikacje oprogramowania Kindle’a. Dzięki nim może to być naprawdę znakomity czytnik.
Co robi Amazon? Od czasu do czasu wypuszcza nową wersję oprogramowania, a pierwsze, co w niej implementuje, to blokada tych niezależnych programów. Aby je zainstalować, trzeba użyć jakiegoś triku. Programik z trikiem nazywa się jailbreak. Jailbreak łamie ograniczenie, które nie pozwala instalować niezależnego oprogramowania. Amazon na wstępie blokuje aktualny jailbreak, a hakerzy szukają nowego triku, który pozwoli na instalowanie ich oprogramowania w Kindle’ach – zawsze jakiś znajdują.
Co bym zrobił, gdybym był dyrektorem do spraw oprogramowania w Amazonie? Zatrudniłbym tych niezależnych programistów z całego świata, żeby mogli oni dopracować swoje programy i żeby stały się one podstawowym oprogramowaniem Kindle’a. W ten sposób Kindle oddaliłby się od reszty czytników o całe lata świetlne. Co robi obecny dyrektor do spraw oprogramowania w Amazonie? Gra w Angry Birds.
●
Olympus czy Fujifilm różnią się od korporacji takiej, jak Amazon. Zwracają oni uwagę na postulaty użytkowników i uwzględniają wiele spośród nich w kolejnych wersjach swoich aparatów lub oprogramowania. Dlatego pisanie o tym, co można by zmienić w jakimś aparacie Olympusa, ma sens. Pisanie o tym, co można by zmienić w czytnikach Kindle, sensu nie ma.
Zawsze coś musi się odbywać kosztem czegoś. Jeśli masz telefon oparty na otwartym systemie Android to większym stopniu musisz się spodziewać rożnych nieprzyjemności związanych z posiadaniem tego systemu niż gdybyś posiadał iPhona, który jest poblokowany we wszelkie możliwe sposoby. Sprawa w takim samym stopniu dotyczy komputerów, konsoli do grania czy czytników ebooków. Nie będę pisał co jest lepsze, ale każdy producent, który bierze odpowiedzialność za swoje urządzenia i za bezpieczeństwo transakcji przeprowadzanych za pomocą tych urządzeń dwa razy powinien pomysleć zanim zdecyduje się na open source. BTW nigdy nie widziałem wirusa na OSX cz iOS. Na Androida i Windowsa całe masy. Zawsze są plusy i minusy. Wszystko, zależy czego oczekujesz od urządzenia ;)
Tematu aparatów nie poruszyłem, ale zasadniczo nie mam moralnych problemów, gdy kolega kanoniarz używa Magic Lantern. Wręcz mu zazdroszczę :)
@cissic
Mówimy (piszemy) o dwóch różnych sprawach. Ty traktujesz o bezpieczeństwie korzystania z urządzenia, a ja – o jego funkcjonalności. Nigdy nie użyłbym urządzenia z Androidem do przeprowadzenia transakcji bankowej czy innej krytycznej operacji. Urządzenia wyprodukowanego przez Apple nie użyję nigdy ze względu na jego wątpliwą funkcjonalność.
Apple pisze systemy operacyjne dla dyletantów. Wysmakowane, barwne ikonki przyciągają wzrok. Firma wypracowała sobie opinię tworzącej komputery i systemy dla artystów. W związku z tym każdy, kto kupi ich urządzenie, może poczuć się jak artysta.
Ja personalizuję moje urządzenia. Podam dwa przykłady...
W komputerze korzystam z najdłużej obecnego na rynku Linuksa. Od 1997 roku używam go stale z tym samym środowiskiem graficznym, które nawiązuje do obiektowo zorientowanego środowiska NeXTSTEP. Napisałem kilka programów dla tego środowiska, personalizując wygląd pulpitu w stu procentach. Moje programy udostępniam za darmo innym.
(Co ciekawe NeXT został wykupiony w 1997 roku przez Apple i NeXTSTEP stał się podstawą dla systemu OS X. Problem w tym, że jego ewolucja poszła w złym kierunku).
