Jestem stałym czytelnikiem tego forum od czasu zakupu c-770.
Dwa miesiące temu nabyłem E-500 i narazie focenia to się uczę i poznaję aparat.Tydzień temu zauważyłem paproch w wizjerze i po zwertowaniu tego i nie tylko fora zaopatrzyłem się w gruchę i zaczołem dmuchanie matówki. Paproch znikną ale na jego miejsce pojawiły się trzy następne , dmuchanie już nic nie dało ,dodam jeszcze że te paprochy nie mają zadnego wplywu na jakość fotografii. Dzisiaj podczas pobytu w Krakowie odwiedziłem zakład na ul.Czapskich ,mily pan wyczyścił matowkę tzn. wyciągną ją z aparatu przemyl jakimś środkiem wysuszył powietrzem i stwierdzil że prochy które dalej widać znajdują się na pryzmacie (w E500 chuba nie ma pryzmaty) i odradził dalsze czyszczenie gyż według niego mogło by to skonczyć się na zabrudzeniu matrycy i konieczności jej czyszczenia.
Poradźcie co robić ,zostawić tak jak jest czy wysłać aparat do serwisu olympusa.
Pozdrawiam![/url]