Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Kambodża - Fotorelacja Muminka



Strony : 1 [2] 3

Muminek
1.04.13, 00:45
Oddalamy się od centrum miasta.
Kilka kilometrów dalej, na drodze (jeszcze asfaltowej) częściej spotykamy tradycyjny transport.
266.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/266JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/266.JPG)

Przerwa na odpoczynek.
267.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/267JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/267.JPG)

Pojawiają się rowery.

Kobieta przyjechała do warsztatu dopompować koła. Takie punkty serwisowe znajdziemy nawet przy bardzo mało uczęszczanych drogach. Podstawowe wyposażenie, to spalinowy kompresor, pompowanie kół kosztuje 40 groszy.
268.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/268JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/268.JPG)

W godzinach porannych mnisi odwiedzają okoliczne domy i zbierają dary, najczęściej jest to jedzenie. W powietrzu unosi się gęsty pył.
269.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/269JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/269.JPG)

Nie znajdziemy już murowanych domów, tylko typowe drewniane. Zerwane banery reklamowe wykorzystywane są jako izolacja przed deszczem, słońcem i pyłem. Przed domami suszy się ryż.
270.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/270JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/270.JPG)

Kobiety wiele razy w ciągu dnia dokładnie mieszają ziarno, by równomiernie wysychało. Zawsze wieczorem jest ono zbierane do worków. Suszenie trwa kilka dni.
271.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/271JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/271.JPG)

Nie wszystkich stać na drewniany dom, wiele rodzin mieszka w takich namiotach, stawianych w miejscach gdzie nie sięga woda po obfitych opadach deszczu. Wokół namiotu ciągną się tysiące hektarów pól ryżowych, poprzedzielanych rowami melioracyjnymi.
272.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/272JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/272.JPG)

O tej porze roku, rowy wypełnione są wodą i dużą ilością ryb.
W czasie kiedy dzieci zajmują sie łowieniem,
273.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/273JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/273.JPG)

ojciec zbiera drewno, by przygotować jedzenie.
274.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/274JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/274.JPG)

Na ścieżkach między poletkami z ryżem rośnie zwykła trawa, która jest regularnie ścinana dla zwierząt, zajmują się tym najczęściej dzieci.
275.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/275JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/275.JPG)

Takie namioty spotkamy na polach ryżowych i na obrzeżach dżungli.
276.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/276JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/276.JPG)

cdn.

---------- Post dodany o 00:45 ---------- Poprzedni post był o 00:28 ----------


3000 zdjęć, dla jednych to przygniatająca masa, dla innych to może i standard. Kiedyś w erze analogów jakiś znany fotograf niemiecki, który odwiedził Polskę odpowiedział na podobne pytanie - jeden reporterski wyjazd, to około 200 filmów, czyli 7200 klatek. Na tym tle, te 3000 fotek, to nie żadne halo. Szczerze mówiąc reporterska robota, to nie studio, ni zaplanowany wypad w jakieś miejsce w Górach Skalistych. To okazja, która może się nie zdarzyć, dlatego sprzęt musi wytrzymywać. Z tą mała uwagą, że u Ciebie Autorze sprzęt jest zaprzęgnięty do pracy w dobrym kierunku.
Pzdr, TJ
Dziękuję. Tutaj mnie trochę uspokoiłeś, ponieważ często mnie prześladuje ta ilość robionych zdjęć, zawsze wydaje mi się, że jest ich zbyt wiele.
Pozdrawiam

koronax
1.04.13, 07:43
266 świetne zdjęcie. Naprawdę ekstra.
Jak je zobaczyłem to przypomniało mi się jak mój kolega opowiadał że był na wycieczce na Cyprze. I zrobił podobne zdjęcie. Jakiś cypryjczyk jechał wozem który ciągnął jakiś osioł albo koń. No i ten mój kolega zrobił mu zdjęcie, po czym koleś zszedł z wozu , wyciągnął rękę i zażądał 1 euro :mrgreen:.

tropic
1.04.13, 08:37
Dziękuję. Tutaj mnie trochę uspokoiłeś, ponieważ często mnie prześladuje ta ilość robionych zdjęć, zawsze wydaje mi się, że jest ich zbyt wiele.
Pozdrawiam
Niewątpliwa zaleta cyfrowej fotografii !! z zaznaczeniem że takiej ilości klisz nie sposób ocenić przed wywołaniem, ergo- przed powrotem do domu !
Ty masz ten luksus że możesz natrzaskać ich ile karta może i wstępnie selekcjonować....a na koniec wybrać najwartościowsze :-)
Piękne foty !! czekam na ciąg dalszy...

yamada
1.04.13, 11:13
266 i 271 super uchwycone, czekam niecierpliwie na pozamiejskie historie.

pers
1.04.13, 11:23
Zawsze z przyjemnoscią tu zagladam. Świetna robota pokazująca, że warto wybrac się w te rejony aby zobaczyć coś innego, niz to do czego jestesmy przyzwyczajeni na codzień.

Tadeusz Jankowski
1.04.13, 14:01
266 fajne, pomarańczowi mnisi z cytrynowymi parasolami tez, kobieta z rowerem przed warsztatem, to kawał życia, namiot, w którym mieszka rodzina, to też kawał życia, ale jak na nasze polskie warunki wstrząsający.
Mnie się podoba szczególnie fotka z dwójką chłopców z sieciami na ryby. Przekaz intensywny, krajobraz niemal romantyczny, prozaiczna rura przepustu wodnego, naturalne, sielskie (niby) życie.
Podziwiam, jak daleko sięgasz swoja reporterską wrażliwością we wnętrze kraju, ludzi pokazujesz w całej palecie, w rytmie, na taśmociągu życia.

Dla mnie najlepszym, moim osobistym miernikiem jakości reporterki jest krotność nawracania do zestawu fotek – przelecę wzrokiem po fotkach, pouważam nad niektórymi, przeanalizuję kompozycję, zweryfikuje technikę i... po 5 minutach - zarz, zaraz, tam była taka fotka z tymi wołami, jeszcze raz sprawdzę, co tam się dzieje, otwieram, przyglądam się – no, wrażenie jest, przy okazji zerkam na kilka innych. Po 15 minutach znowuż coś mnie ciągnie do tej fotki, oglądam, przy okazji przelatuje przez pozostałe i odkrywam coś nowego w innej, itd.
Zaczyna mi się układać praca reportera w całość, podejrzewać zaczynam, ze on to wszystko ma przemyślane i już przed foceniem musiał mieć jakąś koncepcję, no bo przecież by nie spacerował po polach w oczekiwaniu, aż mu się coś trafi. Co mnie jeszcze bardziej wciąga i kolejny raz sprawdzam, czy seria, to jakaś całość. Także kolejny raz analizuję kompozycję, światło, przekaz, itd. biorąc pod uwagę, że w reporterce połączyć te wszystkie wymagania jest szalenie trudno. Tam się ciągle coś dzieje i reporter nie ma czasu na jakieś deliberacje wewnętrzne nad kadrem, światłem. Musi działać szybko, a elementy sztuki fotograficznej musi mieć z tyłu głowy gotowe w każdej chwili do wykorzystania metodą instant. Aby z tego wyszła całość (także w orzypadku jednego, jedynego zdjęcia), trzeba coś umieć.
Pzdr, TJ

Muminek
18.04.13, 00:24
Kolejny raz dziękuję za miłe słowa.

Tuk-tukiem jedziemy dalej, kierujemy się do Phnom Tamao oddalonego prawie 40 kilometrów od stolicy, tutaj w środku ocalałego skrawka dżungli znajduje się ośrodek ratowania dzikich zwierząt i ogród zoologiczny.

277. W tym miejscu kończą się pola ryżowe i zaczyna się dżungla. Palmy cukrowe.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/277JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/277.JPG)

Przy drodze stoją ciekawe znaki ostrzegawcze
278.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/278JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/278.JPG)

i 200 litrowe beczki ze śladami zębów, które służą za kosze na śmieci.

279.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/279JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/279.JPG)

Jest to bardzo odludne miejsce. Co kilkanaście kilometrów, znajdziemy skromne punkty gastronomiczne w których kupimy wodę, piwo i szaszłyki z grilla.
W pomarańczowych, termicznych pojemnikach znajdują się puszki z napojami zalane wodą z lodem. Jeżeli ktoś ma wrażliwy żołądek, powinien starannie wyczyścić puszkę przed wypiciem.
280.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/280JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/280.JPG)

Czasami spotkamy stragan ze spieczonym przez słońce świeżym mięsem
281.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/281JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/281.JPG)

i suszoną w 40-stopniowym upale, tradycyjną kiełbasą.

282.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/282JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/282.JPG)

Im bardziej oddalamy się od miasta tym rzeczywistość staje się mniej kolorowa. Na każdym kroku starzy i schorowani ludzie proszą o jedzenie lub pieniądze.

283.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/283JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/283.JPG)

Jest to bardzo smutny widok. W tym kraju nie ma opieki socjalnej i zdrowotnej.
Starsze osoby, która nie mają rodzin a takich jest w tym kraju wiele, nie mogą się same wyżywić.

284. Czarne wiadra wypełnione są wodą, co jakiś czas polewają nią ziemię pod stopami, pozwala to wytrzymać wiele godzin w ogromnym upale.
Słońce przez większość dnia utrzymuje się wysoko na niebie po czym wieczorem bardzo szybko zachodzi.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/284JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/284.JPG)

Takie widoki ciągną się kilometrami.

285.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/285JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/285.JPG)

Rzadziej spotykamy dzieci.

286. Dzieci jak i dorośli często chodzą boso, ale wiele razy widziałem jak dziecko chodzi tylko z jednym klapkiem.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/286JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/286.JPG)

287.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/287JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/287.JPG)

Brudna woda w przydrożnych rowach służy do kąpieli i do picia a jednorazowe, dziurawe kubki nie są jednorazowe.
288.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/288JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/288.JPG)

cdn.

Fotomaniac
18.04.13, 00:39
Twoja relacja, to prawdziwa UCZTA dla wyobraźni. W zasadzie czuję się jak bym był uczestnikiem tej wyprawy. :)

gulasz
18.04.13, 02:05
282 coś dla Krakmana ;)
ostatnie widoki smutne - ale bieda zawsze będzie na tym świecie... :(

standardowo bardzo dobre wrzuty poprzeplatane opowieścią :)

Muminek
18.04.13, 02:07
W końcu trafiamy do celu.

W ośrodku znajdują się zwierzęta zabrane z wiosek, gdzie były niewolniczo wykorzystywane do pracy i takie, które zostały okaleczone w dżungli przez miny przeciwpiechotne, najczęściej są to słonie.

289. Ten słoń w dżungli nadepnął na minę i stracił nogę. Teraz ma założoną protezę.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/289JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/289.JPG)

Tak wygląda proteza wykonana ze skóry i zużytej opony samochodowej.
290.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/290JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/290.JPG)

Działanie tego ośrodka finansowane jest przez wiele krajów z całego świata.