W telefonie komórkowym mam zaimplementowany własny temat z animowaną tapetą z zegarem i kalendarzem. Napisałem w MIDI własny dzwonek, który nawiązuje do ciągu Fibonacciego. Mój dzwonek zwraca uwagę. Widzę to, gdy mój telefon odezwie się w miejscu publicznym. Moich tematu i dzwonka nie udostępniam innym, bo są one moje. Chcę mieć takie, jakich nie ma nikt inny na świecie.
W ten sam sposób chciałbym móc personalizować inne urządzenia, takie jak czytnik e-booków czy aparat fotograficzny.
Kindle, choć jest najlepszym czytnikiem na rynku, jest w istocie mierny. To prosty komputerek, przeznaczony do wyświetlania tekstu. Nawet tego Amazon nie potrafił porządnie zaimplementować. Tekst jest na siłę justowany, wygląda więc szpetnie. Moje zbiory wierszy składam w HTML-u i konwertuję to do formatu MOBI. Wymuszam w nim skład w chorągiewkę. Dla Amazona nie byłoby problemem udostępnienie opcji „skład w chorągiewkę” czy zaimplementowanie porządnego systemu łamania wyrazów. Taki system istnieje i jest dostępny za darmo. Powstał dla systemu składu TeX oraz korzystającego z niego systemu makroinstrukcji LaTeX.
O tym, co mogłoby znaleźć się w aparacie fotograficznym, już tu pisałem i będę pisał nadal. W tym miejscu nadmienię, że powinien on dawać użytkownikowi opcję dowolnego modyfikowania poszczególnych menu. Nie wyobrażam sobie, żeby coś takiego można było wykonać z poziomu aparatu, ale mógłby do tego służyć odrębny program. Liczne opcje są rozmieszczane przez programistów w dziwacznych miejscach. Użytkownik powinien mieć możliwość dowolnego przeorganizowania tego wszystkiego.
Tak właśnie rozumiem funkcjonalność urządzeń...
●
Aby nie być gołosłownym, zamieszczam tu zrzut ekranu, na którym pokazuję mój pulpit...
Poniżej przytaczam opis, którym opatrzyłem ten zrzut, kiedy chciałem pokazać, jak wyglądam, dziewczynie, z którą ostatnio korespondowałem...
Cytat:
To ja dzisiaj w moim codziennym środowisku pracy.
W tle tapeta z Samuelem Beckettem w pozytywie i negatywie. ,,Watt'' to moja jego ulubiona książka. Watt to też imię jej bohatera. Knot to imię drugiego bohatera.
Na panelu po lewej widać jedenaście instancji programu wminfo, który rozwijam od czterech lat. Te instancje to różne wtyczki dla mojego programu. Opracowałem ich dotychczas około dwóch setek.
W prawym górnym rogu kamerka internetowa złapała mój konterfekt. Siedzę półnagi na wersalce z laptopem na kolanach i wpatruję się w to, co pokazuje kamerka, czyli w samego siebie. Okulary założyłem dla kamuflażu. Przy komputerze pracuję bez nich. Wkładam je tylko, gdy wychodzę z domu i chcę przyglądać się ludziom. Ostatnio robię tak każdego dnia.
Reasumując: na zrzucie ekranu widzisz zrobioną przeze mnie tapetę, aplikację, którą rozwijam, i mnie.
Rafała tekst będzie tu najlepiej pasował...
cckk - masz chłopaka?
@cckk korporacje opierają się na myśleniu. Myślisz, że obecne potęgi wprowadzają wszystko co im ludzie mniej lub bardziej mądrze podpowiedzą? Czy raczej przekują te rady na swoją korzyść?
Myślisz, że korporacje działają charytatywnie? Jeśli tak, to masz szansę zostać dyrektorem. Jeśli jest inaczej, a raczej jest, to nie posadzisz swojego odwłoka w skórzanym fotelu...
