Zobacz pełną wersję : O "wyższości" fotografii czarno-białej nad kolorową lub na odwrót
Kolor może być ciekawy, ale najczęściej fałszuje rzeczywistość, rozprasza.
...Ze słowem "najczęściej" się nie zgadzam. Użyłbym, zdarza się , bywa, a tak w ogóle zależy co przedstawia zdjęcie.
Na przykład kwiaty to B&W fałszuje rzeczywistość, także najczęściej w krajobrazach lepiej jest w kolorze.
Rzecz gustu. Kiedyś już deklarowałem, że dałbym kupę kasy za czarnobiałe szkła kontaktowe :)
Nie rozumiem koloru i nie bardzo go lubię :)
Tego typu opinie przeczytałem w wątku na temat, czy zdjęcia poddawać obróbce, czy tez nie.
W swojej dotychczasowej "karierze" fotograficznej z fotografią czarno-białą miałem do czynienia za czasów młodości,
gdy o materiały kolorowe było ciężko, były dla mnie zbyt drogie i ciemnia kolorowa wymagała więcej wysiłku i dodatkowego sprzętu
(m.in obiektywu Janpol do powiększalnika).
Kolor w miarę przystępnej cenie mogłem mieć jedynie na przezroczach, które lubiłem, ale które były(są?) dość kłopotliwe do oglądania.
Fotografia cyfrowa dała mi wreszcie kolor tanim kosztem. Od momentu zakupu pierwszego cyfrzaka zrobiłem (w ostatecznym efekcie) na setki
zdjęć kolorowych być może z pół setki w czerni i bieli.
W jakim celu? Być może chciałem, aby były bardziej "artystyczne", a może zobaczyłem, że wypalone niebo jest bardziej do zaakceptowania,
niż na fotografii barwnej.
Chciałbym się od Was dowiedzieć, czy warto robić zdjęcia czarno-białe.
Jeżeli tak to kiedy lub co wymaga takiej fotografii? Może jakieś przykłady np. kolor i później po konwersji?
Czy ta fotografia "wybaczy" więcej, niż kolorowa? Na co zwrócić uwagę podczas robienia zdjęć i późniejszej obróbki?
Czy faktycznie jest bardziej artystyczna?
Kiedyś zdecydowałem się na wrzucenie do Galerii czarno-białej fotki, czy lepszy był kolor?
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/05/thumb_g31-2.jpg
źródło (https://galeria.olympusclub.pl/displayimage.php?pos=-23225)117768
W tym przypadku wersja czarno-biała jak dla mnie jest o wiele lepsza od kolorowej.
A jak patrzysz na te obie fotki, to która bardziej ci " podchodzi" ? Sam chyba powinieneś dojść do wniosku czy warto robić czarno-białe zdjęcia. Jak najbardziej warto.
W tym przypadku wersja czarno-biała jak dla mnie jest o wiele lepsza od kolorowej.
A jak patrzysz na te obie fotki, to która bardziej ci " podchodzi" ? Sam chyba powinieneś dojść do wniosku czy warto robić czarno-białe zdjęcia. Jak najbardziej warto.
Tak też wtedy pomyślałem:)
A nie można lubić i kolorowej, i czarno-białej? Mirek to ładnie napisał w tamtym wątku. Zależy czy kolor coś wnosi do sprawy.
A nie można lubić i kolorowej, i czarno-białej? Mirek to ładnie napisał w tamtym wątku. Zależy czy kolor coś wnosi do sprawy.
Zgadzam się ale napiszę przewrotnie: Zależy, czy "czerń i biel" wnoszą coś do sprawy".
Też tak myślę. Dochodzi przecież kwestia preferencji. A czasem faktycznie trudno się zdecydować.
są sytuacje (wcale nie rzadkie), w których kolor rozprasza, odwraca uwagę od głównego motywu albo jest po prostu niepotrzebny, nie wnosi do zdjęcia żadnej wartości. Można się go pozbyć i nic na tym nie stracić.
Wątek o wyższości takiej fotografii nad inną jest wg mnie bez sensu. Można założyć wątek o wyższości krajobrazu nad portretem, reportażu nad aktem czy świąt Bożego Narodzenia nad Wielką Nocą. Jeden lubi rybkę a drugi akwarium dlatego skąd wiadomo, że dyskusja jakkolwiek ciekawa by nie była nie odpowie na żadne pytanie (o "wyższości" fotografii czarno-białej nad kolorową lub na odwrót).
A nie można lubić i kolorowej, i czarno-białej? Mirek to ładnie napisał w tamtym wątku. Zależy czy kolor coś wnosi do sprawy.
Zgadzam się ale napiszę przewrotnie: Zależy, czy "czerń i biel" wnoszą coś do sprawy".
Wyjaśniliście problem i odpowiedzieliście na pytanie wątku, tak mi się wydaje.
Temat wątku, jest taki, jaki jest, aby zainteresować i wciągnąć w dyskusję.:)
Wyjaśniliście problem i odpowiedzieliście na pytanie wątku, tak mi się wydaje.
Pytanie wątku?
Z tego co ja widzę, jeszcze nie odpowiedziano mi na żadne(!), ale może ja czegoś nie widzę?
Sami sobie odpowiedzieliśmy :D Saboor to nawet w ramki oprawił.
Sam temat przecież wyraźnie mówi, ze nie ma takiej wyższości:)
Chodzi mi głównie o te pytania umieszczone na końcu, ale może nie każdy doczytał:) i tutaj oczekiwałbym jakichś informacji.
Pytanie wątku?
Z tego co ja widzę, jeszcze nie odpowiedziano mi na żadne(!), ale może ja czegoś nie widzę?
A sam nie możesz sobie odpowiedzieć na swoje pytanie ? :wink:
A sam nie możesz sobie odpowiedzieć na swoje pytanie ?
Gdybym miał odpowiedzi, to nie pytałbym, ale dzięki za radę :wink:
Na niektóre pytania nie ma odpowiedzi :-P
Sam temat przecież wyraźnie mówi, ze nie ma takiej wyższości:)
Chodzi mi głównie o te pytania umieszczone na końcu, ale może nie każdy doczytał:) i tutaj oczekiwałbym jakichś informacji.
Doczytał, te końcowe pytania są bardzo indywidualne i każdy będzie to widział po swojemu. Chcesz tworzyć sam czy oglądać się na innych i
kopiować ich widzi misie, widzi rysie?
Doczytał, te końcowe pytania są bardzo indywidualne i każdy będzie to widział po swojemu. Chcesz tworzyć sam czy oglądać się na innych i
kopiować ich widzi misie, widzi rysie?
Byłbym, a raczej jestem zainteresowany, jak to właśnie widzą inni. Jest tutaj, co najmniej kilka osób, które w znacznej części preferują BW i chętnie poczytałbym ich opinie. Czy to coś dziwnego?
Byłbym, a raczej jestem zainteresowany, jak to właśnie widzą inni. Jest tutaj, co najmniej kilka osób, które w znacznej części preferują BW i chętnie poczytałbym ich opinie. Czy to coś dziwnego?
A czy ja pisałem, że to dziwne?
Zastanawiałem się, czy będzie to miało wpływ na twoją twórczość. Tyle.
A czy ja pisałem, że to dziwne?
Zastanawiałem się, czy będzie to miało wpływ na twoją twórczość. Tyle.
Nie nazwałbym tego tak górnolotnie. Pozostańmy przy hobby.:)
Co do konkretów, to nie wiem. Może?
(1)Chciałbym się od Was dowiedzieć, czy warto robić zdjęcia czarno-białe.
(2)Jeżeli tak to kiedy lub co wymaga takiej fotografii? Może jakieś przykłady np. kolor i później po konwersji?
(3)Czy ta fotografia "wybaczy" więcej, niż kolorowa? (4)Na co zwrócić uwagę podczas robienia zdjęć i późniejszej obróbki?
(5)Czy faktycznie jest bardziej artystyczna?