Prawdziwą ucztą dla oka, pozwalającą oderwać myśli od szarej rzeczywistości było obcowanie z dzikimi zwierzętami w bardzo bliskim kontakcie.
Po wejściu do ogrodu zoologicznego, przechodzimy przez niewielką bramę i zaczynamy spacer, po chwili okazuje się, że jesteśmy w ogrodzeniu razem ze zwierzętami, zrobiło to na nas niesamowite wrażenie.
Było to miejsce w którym najadłem się najwięcej strachu w trakcie całego pobytu w tym kraju, bo nie miałem pojęcia jakie zwierzęta jeszcze spotkamy w tym ogrodzeniu.
Niektóre kopytne na nasz widok reagowały dziwnym fukaniem i uderzały kopytami o ziemię inne natomiast podchodziły by je pogłaskać. Właściwie to wchodzi się tam na własną odpowiedzialność, straty jakie poniosłem po kontakcie z gibonem :mrgreen: to niewielkie zagłębienia w obudowie aparatu i przegryziony pasek w PENie, przez co nabrał wartości:grin:, przynajmniej dla mnie.

To kilka gatunków jakie możemy tam spotkać:

291. Daniele

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/291JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/291.JPG)

292. Mundżaki

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/292JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/292.JPG)

293. Mulaki

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/293JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/293.JPG)

294. Żuraw indyjski, który jest już na wyginięciu w Kambodży.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/294JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/294.JPG)

W oddzielnych zamkniętych wolierach można podziwiać wiele gatunków ptaków, między innymi z rodziny jastrzębiowatych wojownik indyjski, występujący w całej Azji.

295.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/295JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/295.JPG)

cdn.

gulasz
18.04.13, 02:18
alez rewelacyjne ujęcia :)
takie ośrodki dla zwierzaków to kawał dobrej roboty :)

a poki co dobranoc :)

Muminek
18.04.13, 02:22
Twoja relacja, to prawdziwa UCZTA dla wyobraźni. W zasadzie czuję się jak bym był uczestnikiem tej wyprawy. :)
Dziękuję


alez rewelacyjne ujęcia :)
takie ośrodki dla zwierzaków to kawał dobrej roboty :)

a poki co dobranoc :)

Bardzo mnie to cieszy, że się podoba. Dobrej nocy:grin:

abir
18.04.13, 07:22
Jak zawsze ciekawie i kolorowo. Jak się cieszę, myślałem że to koniec. Oby ta podróż trwała.

apz
18.04.13, 07:22
Dziękuję



Bardzo mnie to cieszy, że się podoba. Dobrej nocy:grin:

Piękne serie zdjęć Muminku!

Bodzip
18.04.13, 07:39
Pozdrowienia dla Was od nas :)
Fajnie się czyta i ogląda.

yamada
18.04.13, 07:55
Wędrówka z Wami to sama przyjemność, mam nadzieję że potrwa ona jeszcze długo.
Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy.

waruga
18.04.13, 07:56
Piekna relacja, swietne opisy i foty. Swiat nie jest taki "rozowy" jakby sie wydawalo.

koronax
18.04.13, 14:51
Wspaniałe zdjęcia.Niesamowite zdjęcia. Żebracy - niesamowity widok. I ładne opisy do tego dajesz.

witia
18.04.13, 15:30
Znakomicie się TO czyta i ogląda.
Dzięki.
Pozdrawiam.

Muminek
23.04.13, 23:45
Phnom Tamao to miejsce chętnie odwiedzane przez Khmerów, w wolne dni całymi rodzinami odwiedzają to miejsce, jest to okazja by pokazać dzieciom jak wyglądają zwierzęta, które można spotkać głęboko w dżungli a wiele z nich jest już na wyginięciu.
My spotkaliśmy grupę mnichów, robili sobie zdjęcia z wszystkimi zwierzętami.
296.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/296JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/296.JPG)

W Kambodży mnisi nie lubią być fotografowani, a tutaj bardzo chętnie pozowali do zdjęć.
297.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/297JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/297.JPG)

Na miejscu można delektować się miejscowymi specjałami. Kobiety sprzedają słynne kambodżańskie arbuzy, które niestety okazały się mniej smaczne od tych jakie kupujemy w Europie, brakuje im aromatu i słodyczy.
298.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/298JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/298.JPG)

Oczywiście nie może zabraknąć owoców palmy cukrowej.
299.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/299JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/299.JPG)

Owoce praży się na ogniu, następnie tasakiem otwiera. Po wydobyciu nasion i nacięciu podaje się je na tackach, jadalne jest galaretowate wypełnienie tych nasion, smakuje jak lekko słodki kisiel, bez konkretnego aromatu.

300. Kobieta sprzedaje owoce bezpośrednio ze skutera.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/300JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/300.JPG)

Mięsny akcent to grillowane ryby,
301.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/301JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/301.JPG)

do tego obowiązkowo sałatka z fasoli, brokułów lub pociętego w drobne paski mango z cebulą i bardzo ostrą papryczką.
302.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/302JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/302.JPG)

Popularna przekąska to smażone świerszcze, najsmaczniejsze są ciepłe, prosto z głębokiego tłuszczu.
303.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/303JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/303.JPG)

Najtańsze jedzenie, sprzedawane jest przez biednych wieśniaków, od lewej: gotowane, słodkie ziemniaki, po środku gotowane jajka i po prawej obrane ananasy.
304.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/304JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/304.JPG)
Z Phnom Tamao jedziemy dalej.

305. Kłęby pyłu unoszą się w powietrzu.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/305-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/305.jpg)

306. Wszystko pokryte jest jego grubą warstwą. Dzieci z zainteresowaniem spoglądają w naszym kierunku.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/306JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/306.JPG)

Mijamy kolejne wioski.
307.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/307JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/307.JPG)

308.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/308JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/308.JPG)
cdn.

gulasz
23.04.13, 23:50
wchodzę na forum a tu taka niespodzianka ciąg dalszy podróży...
305 Ci mnisi na ostatnim motorze czy co to tam jest wyglądają jakby byli w powietrzu !!!!!
IMO kapitalne
w ogóle jakoś bardzo dobrze wychodzą w większości ujęć - to chyba ten żywy kolor :D

waruga
23.04.13, 23:54
Smazone swierszcze ... raczej nie do przelkniecia :-)

Swietna relacja.

ahutta
23.04.13, 23:56
No i co ja mam powiedzieć? Że super, że fajne, że ujęcia, że opisy? Przecież wszytsko to już napisane! Dawaj dalej, czakamy :D

Muminek
24.04.13, 00:01
to chyba ten żywy kolor :D
Zauważyłem, że im młodsi mnisi to kolor ich szat jest mniej sprany:wink:


Smazone swierszcze ... raczej nie do przelkniecia :-)
Są do przełknięcia, wystarczy raz spróbować. Smakują jak mocno wysmażone frytki.

gulasz
24.04.13, 00:05
No i co ja mam powiedzieć? Że super, że fajne, że ujęcia, że opisy? Przecież wszytsko to już napisane! Dawaj dalej, czakamy :D

no dobrze mówisz - nuda - nawet skrytykować nie ma czego ;)
niemniej czekamy na więcej tej egzotyki :)

Muminek
24.04.13, 01:10
I kolejny typowy krajobraz, palmy cukrowe na skraju dżungli.
309.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/309JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/309.JPG)

W takich miejscach:
310.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/310JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/310.JPG)

można spotkać doskonale maskujące się gady.
311.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/311JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/311.JPG)

W końcu trafiamy do Tonle Bati, znajdują się tutaj świątynie z końca XII wieku: Ta Prohm i Yeay Peau.
Jest to bardzo urokliwe i zaciszne miejsce.
312.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/312JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/312.JPG)

Świątynie pokryte są licznymi płaskorzeźbami.
313.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/313JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/313.JPG)

Czczono tutaj Buddę i bóstwa hinduistyczne.
314.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/314JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/314.JPG)

Do tej pory nie wiadomo skąd pochodzi brązowy piaskowiec użyty do budowy.
Na ścianach świątyń dominują podobizny kobiet.

315. To Apsara, boginka wody, uosobienie kobiecej urody.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/315JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/315.JPG)

Nad wejściem do jednej z komnat, widzimy leżącego pod parasolem Buddę.
316.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/316JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/316.JPG)

Wewnątrz świątyń znajdziemy posągi Buddy.
317.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/317JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/317.JPG)

Tak wyglądają rozwieszane w wielu miejscach tradycyjne, buddyjskie flagi modlitewne.
318.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/318JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/318.JPG)

Przy niektórych posągach, w tym przypadku bez głowy, spotykamy pomieszkujących mnichów, zapewne przybyli z dalszych zakątków kraju, wskazuje na to walizka leżąca u jego boku.
319.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/319JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/319.JPG)
cdn.

koronax
24.04.13, 06:05
Ten krokodyl wygląda groźnie. Lubią sobie pływać w takim środowisku.
Ten mnich mieszkający w takim miejscu coś niesamowitego.
ładne zdjecia.

gulasz
24.04.13, 07:22
porcja świątynna - super
ale ten krokodyl przoduje - zastanawiałam się chwile gdzie ten gad ma pyska ;)

Bodzip
24.04.13, 07:41
porcja świątynna - super
ale ten krokodyl przoduje - zastanawiałam się chwile gdzie ten gad ma pyska ;)
Z prawej strony. Po lewej widać oczęta :D
...
Doskonałe zdjęcia, będę miał fajny dzień dzisiaj :)

tropic
24.04.13, 08:53
uff....następny odcinek pochłonąłem :-)...najbardziej mnie wkurza CDN. ....wrrr ;-)

pers
24.04.13, 09:49
Super się tu zagląda :-) Mnie świerszcze też smakowały ale owady podobne do karaluchów odpuściłem ;-)

lisiajamka1
24.04.13, 12:20
Są do przełknięcia, wystarczy raz spróbować. Smakują jak mocno wysmażone frytki.[/QUOTE]

To prawda próbowałem "takie frytki" w Meksyku, nazywają się chapulines przyprawione limonką i chili.
Ciągle frapujące zdjęcia i komentarz.

abir
24.04.13, 22:02
świetnie wyszli mnisi, no ten z aparatem to wypas. Intrygują mnie te świerszcze, może kiedyś będę miał okazję, albo szybciej "frosta" zrobi mrożone do odgrzania:mrgreen:

gulasz
25.04.13, 00:10
..najbardziej mnie wkurza CDN. ....wrrr ;-)

a mnie to cieszy :)
tzn że będzie coś dalej :)

yamada
25.04.13, 00:50
Ja też z przyjemnością obejżałem i cieszę się że CDN :)

Fotomaniac
25.04.13, 00:58
Nie chorowaliście od miejscowego jedzonka?