Wkurzają mnie skórzane fotele i kanapy. Trzeszczą jak się chcesz ruszyć i zmienić pozycję :|
Jedno wynika z drugiego. Im większa swoboda tym trudniej zapanować nad systemem i jego bezpieczeństwem. Co do urządzeń Apple to chyba wiem o czym piszesz, ale większości ludzi nie interesuje to o czym sobie tutaj dyskutujemy. Moja narzeczona ma iPhona bo jest ładny, stabilny, robi ładne zdjęcia a Retina to prawdziwa brzytwa. Ja swojego używam tylko dlatego, że go dostałem z firmy. Idealnie spisuje się jako urządzenie testowe w mojej pracy i jest bezpieczny. Robię nim przelewy, rezerwuję hotele, wysyłam swoje prace klientom. Ogólnie mnie nie zawodzi. Irytuje, ale jest niezawodny ;)
No zasadniczo tak to się odbyło, ale jeśli mam Linuxa to znaczy, że programuję lub znam się na sieciach?
Również to robię. Np. dźwięk mojego sms to wyciągnięty i przerobiony sampel z pewnego fajnego kawałka Guru.
Zgadzam się w 100%
Skoro istotna jest przysłona używaj trybu A, wtedy za każdym razem aparat uruchomi się z F4, F8 czy co tam tylko chcesz. To co napisałeś dowodzi, że nie rozumiesz istoty trybu P.
Jeśli ustawisz w opcjach telekonwerter, to będzie się uruchamiał z ogniskową 300mm. Może w ogóle aparat powinien mieć tylko tę ogniskową, bo jak sam pisałeś z szerokiego końca nie korzystasz. Może w ogóle bezlusterkowiec z obiektywem lustrzanym byłby lepszym wyborem. Po co Ci model którego możliwości nie wykorzystujesz?
Z kim prowadziles te wojny? Z przedszkolakami? Co do Stylusa to obiektyw faktycznie nie jest jego najmocniejsza strona ale jest dość przyzwoitym kompromisem między jakością a zakresem. Z jakiegoś powodu Olympus ocenił ze taki zakres będzie najbardziej interesujacy dla potencjalnych klientów
@ggolus
A kto powiedział, że zgodziłbym się zostać dyrektorem w jakiejś korporacji? Bo ja napisałem tylko, co by było, gdybym nim był. A zatem: było to rozważanie hipotetyczne. Nie ma znaczenia, jaka by to była korporacja. Wszędzie potrafiłbym uzdrowić sytuację, tak jak uzdrawiałem ją we wszystkich firmach, w których pracowałem dotychczas. Kłopot w tym, że nie zamierzam pracować w żadnej korporacji. To nie jest miejsce dla mnie.
@cissic
Pytasz mnie o coś czy zakładasz, że tak powinno być?
Może powinno tak być, ale wcale nie musi. Moja dziewczyna korzysta z Linuksa Mint – sadzam go na moim starym ThikPadzie, którego jej przekazałem. Gdy będę robił rotację sprzętu, przekażę jej kolejnego ThinkPada, a tamten pójdzie do biedniejszych. Pod warunkiem, rzecz jasna, że wciąż będzie ona moją dziewczyną...
Moja dziewczyna radzi sobie z Mintem i robi z komputerem mniej więcej to, co każdy użytkownik. Przez wiele lat próbowałem nauczyć ją obsługi komputera, ale ona chciała wiedzieć wszystko od podstaw. W związku z tym opowiadałem jej, jak działa BIOS, jak komunikuje się przez magistrale z urządzeniami, jak te urządzenia ze sobą współpracują, za co odpowiada system operacyjny, jak działają w nim programy, co to są pliki i procesy, jak ze sobą współpracują itd. Niewiele jej to pomagało i za kolejnym razem musiałem zaczynać od początku, czyli od BIOS-u.
Próbowałem to ominąć, mówiąc, że przecież korzysta z telewizora, a nie wie dokładnie, jak on działa. Nie przekonałem jej. Uważała, że komputer myśli, a więc, aby go zrozumieć, trzeba najpierw pojąć, jak to jego myślenie przebiega.
