-
prochy w E500
Jestem stałym czytelnikiem tego forum od czasu zakupu c-770.
Dwa miesiące temu nabyłem E-500 i narazie focenia to się uczę i poznaję aparat.Tydzień temu zauważyłem paproch w wizjerze i po zwertowaniu tego i nie tylko fora zaopatrzyłem się w gruchę i zaczołem dmuchanie matówki. Paproch znikną ale na jego miejsce pojawiły się trzy następne , dmuchanie już nic nie dało ,dodam jeszcze że te paprochy nie mają zadnego wplywu na jakość fotografii. Dzisiaj podczas pobytu w Krakowie odwiedziłem zakład na ul.Czapskich ,mily pan wyczyścił matowkę tzn. wyciągną ją z aparatu przemyl jakimś środkiem wysuszył powietrzem i stwierdzil że prochy które dalej widać znajdują się na pryzmacie (w E500 chuba nie ma pryzmaty) i odradził dalsze czyszczenie gyż według niego mogło by to skonczyć się na zabrudzeniu matrycy i konieczności jej czyszczenia.
Poradźcie co robić ,zostawić tak jak jest czy wysłać aparat do serwisu olympusa.
Pozdrawiam![/url]
-
Nie wiem co doradzić, samodzielnie musisz stwierdzić na ile owe paprochy Ci przeszkadzają. Z doświadczeń analogowych mialem podobny problem - poprochy w żaden sposób nie chcialy sie wydmuchać - w końcu same znikly... Co do serwisu na Czapskich - również mam doświadczenia analogowe - nie wiem jak ceny się maja w stosunku do innych ale pan (w zasadzie dwóch) z pewnością zna sie na rzeczy i mam bardzo pozytywną opinię o jego dzialalnosci...
-
Jeśli zmieniasz obiektywy, to normalne że cyklicznie przybywa paprochów "w wizjerze". Radzę to olać i robić zdjęcia, paprochy na matówce dotyczą podglądu i nie mają wpływu na fotki - ewentualnym syfem na matrycy opiekuje się SSWF.
Jeśli zamierzasz czyścić w przyszłości, to raczej metodą odsysania (odkurzacz itp.) a nie wdmuchiwania kolejnych syfów do środka. Grucha nie pomaga, nawet wygotowana może szkodzić...
Zawsze możesz sobie zafundować strój kosmonauty i komorę próżniową - wtedy będziesz mógł podmieniać obiektywy bez obawy o paprochy.
Poczytaj o problemach kanoniarzy - miewają pełno syfu w nowiutkich aparatach prosto z produkcji.
W systemie E - jak na razie - tylko E-1 ma wizjer na pryzmacie.
-
Normalka, w moim E-300 też jest pełno paprochów i to za matówką. Część z nich to moja wina :wink: Człowiek uczy się na błędach.
Jest sens wysłać aparat do serwisu na przegląd i czyszczenie ?
Może ktoś korzystał z takich usług ? Piszcie, w jakim stanie powrócił sprzęt.
-
a u mnie w E300 taki syf ,ze normalnie ledwo co widać , muszę kupic porzadny obiektyw żeby nie żąglować obiktywami, czyściutko mam tylko w E1 bo jaszcze fabryka pachnie.
-
regularnie zmieniam szkielka w moim e300 i jeszcze nie mialem klopotow z kurzem na matowce/lustrze. aparatu uzywam w roznych warunkach i mam przelotke na szkla m42, ktore takze wpinam w sprzet. Widok mam super i ani jednego paprocha nie ma :) Poprostu podczas zmiany szkla, staram sie bardzo zrobic to jak najlepiej, tak, zeby zbeden ilosci kurzu nie wlazily mi w puszke :)
-
Dzieki za zainteresowanie i ciekawe sugestie. Chyba się przyzwyczaję do tych dwoch kropeczek i dopiero przy czyszczeniu matrycy,lub pod koniec gwarancji coś z tym zrobię.
Pozdrawiam!