Ja po pierwszych dniach pobytu w Chinach, 2 dni chorowałem i to mocno.

Potem jelita przyzwyczaiły się do innej flory i było ok. Ale trzeba było uważać gdzie się jada ;)

Muminek
25.04.13, 20:30
Super się tu zagląda :-) Mnie świerszcze też smakowały ale owady podobne do karaluchów odpuściłem ;-)
Te co odpuściłeś to prawdopodobnie pluskwy wodne, będą na kolejnych zdjęciach. Smakują podobnie jak świerszcze, ale z lekko kwaśną nutą.


Nie chorowaliście od miejscowego jedzonka?
Ja po pierwszych dniach pobytu w Chinach, 2 dni chorowałem i to mocno.
Potem jelita przyzwyczaiły się do innej flory i było ok. Ale trzeba było uważać gdzie się jada ;)
Nie chorowaliśmy. Kilka podstawowych zasad, które staramy się przestrzegać: pić wodę butelkowaną, jeść obierane owoce, nie pić rozdrobnionych owoców z mlekiem i lodem.
W miejscach, gdzie nie ma czystej wody trzeba dezynfekować ręce odpowiednimi żelami przed jedzeniem i jeszcze taka sprawdzona metoda od lat, po każdym posiłku dwa łyki alkoholu.
Oczywiście jak ktoś ma wrażliwy żołądek, to te metody nie pomogą. W Kambodży poznaliśmy Niemkę, kóra po zjedzeniu klusek na parze z mięsem, chorowała przez tydzień, jej żołądek przyjmował tylko gotowany ryż i wodę.
Jeszcze taka ciekawostka, w kantorach gdzie wymienialiśmy dolary na riele, Khmerowie po kontakcie z naszymi pieniędzmi również dezynfekowali ręce specjalnymi żelami, chyba boją się naszych bakterii:).
Pozdrawiam

abir
25.04.13, 20:35
Te co odpuściłeś to prawdopodobnie pluskwy wodne, będą na kolejnych zdjęciach. Smakują podobnie jak świerszcze, ale z lekko kwaśną nutą.


Nie chorowaliśmy. Kilka podstawowych zasad, które staramy się przestrzegać: pić wodę butelkowaną, jeść obierane owoce, nie pić rozdrobnionych owoców z mlekiem i lodem.
W miejscach, gdzie nie ma czystej wody trzeba dezynfekować ręce odpowiednimi żelami przed jedzeniem i jeszcze taka sprawdzona metoda od lat, po każdym posiłku dwa łyki alkoholu.
Oczywiście jak ktoś ma wrażliwy żołądek, to te metody nie pomogą. W Kambodży poznaliśmy Niemkę, kóra po zjedzeniu klusek na parze z mięsem, chorowała przez tydzień, jej żołądek przyjmował tylko gotowany ryż i wodę.
Jeszcze taka ciekawostka, w kantorach gdzie wymienialiśmy dolary na riele, Khmerowie po kontakcie z naszymi pieniędzmi również dezynfekowali ręce specjalnymi żelami, chyba boją się naszych bakterii:).
Pozdrawiam
ciekawe co opowiadasz muminku

Krakman
25.04.13, 20:57
Wszystko fajne , zazdraszczam wyprawy i miejscówek... Sporo zobaczyłeś to nie jakiś tam "egzotyczny wypad na Słowację" jak w moim wypadku :|
Ale robactwo to robactwo ma pełzać, łazić i latać a nie służyć jako menu.:roll: Tamtejsze nacje jedzą wszystko ale z innych powodów niż turyści..

A może to dla potrzeb turystycznych wymyślono takie "rarytasy":mrgreen: Turysta wszystkiego spróbuje jak mu się wmówi, że to regionalne danie...:mrgreen:
Porównanie do frytek, niestosowne - frytki nie mają skrzydełek i nóżek :wink:
A oglądam z ciekawością - tyle mojego :grin:

Ula Gulaszowa! Przeczytałem Twoją uwagę co mnie mogło zainteresować....:evil:

Muminek
25.04.13, 21:24
Ale robactwo to robactwo ma pełzać, łazić i latać a nie służyć jako menu.:roll: Tamtejsze nacje jedzą wszystko ale z innych powodów niż turyści..

A może to dla potrzeb turystycznych wymyślono takie "rarytasy":mrgreen: Turysta wszystkiego spróbuje jak mu się wmówi, że to regionalne danie...:mrgreen:

Nawet teraz, na dalekiej prowincji Khmerowie wychodząc w pole do pracy na pola ryżowe, zabierają ze sobą pojemniczki, do których zbierają przypadkowo napotkane większe owady, które wieczorem po powrocie do domu, wrzucają na głeboki tłuszcz i kolacja gotowa:|.
Na potrzeby turystyczne najwięcej smażonych owadów spotkałem w większych miastach w Tajlandii, ale i tam najczęściej kupowali je Tajowie.
Pozdrawiam

Krakman
25.04.13, 22:57
No cóż... de gustibus........ czy jakoś tak :roll:

gulasz
26.04.13, 00:14
Ula Gulaszowa! Przeczytałem Twoją uwagę co mnie mogło zainteresować....:evil:

chyba już nie pamiętam o co chodzi ;)

Krakman
26.04.13, 00:24
Spij już Ula.. Już późno.... Oczka zmróż i siem połóż......:grin:

gulasz
27.04.13, 00:02
zaiste tak też zrobiłam
ale żeby nie spamować za bardzo powiem że bardzo czekam na ciąg dalszy :)

kamil_andrzej
28.04.13, 11:52
Zankomite zdjęcia i relacja :)

Muminek
29.04.13, 01:30
Miło, że się podoba. Dziękuję

Zabytkowe świątynie Yeay Peau w Tonle Bati, sąsiadują z piękną, współczesną pagodą.
320.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/320JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/320.JPG)

Tutaj po raz pierwszy zobaczyliśmy grobowce w których pochowani są mnisi. Wszystko otoczone jest zalanymi wodą polami ryżowymi, dlatego grobowce połączone są ze sobą kładkami.
321.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/321JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/321.JPG)

Przy świątyni rosną dorodne drzewa bochenkowe, inaczej dżakfruty, są to największe owoce na świecie rosnące na drzewie.
322.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/322JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/322.JPG)

W tym okresie kwitła czerpnia gujańska, drzewo sadzone jest przy świątyniach i posągach Buddy. Kwiaty wydzielają przyjemny, intensywny zapach, zwłaszcza nocą i dzięki temu zapylane są przez zwabione nietoperze.
Zapach tych kwiatów towarzyszył nam podczas całej wędrówki po Kambodży i jest bardzo charakterystyczny dla tego kraju.
323.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/323-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/323.jpg)

Niedaleko świątyni stał gustownie przystrojony samochód weselny.
324.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/324JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/324.JPG)



Za namową poznanego Khmera, który powiedział, że jest to obowiązkowe miejsce jakie powinniśmy zobaczyć, jedziemy dalej do Choeung Ek, tu znajduje się mauzoleum na polu śmierci. Takich miejsc w Kambodży jest kilkadziesiąt, wszystkie rozsiane są wokół jeziora Tonle Sap, tylko kilka znajduje się w bardziej oddalonych prowincjach, ale to jest najważniejsze.
By poznać ten kraj i w pełni zrozumieć mieszkańców trzeba odwiedzić to miejsce. Tutaj możemy zapoznać się z dokładną historią zbrodni Czerwonych Khmerów.

Na polu śmierci znajduje się pamiątkowa stupa, napis przy wejściu głosi "Uprzejmie prosimy okazać szacunek dla milionów ludzi, którzy zginęli od ludobójczego reżimu Pol Pota"
325.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/325JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/325.JPG)

pośrodku, pod sam sufit złożono tysiące odnalezionych czaszek. Tylko w tym miejscu odnaleziono szczątki ponad 9 tysięcy osób.
326.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/326JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/326.JPG)

Pagórkowaty teren wokół stupy to 129 masowych grobów. Wszędzie widnieją sterty butwiejących ubrań
327.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/327JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/327.JPG)

i gabloty z kośćmi, na których można złożyć przypadkowo znalezione szczątki.
328.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/328JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/328.JPG)

Opuszczamy to miejsce ze łzami w oczach.

Zaraz obok mauzoleum, znajdują się sklepy z pamiątkami dla turystów. Zaskoczyła nas wyjątkowo duża ilość pamiątek z kości słoniowej.
329.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/329JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/329.JPG)

Wracamy do stolicy.
Po drodze możemy odwiedzić rozsławione przez media wysypisko śmieci Stung Meanchey, na którym kilkuset mieszkańców dokładnie przeszukuje śmietnisko, by zdobyć jedzenie i surowce wtórne.
Po przybyciu na miejsce jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, wysypisko jest już zamknięte, nowe z innej strony miasta wybudowała jakaś zagraniczna korporacja, jest szczelnie ogrodzone i chronione.

Nieczynne już wysypisko porasta gęsta roślinność.
330.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/330JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/330.JPG)

I tylko pojedyńcze osoby, najczęściej dzieci, decydują się na poszukiwania.
331.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/331JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/331.JPG)

Na wysypisku w prowizorycznych szałasach mieszka jeszcze kilka rodzin, spotkaliśmy tutaj wyłącznie dzieci.
332.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/332JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/332.JPG)

333.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/333JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/333.JPG)

Mają swój plac zabaw
334.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/334JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/334.JPG)

z boiskiem do siatkówki.
335.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/335JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/335.JPG)

I jeszcze jeden ciekawy mieszkaniec, tropikalny pająk z rodziny prządkowatych. Miał długość ok. 15 cm i utkaną sieć o średnicy ponad 1 m.
336.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/336JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/336.JPG)

Przy samym wysypisku budowane są aktualnie nowe, murowane domy.

Przypadkowo poznana, rozśpiewana brygada budowlana. Mężczyzna z lewej strony, trzyma lotkę do gry w "chińską Zośkę".
337.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/04/337JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/337.JPG)

cdn.

gulasz
29.04.13, 02:24
fajne - i chyba na tyle jestem w stanie sobie pozwolić o tej porze

a miejsce śmeirci - wstrząsające...