Uczenie jej obsługi komputera zacząłem w czasach DOS-u. Później były czasy Windows. Przez jej dom przewinęło się kilka moich starych komputerów. Służyły one głównie jako pulpity, na których dziewczyna kładła gustowne serwetki. W końcu zainstalowałem jej Linuksa, bo nie miałem ochoty po raz kolejny męczyć się z Windows XP. Niedługo potem dziewczyna odczuła potrzebę korzystania z komputera i zaczęła używać Linuksa Mint – bez moich szkoleń. Teraz radzi sobie z pisaniem tekstów, wysyłaniem i odbieraniem e-maili, przeglądaniem stron internetowych, wyszukiwaniem informacji w Internecie, oglądaniem filmów, ściąganiem plików z aMule (kiedyś) lub z torrentów (obecnie). Czyli: radzi sobie.
Jak z tego wynika, nie trzeba być programistą i znawcą tematyki sieciowej, aby korzystać z Linuksa.
●
Byłem wczoraj u kolegi. Piliśmy piwo i rozmawialiśmy. Ja paliłem. On rzucił to jakiś rok temu.
W trakcie wizyty kolega dał mi w prezencie używaną Nokię C2-00, która obsługuje dwie karty SIM. Nosiłem się z myślą kupienia tego rodzaju starszej Nokii, bo korzystam z dwóch numerów podstawowych i trzeciego rezerwowego. Dzięki takiemu telefonowi dwa podstawowe numery mógłbym mieć w jednym urządzeniu.
Po powrocie do domu skonfigurowałem sobie tę Nokię. Obsługuje ona dwie karty SIM. Bezmyślni programiści z Nokii nie pozwolili na przypisanie odrębnych dzwonków do każdej karty. Jest jeden – wspólny dla obu. W efekcie trzeba patrzeć na ekran, aby zorientować się, na który numer przychodzi rozmowa. Poza tym – zasadniczo – pierwszego numeru używam w dzień, a drugiego – w nocy. Na noc pierwszy telefon wyciszam, żeby spokojnie spać, a drugi zostawiam jako telefon alarmowy dla wtajemniczonych. Bezmyślni programiści z Nokii nie pozwolili na odrębne wyciszanie lub nie dzwonków dla każdej karty SIM z osobna. A zatem: mam te dwie karty SIM w jednym telefonie, ale albo nie wyłączę w nim dźwięku i ktoś niepotrzebnie zbudzi mnie w nocy, dzwoniąc na mój oficjalny numer, albo go wyłączę i mój numer alarmowy nie zadziała.
●
Kiedy byłem u kolegi, opowiadałem mu o tym forum. Uśmiał się po pachy. Opowiadałem mu o k@czym. Naśladowałem jego awatar. Było wesoło...
Jak widzę, po wpisie k@czego:
i mojej odpowiedzi:
sytuacja trochę się uspokoiła.
Obserwuję to tutaj i – przede wszystkim – w wątku „Szyldy – szpetne i piękne (wątek otwarty)” od wpisu #26.
Nie do wszystkich jeszcze dotarło, co się tutaj dzieje, ale do niektórych już dotarło. Dwaj siewcy nienawiści zamieścili tam ugodowe wpisy.
k@czy podłożył mi się swoim wpisem. Czegoś takiego nie mogłem nie wykorzystać. *****, z którym przyczłapał do mnie, wylałem mu z powrotem na jego kaczy łeb.
To, niestety, zaburza mój eksperyment. Po miesiącu bytności tutaj zamierzałem podliczyć statystyki dla odpowiedzi na moje wpisy – głupie, neutralne i mądre – i opublikować to w wątku powitań z załączonymi wykresami i podium głupców oraz mądrych.
Po mojej odpowiedzi na wpis k@czego ilość głupich wpisów w moich wątkach i pod moimi wpisami niewątpliwie zmaleje.
(Nie wiem, kiedy czytasz te słowa. Być może już zmieniłem moją sygnaturkę. W momencie, gdy to piszę, mam w niej zacytowany wyżej dialog między k@czym a mną. Jest on teraz widoczny pod każdym moim wpisem tutaj).
