Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Portret córki



netfinity
12.01.08, 02:00
Fotka bez zadnych przygotowan, ot tak, pstryk ...

paakayttaja
12.01.08, 02:03
Ładne, ale coś chyba nie tak jest z ostrością i przydałoby się je doświetlić (przynajmniej ja bym tak popróbował - nie znam się - choćby za pomocą białej kartki odbić trochę światła).

PS: nick wybrałeś przypadkowo, czy też coś Cię łączy z IBM? ;-)

netfinity
12.01.08, 02:11
czy też coś Cię łączy z IBM? ;-)
:mrgreen: Stoi pod moim biurkiem ;)
Co do ostrosci, moze troszke przesadzilem w programie graf ?
Kazdy monitor inaczej pokazuje.
Ale jak pisalem, fotke zrobilem bez zadnych ustawien, zastanawiania sie nad WB ...
Ot, corka sie popatrzyla, wydawalo mi sie ze bedzie ladnie, cyk.... ;)

emc2
12.01.08, 02:17
Ładny portret. Przez cień twarz podzieliła się sztucznie na pół i to trochę razi.

paakayttaja
12.01.08, 02:17
Bueheheheh, dobre z tym IBM ;-)

Co do zdjęcia - napisałem, że jest ładne. Ale na mojej matrycy (z połyskliwą powierzchnią) to zdjęcie wychodzi stosunkowo ciemne. Więcej światełka.

netfinity
12.01.08, 02:37
Bueheheheh, dobre z tym IBM ;-)

:roll: hummmm, a co takie smieszne? netfinity 5000 + 2x SCSI "robi" jako stolik pod plecak, torbe z aparatem itp.
Nie mam czasu wymienic mu wentylatorow na cichsze, by mogl sie wkomponowac w "szum" domowy :razz:

paakayttaja
12.01.08, 02:39
Netfinity to stare serwery IBM. A dlaczego się śmieję? Zboczenie zawodowe czyli pracuję w IBM :mrgreen: :razz:

netfinity
12.01.08, 02:41
Ładny portret. Przez cień twarz podzieliła się sztucznie na pół i to trochę razi.
A to wygladalo tak - zachod slonca, corka stala od slonecznj strony lewa strona, z drudiej strony duzy cien - drzewa ...
Wlasnie po ogladneciu wielu fotek ta wydal mi sie ciekawa, zwroc uwage na wlosy z ciemnej strony zdjecia, sa podswietlone sloncem.
Ale jak pisalem, fotka calkiem przypadkoa.

netfinity
12.01.08, 02:45
Netfinity to stare serwery IBM. A dlaczego się śmieję? Zboczenie zawodowe czyli pracuję w IBM :mrgreen: :razz:
:mrgreen: Ale jaki dobre :mrgreen: Wprawdzie 5000'tki juz nie uzywam, jak pisalem stoi jako ...? hummm... co polozysz to lezy, jako zabytek, bo tak! ;)
Ale ma 2 procki, jakies 512 RAM ECC.

paakayttaja
12.01.08, 02:47
:-) Wracając do fotki - czekamy na następne.

netfinity
12.01.08, 02:53
:-) Wracając do fotki - czekamy na następne.
Pewnie beda, zrobilem tysiace zdjec, ale tylko kilka zostalo w pamieci, to pewnie są te "fotki"
Narazie robie "przerwe zimowa", wkrotce cos wzoce pod krytyke, bo nie ma nic lepszego jak konstuktywna i szczera ocena wykonanej pracy.

-M
12.01.08, 11:47
To teraz ja :twisted:

Po pierwsze - biorę pod uwagę to co napisałeś, że to "ot taki pstryk". Jakkolwiek mało to precyzyjne określenie to jak na "ot taki pstryk" muszę powiedzieć, że całkiem nieźle wyszło.