Bodzip
29.04.13, 07:48
Takie pytanie odnośnie sklepu z pamiątkami z kości słoniowej.
Kupić prawdopodobnie kupi, po to wystawiają, lecz z wywiezieniem lub wwiezieniem do Europy byłyby kłopoty ? Zdaje się, że przepisy w tym segmencie są dosyć drastyczne.
Komentarz do relacji - fantastyczna, podobnie jak zdjęcia. Świątynie przepiękne. I słowo o polach śmierci. Nie chciałbym aby to jakoś patetycznie zabrzmiało, ale tragiczną historię tego narodu warto poznać. Nie być tam, to tak jakby nie być i nie znać tego co się działo w Oświęcimiu.
Być może Korea Północna też kiedyś odsłoni nam swoje tajemnice.
Pozdrawiam Marcinie :)

waruga
29.04.13, 08:34
Dawno mnie tu nie bylo, wiec nadrabiam zaleglosci...:)

yamada
29.04.13, 08:54
Sporo różnorodności dziś, od placu zabaw do Pól Śmierci. Ciekawie opisane, pokazane, zresztą co tu dużo pisać, kolejny raz powtarzać te same teksty... Nadal jest to dla mnie najciekawsza relacja z podróży i jeden z najlepszych wątków na forum.
pozdrawiam :) w oczekiwaniu że CDN...

ahutta
29.04.13, 08:56
Dalszy ciąg relacji znowu wciąga. Czytając tak czułem, że wzmianka o polach śmierci wywoła komentarze. Nie dziwota. Okazuje się, że "sposób na pozybcie się" przeciwników reżimu praktycznie w każdym zakątku świata jest taki sam, tylko raz na mniejszą, a raz na większą skalę. Najgorsze jest w tym to, że nigdy rąk sobie nie brudzi przywódca, tylko grupa jego zwolenników, ślepo w niego zapatrzona.

apz
1.05.13, 22:50
Ciekawą acz smutną tematykę poruszyłeś - mroczne czasy Pol Pota. Świątynie fajnie sfocone, zdjęcia dzieciaków przednie jak zwykle w Twoich wątkach.

acidmk
2.05.13, 14:10
Ech, z jednej strony pięknie i egzotycznie ale z drugiej smutne i wstrząsające. Dzięki!

Muminek
9.05.13, 21:52
Takie pytanie odnośnie sklepu z pamiątkami z kości słoniowej.
Kupić prawdopodobnie kupi, po to wystawiają, lecz z wywiezieniem lub wwiezieniem do Europy byłyby kłopoty ? Zdaje się, że przepisy w tym segmencie są dosyć drastyczne.
Komentarz do relacji - fantastyczna, podobnie jak zdjęcia. Świątynie przepiękne. I słowo o polach śmierci. Nie chciałbym aby to jakoś patetycznie zabrzmiało, ale tragiczną historię tego narodu warto poznać. Nie być tam, to tak jakby nie być i nie znać tego co się działo w Oświęcimiu.
Być może Korea Północna też kiedyś odsłoni nam swoje tajemnice.
Pozdrawiam Marcinie :)

W Kambodży znajdziemy sklepy lub stoiska na targowiskach, gdzie oferowane są wyroby z kości słoniowej, skorup żółwi, skór węży i krokodyli, w tym przypadku musimy pamiętać, że nie wolno tego przywozić do kraju, na granicy po wykryciu próby wwiezienia takich przedmiotów będziemy mieć spore problemy, może to być uznane za przestępstwo.
Zauważyłem, że takimi pamiątkami najbardziej zainteresowani są Rosjanie i kupują takie wyroby bez ograniczeń, kilka razy widziałem jak kupują spreparowane krokodyle.
W Kambodży trzeba szczególnie uważać przy zakupie starych pamiątek, bo może się okazać na granicy, że są to cenne zabytkowe przedmioty. Już na granicy z Tajlandią mogą być spore problemy.
Zakazane jest również przewożenie z Kambodży do Tajlandii kamieni szlachetnych, których ogromne ilości za niewielkie pieniądze oferowane są w każdym większym mieście.

Pozdrawiam

abir
9.05.13, 22:07
mój szwagier, który jest marynarzem, parę lat temu chciał przywieźć wypchanego krokodyla. nie świadom powagi sytuacji miał go schowanego normalnie w torbie. celnicy zarekwirowali co mogli, a szwagier 2 lata jeździł do sądu, skończyło się na grzywnie.

Muminek
10.05.13, 00:26
Przed wyjazdem ze stolicy do bardziej oddalonych prowincji odwiedzamy po raz ostatni targowisko.

W tym dniu sprzedawcy oferowali wyjątkowo duże ilości ryb, różnej wielkości.
Stoiska rybne znajdziemy zaraz przy wejściu na targowisko. Oferowane są ryby świeże i suszone na słońcu (to te w lewym dolnym rogu).
338.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/338JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/338.JPG)

Ryby patroszone i czyszczone są na miejscu, bezpośrednio na ulicy. W całym kraju do ważenia używany jest tylko jeden model wietnamskich wag.
339.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/339JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/339.JPG)

Ryby przywożone są na skuterach i rowerach w plastikowych koszach.
340.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/340JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/340.JPG)

341.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/341JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/341.JPG)

To jedne z droższych okazów, mogą kosztować nawet 2$ za kilogram, takie ryby układane są najczęściej w plecionych koszch na liściach lotosu. Siadającymi muchami oczywiście nikt się nie przemuje.
342.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/342JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/342.JPG)

Z większych gatunków ryb, kobiety przy pomocy łyżek zeskrobują po milimetrze mięso, uzyskują w ten sposób masę do wyrobu tradycyjnych okrągłych klusek jakie znajdziemy w zupach. Ulepione kulki nabijane są również na patyki i pieczone na grillu.
343.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/343JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/343.JPG)

Oferowane są też żółwie.
344.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/344JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/344.JPG)

Właściwie po dwóch godzinach po rybach nie ma już śladu. Pozostaje tylko zapach.
335.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/345JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/345.JPG)

Część warzywna i owocowa tętni życiem do wieczora.
346.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/346JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/346.JPG)

347.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/347JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/347.JPG)


348.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/348JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/348.JPG)

To są najbardziej popularne grzyby jakie znajdziemy w całym kraju, trochę przypominają naszą pieczarkę, która tutaj ze względu na wysokie temperatury nie jest uprawiana.
349.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/349JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/349.JPG)

Nie może zabraknąć kwiatów bananowca, drobno pokrojone podawane są najczęściej z potrawami mięsnymi.
350.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/350JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/350.JPG)
cdn.

---------- Post dodany 10-05-13 o 00:26 ---------- Poprzedni post był 09-05-13 o 23:31 ----------

Targowisko to miejsce gdzie często spotykamy okaleczonych, żebrzących ludzi. Ten mężczyzna miał odciętą lewą stopę i prawą dłoń. Tacy ludzie proszą najczęściej o jedzenie.
351.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/351JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/351..JPG)

Tak wygląda produkcja wiórków kokosowych. Dojrzała kopra z przeciętych na pół orzechów palmy kokosowej rozdrabniana jest na specjalnej frezarce. Jest to bardzo proste urządzenie, do silnika przymocowana jest miska, a na wale zamocowana jest frezarka. Przed kratami leżą łupiny pozbawione kopry.
352.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/352JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/352.JPG)

Mężczyźni jako sprzedawcy to bardzo rzadki widok.
353.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/353JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/353.JPG)

Na ich stoisku znalazłem podstawowe trzy odmiany bananów.
Od lewej: dzikie banany pozyskane bezpośrednio z dżungli, bardzo smaczne, słodkie z dużą ilością twardych czarnych pestek, często karmią nimi słonie. Te pośrodku to odmiana deserowa. Ta odmiana często rośnie w przydomowych nasadzeniach i dziko przy drogach, podobnie jak trzecia odmiana, ta z prawej strony, sprzedawana jest wyłącznie w kolorze zielonym. Te banany są najczęściej stosowane w khmerskiej kuchni, krojone w całości ze skórką w cienkie plastry i ugotowane znajdziemy w wielu potrawach, smakują jak nieposolone, rozgotowane ziemniaki.
354.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/354JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/354.JPG)
cdn.

koronax
10.05.13, 05:53
Świetne zdjęcia. Szczególnie te z rybami.
:)
Fajnie się je ogląda.

yamada
10.05.13, 07:46
:) byłem, pooglądałem i poczytałem, ciekawe to wszystko co pokazujesz i piszesz. Czekaam jak zwykle na dalszy ciąg, pozdrawiam ;)

kamil_andrzej
10.05.13, 08:22
Świetne, znakomicie się ogląda :)

abir
10.05.13, 08:25
rybki, jak ja je lubię. tam są pewnie za grosze. niektóre wyglądają apetycznie:grin:

Bodzip
10.05.13, 10:28
Doskonałe. Sugeruję do admina i autora, aby wystawę z tych zdjęć zrobić.
Bo i ciekawe i pouczające.
Plus jak zwykle .... kiedyś :mrgreen:

marek7001
10.05.13, 11:50
Robi wrażenie ogrom owoców, warzyw, ryb...super to się czyta i ogląda. BRAWO:grin:

Muminek
12.05.13, 18:48
Bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowo.

Opuszczamy Phnom Penh. Kierujemy się do Ratanakiri, prowincji w północno-wschodniej Kambodży, dokładniej do oddalonego o 636 km miasta Banlung.

Dworzec autobusowy w stolicy.
355.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/355JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/355.JPG)

Większość autobusów odjeżdża w godzinach rannych, nawet na najdłuższe trasy wyjeżdżają wyłącznie poranne autobusy, tak jest po prostu bezpieczniej.
Na dworcu spotykamy niewielu białych ludzi. Przy zakupie biletu jest on dodatkowo znakowany dla informacji kierowcy, że na pokładzie jadą biali. Jesteśmy od tego momentu pilnowani by wsiąść z plecakami do odpowiedniego pojazdu i wysiąść w odpowiednim miejscu.

Oprócz pasażerów do autobusów pakowane są ogromne ilości towarów, są to najczęściej produkty spożywcze, których nie kupimy w bardziej oddalonych zakątkach tego kraju.
356.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/356JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/356.JPG)

Z każdą minutą przybywa towarów.
357.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/357JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/357.JPG)

Dworzec w stolicy to chyba jedyne miejsce w Kambodży, gdzie do autobusu wpuszczana jest przepisowa liczba pasażerów, ale zmienia się to zaraz po wyjechaniu za miasto, do jednopoziomowego autobusu mieszczącego około 50 osób tak naprawdę wchodzi do 75 osób.

Jeszcze na dworcu, przed odjazdem do uatobusu wchodzą dzieci oferując jedzenie, najczęściej obrane ananasy, mango i gotowane jajka.
358.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/358JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/358.JPG)

Klimatyzacja oczywiście jest ustawina na najniższą temperaturę, co zmusza tubylców do ubierania się w ciepłe ubrania, najniższa temperatura w jakiej jechaliśmy to 18 stopni, kiedy na zewnątrz było 38 stopni. Zamykanie wylotów powietrza nic nie daje, ponieważ co chwilę chodzi po autobusie człowiek odpowiedzialny za porządek i otwiera wszystkie wyloty.

Autobus zatrzymuje się co kilka godzin na toaletę i posiłek.

