Tak kiedyś było, za czasów starych Panasonicowych matryc. Pojawienie się E-M5 zmniejszyło ten dystans.
Matryca E-M10 oczywiście ustępuje tej
z Nikona D610, czy nawet z D7100, ale jest na tyle dobra że mnie nic więcej nie potrzeba. Jedyne co mi trochę w E-M10 przeszkadza i co mogliby poprawić w nowych korpusach to AF-C.
Obrazek jest w porządku, poza tym bardziej ja ograniczam aparat niż on mnie, jedynie ten nieszczęsny AF-C.
EDIT: Jeszcze jedno. Nie wiem na czym to polega, ale o ile na względnie niskich ISO matryce Sony pracują bardzo ładnie, to na wysokich już bardziej podoba mi się obrazek z Canona.