(6)Kiedyś zdecydowałem się na wrzucenie do Galerii czarno-białej fotki, czy lepszy był kolor?
Pozwoliłam sobie dodać numerki do cytatu żeby się nie pogubić :)
Ad.1 Warto - jeśli się chce. Kolor i jego modyfikacje to jeden ze środków wyrazu i nie widzę dlaczego by z niego rezygnować jeśli akurat służy naszej wizji.
Ad.2 Czarno biała fotografia jest dobrym rozwiązaniem kiedy np. ciekawy kadr psują beznadziejne kolory, ale sam kadr na kolorze nie bazuje tylko na tym co się w nim dzieje - i kolor psuje to na co chcielibyśmy zwrócić uwagę. Poza tym czarno-biała fotografia sama w sobie nadaje jakąś inną wartość (inną nie znaczy lepszą) zdjęciu ze względu na to że jest uwikłana w jakieś tradycje estetyczne i przez to niesie znaczenia/konwencje przedstawiania które rozpoznajemy np. postarza,"udokumetawia", nadaje powagi -wszystko to też zależne od kadru/tematu i kontekstu. I właściwie możnaby to jedynie rozpatrywać na przykładach.
Sposoby przedstawiania zmieniają się dlatego że nie ma czegoś takiego jak piękno obiektywne - to zbitka tego co neurony w naszych mózgach odbierają jako przyjemne/stymulujące oraz znaczeń nadawanych przez zmieniającą się kulturę i tradycje obrazowania. Im dłużej fotografia istnieje w kulturze tym więcej tych sposobów a tym samym więcej możliwości odnoszenia się do nich. Czyli mogę sobie zrobić czarno-biały akt po to żeby odwrócić uwagę od rzeczy dla mnie nieistotnych i skłonić widza do przyjrzenia się fakturze jej skóry bo ma sexy gęsią skórkę:P albo mogę użyć tego bo mi się jej uroda kojarzy z urodą aktorek kina niemego...
Ad.3 Nie wiem o co chodzi w pytaniu.
Ad.4 To pytanie do dobrych fotografów :D
Ad.5 Po tym "faktycznie" wnioskuję że ktoś ma takie zdanie? Nie uważam że istnieje stopniowanie artystyczności.
Ad.6 Mi się bardziej podoba cz-b - właśnie dlatego że nie podoba mi się kolorystyka tej fotografowanej sceny (o dziwno na miniaturze podoba mi się bardziej w kolorze - niech mi to ktoś wytłumaczy; )
Pozwoliłam sobie dodać numerki do cytatu żeby się nie pogubić :)
Ad.1 Warto - jeśli się chce. Kolor i jego modyfikacje to jeden ze środków wyrazu i nie widzę dlaczego by z niego rezygnować jeśli akurat służy naszej wizji.
Ad.2 Czarno biała fotografia jest dobrym rozwiązaniem kiedy np. ciekawy kadr psują beznadziejne kolory, ale sam kadr na kolorze nie bazuje tylko na tym co się w nim dzieje - i kolor psuje to na co chcielibyśmy zwrócić uwagę. Poza tym czarno-biała fotografia sama w sobie nadaje jakąś inną wartość (inną nie znaczy lepszą) zdjęciu ze względu na to że jest uwikłana w jakieś tradycje estetyczne i przez to niesie znaczenia/konwencje przedstawiania które rozpoznajemy np. postarza,"udokumetawia", nadaje powagi -wszystko to też zależne od kadru/tematu i kontekstu. I właściwie możnaby to jedynie rozpatrywać na przykładach.
Sposoby przedstawiania zmieniają się dlatego że nie ma czegoś takiego jak piękno obiektywne - to zbitka tego co neurony w naszych mózgach odbierają jako przyjemne/stymulujące oraz znaczeń nadawanych przez zmieniającą się kulturę i tradycje obrazowania. Im dłużej fotografia istnieje w kulturze tym więcej tych sposobów a tym samym więcej możliwości odnoszenia się do nich. Czyli mogę sobie zrobić czarno-biały akt po to żeby odwrócić uwagę od rzeczy dla mnie nieistotnych i skłonić widza do przyjrzenia się fakturze jej skóry bo ma sexy gęsią skórkę:P albo mogę użyć tego bo mi się jej uroda kojarzy z urodą aktorek kina niemego...
Ad.3 Nie wiem o co chodzi w pytaniu.
Ad.4 To pytanie do dobrych fotografów :D
Ad.5 Po tym "faktycznie" wnioskuję że ktoś ma takie zdanie? Nie uważam że istnieje stopniowanie artystyczności.
Ad.6 Mi się bardziej podoba cz-b - właśnie dlatego że nie podoba mi się kolorystyka tej fotografowanej sceny (o dziwno na miniaturze podoba mi się bardziej w kolorze - niech mi to ktoś wytłumaczy; )
Dzieki, za trochę czasu, który mi poświęciłaś:)
W 3. miałem na myśli np. "przepalone" niebo
(w cz.b., wydaje mi się, ze jest bardziej do zaakceptowania, niż w kolorze) lub to co określilaś jako: "ciekawy kadr psują beznadziejne kolory".
Mam takie wrażenie, że tworząc fotografię czarno-białą, od razu sugerujemy odbiorcy, że nie jest to zwykła fotografia, ale coś bardziej artystycznego.
Fotografia cyfrowa dała mi wreszcie kolor tanim kosztem. Od momentu zakupu pierwszego cyfrzaka zrobiłem (w ostatecznym efekcie) na setki
zdjęć kolorowych być może z pół setki w czerni i bieli.
W jakim celu? Być może chciałem, aby były bardziej "artystyczne", a może zobaczyłem, że wypalone niebo jest bardziej do zaakceptowania,
niż na fotografii barwnej.
Chciałbym się od Was dowiedzieć, czy warto robić zdjęcia czarno-białe.
Jeżeli tak to kiedy lub co wymaga takiej fotografii? Może jakieś przykłady np. kolor i później po konwersji?
Czy ta fotografia "wybaczy" więcej, niż kolorowa? Na co zwrócić uwagę podczas robienia zdjęć i późniejszej obróbki?
Czy faktycznie jest bardziej artystyczna?
To zależy. Moim zdaniem z definicji nie ma i nie może być żadnej wyższości foto kolorowej nad B$W i odwrotnie. Jest tylko wyższość zdjęć dobrych nad słabymi. Trzeba pamiętać, że tak jak kolor można oddać na różne sposoby (chociażby manipulując balansem bieli i saturacją), tak konwersja na B&W może dać w efekcie zdjęcia bardzo różniące się od siebie (np. przez symulację filtrów kolorowych). Poza tym konwersja zdjęć na B&W z pewnością nie należy do czynności łatwych. Faktem też jest, że niektórym zdjęciom bardziej kolor służy, innym B&W.
Pytasz czy fotografia czarno-biała jest bardziej artystyczna i czy wybaczy więcej. Absolutnie nie! Szczególnie jak konwersja do B&W ma tylko tuszować techniczne niedostatki zdjęcia. Można zaobserwować pewną nieco drażniącą mnie manierę - byle jaką konwersję na B&W, byle jakich zdjęć, tak jakby sam fakt przedstawienia zdjęcia w skali szarości, miał mu dodać jakiś szczególnych walorów. Przeciętne czy kiepskie zdjęcie kolorowe jest tylko przeciętnym zdjęciem, jeżeli dodatkowo przerobić je na B&W jest ciągle przeciętnym zdjęciem, dodatkowo "lecącym w sztukę". W takim przypadku kolor jednak mniej drażni, chociaż i z takim zdjęciem można "polecieć w sztukę".
Na szczęście obecnie naciskając spust migawki kwestia kolorów/B&W pozostaje otwarta..., poza tym już w aparacie można spróbować się pobawić zastosowaniem filtrów kolorowych.