W przydrożnych punktach gastronomicznych kupimy wiele gatunków owoców.
Na straganach królują ananasy
359.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/359JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/359.JPG)

i oczywiście jackfruity.
360.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/360JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/360.JPG)

Dania mięsne to przede wszystkim kluski na parze, po których nasza znajoma chorowała przez tydzień.
361.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/361JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/361.JPG)

Czasami pojawia się suszona kiełbasa, ale bardzo rzadko kupują ją tubylcy. Za kiełbasą stoją słoiki z marynowanymi kiełkami sojowymi.
362.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/362JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/362.JPG)

W największych ilościach sprzedaje się drób.

Smażone przepiórki.
363.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/363JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/363.JPG)

Smażone kaczki z chrupiącymi dziobami.
364.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/364JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/364.JPG)

Prawdziwy rarytas to grillowane szaszłyki z kuperków kurzych.
365.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/365JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/365.JPG)

Wszędzie dostaniemy spore ilości owadów.

Smażone świerszcze i szarańczaki.
366.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/366JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/366.JPG)

I najczęściej kupowane: smażone z czosnkiem tarantule.
367.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/367JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/367.JPG)

Odbiegając od tematu kulinarnego, to nasza przemiła sąsiadka z autobusu.
368.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/05/368JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/368.JPG)

cdn.

koronax
12.05.13, 19:06
Świetne zdjęcia i opis. Nie wiedziałem że tarantule są też tak sprzedawane jak szarańcza .
Super wątek.

Jan_S
12.05.13, 19:32
tarantule? żartujesz?

lisiajamka1
12.05.13, 19:37
Znów smaku narobiłeś:)

kris70
12.05.13, 20:03
Znów smaku narobiłeś:)
Właśnie miałem ochotę na coś dobrego tylko nie mogłem wyczaić na co. Taka Tarantula z ziemniakami to było by chyba to:)

Muminek
12.05.13, 20:07
tarantule? żartujesz?


Właśnie miałem ochotę na coś dobrego tylko nie mogłem wyczaić na co. Taka Tarantula z ziemniakami to było by chyba to:)
Może wygląd troszkę odstrasza, ale gdyby je zmielili i robili z nich jakieś paluszki to z pewnością znalazłoby się wielu amatorów takiego smaku:mrgreen:.

Bodzip
12.05.13, 20:09
Znów doskonała seria.
O robalach pisałeś :) o tarantulach nie wiedziałem, choć nie wszystkie ptasznikowate są jadowite.
Że tak przewrotnie powiem - pyszna relacja :D
Dobre zdjęcie tej pani z dzieckiem.

kris70
12.05.13, 20:15
Marcin jak dla mnie, pół dnia na rozlewiskach bez jedzenia i zasiadam do nich bez mrugnięcia. :mrgreen:

kamil_andrzej
12.05.13, 20:34
Znakomite, gratuluję. Tarantule robią wrażenie...

abir
12.05.13, 21:58
świetny rozdział, tak jak pozostałe.
ciekawe czemu suszona kiełbasa nie ma wzięcia, za droga czy może zrobiona wg polskich receptur?:mrgreen:

Muminek
12.05.13, 22:07
świetny rozdział, tak jak pozostałe.
ciekawe czemu suszona kiełbasa nie ma wzięcia, za droga czy może zrobiona wg polskich receptur?:mrgreen:
Za droga, jak większość mięs, nie wliczając w to drobiu, który jest stosunkowo tani. Zapomniałem dodać, że te kiełbaski nie są wędzone tylko suszone na pełnym słońcu.
Pozdrawiam

waruga
12.05.13, 22:14
Przejrzalem ostatnie wrzucone foty... zwlaszcza kulinarne i polazlem do lodowki, tam mam swoje specialy... :-)

Super foty.

pers
14.05.13, 16:40
Nadrobiłem zaległości - fajnie się z Tobą podróżuje :-)

wallaj
4.06.13, 08:37
Ciekawa wyprawa a zdjęcia kulinarne naprawdę robią wrażenie :)

Saboor
4.06.13, 13:00
Ciekawa wyprawa a zdjęcia kulinarne naprawdę robią wrażenie :)
Święta prawda!:cool:

apz
9.06.13, 20:20
Święta prawda!:cool:Też czekam na ciąg dalszy...

kot
14.06.13, 22:33
Swietny reportaz. Zawsze marzylem o odwiedzeniu Wietnamu, Kambodzy i Laosu. Twoj watek odswiezyl moje marzenia.

Muminek
20.09.13, 02:02
Podróż ze stolicy do prowincji Ratanakiri trwała ponad 13 godzin.

Po drodze spotykamy ciężarówki w wersji "cabrio". Kierowcy tych pojazdów na głowach mają założone kaski motocyklowe.
369.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/369JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/369.JPG)

Co kilka kilometrów, na drzewach rosnących przy jezdni, wiszą tabliczki ostrzegające przed minami.
370.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/370JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/370.JPG)

Widok obwoźnych handlarzy zawsze wywołuje uśmiech na naszych twarzach.
371.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/371JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/371.JPG)

Kierowca autobusu robi piętnastominutowe przerwy, by oszczędzić czas i dojechać na miejsce przed zmrokiem.

Na kolejnym postoju można się zaopatrzyć w świeżo gotowane ślimaki, przyprawione bardzo ostrym sosem paprykowym, podawane w woreczkach foliowych,
372.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/372JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/372.JPG)

mocno dojrzałe dzikie banany,
373.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/373JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/373.JPG)

słodycze zrobione z ryżu i cukru palmowego, zapakowane w liście bananowca
374.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/374JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/374.JPG)

oraz w świeżą wieprzowinę.
375.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/375JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/375.JPG)
cdn.

---------- Post dodany o 02:02 ---------- Poprzedni post był o 00:34 ----------

Miejscowość Ban Lung, to stolica prowincji Ratanakiri. Ratanakiri w języku khmerskim oznacza "góra kamieni szlachetnych".
Miasto w chwili obecnej bardzo szybko się rozrasta, przyjeżdża tu wielu Khmerów z całego kraju w poszukiwaniu skarbów ukrytych w ziemi.
Spotyka się tutaj niewielu turystów.

Centrum miasta, to kilka ulic ze sklepikami i nowo powstającymi budynkami.
376.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/376JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/376.JPG)

377.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/377JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/377.JPG)

Najokazalsze budynki to najczęściej hotele, których właścicielami są Chińczycy. Świdczą o tym flagi wiszące wewnątrz budynków.
378.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/378JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/378.JPG)

Gdzie tylko spojrzeć, widzimy wielkie plakaty promujące aktualnie rządzącą Partię Ludową.
379.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/379JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/379.JPG)

Jedno z ważniejszych miejsc to niewielki, zadaszony targ. Można tutaj kupić wszystko co niezbędne do życia.
380.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/380JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/380.JPG)

Na owocowych straganach uzupełniamy zapasy jedzenia.
381.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/381JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/381.JPG)

Soczyste rambutany,
382.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/382JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/382.JPG)

mandarynki, które smakują identycznie jak hiszpańskie,
383.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/383JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/383.JPG)

i tzw. "oczy tygrysie"
384.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/384JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/384.JPG)

W powietrzu unosi się zapach pieczonych kiełbasek, które sprzedawca sprytnie nacina nożyczkami.
385.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/385JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/385.JPG)
cdn.

koronax
20.09.13, 02:34
Świetne foty. Głowa świni bomba.
Hotelik wygląda na ładny i super utrzymany w porównaniu do innych budynków.

Bodzip
20.09.13, 06:25
Wróciłeś, jesteś - bardzo się cieszę :)
wieprz rządzi :D

kris12
20.09.13, 08:10
super- znajoma wróciła też z Kambodży , niestety jej fotki niczego nie pokazują.. :roll:

gulasz
20.09.13, 08:33
jak zwykle kapitalna porcja
nie dziwie że obwoźny sklepik wywołuje uśmiech ;)
to raczej normalne :)

romek1967
20.09.13, 08:43
Fajnie że znowu nadajesz :) Mnie jak zwykle zafascynował owocowy zawrót głowy na targu.

aga_piet
20.09.13, 08:51
To jest ciąg dalszy poprzedniej relacji, czy wróciliście z nowej podróży?

Dziadek
20.09.13, 08:56
Ależ się cieszę, że mogę kontynuować z Wami tą wspaniałą podróż. Serdeczne dzięki!

ahutta
20.09.13, 09:04
A już myślałem, że relacja sie skończyła. Fajnie, że jedziemy dalej :D
Intryguje mnie głowa wiep... znaczy świński łeb ;)

witia
20.09.13, 09:54
Ooooooooooooo!
Jest ciąg dalszy :)
Dzięki.
Świetne foto i relacja b.interesująca.
Pozdrawiam.

Jan_S
20.09.13, 10:01
dołączam do chóru wielbicieli niniejszego wątku :)

Lolita
20.09.13, 13:57
Cześć Muminku :grin: Czekałam na c.d. no i się doczekałam ;) Świetna, kolorowa i pachnąca relacja! Pozdrówka dla Ciebie i Ani i do zobaczenia w Chełmnie :mrgreen:

waruga
20.09.13, 17:03
Kolejna fajna relacja z wyprawy.Czy banany z Kambodzy smakuja tak samo jak kanaryjskie? :-)

Muminek
20.09.13, 17:29
Miło, że tutaj zaglądacie. Pozdrawiam Wszystkich i zabieram się za nadrabianie zaległości.


Kolejna fajna relacja z wyprawy.Czy banany z Kambodzy smakuja tak samo jak kanaryjskie? :-)
Na targowiskach można kupić co najmniej cztery odmiany, każda smakuje inaczej. Te z ostatniego zdjęcia to gatunek dziko rosnący w dżunglii. W pełnej dojrzałości są bardzo słodkie i podobne w smaku do kanaryjskich, dodatkowo mają dużą ilość czarnych pestek. Są przysmakiem dla małp i słoni.

pers
20.09.13, 18:42
No ja myślałem, że odpuściłeś, a jeszcze będąc w Bangkoku pamiętam jak pisałeś, że spotkała Was tam jakaś przygoda ale napiszecie o niej na końcu relacji - i tak już od kilku miesięcy czekam na to co to było :-)

Muminek
20.09.13, 19:50
Jak targowisko, to oczywiście obowiązkowa porcja świeżych, smażonych owadów i nie tylko. W przewodnikach piszą, że robione jest to pod turystów, jest to nieprawda.
386.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/386JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/386.JPG)

Pojawiły się nowe gatunki koników polnych,
387.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/387JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/387.JPG)

młode chrupiące żabki
388.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/388JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/388.JPG)

i pluskwy wodne, 5 cm długości, przy tym gatunku stchórzyłem.
389.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/389JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/389.JPG)

Smażone węże
390.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/390JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/390.JPG)

i młode kurczaki pieczone razem z wnętrznościami.
391.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/391JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/391.JPG)

Na targowiku zawsze znajdziemy przynajmniej jedno stoisko z kruszonym lodem. Jest to bardzo chodliwy towar.
392.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/392JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/392.JPG)

Ponad połowa powierzchni to stragany z biżuterią i kamieniami szlachetnymi oraz punkty skupu kamieni wydobytych w pobliskich kopalniach.
393.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/393JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/393.JPG)

Większość wyrobów wytwarzana jest na miejscu w kilkunastu pracowniach jubilerskich.
394.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/394JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/394.JPG)

Wszędzie kręcą się wesołe dzieciaki.
395.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/395JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/395.JPG)

Przy wyjściu, ogrodnik sprzedaje drzewa mangowe i kawowce.
Widoczny zbiornik na wodę nie służy do podlewania. Motocykle w tym górzystym terenie są zawsze przeciążone, by zapobiec awarii, woda doprowadzona jest wężykiem nad głowicę i stale kapie. Jest to taki dodatkowy układ chłodzenia.
396.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/396JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/396.JPG)
cdn.