Przede wszystkim uchwyciłeś chwilę, co nie jest takie proste nawet dla rodziców fotografujących swoje dzieci. Podoba mi się spontaniczność ujęcia.

Niezdecydowany kadr w zasadzie można uznać za wadę (lekko ucięty czubek głowy/włosów i cięcie nadkołnierzykowe). Osobiście ciągnę w takim wypadku w dół i kończę kadr tuż nad brwiami. Podobnie można skończyć kadr nad grzywką, chociaż jest to o niebo trudniejszy sposób. Innym rozwiązaniem byłoby odsunięcie się troszkę do tyłu, żeby zmieścić całą głowę w kadrze.

Bardzo dobre masz światło, pytanie tylko czy wykorzystane?
Zachodnie światło lubię oglądać i fotografować w kolorze, co prawda odpowiednia, ciepły i nie za czerwona barwa jest tylko przez kilka, kilkanaście minut, ale efekt rekompensuje oczekiwanie.

Co prawda siedzę na laptopie i niezbyt mogę się wypowiadać na temat kolorów, ale mam wrażenie, że można by zrobić zdjęcie jaśniej i równocześnie wyciągnąć w czasie obróbki więcej szczegółów z cienia. Innym rozwiązaniem byłoby upilnowanie dziecka, gdy zwróci się twarzą w stronę słońca. Bledna także by była dobrym rozwiązaniem, ale to wymaga zupełnie innego podejścia do fotografii.

Pozdrawiam.

netfinity
12.01.08, 12:06
Po pierwsze - biorę pod uwagę to co napisałeś, że to "ot taki pstryk". Jakkolwiek mało to precyzyjne określenie to jak na "ot taki pstryk" muszę powiedzieć, że całkiem nieźle wyszło.

Dzięki za uwagi, co do powiedzenia " ot...", moze sie wyrazilem malo precyzyjnie, chodzilo mi bardziej o to, ze zdjecie nie jest ustawiane, pozowane, bylismy na podworku i robilem zdjecia dziecku, z kilku to wyszlo najladniej i ciekawie.
Moja coreczke ciezko ustawic do zdjecia, jest to wrecz niemozliwe :mrgreen:
Wiekszosc zdjec robie jej bez ustawiania a z uwagi na ruchliwosc ciezko sie kadruje, moze gdybym mial szybszy AF to bylo by lepiej, ale narazie moim ulubionym szklem jest 40-150 ktorym robie wiekszosc zdjec.
Co do kolorow, faktem jest ze wersja kolorowa ma zlocisto-czerwone kolory zachodzacego slonca ale jakos bedziej podoba mi sie wersja b/w

-M
12.01.08, 12:18
Dzięki za uwagi, co do powiedzenia " ot...", moze sie wyrazilem malo precyzyjnie, chodzilo mi bardziej o to, ze zdjecie nie jest ustawiane, pozowane, bylismy na podworku i robilem zdjecia dziecku, z kilku to wyszlo najladniej i ciekawie.

Dokładnie to miałem na myśli ;) Ja mówię na to "spontan" :)



Moja coreczke ciezko ustawic do zdjecia, jest to wrecz niemozliwe :mrgreen:

Założymy się? :P


(...) moze gdybym mial szybszy AF to bylo by lepiej,

Nawet najszybszy AF nie podąży za dzieckiem, za to nadąży za nim lewa ręka ze zdolnością przewidywania właściciela, kwestia wprawy.



ale narazie moim ulubionym szklem jest 40-150 ktorym robie wiekszosc zdjec.

U, ciekawe, dla mnie dosyć daleko, szczególnie, że przy takiej ogniskowej bawiące się dziecko faktycznie szybko przesuwa się w kadrze. Wolę 50 mm (i to najlepiej jeszcze dla małego obrazka), dzięki temu można równocześnie bawić się, rozmawiać z dzieckiem i robić zdjęcia, bez pogoni za uciekającą w kadrze buźką.