Moim zdaniem, tak postawiony problem jest typowym dla tzw. " dzieci cyfry". Jakiś "fachowiec" musial kiedyś puscic w obieg opinie ze jak zepsules zdjęcie to mozes go uratować konwersja do b/w. Dla mnie podstawowy błąd w sztuce. To juz na etapie przystawiania apratu do oka powinienes wiedzieć czy zdjęcie będzie w kolorze czy czarnobiale. Dlatego tak lubię analog, bo tam juz na etapie wyjscia z domu, staram sie zaplanować sobie jakie zdjecia chce robić i zabieram dany typ filmu. Np. Teraz mam w torbie tylko negatywy b/w.
A nie można lubić i kolorowej, i czarno-białej? Mirek to ładnie napisał w tamtym wątku. Zależy czy kolor coś wnosi do sprawy.
Chyba odwrotnie. To kolor jest naturalny. Trzeba się zastanowić, czy brak koloru wnosi coś do sprawy. Do tego dochodzi odrealnienie koloru, czyli np. jakiś cross. Możliwości jest dużo. Brak koloru to w większości przypadków pójście na łatwiznę.
Moim zdaniem, tak postawiony problem jest typowym dla tzw. " dzieci cyfry". Jakiś "fachowiec" musial kiedyś puscic w obieg opinie ze jak zepsules zdjęcie to mozes go uratować konwersja do b/w. Dla mnie podstawowy błąd w sztuce.
Wnioskuję, że chodzi ci o pytanie nr 3?
Czy przyznasz jednak, że białe niebo na fotografii czarno-białej tak nie razi, jak na kolorowej?
To juz na etapie przystawiania apratu do oka powinienes wiedzieć czy zdjęcie będzie w kolorze czy czarnobiale. Dlatego tak lubię analog, bo tam juz na etapie wyjscia z domu, staram sie zaplanować sobie jakie zdjecia chce robić i zabieram dany typ filmu. Np. Teraz mam w torbie tylko negatywy b/w.
Zgadzam się, że przy analogu musimy być bardziej zdyscyplinowani. Może, gdyby pamięć była do jednorazowego zapisu, byłoby podobnie. Na szczęście, moim skromnym zdaniem, tak nie jest:)
diabolique
17.05.14, 15:57
Ad.2 Czarno biała fotografia jest dobrym rozwiązaniem kiedy np. ciekawy kadr psują beznadziejne kolory, ale sam kadr na kolorze nie bazuje tylko na tym co się w nim dzieje - i kolor psuje to na co chcielibyśmy zwrócić uwagę. Poza tym czarno-biała fotografia sama w sobie nadaje jakąś inną wartość (inną nie znaczy lepszą) zdjęciu ze względu na to że jest uwikłana w jakieś tradycje estetyczne i przez to niesie znaczenia/konwencje przedstawiania które rozpoznajemy np. postarza,"udokumetawia", nadaje powagi -wszystko to też zależne od kadru/tematu i kontekstu. I właściwie możnaby to jedynie rozpatrywać na przykładach.
Bosz... co za bzdura :)
Dobra, doprecyzuję. Nie jest to moje odkrycie tylko znana fotografom zasada:
- w kolorze fotografujemy, gdy chcemy zwrócić uwagę odbiorcy na szczegóły
- czarnobiałe fotografie mają zwrócić uwagę odbiorcy na przedstawione emocje i wzajemne relacje.
Dlatego fotografuję w czarnobieli.
Tyle. Nie ma co dorabiać ideologii.
W kwestii nieba...jesli przepalone psuje Ci odbiór kolorowego, to najprawdopodobniej psuć będzie tez i czarnobiale. Wszystko kwestia czego dotyczy zdjęcie. Inna kwestia to ze wiedzac ze mam w danym dniu pochmurna pogode, gdzie niebo niejako z automatu robi sie wyjarane , od razu decyduje sie na zdjecia czarnobiale. Jeśli wiem ze będę mial piekna słoneczną pogodę i do tego obiekty które napewno lepiej zaprezentują sie w kolorze, robie w kolorze. Jesli zepsuje zdjecie przepałem, to go po prostu nie ma. Jeśli robie cyfra, mam ten komfort ze mam podgląd i czesto robie kilka ujęć z roznym pomiarem światła. Jeśli oczywiscie jest taka możliwość. Ratowanie zdjęć przez konwersje oczywiscie jest jakas opcja, ale pod warunkiem ze to faktycznie uratuje to zdjęcie a nie jak pisal Karol, nieudolnie doda pseudo artyzmu, ale i tak go nie ratuje.
Jakiś "fachowiec" musial kiedyś puscic w obieg opinie ze jak zepsules zdjęcie to mozes go uratować konwersja do b/w.
Czyżby kolejny wątek zmierzał w stronę rozmów o fotografii ślubnej? ;-)
diabolique
17.05.14, 16:04
Chciałbym się od Was dowiedzieć, czy warto robić zdjęcia czarno-białe.
Jeżeli tak to kiedy lub co wymaga takiej fotografii?
Mam nadzieję, że odpowiedziałem na twoje pytanie :)
Bosz... co za bzdura :)
Dobra, doprecyzuję. Nie jest to moje odkrycie tylko znana fotografom zasada:
- w kolorze fotografujemy, gdy chcemy zwrócić uwagę odbiorcy na szczegóły
- czarnobiałe fotografie mają zwrócić uwagę odbiorcy na przedstawione emocje i wzajemne relacje.
Dlatego fotografuję w czarnobieli.
Tyle. Nie ma co dorabiać ideologii.
Nie rozumiem... najpierw piszesz co za bzdura... a później piszesz to co ja, tylko innymi słowami... (ja pisałam o tym że jeśli chcemy zwrócić uwagę na to co się dzieje w kadrze to robimy w cz-b jeśli kolor nie jest tu istotny - ty piszesz że fotografujesz w cz-b żeby pokazać emocje i relacje - czyli to co się dzieje w kadrze :D)
diabolique
17.05.14, 17:17
Nie rozumiem... najpierw piszesz co za bzdura... a później piszesz to co ja, tylko innymi słowami...
Czy ja piszę o "psuciu beznadziejnymi kolorami" lub "nadawaniu wartości" i "nadawaniu powagi" przez desaturację?
Nie, ja piszę o postrzeganiu, a ty o mniemaniu :)
Kolor jest kolor, czy jest beznadziejny czy nie to kwestia twojego mniemania o nim.
Aaaa... czyli tobie chodziło o drugą część wypowiedzi a przy pierwszej się zgadzamy (przynajniej mam nadzieję)
Bardzo często nachodzi mnie na tym forum refleksja że muszę przejś kurs pisania ze zrozumieniem :D
To były dwie osobne myśli. Drugą mi wciąż przekręcasz... Nie pisałam o nadawaniu wartości (dodatniej, czy też uwartościowywaniu niewartościowego zdjęcia;P) tylko o jej zmienianiu.
tak pisałam: "Poza tym czarno-biała fotografia sama w sobie nadaje jakąś inną wartość (inną nie znaczy lepszą) zdjęciu ze względu na to że jest uwikłana w jakieś tradycje estetyczne i przez to niesie znaczenia/konwencje przedstawiania które rozpoznajemy np. postarza,"udokumetawia", nadaje powagi -wszystko to też zależne od kadru/tematu i kontekstu"
Nie uważam żeby bzdurą było to że używa się czasem fotografii cz-b żeby wejść w jakąś konwencję czy nawiązać do niej (o dostrzeganiu konwencji to nadawanie ideologii?)
np. jeśli chcę zrobić współczesny portret a la Jadwiga Smosarska to nie zrobię go w kolorze (chyba że chcę z tą konwencją wchodzić w dialog), podobnie jeśli chcę zrobić sesję halloweenową w klimacie "Nosferatu - symfonia grozy" zrobię w czerni i bieli, jeśli chcę wziąć sobie jakieś zdarzenia i zrobić z nich pseudodokument też sobie mogę wykorzystać czerń i biel i tak dalej ... - to rozumiem przez zmianę wartości w tym przypadku.
