Mam niejasne przeczucie ze testy DR dostępne na imaging-resource i dpreview nie są wiarygodne.
Wersja do druku
Pewnie i bzdura, bo identyczne nie są. Ale tak prawdę mówiąc, to różnice są tak nieznaczne, że nie ma szans ich dostrzec w praktyce. Przy czym oglądanie zdjęć w pełnej rozdziałce na ekranie, który ma maksymalnie 1200 x 800 px uważam za dalekie od dobrej praktyki prezentacji fotografii.
Przy braku wyciągania z cieni, i ostrej obróbki - masz racje.
Niemniej jednak popatrz na to:
http://optyczne.pl/77.8-Test_aparatu...s_tonalny.html
To bardzo obrazowo pokazuje jaka jest różnica: Nmos / Cmos / CCD (tabelka iso 100 + 4EV)
dzięki wszystkim za newsy, szczególnie za porównania wynikające z własnych doświadczeń. Padały pytania, z jakiego marketu był sprzedawca, otóż byłem w specjalistycznym sklepie, który poleca miedzy innymi strona olympusa. Sklep prowadzi 4 stajnie, a sprzedawca ocenił mnie na pentaxa :-). Olek schowany w najdalszym zakamarku sklepu, a sprzedawca ma mu chyba coś za złe ... Tak czy inaczej potrafił zainteresować mnie pentaxem na tyle, że jeszcze pomyślę co kupię :-).
Nie wydaje się wam , Panowie że się zagalopowaliście. My mówiliśmy o tym co wypluwa aparat a wy że widać różnice i jeden gorszy bo po rozwałkowaniu bitów na ciasto na makaron do jednego bitu tam jest lepiej a tam gorzej.
Powiem tak, to już zupełnie inna para kaloszy. To jest podatność na obróbkę i w cyfrze z każdego można by wyciągnąć to samo, ale potrzeba by specjalnych programów do każdej matrycy. Ba to już nie matryca, to już worek bitów i tyle. Jak masz lepszy program, albo lepiej się znasz na obróbce, to lepiej zrobisz ładniej i tyle
No niestety qbic, ale tak jest. Zauważ, że dziś w popularnych programach są wręcz profile danego aparatu. Dlatego właśnie że zawierają informację co i jak ma być wyświetlone, czy obrobione wedle specyfiki danego modelu. W każdym aparacie masz redukcje szumów, ale Noise Ninja nadal to robi najlepiej :), albo inacze jest najbliżej wzorca canona :)
Zibi z pustego nie nalejesz ale to już OT.
Witam
Czytalem rok temu ciekawy artykul o matrycach z filtrem mozaikowym.
Pokazywana byla jakosc obrazu bez programowego jego poprawiania
i powiem, ze nie wygladal ten obraz zbyt ciekawie.
Dla luminancji byla wykorzystywana pelna informacja ale
dla chrominancji juz nie bylo tak wesolo i tutaj specjalne
oprogramowanie zajmuje sie sie zgadywaniem kolorow
ze sasiednich monochromatycznych pixeli.
W sumie cala zabawa polega na sile softu i madrosci
algorytmow oszukiwania ktore daje piekny obraz na wyjsciu.
Co najciekawsze te same matryce w roznych puszkach
produkuja na wyjsciu inny charakter obrazu co
sklania do tego, ze soft... aparatu gra tutaj najwazniejsza role.
Pozdrawiam
Istnieją już algorytmu uzupełniające brakujące fragmenty obrazów wręcz, więc coś w tym jest. Taki algorytm być może kiedy będzie kasował szum i zastępował tak danymi że nie rozpoznasz co to jest, a obraz końcowy będzie gładki jak pupa niemowlaka :)
....każdy chyba wie ze z matrycy bayerowskiej kolory się interpoluje - co z tego ze "algorytm" udaje kolor na sasiadujacych pixelach (w uproszczeniu)? Wiem.. może to niektórych szokuje i powoduje złudne wrażenie ze algorytmy interpolujące rządzą światem obrazu.
Mamy 12/14 bitów + szum przetwornika - i każda matryca ma ten szum w innej ilości oraz charakterze - przy pewnych jego wartościach nawet ekwilibrystyczny algorytm nic nie zdziała. W (C/N)mos-ach sobie można odejmować np stała maskę (tego nieszczęsnego "darka") i co z tego - to nie spowoduje ze obraz będzie piękny i cudowny.
Im lepsze dane na wejściu do "silnika" który zamienia obraz na przyswajalny przez człowieka tym lepszy rezultat.
PS:
Czy koledzy chcą mi wmówić ze dobra matryca to tylko kuglarski trick sprytnych firm i soft napisany przez zamkniętego w piwnicy geniusza?
Nie wiem czy to trik czy nie trik ale sama matryca z nakladanym
filtrem mozaikowym jest niedoskonala i produkuje obraz
ktory bez odpowiedniego softu bedzie nie najlepszy jakosciowo.
Programowa obrobka obrazu to temat rzeka i stale w tej tematyce
sa nowe rozwiazania.
Z tego co widze to juz aparaty poza rozpoznawaniem twarzy
rozpoznaja jeszcze usmiech.
Jeszcze do niedawna takie operacje graficzne on-line byly
niewykonalne.
A200 na tych samplach wymiata O_O
+4/-4 EV -oczywiście nikt nie wprowadza takiej korekcji, ale to tylko metoda na pokazanie różnic w DR. Spora ta różnica.
Niee, żaden trik. A wiesz jak działają algorytmy , które ze zdjęcia zrobią ci trójwymiarowy obraz bryły, na przykład głowa człowieka. Po prostu stopień zaawansowania programów jest niezwykle wysoki uwzględniają już w dużym stopniu prawa fizyki, na różnym poziomie, a zarazem łączą wiedzę i doświadczenie ludzkie. Przykładowo rozpoznanie w locie kilkunastu twarzy to nie problem. Otóż badając ten obraz ( ten worek z bitami) algorytm jest w stanie znaleźć oczy, okreslić ich położenie itd. Takie programy mogą uzupełniać brakujące części. To nie są triki często to są miliardy operacji na bitach
Zibi, ale algorytmy musza miec dobry material wejsciowy, jak matryca jest do bani i w cieniach beda same 0 to zaden algorytm tego nie uratuje.
Jak malo ciekawie wyglada raw moge pokazac, mam soft do ogladania czystych rawow.
Probka 1:1, bez gammy, fragment materialu.
http://img217.imageshack.us/my.php?i...1091103bl4.jpg
http://img220.imageshack.us/my.php?i...3561625yh0.png
To jest prawda co piszesz. Ma znaczenie jakość wejściowa danych a to dlatego że programy są wciąż niedoskonałe. Mało tego zauważcie że potentaci piszą kody pod największe standardy, a więc małemu trudniej się przebić bo jest mniejsze wsparcie. RAW z Canona czy nikona lepiej obsłuży masa programów. Pamiętacie jak soft na samym początku źle widział RAW z E3 czy nawet E510. Za jakiś czas w końcu wychodzą łatki i poprawki, ale na to trzeba czasu, ba i to war musi już być popularny dość. Znana firma DXO w ogóle nie obsługiwała luster Olympusa (tak było - nie wiem jak jest teraz), a to świetny soft do obróbki zdjęć. Martwi mnie to że jest aż tyle zachodu aby poprawiać zdjęcia poza aparatem i trzeba to dobrze robić, aby zdjęcie było zauważone