Moja reprymenda zaburzy te statystyki. Tak czy inaczej zrobię je i opublikuję – po miesiącu mojej bytności tutaj. Kiedyś zaraportowałem moderatorowi serię głupkowatych wpisów w moim wątku, ale nie zareagował. Później monitowałem w tej sprawie i też nie było reakcji. W efekcie: przestałem cokolwiek raportować.
W tym miejscu zwracam się do autorów głupich wpisów. Macie jeszcze szansę zaraportować sami siebie i ubłagać jakiegoś moderatora, żeby usunął wasze głupoty z moich wątków i spod moich wpisów. Wtedy nie traficie do moich statystyk. Będę je sporządzał 16 sierpnia 2015 roku. Macie jeszcze trochę czasu na ochłonięcie...
Może się zdarzyć, że gdy opublikuję te statystyki, jakiś moderator usunie mój wpis. Wtedy będę pertraktował z moderatorami i administratorem, aby go przywrócili. Jeżeli mi odmówią, podejmę wojnę z tymi, których głupkowate wpisy uchowają się do tego czasu pod moimi. Potraktuję ich równie bezlitośnie, jak k@czego. Wykorzystam przeciw nim ich nicki, awatary i słowa. Tak wygląda wojna ze mną.
Nikt nie chce tu takiej wojny, bo angażuje ona na kilka dni użytkowników, moderatorów oraz administratorów i jest wyniszczająca. Ja też tej wojny nie chcę. Na razie pozwalam kilkunastu użytkownikom na ich partyzanckie podchody. Traktuję to jako wypowiedzenie mi wojny, w którą chwilowo jeszcze się nie angażuję.
●
k@czy zasugerował, że jestem homoseksualistą. Większość mężczyzn taka sugestia bardzo dotyka. Dla mnie nie ma ona żadnego znaczenia. W ogóle to, co ktoś sobie o mnie myśli, nie ma dla mnie znaczenia. Oceniam to tylko jako mądre, neutralne lub głupie i odpowiednio klasyfikuję te osoby.
●
Dziś jest 9 sierpnia 2015 roku.
k@czy zamieścił tu swój cytowany wyżej wpis wczoraj o 18.33. Odpowiedziałem mu o 18.44. W tej chwili cytowany tu wpis k@czego jest jego ostatnim wpisem. k@czy zajrzał tu dzisiaj o 00.18, ale nie wymyślił repliki na moją odpowiedź. Pięć godzin i trzydzieści cztery minuty nie wystarczyło mu na to. Mnie wymyślenie odpowiedzi na jego wpis zajęło sekundę. Pokazuje to, jaka odległość dzieli mnie od k@czego.
Obecnie k@czy przegląda stronę główną forum.
Ciekawe, jak mu się spało? Ciekawe, co napisze po tej przerwie? Ciekawe, czy w ogóle coś jeszcze napisze na łamach tego forum? Ciekawe, czy trzęsą mu się dłonie? Ciekawe, czy się poci? Ciekawe, jaki jest stan jego umysłu?
Ciekawe...
Napisałeś to poważnie czy to żart?
Filozofia i statystyka drogi ggolusie coś jak Immanuel Kant: pięć dowodów przeprowadzonych ad. nieistnienia Boga,
i szósty, niwelujący poprzednie pięć.
---------- Post dodany o 19:44 ---------- Poprzedni post był o 19:21 ----------
Nie godne to filozofa. Prawie jak "Nemocnica na krai mesta".
Idę stąd.
Dobry wieczór,
Twoje pomysły dotyczące personalizacji aparatów fotograficznych są zapewne godne odnotowania, ale jako forum jesteśmy jedynie polem doświadczalnym na przedyskutowanie ich sensu. Możemy jedynie wyrazić swoje opinie... te nieprzychylne też. Mimo to mam nadzieje, że zgłosiłeś je do Olympusa?