Co do kolorów...jeżeli kolory autorowi zdjęcia się nie podobają za to kocha kadr beztych kolorów...to dlaczegóż miałby nie podążać za swoim mniemaniem? ;)
Dobra, doprecyzuję. Nie jest to moje odkrycie tylko znana fotografom zasada:
- w kolorze fotografujemy, gdy chcemy zwrócić uwagę odbiorcy na szczegóły
- czarnobiałe fotografie mają zwrócić uwagę odbiorcy na przedstawione emocje i wzajemne relacje.
Dlatego fotografuję w czarnobieli.
Tyle. Nie ma co dorabiać ideologii.
Mam nadzieję, że odpowiedziałem na twoje pytanie :)
Na pewno będzie to pomocne.
Czyżby kolejny wątek zmierzał w stronę rozmów o fotografii ślubnej? ;-)
Mam nadzieję, że nie:)
diabolique
17.05.14, 19:21
Co do kolorów...jeżeli kolory autorowi zdjęcia się nie podobają za to kocha kadr beztych kolorów...to dlaczegóż miałby nie podążać za swoim mniemaniem? ;)
Ależ niech podąża. Mniemać może, co nie znaczy, że eksperyment będzie udany.
Forumowa galeria pełna jest takich "pseudodokumentalnych" mniemań, że udało się zrobić czarnobiałe coś z kolorowego niczego :)
Podsumowując - żebyśmy się dobrze zrozumieli. Owszem, są przypadki o których piszesz (ratowanie ujęcia desaturacją), ale udane zabiegi tego typu to WYJĄTKI.
Jeśli widzimy UDANE czarnobiałe zdjęcie, to najczęściej autor jest świadom zastosowanego zabiegu.
Jaclas, a podobają Ci się czarno-białe fotografie ? Lubisz je oglądać? Sprawia Ci frajdę ich robienie? Jeśli tak, to nie sugeruj się niczym, tylko spraw sobie i nam przyjemność. Sobie z robienia, nam z oglądania, a pierdoły w stylu "który pośladek d.. maryny jest ..." pozostaw malkontentom ;). I rob zdjęcia, które dają Ci frajdę ew kasę :-P
Ach diabolique... zdecydowanie się nie rozumiemy...
Owszem, są przypadki o których piszesz (ratowanie ujęcia desaturacją), ale udane zabiegi tego typu to WYJĄTKI.
Nic o ratowaniu nie pisałam - tylko tyle, że niektórym ujęciom kolor szkodzi, a nie że czarnobiel braki wynagrodzi ;)
Czarno biale trudniej jest dobrze obrobic niz kolor.Inna sprawa to analog z filmem czarno bialym .Tylko,ze tam wymagana jest znajomosc filtrow przed obiektywem.
Nie dotyczy moj post fotografii reperterskiej.Tam kadr,i inne rzeczy graja pierwsze skrzypce.
---------- Post dodany o 19:44 ---------- Poprzedni post był o 19:41 ----------
tylko tyle, że niektórym ujęciom kolor szkodzi,;)
Dobry i odpowiednio podany kolor nie szkodzi zadnym ujeciom.
Nieumiejetnosc w obrabianiu koloru i usilowanie zganiania wlasnych brakow w obrobce szkodzi najbardziej.
Czarno-białe kadry to oszustwo - tam jest kilkaset odcieni szarości, a nie tylko czerń i biel :)
A osobiście lubię niemal każdy swój kadr przerabiać w b/w. B/W jest bardziej wymagające, pomimo tego, że doskonale ukrywa prześwietlone niebo. W b/w nie oczarujesz ludzi przeciętnym kadrem o wybitnej kolorystyce. Tu faktycznie coś musi zagrać - albo konkretne wyczucie chwili i momentu, albo umiejętne wygenerowanie b/w z kreatywnym użyciem miksera kanałów. Ponieważ z tym pierwszym mam permanentny problem, kręcę sobie suwakami dla własnej snobistycznej radochy.
diabolique
17.05.14, 21:13
Ach diabolique... zdecydowanie się nie rozumiemy...
A to sorry... :)
Nauczony doświadczeniem mogę napisać typowy scenariusz powstawania typowej czarnobiałej fotki.
najpierw fotograf amator ma wolny czas więc postanawia pójść "na zdjęcia"
potem pstryka co mu się spodoba
wraca do domu, zrzuca zdjęcia na kompa, niestety, światło było płaskie, kolory wyszły więc blade, balans bieli poszedł w kosmos, jak na złość zdjęcia były w jpg
no to co robić? przecież jakieś efekty dwugodzinnego łażenia muszą być! To odpalamy jakąś akcję czy preset, najlepiej scrackowany plugin do PS i robimy artyzm...
Niestety, fotografia do malowanie światłem. Jak go nie ma, to i czarnobiałe zdjęcia będą płaskie i bez wyrazu. Co robić? - głowi się więc fotograf amator?
Jak to co? Dodaje się kontrastu, suwak "clarity" do oporu w prawo, wyciągamy z cienia co się da kosztem absurdalności sceny (jedno słońce a światło zewsząd) i można wrzucać do internetu -voila! właśnie zostałem artystą!
Bosz... co za bzdura :)Jak ja uwielbiam tego typu, autorytatywne stwierdzenia.
najpierw fotograf amator ma wolny czas więc postanawia pójść "na zdjęcia"
potem pstryka co mu się spodoba
wraca do domu, zrzuca zdjęcia na kompa, niestety, światło było płaskie, kolory wyszły więc blade, balans bieli poszedł w kosmos, jak na złość zdjęcia były w jpg
no to co robić? przecież jakieś efekty dwugodzinnego łażenia muszą być! To odpalamy jakąś akcję czy preset, najlepiej scrackowany plugin do PS i robimy artyzm...
Niestety, fotografia do malowanie światłem. Jak go nie ma, to i czarnobiałe zdjęcia będą płaskie i bez wyrazu. Co robić? - głowi się więc fotograf amator?
Jak to co? Dodaje się kontrastu, suwak "clarity" do oporu w prawo, wyciągamy z cienia co się da kosztem absurdalności sceny (jedno słońce a światło zewsząd) i można wrzucać do internetu -voila! właśnie zostałem artystą!
Eee tam - to już jest niemodne i zupełnie nieartystyczne ;P... teraz się robi tak :D :
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/05/1310291875825-2.jpg
źródło (http://2.bp.blogspot.com/-A3j9kb0-yUs/TiwKgNzmmyI/AAAAAAAAFeY/LAT4xSuNFt4/s1600/1310291875825.jpg)
wraca do domu, zrzuca zdjęcia na kompa, niestety, światło było płaskie, kolory wyszły więc blade, balans bieli poszedł w kosmos, jak na złość zdjęcia były w jpg
no to co robić? przecież jakieś efekty dwugodzinnego łażenia muszą być! To odpalamy jakąś akcję czy preset, najlepiej scrackowany plugin do PS i robimy artyzm...
Niestety, fotografia do malowanie światłem. Jak go nie ma, to i czarnobiałe zdjęcia będą płaskie i bez wyrazu. Co robić? - głowi się więc fotograf amator?
Jak to co? Dodaje się kontrastu, suwak "clarity" do oporu w prawo, wyciągamy z cienia co się da kosztem absurdalności sceny (jedno słońce a światło zewsząd) i można wrzucać do internetu -voila! właśnie zostałem artystą!
Sugerujesz, że b/w nie wymaga odpowiedniego wywołania? Oczywiście, mówię o RAWach, bo kto robi w jpg i zdaje się na ułomną elektronikę w body.
diabolique
17.05.14, 23:31
Jak ja uwielbiam tego typu, autorytatywne stwierdzenia.
Wiem, że nie podoba ci się mój styl pisania, ale zawsze możesz obalić mój sposób rozumowania odwołując się do argumentów i przedstawiając swój punkt widzenia. Tak funkcjonuje forum. To nie facebook, że tylko lajkujemy.