Saboor
20.09.13, 19:58
Jak targowisko, to oczywiście obowiązkowa porcja świeżych, smażonych owadów i nie tylko. W przewodnikach piszą, że robione jest to pod turystów, jest to nieprawda./.../
Super! Wspaniale i w ogóle mniodek!
Dzięki Muminku za niesamowite doznania i ciekawą podróż.
Uściskaj Migotkę :-D
Ja

abir
20.09.13, 20:18
przepraszam za spóźnienie w wątku, super że jesteś muminku.
ps. byłeś szukany nawet na specjalnym wątku:)
łeb świni - aż ślinka poleciała mi na swojską prawdziwą galaretę
z drugiej wrzutki wrażenie robią te wszystkie subtelne przysmaki

---------- Post dodany o 20:18 ---------- Poprzedni post był o 20:16 ----------


super- znajoma wróciła też z Kambodży , niestety jej fotki niczego nie pokazują.. :roll:
może zapomniała zdjąć dekielek z obiektywu,:wink:
albo fociła nie olkiem:mrgreen:

ahutta
20.09.13, 20:38
Nas takie "potrawy" mogą szokować, ale z drugiej strony to może być całkiem zjadliwe. W końcu chodzi o biako i węglowodany :)
Ale raczej tak bez oporów, to bym tego do ust nie brał :D

abir
20.09.13, 20:47
Nas takie "potrawy" mogą szokować, ale z drugiej strony to może być całkiem zjadliwe. W końcu chodzi o biako i węglowodany :)
Ale raczej tak bez oporów, to bym tego do ust nie brał :D
alkohol dobrze kruszy wszelkie bariery i pozbawia oporów:mrgreen:

ahutta
20.09.13, 21:09
alkohol dobrze kruszy wszelkie bariery i pozbawia oporów:mrgreen:

Jest takie powiedzenie, "pij, pij, będziesz łatwiejsza". Myślisz, że tu też znajdzie zastosowanie? ;)

abir
20.09.13, 21:16
Jest takie powiedzenie, "pij, pij, będziesz łatwiejsza". Myślisz, że tu też znajdzie zastosowanie? ;)
mnie jeszcze nigdy nie zawiódł:cool:

Bodzip
20.09.13, 21:18
Ten wynalazek z chłodziwem motorka to całkiem niegłupi jest :)

Muminek
20.09.13, 21:51
Jeszcze raz Wszystkim dziękuję i pozdrawiam.

Tuk-tukiem oddalamy się od centrum miasta, można również skorzystać z usług takiego przewoźnika.
397.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/397JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/397.JPG)

Mijamy serwis skuterów Honda, mechanicy właśnie skończyli pracę.
398.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/398JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/398.JPG)

Dzieci przyglądają się nam z zaciekawieniem.
399.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/399JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/399.JPG)

Jedziemy na wzgórze, gdzie znajduje się posąg Leżącego Buddy.
400.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/400JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/400.JPG)

401.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/401JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/401.JPG)

Obok posągu znajdziemy mały ołtarzyk, gdzie można składać ofiary i palić kadzidełka.
402.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/402JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/402.JPG)

W takim miejscu nie może zabraknąć świętego drzewa (czerpnia gujańska).
403.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/403JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/403.JPG)

Wieczorna pora to czas, kiedy dzieci wracają ze szkoły. W miastach uczą się na dwie zmiany.
404.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/404JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/404.JPG)

405.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/405JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/405.JPG)

W tym samym czasie inne dzieci, również szczęśliwe, zbierają puszki po napojach.
406.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/406JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/406.JPG)

407.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/407JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/407.JPG)

408.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/408JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/408.JPG)
cdn.

ahutta
20.09.13, 21:53
Dzieciaki wyglądają na zadowolone :D

abir
20.09.13, 22:01
patrząc na niektóre samochody zastanawiam się co to za myśl techniczna,
dzieciaki rzeczywiście wiele do szczęścia nie potrzebują

gulasz
20.09.13, 22:41
dzieciaki na fotach zarówno w ostatniej jak i przedostatniej wrzucie - extra !

alnico
21.09.13, 01:24
Cięszę się, że jest kontynuacja tego świetnego wątku :grin:

koronax
21.09.13, 02:35
Ja tylko dodam również że dzieciaki świetnie pokazane.
Na 407 chłopczyk bez butów. Świetne foto.

witia
21.09.13, 10:59
Ekstra !!!
I foto i narracja :)
Pozdrawiam Muminki.

lisiajamka1
21.09.13, 11:23
Świetnie, że znów nadajesz :grin: Oglądam, czytam, podziwiam.

yac
21.09.13, 13:03
Cieszy mnie kontynuacja tej podróży :wink: z ciekawymi opisami i fajnymi zdjęciami.

Hom_er
21.09.13, 14:14
bardzo fajny wątek, świetna opowieść, extra zdjęcia :)

Muminek
24.09.13, 00:11
Ruszamy dalej, za miasto. Obowiązkowo do skuterów tankujemy paliwo, tym razem "Pepsi.
409.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/409JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/409.JPG)

Większość motorów ma silniki dwusuwowe, więc dolanie oleju to konieczność.
410.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/410JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/410.JPG)

Kierujemy się w góry, w oklice jeziora Yak Loum.

Po drodze mijamy szkołę.
411.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/411JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/411.JPG)

W wielu szkołach obowiązują mundurki.
412.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/412JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/412.JPG)

To budynek urzędu gminy.
413.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/413JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/413.JPG)

Jest również kilka wytwórni filarów pod budowę domów. Coraz częściej w miastach, elementy drewniane zastępowane są przez betonowe. Filary mają różną wysokość, zasada jest taka, im wyżej postawiony dom, tym zamożniejsza mieszka w nim rodzina.
414.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/414JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/414.JPG)

Z betonu wykonuje się również ołtarzyki, które dawniej były rzeźbione w drewnie. Khmerowie umieszczają je przed wejściem do domu. Każdego ranka składają w nich dary i palą kadzidełka.
415.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/415JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/415.JPG)

To tereny wokół Ban Lung.
416.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/416JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/416.JPG)

W końcu trafiamy nad jezioro Yak Loum.
Jest to zalany wulkaniczny krater o głębokości około 50 metrów, z ciepłą, krystalicznie czystą wodą. Ma prawie idealnie okrągły kształt. Żyje w nim wiele gatunków ryb, których nie wolno łowić. Kąpiel jest dozwolona, nawet obowiązkowa.
Jezioro otoczone jest starym, gęstym lasem deszczowym. Możemy tu spotkać wiele gatunków egzotycznych ptaków.

417.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/417JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/417.JPG)

418. Tablica informacyjna.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/418JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/418.JPG)

Spacerując wokół jeziora, na szlaku spotkaliśmy skolopendre. Miała prawie 30 cm długości. Jest to gatunek występujący w Azji, częściej w Wietnamie. Jej ukąszenie jest bardzo bolesne, podobno było tylko kilka przypadków śmiertelnych, kiedy ukąszone były dzieci. Dlatego wybierając się w takie tereny należy ubierać wysokie buty.
Owad w tym momencie zjada wielkiego ślimaka.
419.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/419JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/419.JPG)
cdn.

Ar2
24.09.13, 00:38
Świetne zdjęcia. Zawsze zaglądam tu z ogromną przyjemności :wink:

Muminek
24.09.13, 01:37
Wybierając się w odleglejsze zakątki warto wynająć przewodnika, ponieważ nie ma dokładnych map tych terenów i łatwo można zgubić drogę.
Nawigacja jest bardzo przydatna, zawsze pozwala wrócić do miejsca z którego startowaliśmy.
Jeśli spotkamy po drodze tubylców, to dogadanie się z nimi jest bardzo trudne, nawet w miastach nie mają wyczucia odległości. Na pytanie, jak daleko coś się znajduje, odpowiadają: w odległości 5 kilometrów, w rzeczywistości jest to 4 lub nawet 10 razy dalej i odwrotnie.

Z przewodnikiem spotykamy się na skraju lasu tropikalnego.
420.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/420JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/420.JPG)

Wspaniale wyglądają stare okazy egzotycznych drzew.
421.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/421JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/421.JPG)

Dżungla jest bardzo gęsta, rośnie tutaj duża ilość paproci, bananowce
422.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/422JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/422.JPG)

oraz kardamon, jego nasiona są jedną z najdroższych przypraw, zaraz po szafranie.
423. Liście kardamonu.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/423JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/423.JPG)

Niestety, rabunkowa gospodarka leśna doprowadziła do zniszczenia ogromnych obszarów dzikich terenów, które obecnie wyglądają tak:
424.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/424JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/424.JPG)

Cały czas wycinane są nielegalnie pojedyncze, cenne okazy drzew, nawet na terenie Parku Narodowego Virachey, który jest jedną z ostatnich ostoi słoni i tygrysów.
To pozostałości po wyciętych drzewach. Tubylcy zbierają drobne gałęzie i deski,
425.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/425JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/425.JPG)

następnie wypalają z nich węgiel drzewny, który jest podstawowym paliwem we wszystkich kuchniach.

426. Węgiel drzewny, przygotowany do sprzedaży.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/426JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/426.JPG)

Część tubylców wytwarza suszone wióry drzewne, używane są tutaj do rozpałki, zamiast papieru.
427.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/427JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/427.JPG)

Na terenach po wyciętej dżungli, sadzi się w ogromnych ilościach drzewa kauczukowe.

To plantacja młodych sadzonek
428.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/428JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/428.JPG)

i właściwe nasadzenie.
429.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/429JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/429.JPG)

A wszystko to, dla tego mleczka, na które jest bardzo duże zapotrzebowanie na świecie.
Nawet metalowe i drewniane naczynia, do których kiedyś spływał sok, zastąpiono woreczkami foliowymi.
430.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/430JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/430.JPG)
cdn.

