Fakt ... blada **** jestem ...
Właśnie o to mi chodziło we wcześniejszej dyskusji ...
Wersja do druku
Dokładnie.
Weź pod uwagę powierzchnię matrycy. Na matrycy 36x24 zmieścisz dużo więcej niż na olkowej 17x13 (tak?). Więc na FF możesz uzyskać większe powiększenie, przy takim samym kącie widzenia (pomijając kwestie proporcji boków).
Oderwany od prac firmowych, czytając początek tego wątku, doszedłem do wniosku, że chyba coś ze mną nie tak. Myślałem, że obiektyw 50 mm rzutujący obraz na matryce FF daje inny obraz (większy kątowo), niż ten sam obiektyw 50 mm rzutujący obraz na matryce mniejszą od FF (uzyskany efekt powinien być wycinkiem obrazu powstałego z klatki FF).
Ale to może mi się jedynie wydaje. Zawsze się czegoś ciekawego człowiek dowie po świętach.
porównanie kąta daje to że na 4/3 50mm odpowiada w ff 100mm czyli otrzymamy te same kadry.
FF tak naprawdę ma według mnie wielką wadę (przez wielu uważaną za zaletę). DOF(GO) jest dla mnie za płytka. Osoby które maja (tzw. trzesące sie rece) mają duży problem zdrobić ostre zdjęcie na f2. Oczywiścię zgodzę się że ff ma więcej szczegółów, i jak się nam uda zrobić ostre zdjęcie to wygląda to świetnie. Ja jak kupiłem szkiełka do canona 40D to pomyslałem że coś mam walnięte z af, bo w porównaniu z 410 było mniej ostrych fotek.
Poza tym nie czarujmy się DOF przy większych matrycach od olkowych zmusza nas do częstego przymykania obiektywu aby uzyskać porządaną DOF.
Wkurza mnie to DOF, byłem na wyspach zrobiłem zdjęcie oczywiście postać pierwszoplanowa była ostra a widok za nią zamazany (robione Canonem) moja zonka zrobiła (410) zdjęcie ze mną w tle ostre na mnie i na widoczku także.
żeby zrobić podobne zdjęcie Canonem musiałbym przymknąć obiektyw, ale warunki swietlne na to nie pozwalały