Eee tam - to już jest niemodne i zupełnie nieartystyczne ;P... teraz się robi tak :D :
Też prawda :)
Sugerujesz, że b/w nie wymaga odpowiedniego wywołania? Oczywiście, mówię o RAWach, bo kto robi w jpg i zdaje się na ułomną elektronikę w body.
Sugeruję, że wiele osób właśnie tak myśli. Nie, że tak jest.
Znowu dyskusje o niczym istotnym! Przestańcie się doktoryzować....:roll:
... zawsze możesz obalić mój sposób rozumowania odwołując się do argumentów i przedstawiając swój punkt widzenia.Wybacz ale na argument "Bosz... co za bzdura" nie mam kontrargumentu.
Już jestem w tym wieku, że nie zależy mi, na udowodnieniu swojej racji. Po prostu, Twoja wypowiedź wydała mi się zbyt obcesowa.
diabolique
18.05.14, 08:27
Wybacz ale na argument "Bosz... co za bzdura" nie mam kontrargumentu.
Już jestem w tym wieku, że nie zależy mi, na udowodnieniu swojej racji. Po prostu, Twoja wypowiedź wydała mi się zbyt obcesowa.
Zacytowałeś tylko jej fragment, bez dalszej części wypowiedzi.
Zobacz, zosia nie zgodziła się z moją wypowiedzią, przedstawiła swój punkt widzenia, a dyskusja była ciekawa mimo sporej różnicy zdań (tudzież niezrozumienia).
Spróbuj i ty napisać coś od siebie w temacie zamiast prowadzić prywatne wojenki i personalne podjazdy.
Wybacz ale na argument "Bosz... co za bzdura" nie mam kontrargumentu./.../
A: "Dżzas nie słuchaj go!" Chwila i jest kontrargument.:mrgreen:
---------- Post dodany o 12:08 ---------- Poprzedni post był o 11:58 ----------
A to sorry... :)
Nauczony doświadczeniem mogę napisać typowy scenariusz powstawania typowej czarnobiałej fotki.
najpierw fotograf amator ma wolny czas więc postanawia pójść "na zdjęcia"
potem pstryka co mu się spodoba
wraca do domu, zrzuca zdjęcia na kompa, niestety, światło było płaskie, kolory wyszły więc blade, balans bieli poszedł w kosmos, jak na złość zdjęcia były w jpg
no to co robić? przecież jakieś efekty dwugodzinnego łażenia muszą być! To odpalamy jakąś akcję czy preset, najlepiej scrackowany plugin do PS i robimy artyzm...
Niestety, fotografia do malowanie światłem. Jak go nie ma, to i czarnobiałe zdjęcia będą płaskie i bez wyrazu. Co robić? - głowi się więc fotograf amator?
Jak to co? Dodaje się kontrastu, suwak "clarity" do oporu w prawo, wyciągamy z cienia co się da kosztem absurdalności sceny (jedno słońce a światło zewsząd) i można wrzucać do internetu -voila! właśnie zostałem artystą!
Muszę pozostawić całość posta, ponieważ odnoszę wrażenie, że zbyt wiele osób traktuje BW jako lajtową poprawę skopanej kolorowej fotki.
A tym samym rośnie mit: BW łatwiej "wypolerować" a nic bardziej mylnego!
Zda się Miron pisał o tym, że cyfrową czarno-białą fotę trudniej wołać i doprowadzić do ładu i pod tym chciałem się podpisać.
Ale czy to stawia ją wyżej? Niee to grupa wielbicieli BW po prostu skuteczniej promuje swojego faworyta od grupy wielbicieli
koloru. To jest lekka paranoja fotografia tak czarno-biała, jak i kolorowa może być piękna albo tragiczna.
Przyznam, że bardziej w tym wątku zależało mi na praktycznych wskazówkach(już co nieco było) lub np. wstawianiu dwóch zdjęć(kolor i cz.b.) i pokazanie dlaczego akurat jedno, czy drugie jest w tym przypadku lepsze, niż na teoretycznych dyskusjach.
za późno :)
teraz nikt ci zdjęcia cz-b niewrzuci żeby niewyjśc na pseudoartistę ;P
Przyznam, że bardziej w tym wątku zależało mi na praktycznych wskazówkach(już co nieco było) lub np. wstawianiu dwóch zdjęć(kolor i cz.b.) i pokazanie dlaczego akurat jedno, czy drugie jest w tym przypadku lepsze, niż na teoretycznych dyskusjach.
Sądzę, że wyobraźni Ci nie brakuje. Dlaczego akurat kolor ma przewagę nad czarno białym (bądź odwrotnie) takie przykłady bez zdjęć można sobie przedstawić. Naprzykład jedziesz samochodem na niebie pojawiła się wyjątkowo piękna tęcza (jeszcze takiej nie widziałeś) na dodatek krajobraz, pola, wyjątkowo sprzyjają kolorystycznie i jakbyś to pokazał w B&W czy w kolorze? Inny przykład, nurkujesz w ciepłych morzach, rafa koralowa, piękne egzotyczne kolorowe rybki, pokażesz to w czerni i bieli? Ktoś się nad tym wtedy zachwyci?
edit
Z takich naszych bardziej przyziemnych przykładów np. kwiaty najcześciej bedą lepiej wygladały w kolorze (chyba, ze zależy tylko na kształcie to moze być b&W)) także makro wyjątkowo rzadko lub wogóle nie widzi się w czerni i bieli. Krajobrazy powiedzmy już prawie pół na pół dobrze wygladają choć też częściej są pokazywane w kolorze.
A to sorry... :)
Nauczony doświadczeniem mogę napisać typowy scenariusz powstawania typowej czarnobiałej fotki.
najpierw fotograf amator ma wolny czas więc postanawia pójść "na zdjęcia"
potem pstryka co mu się spodoba
wraca do domu, zrzuca zdjęcia na kompa, niestety, światło było płaskie, kolory wyszły więc blade, balans bieli poszedł w kosmos, jak na złość zdjęcia były w jpg
no to co robić? przecież jakieś efekty dwugodzinnego łażenia muszą być! To odpalamy jakąś akcję czy preset, najlepiej scrackowany plugin do PS i robimy artyzm...
Niestety, fotografia do malowanie światłem. Jak go nie ma, to i czarnobiałe zdjęcia będą płaskie i bez wyrazu. Co robić? - głowi się więc fotograf amator?
Jak to co? Dodaje się kontrastu, suwak "clarity" do oporu w prawo, wyciągamy z cienia co się da kosztem absurdalności sceny (jedno słońce a światło zewsząd) i można wrzucać do internetu -voila! właśnie zostałem artystą!
Cóż mamy rózne doświadczenia...
Nie używam scrakowanych pługinów, używam histogramu, mam świadomośc co to jest balans bieli, prawie nie uzywam suwaka clarity i na pewno nie przesunę go do końca skali czy możliwości prograamu, nie aspiruję też na artystę i znowu wyszedłem na odmieńca.
Byłbym wdzięczny gdybyś użył lepiej naszego wspólnego bogatego polskiego języka i nie stosował takich jak powyższe uproszczeń.
A to sorry... :)
Nauczony doświadczeniem mogę napisać typowy scenariusz powstawania typowej czarnobiałej fotki.
Nauczony własnym doświadczeniem, jak mniemam. Gburowatość nabyta, czy wyuczona...whatever.
Panowie nie zmieniajcie się, to nie ma sensu.
pozdrawiam.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/05/tumblr_lg8b2fuu4S1qcr7fqo1_500-2.gif
źródło (http://24.media.tumblr.com/tumblr_lg8b2fuu4S1qcr7fqo1_500.gif)
Dobra, doprecyzuję. Nie jest to moje odkrycie tylko znana fotografom zasada:
- w kolorze fotografujemy, gdy chcemy zwrócić uwagę odbiorcy na szczegóły
- czarnobiałe fotografie mają zwrócić uwagę odbiorcy na przedstawione emocje i wzajemne relacje.
Dlatego fotografuję w czarnobieli.