Bodzip
24.09.13, 07:15
Dzięki,
z wielką przyjemnością oglądnąłem kolejne Wasze przygody :)
W tym kraju, nyny nie musiałby używać obiektywu makro do swoich robali :-P
Urząd gminy z "Wieprzem" rządzi :mrgreen:

ahutta
24.09.13, 08:14
Fajnie się "zwiedza". Któryś raz już słyszę o problemie wśród miejscowych (niekoniecznie Twój wątek) z oceną odległości. Zastanawia mnie w jaki sposób sobie sami z tym radzą? Mierzą odległość czasem podróży na motorowerze lub pieszo? Taka ciekawostka, bo jakby nie było taka informacja jest przydatna.
Chociaż może to tylko nasza domena, bo ciągle gonimy - robota, urzędy, zakupy, dom itd. a oni mają mniej "zalatany" tryb życia.

Pilek
24.09.13, 09:49
Jeden z moich ulubionych wątków. Z przyjemnościa wracam tu dla zdjęć, a nawet bardziej dla opisu wyprawy. Czekam na ciąg dalszy.

alnico
24.09.13, 10:17
Z przyjemnością zaglądam do wątku, świetnie pokazane egzotyczne miejsca :grin:

abir
24.09.13, 10:34
tankowanie pepsi (gdzie jest tamtejszy Urząd Miar, ja się pytam:wink:), urząd gminy i skolopendra zadziwiły mnie

ahutta
24.09.13, 10:46
tankowanie pepsi (gdzie jest tamtejszy Urząd Miar, ja się pytam:wink:)

Zaryzykuję, że oszustwa są na mniejszą skalę niż przy naszych dystrybutorach, które z nabitą blachą GUM-u potrafią wlać 60l do 55l baku :p



urząd gminy i skolopendra zadziwiły mnie

Czemu? Tak jak u nas, też często w urzędach świnie siedzą.

abir
24.09.13, 10:54
z przykrością stwierdzam, że w obu przypadkach możesz mieć rację

koronax
24.09.13, 15:03
Urząd gminy super. A skolopendrę to widziałem w programie " Szkoła Przetrwania " , chyba na Discovery .
Żal wycinanych terenów. Taka sama sytuacja z tego co czytałem jest w Amazonii.

Muminek
24.09.13, 21:43
Fajnie się "zwiedza". Któryś raz już słyszę o problemie wśród miejscowych (niekoniecznie Twój wątek) z oceną odległości. Zastanawia mnie w jaki sposób sobie sami z tym radzą? Mierzą odległość czasem podróży na motorowerze lub pieszo? Taka ciekawostka, bo jakby nie było taka informacja jest przydatna.
Chociaż może to tylko nasza domena, bo ciągle gonimy - robota, urzędy, zakupy, dom itd. a oni mają mniej "zalatany" tryb życia.

Też się nad tym zastanawiałem, najczęściej stosują odpowiedź: daleko lub niedaleko.
Daleko na prowincji, trzeba liczyć tylko na własne obliczenia, ile czasu może zająć przejazd do określonego miejsca. Często nawet godzina odjazdu autobusu w większych miastach jest tylko informacją, kiedy mniej więcej ten autobus przyjedzie i nawet jeśli się spóźni 2-3 godziny, to nikt się tym nie przejmuje, ale zawsze przyjeżdża.
Mają również problem z określeniem, ile paliwa trzeba ze sobą zabrać do skutera, by go nie zabrakło. My zawsze kupowaliśmy sobie kilka dodatkowych butelek, oczywiście za butelkę trzeba zapłacić kaucję. Wiele razy widziałem, jak tubylcy pchali swoje obładowane skutery, a do wioski mieli nawet 10 kilometrów.
Kilka razy jechaliśmy tuk-tukiem i paliwa zabrakło na skrzyżowaniu, kierowca z uśmiechem na twarzy pożyczał od nas pieniądze i biegał po okolicy w poszukiwaniu paliwa.
I jeszcze jedno, Khmerowie nigdy i nigdzie się nie śpieszą. Jest jeden wyjątek, jeżeli do większego miasta przyjeżdża autobus, to z daleka wypatrują czy jedzie w nim obcokrajowiec, jeżeli go namierzą, zaczyna się prawdziwy wyścig, by zaoferować nocleg, bądź transport.


Urząd gminy super. A skolopendrę to widziałem w programie " Szkoła Przetrwania " , chyba na Discovery .
Żal wycinanych terenów. Taka sama sytuacja z tego co czytałem jest w Amazonii.
Wycinane są ogromne powierzchnie i to jest bardzo niepokojące. Tubylcy najczęściej nie są właścicielami ziemi na której mieszkają, przez to nie mogą decydować gdzie ma być prowadzona wycinka.
Pozdrawiam

waruga
24.09.13, 21:53
Rabunkowa gospodarka... skad my to znamy..:-(
Kolejna swietna relacja z wyprawy.

ahutta
24.09.13, 22:41
I jeszcze jedno, Khmerowie nigdy i nigdzie się nie śpieszą. Jest jeden wyjątek, jeżeli do większego miasta przyjeżdża autobus, to z daleka wypatrują czy jedzie w nim obcokrajowiec, jeżeli go namierzą, zaczyna się prawdziwy wyścig, by zaoferować nocleg, bądź transport.

Eeee, to tak jak u nas. Jak żeśmy w '97 z Agą do Kołobrzegu zajechali, to nim wytachałem walizki z pociągu już miałem 3 kwatery, a jeden gościu próbował moje torby do swojej taksówki zapakować :mrgreen:

Saboor
24.09.13, 23:06
Wybierając się w odleglejsze zakątki warto wynająć przewodnika, ponieważ nie ma dokładnych map tych terenów i łatwo można zgubić drogę.
cdn.
Jeszcze raz dzięki Ogoniasty! Ty pamiętasz, że obiecałeś wyprawić się z Migotką do Laosu?

Muminek
24.09.13, 23:27
Jedziemy na wzgórze Kreung w prowincji Ratanakiri.

431. Dzieci jadące na ciężarówce.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/431JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/431.JPG)

Do wioski plemienia Cha Ung.
432.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/432JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/432.JPG)

Można podziwiać tutaj malowniczy wodospad Cha Ung, ma 25 metrów wysokości i jest najwyższy w tym rejonie.
Zdjęcie zrobione z jaskini skalnej, znajdującej się za wodospadem.
433.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/433JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/433.JPG)

W ciągu jednego dnia, skuterem można przejechać nawet 120 kilometrów, przy sprzyjającej pogodzie, jeżeli spadnie deszcz nie przejedziemy nawet jednego kilometra.

Jedziemy do kolejnego wodospadu,

434. Dzieci wracające ze szkoły.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/434JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/434.JPG)

435. Wodospad Katieng.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/435JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/435.JPG)

Rzeka to często jedyne miejsce gdzie można się umyć.

436. Toaleta poranna.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/436JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/436.JPG)

Cały region poprzecinany jest mniejszymi lub większymi rzekami. Wiszące mosty ułatwiają przedostanie się do kolejnych wiosek, jeżdżą po nich również jednoślady.

437.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/437JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/437.JPG)

W inne ciekawe miejsca, dojdziemy tylko pieszo, wędrując przez dżunglę. Do celu trafimy wyłącznie z przewodnikiem, tak jest bezpieczniej.
438.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/438JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/438.JPG)

Zawsze zastanawiało nas co może pływać w tych rzekach, zwłaszcza jak w okolicznej wiosce można było kupić świeże piranie. Podobno coraz częściej można je spotkać w różnych rejonach Azji.
439.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/439JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/439.JPG)

440.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/440JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/440.JPG)

Na szlaku możemy spotkać drzewa z wydrążonymi wnękami, po nacięciu kory zbiera się w nich sok, w którym tubylcy maczają pochodnie, by można było wędrować nocą.
441.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/441JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/441.JPG)

442.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/442JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/442.JPG)
cdn.

---------- Post dodany o 23:27 ---------- Poprzedni post był o 23:25 ----------


Jeszcze raz dzięki Ogoniasty! Ty pamiętasz, że obiecałeś wyprawić się z Migotką do Laosu?
Pamietam, pamiętam :grin:
Pozdrawiamy serdecznie

Bodzip
24.09.13, 23:34
440 pokazuje potęgę. Doskonałe zdjęcie. i trudne.

ahutta
24.09.13, 23:44
Wodospady prześliczne.

Muminek
25.09.13, 00:35
Naszym najważniejszym celem w prowincji Ratanakiri było znalezienie kopalni kamieni szlachetnych. Nie było to łatwe.
Poszukiwania zajęły cały dzień z pomocą przewodnika, który kilka razy zabłądził. Przejechaliśmy w tym dniu na skuterach prawie 100 kilometrów.
443.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/443JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/443.JPG)

Przy drodze stał "sklep przemysłowy".
444.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/444JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/444.JPG)

Można było w nim kupić przykładowo:
Owoce podobne do naszych kasztanów, może bardziej spłaszczone, służą do zabawy. Tubylcy rzucają je w piasek, tak by odbijały się od siebie, podobnie jak bile w bilardzie.
445.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/445JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/445.JPG)

Ciekawie zdobione, tradycyjne naczynia z tykwy.
446.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/446JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/446.JPG)
cdn.

abir
25.09.13, 08:32
utrzymując się w tematyce ostatniej wrzutki powiem , że kadry są "pierwszej wody":wink:

waruga
25.09.13, 16:12
Woda to potega... swietne kadry.

Farensbach
25.09.13, 23:02
Bardzo fajne zdjecia. Oglądam i czytam z przyjemnością.

Fotomaniac
25.09.13, 23:43
Przepiękna wyprawa, przednie fotografie.

yamada
26.09.13, 09:48
Z dużą przyjemnością przebrnąłem przez te kilka zaległych stron, cieszy mnie Twój powrót do relacji którą jak kiedyś już pisałem uważam za jedną z najciekawszych na forum, i to zarówno foto i słownie.
pozdrawiam :)

obrazkowa
26.09.13, 16:19
Brawo, super kadry, super opisy, czuję się jakbym tam była :)

Hom_er
26.09.13, 21:38
ciekawie :)

pers
1.10.13, 10:55
Ja tylko daje znać, że cały czas oglądam i czekam na kolejne wrzutki.

Insomnia
1.10.13, 13:13
Fascynująca relacja, opatrzona świetnymi zdjęciami. Znakomicie się to czyta i ogląda! :D

Muminek
3.10.13, 22:00
MIło, że się podoba. Dziękuję.