Ogólnie jeśli chodzi o personalizacje dotychczasowych aparatów to nie ma to sensu z biznesowego punktu widzenia. Proponowana funkcjonalność musiałaby zdobyć poparcie znaczącej grupy użytkowników. Firma musiałaby uruchomić projekt, przeznaczyć na to budżet, wiec sens tych poprawek musiałby być naprawdę przełomowy. To co zaproponowałeś chyba nie należy do tej kategorii.
Jednak jeśli interesuje Cię personalizacja to istnieje projekt Olympusa, który uwzględnia coś takiego. Projekt nazywa się Open Platform Camera. Jest dostępny pod adresem https://opc.olympus-imaging.com/en/. Proponuje się z nim zapoznać. W ramach projektu pojawił się już pierwszy moduł Olympus Air A01 http://www.fotopolis.pl/n/20969/olym...nek-azjatycki/. W skrócie, wygląda jak powielenie pomysłu Sony, ale przewagą tego projektu jest oddzielenie modułu fotograficznego i umożliwienie podłączenia dowolnego obiektywu mikro 4/3 i 4/3 lub dowolnego innego obiektywu za pomocą konwerterów. Ponadto jest możliwe napisanie własnego oprogramowania do obsługi aparatu. Dzięki temu powinieneś zrealizować, jeśli nie wszystkie, to znakomitą większość zapisanych tu pomysłów, co prawda nie dla Stylusa 1. Nie wiem tego na pewno, ale podejrzewam, że Olympus będzie śledził rozwijane aplikacje i co lepsze pomysły implementował w innych urządzeniach za zgodą ich twórców.
---
A teraz, w moim odczuciu, mniej przyjemna treść.
Po całym tym poście wydaje mi się, że wyższe standardach komunikacji nie są jedną z Twoich cech.
Korzystaj z forum, pisz i pozwól korzystać innym. Sprawy wymagające raportu zgłaszaj. Raporty kierowane do moderacji są czytane, czasami dyskutowane i nie zawsze, zdaniem moderacji, wymagają odpowiedzi czy reakcji. Jeśli masz jakąś uwagę, to napisz na PW do administracji.
To forum dopuszcza pewną swobodę tematów i wypowiedzi. Daje użytkownikom możliwość riposty w granicach prawa i kultury wypowiedzi. Mimo to czasami te granice są przekraczane. W tym kontekście zaakcentowane przez Ciebie "wyższe standardy komunikacji" zostały w pewnym sensie zaakceptowane. Chociaż pisanie o tym wprost jest odbierane przez uczestników dyskusji jako traktowanie ich z góry. I to spotkało się z reakcją. Chyba nie sądziłeś, że umknie to uwadze klubowiczów i nie będą temu przychylni. Mimo wszystko zostałeś zaakceptowany, więc zaakceptuj też nasze pisane i niepisane reguły. Miesiąc bytności na forum jak i kilka epistolograficznych utarczek nie predestynują Cię i nikogo innego do wystawiania publicznych laurek i tworzenia rankingów komukolwiek na tym forum.
I na koniec:
Wpis na pewno zostanie usunięty. A jeśli chodzi o eksperymenty na forum, wybacz ale to nie jest to miejsce na nie. Masz prawo do swojej prywatnej oceny i zdania na temat każdego z tu obecnych, ale zachowaj je dla siebie. Reszty klubowiczów też to dotyczy.
Wojna będzie wyglądała tak, że wpisy zostaną usunięte, a walczące strony odsapną od forum na kilka dni. Dla wyjaśnienia - BAN na 7 lub 31 dni, w ostateczności BAN na wieki.
---
Nie podejmuje w tym temacie dyskusji. Wszystko zostało wyjaśnione. Nie daje też możliwości publicznej riposty. Ten wątek i tak zabrnął za daleko w temacie uszczypliwych i obraźliwych postów.
Zamykam wątek. Treść postów pozostanie widoczna przez 24 godziny, a później cofnie się do ostatniego merytorycznego postu.
Ps. Kilka postów już poleciało.