Tyle. Nie ma co dorabiać ideologii.
Nie wiem, czy tak kategorycznie sformułowana zasada zawsze się sprawdza. Diabolik na pewno mówi głównie o najbliższej sobie dziedzinie - streetowi czy dokumentowi, gdzie treść jest jednak najważniejsza. Trudno mówić o "emocjach i wzajemnych relacjach" w zdjęciach, gdzie główny nacisk położony jest na formę. Myślę, że bardziej sprawdziłaby się nasza "teoria" o wnoszeniu lub niewnoszeniu czegoś do zdjęcia koloru lub czerni i bieli, bo można to odnieść do większości dziedzin.
Posłużę się przykładami z własnego, malutkiego podwórka. Na obu przykładach trudno mówić o emocjach i relacjach. Również o oddawaniu szczegółów. Dla mnie to tylko zabawa formą. W jednym przykładzie kolor coś wnosi. W drugim - mi przeszkadza.
Przykłady mało wybitne ale chyba zrozumiałe?
Tu kolor i dla porównania szarości.
117847117846
Tu zaś efekt końcowy - cz-b, a dla porównania kolor.
117848117849
diabolique
18.05.14, 16:48
Cóż mamy rózne doświadczenia...
(...)
Byłbym wdzięczny gdybyś użył lepiej naszego wspólnego bogatego polskiego języka i nie stosował takich jak powyższe uproszczeń.
Cóż, napisałem "typowy scenariusz powstawania typowej czarnobiałej fotki" i myślę, że wiele osób się ze mną zgodzi, że BARDZO duży odsetek (czytaj: znakomita większość) czarnobiałych fotografii tak własnie powstaje. Nigdzie nie napisałem, że wszystkie, więc gdzie tu uproszczenie?
Tym bardziej, że Saboor napisał dokładnie to samo
(...)odnoszę wrażenie, że zbyt wiele osób traktuje BW jako lajtową poprawę skopanej kolorowej fotki.
(...)
Czy jego wypowiedź też odniosłeś do siebie?
Nie wiem, czy tak kategorycznie sformułowana zasada zawsze się sprawdza.
Cóż - zasada jest zasadą. Nie ja ją sformułowałem, tylko ludzie, którzy na czarnobiałej fotografii zęby zjedli.
Oczywiście od każdej zasady są odstępstwa, ale jakieś ogólne wytyczne trzeba mieć.
Wszystkim zapewne znane jest powiedzenie, że aby łamać zasady trzeba je najpierw znać :)
---------- Post dodany o 16:48 ---------- Poprzedni post był o 16:46 ----------
Nauczony własnym doświadczeniem, jak mniemam. Gburowatość nabyta, czy wyuczona...whatever.
Cokolwiek masz na myśli.
Jeśli nie zgadzasz się z moim zdaniem, chętnie poznam również twoją opinię.
...Posłużę się przykładami z własnego, malutkiego podwórka. Na obu przykładach trudno mówić o emocjach i relacjach. Również o oddawaniu szczegółów. Dla mnie to tylko zabawa formą. W jednym przykładzie kolor coś wnosi. W drugim - mi przeszkadza.
Przykłady mało wybitne ale chyba zrozumiałe?
Tu kolor i dla porównania szarości.
117847117846
Tu zaś efekt końcowy - cz-b, a dla porównania kolor.
117848117849
Dzięki. Na takie coś czekałem.
Prawdę mówiąc, gdybym miał dokonać wyboru, miałbym kłopot. Być może z pierwszego zestawu wybrałbym kolor, a z drugiego cz.b.(ze względu na plamę na murze, która nieco odciąga wzrok, ale znowu szkoda tego fajnego wieczornego(chyba?) światła, ale znowu w cz.b. bardziej wpada w oko to, co najważniejsze, czyli układ cieni)
Nie jest więc łatwo dokonać ostatecznego wyboru. Przynajmniej nie zawsze.
............
Podziękowałbym plusem, ale wiadomo:)
Które lepsze? Kolorowe, czy cz.b., a może oba do niczego?
1.118099 2.118100
Które lepsze? Kolorowe, czy cz.b., a może oba do niczego?
Zależy, które się Tobie bardziej podoba :).
Dla mnie osobiście kolor jest lepszy - takie trochę sprane kolory jak z dawnych kolorowych klisz :)
Ciężka sprawa z tym B/W. Niby jest, ale jakoby nie było, bo używanie zarezerwowane do prezentowania 'wzniosłych i artystycznych' form fotograficznych. Można się udusić przy intensywnym zastanawianiu się 'czy to już ten kadr', aby użyć tylko szarości na zdjęciu...
Które lepsze? Kolorowe, czy cz.b., a może oba do niczego?
1.118099 2.118100
Przychylam się do drugiej opinii, dla mnie oba do kosza...
a czy ktoś byłby w stanie wskazać jakieś książki/poradniki/tutoriale, dzięki którym można się nauczyć prawidłowej konwersji koloru do cz-b? Póki robię to samemu trochę "na czuja" ale lektura wątku pokazuje, że chyba warto się doszkolić :)
diabolique
20.05.14, 09:17
a czy ktoś byłby w stanie wskazać jakieś książki/poradniki/tutoriale, dzięki którym można się nauczyć prawidłowej konwersji koloru do cz-b?
Na allegro jest dość bogata oferta, łatwa do wyszukania. Trudno doradzić jakąś książkę, bo każdy ma swój sposób przyswajania wiedzy i styl danego autora może ci po prostu nie wchodzić do głowy.
Beardsworth, Busselle, Davis, to kilka dobrych nazwisk.
PS. Moim zdaniem źle podchodzisz do zagadnienia - dobra fotografia czarno-biała to nie jest kwestia konwersji, tylko najpierw postrzegania. Fajnie właśnie na ten temat pisze Busselle, opisując zdjęcia w ten właśnie sposób - jaka była sytuacja (patrzenie), na co zwrócił uwagę (myślenie) itd (działanie). Jednak część książki dotyczy klasycznej ciemni, więc nie chcę jej polecać, skoro szukasz czegoś typowo o cyfrowej obróbce.
a czy ktoś byłby w stanie wskazać jakieś książki/poradniki/tutoriale, dzięki którym można się nauczyć prawidłowej konwersji koloru do cz-b? Póki robię to samemu trochę "na czuja" ale lektura wątku pokazuje, że chyba warto się doszkolić :)
Wszystkie ksiazki tak wlasnie proponuja-na czuja,tylko to bardzo pokretnie opisuja.
Wez kilka niebieskich kredek kazda z troche innym niebieskim.Jak rowniez kilka zielonych i czerwonych.Dla utrudnienia dodaj kilka brazowych.Fotografuj je na rozrzucone na zielonym trawniku.Pozniej sobie je tak konwertuj na fotce aby kazda z nich miala inny odcien szarosci.Nic wiecej nie trzeba do nauki.A jeszcze jak bedziesz ustawienia notowal i opisywal to jestes autorem i nie musisz szukac zadnej ksiazki.
PS. Moim zdaniem źle podchodzisz do zagadnienia - dobra fotografia czarno-biała to nie jest kwestia konwersji, tylko najpierw postrzegania. Fajnie właśnie na ten temat pisze Busselle, opisując zdjęcia w ten właśnie sposób - jaka była sytuacja (patrzenie), na co zwrócił uwagę (myślenie) itd (działanie). Jednak część książki dotyczy klasycznej ciemni, więc nie chcę jej polecać, skoro szukasz czegoś typowo o cyfrowej obróbce.
