Tylko jak namówić żonę do ich przeczytania? :wink:
FL-50, tryb auto i cykać. Na albumowe pstryki będzie wystarczająco.
Do pstrykania pociechy popołudniami w domu bez lampy to raczej Nikon D700 i 50/1.4 :twisted:
Wersja do druku
Oczywiście, że lampa.
W załącznikach takie tam pstryki z kita i FL50tki.
Nie sądzę, żeby dziecko było szybsze ;)
Zgadzam się z Rafałem w całej rozciągłości :) Najpierw lampa (ja brałem pod uwagę tylko FL-50R lub Metz 58 - mocy nigdy dość), bardziej przyda się w pomieszczeniach. Szkło jako kolejny zakup. Jeśli więcej zdjęć robicie w mieszkaniu, to zdecydowanie lampa będzie bardziej dla Was przydatna :grin:
Wierzę w możliwości Twojej żony... Ale czy będzie chciała robić fotki z takim dopiętym pudłem... :wink:
A ja bym nic nie kupił...
A teraz napiszę dlaczego. Jakoś mam dziwne przeczucia, że tu nie pomoże lampa, obiektyw, stabilizacja, ani żadna magiczna technologia. Poradź żonie by nie naciskała spustu od razu do końca, ale spróbowała "wyczuć" guzik i naciskała najpierw do połowy żeby ostrość się złapała (o ile jest ustawiony automatyczny AF, a ostrość ustawiona na punkt centralny, bo to chyba najlepsze ustawienie - praktycznie wszyscy nie znający się na rzeczy kadrują centralnie), a później przydusiła go do końca by wyzwolić migawkę.
O rozwoju systemu możesz pomyśleć swoją drogą ;). Zacząłbym od szkła. Ta wbudowana lampa i tak jest za silna w pomieszczeniach. Łatwiej, prościej i taniej można nabyć modyfikator zakładany, przy otwartej lampie wbudowanej, w sanki, który odbije błysk w sufit.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
By daleko nie szukać... https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=15425.
I bardzo konkretnie: http://www.lightscoop.com/
Ja poleciłbym umówić żonę z kolegą/koleżanką znającą się trochę na aparacie i robieniu zdjęć. Myślę, że łatwiej będzie żonce przyjąć wiedzę od kogoś niż z instrukcji obsługi. Może napisz skąd jesteś (a raczej żona) to ktoś z forum pomoże :)
Zdecydowanie lampa lepsza. W trybie Auto zestaw E510+FL50 (lub mocny Metz) to praktycznie samograj, prawie każde zdjęcie żonie wyjdzie (tzn. będzie miało odpowiednią ekspozycję i nie będzie poruszone).
Dla amatora to nawet prostsze w użyciu, niż kompakt (bo AF bardzo przyśpieszy).
I nie oszczędzaj kupując FL36 - jest nieraz za słaba, gdy odbija się światło od sufitu/ściany.