Co do kolorow, faktem jest ze wersja kolorowa ma zlocisto-czerwone kolory zachodzacego slonca ale jakos bedziej podoba mi sie wersja b/w

Gustibus non est disputandum.

netfinity
12.01.08, 13:21
Nawet najszybszy AF nie podąży za dzieckiem, za to nadąży za nim lewa ręka ze zdolnością przewidywania właściciela, kwestia wprawy.

tz. ?


U, ciekawe, dla mnie dosyć daleko, szczególnie, że przy takiej ogniskowej bawiące się dziecko faktycznie szybko przesuwa się w kadrze. Wolę 50 mm (i to najlepiej jeszcze dla małego obrazka), dzięki temu można równocześnie bawić się, rozmawiać z dzieckiem i robić zdjęcia, bez pogoni za uciekającą w kadrze buźką.

Mam niestety tylko 2 szkielka kitowe - 14-45 i 40-150
14-45 dla mnie troszke za krotki, coreczka bardzo nie lubi jak jej obiektywem dotykam nosa, przy 40-150 sie mniej strsuje i nie zwraca uwagi na to, ze ja fotografuje wiec zdjecia wychodza bardziej naturalnie a ja mam troszke przestrzeni.
Staram sie nie robiec zdjec na max zoom.

-M
12.01.08, 13:36
Najczęściej używam stałki 50mm/1.4, właśnie dlatego pisałem o lewej ręce i manualnym ustawianiu ostrości. Mogąc przewidzieć zachowanie dziecka nie ma problemu z kulejącym AF.

Widzę, że mamy trochę inne podejście do portretowania. Ja zazwyczaj siedzę na podłodze i bawię się z dzieckiem zanim przyłożę aparat do oka, który do tego czasu spoczywa sobie spokojnie obok zabawek, dzięki temu dziecko w końcu zapomina o nim i przestaje zwracać uwagę, równocześnie od czasu do czasu rzuci odruchowo okiem, gdy zamierzam się z aparatu.

Większość swoich zdjęć zrobiłem 50 mm na małym obrazku, z odległości jednego oddechu. Wychodzę z założenia, że jeżeli jestem na tyle blisko, że osoba portretowana może chuchnąć mi na obiektyw to dopiero wtedy można mówić o portrecie z charakterem. Oczywiście to tylko taki osobisty "styl", tudzież moje widzimisie, którego sie jednak trzymam. Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, żeby odległość była problemem niemożliwym do oswojenia a jeżeli jeszcze dziecko od małego jest chowane z aparatem obok...

Dopiero od roku jak mam E1 odległość troszkę się zwiększyła, bo z początkowych 50 cm potrzebnych do portretowania zrobiło się 100, chociaż często dla mnie jest to zbyt wąska ogniskowa i za duża odległość.

netfinity
12.01.08, 14:42
Najczęściej używam stałki 50mm/1.4, właśnie dlatego pisałem o lewej ręce i manualnym ustawianiu ostrości. Mogąc przewidzieć zachowanie dziecka nie ma problemu z kulejącym AF.

Niestety jak pisalem ma tylko takie szkielka a MF w tym wypadku to duzoooooo krecenia ;)


Widzę, że mamy trochę inne podejście do portretowania. Ja zazwyczaj siedzę na podłodze i bawię się z dzieckiem zanim przyłożę aparat do oka, który do tego czasu spoczywa sobie spokojnie obok zabawek, dzięki temu dziecko w końcu zapomina o nim i przestaje zwracać uwagę, równocześnie od czasu do czasu rzuci odruchowo okiem, gdy zamierzam się z aparatu.