Sęk w tym, że aparat cyfrowy robi zdjęcia kolorowe (RAW), które trzeba potem przekonwertować do czerni i bieli. Można zdać się na pliki jpeg przetworzone już przez aparat zgodnie z koncepcją inżyniera, który robił oprogramowanie aparatu, ale skąd on miałby wiedzieć, co ja fotografuję? :P
W gruncie rzeczy robię to, co napisał Mirek - obserwuję zachowanie poszczególnych kolorów podczas konwersji do cz-b. Znalazłem dość ciekawy sposób obróbki polegający na dzieleniu zdjęcia na obszary o jednakowej kolorystyce i ich niezależnej obróbce. Dzięki temu można np. wyciągnąć ładne niebo przy zachowaniu dobrego odwzorowania zieleni czy czerwieni. Cóż, zgłębiam temat dalej :)
No co wy? Daliście się znowu wpuścić w dyskusję o fotografii cz-b.
Przecież nie od wczoraj wiadomo (z nonsensopedii) że prawdziwy artysta robi tylko w czerni i bieli: twarz starej kobiety albo d*pę młodej, w zależności od wybranego nurtu. :wink:
Jestem za kolorem, bo.
*Swiat jest kolorowy i tak go postrzegam.
*Wszyscy artyści postrzegali świat w kolorze, nie ma obrazów czarno białych. Tylko proszę bez przykładów gniotów typu czarny kwadrat na białym tle.
*Kolor jest trudniejszy w aplikacji, bo oprócz aranżacji kadru i kompozycji, wymaga myślenia w kategoriach doboru kolorów.
*Fotografia czarno- biała wynikła z ułomności samej sztuki fotograficznej. Takie były możliwości techniczne więc je wykorzystywano. Gdyby fotografia zaistniała jako kolorowa od początku, nie byłoby czarno białej.
*"Lemingi fotograficzne" lubują się w fotografii czarno- białej, to takie trendy& jazzy& cool. Ja nie jestem lemingiem.
*Owszem są piękne fotki czarno- białe, zachwycają doborem tematu, emocjami, fakturą itp. Co nie znaczy, że wykonane w kolorze byłyby gorsze.
barmichal76
20.05.14, 11:27
Jestem za kolorem, bo.
*Swiat jest kolorowy i tak go postrzegam.
*Wszyscy artyści postrzegali świat w kolorze, nie ma obrazów czarno białych. Tylko proszę bez przykładów gniotów typu czarny kwadrat na białym tle.
*Kolor jest trudniejszy w aplikacji, bo oprócz aranżacji kadru i kompozycji, wymaga myślenia w kategoriach doboru kolorów.
*Fotografia czarno- biała wynikła z ułomności samej sztuki fotograficznej. Takie były możliwości techniczne więc je wykorzystywano. Gdyby fotografia zaistniała jako kolorowa od początku, nie byłoby czarno białej.
*"Lemingi fotograficzne" lubują się w fotografii czarno- białej, to takie trendy& jazzy& cool. Ja nie jestem lemingiem.
*Owszem są piękne fotki czarno- białe, zachwycają doborem tematu, emocjami, fakturą itp. Co nie znaczy, że wykonane w kolorze byłyby gorsze.
Jest bardzo dużo monochromatycznych grafik :)
Myślę, że jest wiele zdjęć, które byłyby dużo gorsze w kolorze niż w cz-b.
Co dla mnie oznacza, że być może jestem lemingiem? Nie bardzo rozumiem...
Pozdr
a czy ktoś byłby w stanie wskazać jakieś książki/poradniki/tutoriale, dzięki którym można się nauczyć prawidłowej konwersji koloru do cz-b?
Napisać można dużo i dużo napisano. Podstawą jest zrozumienie zastosowania filtrów kolorowych w fotografii czarno-białej. Tu od czasów aparatów na klisze wiele się nie zmieniło, teraz jest wygodniej bo nie trzeba żonglować kolorowymi szkiełkami. Oczywiście cyfrowa obróbka oferuje dużo, dużo więcej. Można się w temacie doktoryzować, ale IMHO podstawy wystarczą. Łatwo tu wpaść w pułapkę gdzie jest za dużo techniki, a za mało przekazu.
W gruncie rzeczy robię to, co napisał Mirek - obserwuję zachowanie poszczególnych kolorów podczas konwersji do cz-b.
I bardzo dobrze. Praktyczną odmianą ćwiczenia zaproponowanego przez Mirka może być zabawa aparatem. Wszystkie nowe Olki oferują obraz w skali szarości wraz z symulacją podstawowych filtrów kolorowych: żółtego, pomarańczowego, czerwonego i zielonego. Działanie filtrów można obserwować na wyświetlaczu/w wizjerze jeszcze przed zrobieniem zdjęcia.
Może jestem w błędzie ale tak zauważyłem, że większy poklask, uznanie, jeśli chodzi o konwersję do czerni i bieli maja fotografie gdzie naprawdę ta czerń i biel dominuje, a mało jest odcieni szarości. Czyli bardzo duży kontrast z głębokimi czerniami. Pomijam takie zamierzone fotografie gdzie rzeczywiście jest tylko czerń i biel (bądź dwa odcienia szarości) oraz pasuje to do zdjęcia. (np. 2 miejsce w Fotografii Miesiąca Kwietnia.)
To chyba chwilowa moda. Wystarczy zajrzeć do wątku analogowego - tam szarości co niemiara. A że mniej przebojowe... ;)
A ja tam wolę czarno-białe fotografie, od warunkiem, że są w kolorze ;). A tak na poważnie, to lubię fotografie czarno-białe, pod warunkiem, że nie odczuwam na niej braku koloru, że mi go w danym kadrze nie brakuje. Ale jest ich niewiele, a z cyfry jeszcze mniej.
Żeby wsmakowac sie w czarnobiala fotografię, polecam zdjecia Salgado.
barmichal76
20.05.14, 14:39
Żeby wsmakowac sie w czarnobiala fotografię, polecam zdjecia Salgado.
Trudno zaprzeczyć ;)
Jest bardzo dużo monochromatycznych grafik :)
Myślę, że jest wiele zdjęć, które byłyby dużo gorsze w kolorze niż w cz-b.
Co dla mnie oznacza, że być może jestem lemingiem? Nie bardzo rozumiem...
Pozdr
Tak, są grafiki monochromatyczne. Były to prace, szkice robocze wykonywane na szybko jako pamietniki z podróży, szkice na gorąco, lub szkice do dalszego wykorzystania w pracowni. Pochodne drzeworytów jako konieczność wykonania wielu reprodukcji- forma druku. Wszystko to, to "ułomnośći" działalność uboczna. Oczywiście są wśród nich arcydzieła. Z czasem szkice piórkiem, kredą, węglem stały się dość popularne. Nadal to "ułomność", bo świat jest kolorowy. Gdyby był czarno- biały byłby chory.
Lemingi lecą za modą, choć nie wiedzą dlaczego i jaką to da korzyść. Chcą być artystami za wszelką cenę i nijakim kosztem.
Jestem przekonany, że nie jesteś lemingiem.
Świat czasem jest kolorowy, a czasem jest czarno-biały. I kto powiedział, że czasem nie jest chory? 100% koloru jest tylko w gazetkach pewnego kościoła.
barmichal76
20.05.14, 20:42
Tak, są grafiki monochromatyczne. Były to prace, szkice robocze wykonywane na szybko jako pamietniki z podróży, szkice na gorąco, lub szkice do dalszego wykorzystania w pracowni. Pochodne drzeworytów jako konieczność wykonania wielu reprodukcji- forma druku. Wszystko to, to "ułomnośći" działalność uboczna. Oczywiście są wśród nich arcydzieła. Z czasem szkice piórkiem, kredą, węglem stały się dość popularne. Nadal to "ułomność", bo świat jest kolorowy. Gdyby był czarno- biały byłby chory.
Lemingi lecą za modą, choć nie wiedzą dlaczego i jaką to da korzyść. Chcą być artystami za wszelką cenę i nijakim kosztem.
Jestem przekonany, że nie jesteś lemingiem.
Grafika jest oddzielnym kierunkiem na studiach artystycznych. Trudno więc zgodzić się, że artyści kończą taki kierunek po to tylko, żeby potem kontynuować edukację na kierunku malarstwo ;)
Świat czasem jest kolorowy, a czasem jest czarno-biały. I kto powiedział, że czasem nie jest chory? 100% koloru jest tylko w gazetkach pewnego kościoła.