Ciekawy sposób :D musze potestować, córeczka od urodzenia ma robione zdjęcia wiec robienie zdjęc nie jest dla niej niczym dziwnym, ale wczesniej robilem jej zdjecia automatem.
Teraz jest E-500 a co za tym idzie gabryty sa wieksze, z metra obiektyw wyglada po drugiej stronie duzo wiekszy niz obiektym automatu (dziura zaslepieona szklem :))
To ja bardzo stresowalo na poczatku, jak zaczalem robic 40-150 z wiekszej odleglosci to przestala zwracac na to uwage.
Pewnie kupie jakis inny obiektyw, narazie jesten we wstepnej fazie zakupu lampy, najprawdopodobniej FL 50 wiec powolutku do przodu.
Zamiescilem jeszcze jedna fotke pod ocene.

-M
12.01.08, 14:53
Teraz jest E-500 a co za tym idzie gabryty sa wieksze, z metra obiektyw wyglada po drugiej stronie duzo wiekszy niz obiektym automatu (dziura zaslepieona szklem :))
To ja bardzo stresowalo na poczatku, jak zaczalem robic 40-150 z wiekszej odleglosci to przestala zwracac na to uwage.
Pewnie kupie jakis inny obiektyw, narazie jesten we wstepnej fazie zakupu lampy, najprawdopodobniej FL 50 wiec powolutku do przodu.
Zamiescilem jeszcze jedna fotke pod ocene.[/quote]

Niestety masz rację, przy tych szkłach MF jest praktycznie bezużyteczny.

Może daj jej trochę aparatem się pobawić, jak ma polubić coś co jest dla niej dziwne/nowe? To dobry sposób na oswojenie się ze sprzętem. Ja nigdy kompaktem zdjęć nie robiłem, więc "ten olbrzymi E1" jest czymś stale obecnym w otoczeniu. Równocześnie budzi zainteresowanie i czasami ląduje w łapkach dzieciaków.

Lampa? Raczej jasną stałkę bym polecał, ewentualnie sigmę 30/1.4, ale wtedy znowu ten nieszczęsny AF.

netfinity
12.01.08, 15:59
Niestety masz rację, przy tych szkłach MF jest praktycznie bezużyteczny.

A szkoda :|


Może daj jej trochę aparatem się pobawić

:mrgreen: tak, tak.... troszke za droga zabawka :mrgreen:
Juz widze ten obiektyw zabrudzony ;)

-M
12.01.08, 16:13
"Oja, to straszne, obiektyw się pobrudzi..."
Typowe ;P Nie róbmy z dzieci ciamajdów ;P

Dzieci potrafią zrozumieć, że nie mogą dotykać szkła, że to delikatny sprzęt, poza tym są filtry UV, które można paćkać do woli, jeżeli korzyścią mają być dobre zdjęcia to moim zdaniem warto.

O aparat jakoś specjalnie się nie boję. Wszystkie moje dzieciaki mają odruch zakładania paska na szyję i zakaz biegania z aparatem. Jeszcze nie zdarzyło się by im upadł, w przeciwieństwie do mnie ;) Poza tym E1 i OMki to pancerne sprzęty, trudno je zepsuć, troszkę gorzej z obiektywami, ale to szczegół, zakładam kita, albo zuiko 50/1.8, warte po około 150-300 zł. Małe ryzyko za bezcenność ujęć i jak fajnie takie maluchy z dziadkiem w łapkach wyglądają (szczególnie, gdy muszą się łokciami zapierać, żeby go prosto utrzymać).

netfinity
14.02.08, 23:13
Dzieci potrafią zrozumieć, że nie mogą dotykać szkła....
Przypomniał mi sie ten wątek gdy sciągnąłem zdjęcia z aparatu dzisiaj.
Córeczka coś tam "protestowała" by nie robić zdjeć, ale ja patrzyłem przez wizjer i ustawiałem ostrość (testowałem lampę z różnymi nakładkami ;) )
Dopiero na komputerze zobaczyłem jak mało brakowało a spinka metalowo-plastikowa do włosów mojej pociechy trafiła by w obiektyw (nie używam filtra UV w domu).
A bylo to z około 1,5m wiec ryska mogła by zostac jakby dobrze trafiło :D