Granatowa fioletowość i siność świata przed wschodem?
Za to żal by mi było różowego światła o wschodzie i zachodzie słońca. W wielu pozostałych przypadkach mogę z koloru bez żalu zrezygnować, bo to i tak tylko ułłuda jest.
Mózgowe przetworzenie fali elektromagnetycznej.
Wrażenie w stu procentach subiektywne i zależne od konstrukcji receptorów odbiorcy....
barmichal76
20.05.14, 20:47
Świat jest oczywiście kolorowy, ale czy nie jest tak, że jednego dnia ten sam obraz widzimy w żywych barwach, innego niemal tylko w szarościach? Dlaczego nie mielibyśmy czasem zarejestrować otaczającego nas świata w pełnowartościowej, monochromatycznej wersji?
Chwila. Skoro kolory tego świata to kwestia ogłupiania naszych zmysłów, to... Tak samo robią nas w konia kolory czarny i biały, które też mogą być wytworem kołaczących się tu i ówdzie fal.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/05/1325315187_by_Dovus_500-2.jpg?1325315187
źródło (http://fabrykamemow.pl/uimages/services/fabrykamemow/i18n/pl_PL/201112/1325315187_by_Dovus_500.jpg?1325315187)
Grafika jest oddzielnym kierunkiem na studiach artystycznych. Trudno więc zgodzić się, że artyści kończą taki kierunek po to tylko, żeby potem kontynuować edukację na kierunku malarstwo ;)W szkole muzycznej skończył kierunek fortepian a gra na gitarze- możliwe? Kończył skrzypce a gra na trąbce, więc Twój argument jest nieprzekonujący.
Skoro kolory tego świata to kwestia ogłupiania naszych zmysłów, to... Tak samo robią nas w konia kolory czarny i biały ...Jeżeli już jesteśmy tacy precyzyjni to widzenie kolorów, to nie jest efekt ogłupiania naszego mózgu, tylko budowy ludzkiego oka.
Natomiast nie ma czegoś takiego jak kolor czarny- to brak jakiejkolwiek barwy. Nic się nie odbija od powierzchni przedmiotów i nic nie dociera do oka.
Odwrotnie jest z białym kolorem- wszystkie barwy odbijają się w równym stopniu.
Co do tematu, to uważam, że to co w naturze jest atrakcyjne w kolorze powinno być pokazane w kolorze. Pokazanie tego w BW, wymaga umiejętnej konwersji aby w efekcie, zamiast kolorów, uzyskać wiele odcieni szarości.
Prosty przykład- lepszy kolor czy bw?
118278118277
Zebra tez nas robi w jajo.My myslimy ze ona jest biala czarne pasy a ona przecie jest czarna w biale pasy.
Przychylam się do drugiej opinii, dla mnie oba do kosza...
To nie była opinia, a jedynie pytanie.
W każdym razie dzięki za ocenę. Zastosuję się do dobrej rady: "Nie szukaj wymówek, gdy ktoś krytykuje Twoje zdjęcie":)
Zależy, które się Tobie bardziej podoba :).
Dla mnie osobiście kolor jest lepszy - takie trochę sprane kolory jak z dawnych kolorowych klisz :)
Kolory "sprane" bo to świeżo po zimie(początek marca, wczesne popołudnie). Pomimo, jak widać niezbyt przychylnej opinii,
lubię tą fotkę, ale nie będę tu dorabiał do niej jakiejś ekstra teorii. :mrgreen:
No co wy? Daliście się znowu wpuścić w dyskusję o fotografii cz-b.
Przecież nie od wczoraj wiadomo (z nonsensopedii) że prawdziwy artysta robi tylko w czerni i bieli: twarz starej kobiety albo d*pę młodej, w zależności od wybranego nurtu. :wink:
Pomimo ironicznego tonu, coś w tym prawdy jest.
Zebra tez nas robi w jajo.My myslimy ze ona jest biala czarne pasy a ona przecie jest czarna w biale pasy.
Chyba nie zawsze?118281118282
Bo to takie zebrowe drag-queens :)
Grafika jest oddzielnym kierunkiem na studiach artystycznych. Trudno więc zgodzić się, że artyści kończą taki kierunek po to tylko, żeby potem kontynuować edukację na kierunku malarstwo ;)
Grafika to umiejętność, wymaga studiów, jakie by one nie były, grafika jest sztuką użytkową.
Często drukowano w starych gazetach właśnie precyzyjne rysunki, bo nie znano sposobów druku kolorowego w masowych nakładach. Jeszcze w latach 80-tych w demoludach albumy były czarno- białe i tylko co dziesiąta fotka kolorowa. Bida z nędzą. Reprodukcje impresjonistów w czerni i bieli. Nie widzę powodów by niedoskonałości pewnego etapu naszej historii miały dziś robić furorę.
Ale co kto lubi, ja kolor.
Muszę przyznać, że macie zdolność generowania tematów typu co było pierwsze jajko czy kura :)
Kolory "sprane" bo to świeżo po zimie(początek marca, wczesne popołudnie). Pomimo, jak widać niezbyt przychylnej opinii,
lubię tą fotkę, ale nie będę tu dorabiał do niej jakiejś ekstra teorii. :mrgreen:
Ja tylko odpowiedziałem na Twoje pytanie pod moje widzi i misie oraz kutysie a dodatkowo napisałem z czym mi się to kojarzy tak gratis do zamówienia na to pytanie ;). Podoba mi się to foto w tym kolorze i tyle. Ja nie wnikam co się komu podoba tylko co mnie się podoba :)
Każdy z nas inaczej coś postrzega i dla tego każdy znajdzie temat pasujący innym :). Tylko później pozostaje pytanie czy to będzie topowe czy niszowe :)
Pisząc o kiepskiej opinii, nie miałem na myśli Twojej tylko tą, którą umieściłem wyżej w swoim poście:)
118344118343
Wg mnie głównym walorem tego zdjęcia jest niebo tzn. jego barwy, a więc zdecydowanie stawiałbym tutaj na kolor.
Cieszę się, że tak to odebrałeś, bo właśnie to chciałem pokazać. W tym momencie sam sobie odpowiedziałes na tytuł wątku, są zdjęcia, gdzie brak koloru je niszczy, są też gdzie ratują i są też takie gdzie kolor jest niepożądany. Resztę musisz już sobie sam "wypracować", chyba,ze chcesz patrzeć nasświat cudzymi oczami.
ps. osobną kwestią są techniczne strony zdjęć CB, czy to konwersji z koloru cyfrowego, czy też analogu i filtrów.
Aby Was lekko pogodzić w tym sporze to kolor, który sprawia wrażenie B-C ;) :)
Aby Was lekko pogodzić w tym sporze to kolor, który sprawia wrażenie B-C ;) :)
Żeby tak łatwo nie było. Wydaje mi się, że to B-C sprawiające wrażenie koloru:)
118344118343
Gdybys robil ten kadr od poczatku na czarno bialym filmie z zakreconym filtrem (powiedzmy)niebieskim,to chyba wygralo by czarno biale.Tu raczej wygrala by groza tych chmur a nie ich kolor.Pokombinuj z konwersja przyciemniajac te czerwienie i rozjasniajac pozostale -bedzie inaczej,bardziej w strone Cz-B
Ja widzę "wyższość" programów do obróbki zdjęć czarno białych typu Silver Efex Pro nad ich odpowiednikami kolorowymi. Umiejętnie stosowane ułatwiają życie i nieraz pozwalają wyciągnąć ze zdjęcia więcej niż przy "standardowej" obróbce. Z drugiej strony powodują, że mamy wysyp zdjęć przedobrzonych takich silverowych ;-)
Żeby tak łatwo nie było. Wydaje mi się, że to B-C sprawiające wrażenie koloru:)
Jaclas zawsze możemy założyć nowy wątek na wieczorne wywody wszystkich o wszystkim hihi ;) :)
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.