Minęliśmy jeszcze kilka wiosek.
447.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/447JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/447.JPG)

W końcu trafiliśmy na czynną kopalnię, w której pracowali wieśniacy.
448.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/448JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/448.JPG)

Kopalnia usytuowana była w lesie, odrobina cienia pomaga przetrwać w 38-stopniowym upale. Zajmuje obszar kilkuset metrów kwadratowych, na którym rozsianych jest kilkadziesiąt wąskich szybów.
449.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/449JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/449.JPG)

Szyby mają średnicę 60-70 cm, kopane są ręcznie przy pomocy krótkiej motyki, na głębokość do 15 metrów i nie są w żaden sposób zabezpieczane.
450.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/450JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/450.JPG)

Kopacze wyposażeni są w latarki czołowe. Prawie wszystkie szyby połączone są ze sobą przy dnie poziomymi korytarzami. Rozdrobniona ziemia przy pomocy drewniannego kołowrotka wyciągana jest na powierzchnię.
451.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/451JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/451.JPG)

Wyżłobione otwory na bocznych ścianach umożliwiają bardzo szybkie przemieszczanie się. Jak widać pracują tu również dzieci.
452.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/452JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/452.JPG)

Wielu kopaczy pracuje pod wpływem alkoholu, piją miejscowy bimber. Jest również czas na papierosa, właściwie to nikomu się tutaj nie śpieszy.
453.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/453JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/453.JPG)

Wszędzie dookoła kręcą się dzieci.
454.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/454JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/454.JPG)

Od małego bawią się w płytkich dołkach, jest to pewnego rodzaju przygotowanie do pracy, jaka na nie czeka jak podrosną.
455.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/455JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/455.JPG)

456.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/456JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/456.JPG)

Kółko zamocowane na długiej tyczce bambusowej, to często spotykana zabawka.
457.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/457JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/457.JPG)

458.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/458JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/458.JPG)

cdn.

ahutta
3.10.13, 22:05
Fajne i zarazem straszne.

abir
3.10.13, 22:08
co się wydobywa w szybach tej kopalni?
węgla tam nie widzę:wink:

lisiajamka1
3.10.13, 22:09
Bardzo ciekawe.

Muminek
3.10.13, 22:27
co się wydobywa w szybach tej kopalni?
węgla tam nie widzę:wink:
Ametysty, cyrkonie i szmaragdy:)

abir
3.10.13, 22:35
kambodżański szef tych biednych ludzi to jakiś szycha musi być jak szmaragdami handluje

Jan_S
3.10.13, 22:47
Ametysty, cyrkonie i szmaragdy:)

Wydawało mi się że cyrkonie to kamienie syntetyczne (imitacja diamentów)

Muminek
4.10.13, 00:14
Wydawało mi się że cyrkonie to kamienie syntetyczne (imitacja diamentów)
Błędnie to napisałem, chodziło mi o cyrkony.

---------- Post dodany 04-10-13 o 00:14 ---------- Poprzedni post był 03-10-13 o 23:32 ----------

Wydobyta ziemia jest starannie rozdrabiana w dłoniach.
459.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/459JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/459.JPG)

Jak trafi się coś twardego, to najczęściej jest to szmaragd, rubin, następnie ametyst lub cyrkon.
Kopacze zajmują się wyłącznie kopaniem, a ręczne przesiewanie to zajęcie dla innych mężczyzn.
Nie używa się tutaj sit, wszyscy boją się, że kamienie mogłyby się uszkodzić.
460.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/460JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/460.JPG)

Od wczesnego ranka do południa jedna osoba potrafi wydobyć garstkę rubinów (jak na zdjęciu), przesiewając ręcznie 1-2 ton ziemi. Za pełną garść takich kamieni, w skupie dostają od 8-10 $, chyba, że trafi się jakiś szczególny okaz, wtedy ceny są odpowiednio wyższe.
461.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/461JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/461.JPG)

Czasem można się natknąć na czarny obsydian, znalezienie tego kamienia sprawia im ogromną radość, miejscowi mówią na niego "tom-tom", jubilerzy zamieniają go w posążki Buddy.
462.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/462JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/462.JPG)

Wydobywaniem kamieni zajmują się tylko mężczyźni, kobiety opiekują się dziećmi, przygotowują posiłki i dostarczają świeżą wodę do picia.
Na zdjęciu widać zielony pojemnik po toksycznym środku chwastobójczym, trzeba mieć tylko nadzieję, że woda z takich pojemników używana jest wyłącznie do mycia.
463.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/463JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/463.JPG)

464.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/464JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/464.JPG)

Brak jednego klapka na stopie, to widok dość częsty.
465.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/465JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/465.JPG)

Pora obiadowa, nagle zrobiło się pusto.
466.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/466JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/466.JPG)

Rodziny zasiadły do wspólnego posiłku. Do jedzenia podawany był najczęściej gotowany ryż i osobno warzywa. Ryżu zawsze jest pod dostatkiem.
467.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/467JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/467.JPG)

Dzieci w tym miejscu nie chodzą głodne.
468.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/468JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/468.JPG)

469.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/469JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/469.JPG)

cdn.

apz
4.10.13, 06:42
Właśnie tu dotarłem, też się cieszę, że znowu opowiadasz i ilustrujesz.
Życie jest za krótkie by samemu wszystko i wszędzie zobaczyć...

Jan_S
4.10.13, 07:19
Ta ostatnia wrzutka - kawał dobrej reporterki... co zrobiłeś że pozwolono Ci tak blisko z aparatem wejść?

romek1967
4.10.13, 07:54
Fajnie się ogląda te ciepłe klimaty. Wyjrzałem przez okno, -2C i szron na samochodach :)
Smutne jest to że tu i w wielu podobnych kopalniach ciężko pracujący ludzie dostają ułamek ceny kamieni czy złota. Zarabiają głównie pośrednicy.

abir
4.10.13, 07:58
po zdjęciach widać, że spędziłeś z tymi ludźmi dużą część dnia.
kadry są ujmujące (żeby nie pisać ciągle tych samych przymiotników:wink:)

egahen
4.10.13, 08:11
Naprawdę bardzo fajne zdjęcia. Nie powiem nic nowego, ale ja również będę wracał do tego wątku co by trochę sobie popatrzeć i poczytać.

alnico
4.10.13, 08:15
Bardzo ciekawa relacja z kopalni.

aga_piet
4.10.13, 08:38
Ciekawa jestem jak z wypadkami przy pracy w tej kopalni.

yamada
4.10.13, 08:43
interesujące i świetne, i w ogóle :mrgreen:

Muminek
4.10.13, 09:05
Ciekawa jestem jak z wypadkami przy pracy w tej kopalni.

Od czasu do czasu zdarzy się wypadek i ktoś zostaje zasypany pod ziemią, nie robi to na nikim wrażenia.
Takie miejsce przestaje być eksploatowane, a przed szybem, każdego ranka palone są kadzidełka i składane ofiary w postaci kubka ze swieżą wodą i jedzenia, w tym przypadku są to gotowane jajka.
470.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/470JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/470.JPG)

Za pracą do kopalni przyjeżdżają również ludzie z większych miast. Mieszkają wtedy w prowizorycznych domkach na skraju dżungli.
471.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/471JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/471.JPG)


po zdjęciach widać, że spędziłeś z tymi ludźmi dużą część dnia.
Spędziliśmy tam prawie pół dnia. Takie miejsca, do których nie przyjeżdżają turyści są szczególnie ciekawe i pozostają na długo w pamięci.


co zrobiłeś że pozwolono Ci tak blisko z aparatem wejść?
Nie było z tym wielkiego problemu, krótka rozmowa z tubylcami w jakim celu tam przyjechaliśmy i od razu zmieniło się ich nastawienie. Kilka godzin rozmawialiśmy o ich życiu, a przy okazji dowiedzieli się sporo o naszym kraju, słuchali z ogromnym zainteresowaniem.
472.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/472JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/472.JPG)

Dzieci były również zainteresowane.
473.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/473JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/473.JPG)

474.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/474JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/474.JPG)

475.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/475JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/475.JPG)

Na zakończenie wizyty w tej wiosce wypiliśmy tradycyjną kawę, przygotowaną w kuchni polowej.
476.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/476JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/476.JPG)
cdn.

aga_piet
4.10.13, 09:08
Rozumiem, że mieliście tłumacza?

Muminek
4.10.13, 09:22
Tak, bez niego musielibyśmy porozumiewać się na migi.
Nawet nasz khmerski tłumacz miał problemy ze zrozumieniem tubylców, tutaj żyje ponad 10 różnych mniejszości etnicznych. W każdej wiosce rozmawiają w innym języku, tylko trochę podobnym do khmerskiego.

Lolita
4.10.13, 09:30
Jak zawsze z przyjemnością tu zajrzałam :) Ciekawe to wszystko i zarazem smutne. Ale taki promyk to 456, 468, 469, 474, czyli dzieciaki :).

ahutta
4.10.13, 10:10
Z tymi wypadkami to opowiadałeś w Chełmnie. Jednak jak pokazujesz, że obok szybu, gdzie kogoś zasypało, palą kadzidełka i zostawiają jedzenie, to mam wrażenie, że nie są aż tak obojętni. Nie robią pewnie z tego tragedii życia, ale też nie że nie robi na nich wrażenia.
Fajnie, że wspomniałeś o dzieciakach, że nie są głodne. Jak się patrzy na takie zdjęcia, to pierwsza rzecz jaka przychodzi na myśl, to głodujące dzieci.

Jan_S
4.10.13, 10:52
Próbowałeś, odważyłbyś sie wjechać do szybu? Czy w razie zawału podejmowane są próby ratowania?

ahutta
4.10.13, 11:10
Ty byś zjechał? Wątpię.
Swoją drogą, przypomina to nieco nasze biedaszyby.

droplet
4.10.13, 11:45
Niezła reporterka, dobrze się czyta i ogląda.
Pozdrawiam

Jan_S
4.10.13, 12:31
Ty byś zjechał? Wątpię.
...

nie będę dawał takich deklaracji nie stojąc nad krawędzią szybu :) trzeba by sprawdzić, co wygra... ciekawość? chęć doświadczenia czegoś? chęć zaszpanowania (znów - głuptą czy odwagą) a może wręcz przeciwnie wygra klaustrofobia i strach przed niebezpieczeństwem...


Owi pracownicy tak naprawdę nie mają wyboru - albo ryzykują przerażającą, powolną i bolesną śmierć wiedząc że do wygrania jest w "miarę dostatnie" (jakżesz cynicznie brzmią te słowa - ale dostatek to pojęcie niesłychanie względne) albo długotrwałą agonię z głodu i nędzy swoją i swojej rodziny

Muminek
9.10.13, 21:03
Z tymi wypadkami to opowiadałeś w Chełmnie. Jednak jak pokazujesz, że obok szybu, gdzie kogoś zasypało, palą kadzidełka i zostawiają jedzenie, to mam wrażenie, że nie są aż tak obojętni. Nie robią pewnie z tego tragedii życia, ale też nie że nie robi na nich wrażenia.
Chodziło mi o to, że śmierć postrzegana jest jako bilet do lepszego życia i jest dobrą nowiną. Widząc na ulicy kondukt żałobny, w którym często uczestniczy cała wioska, ma się wrażenie, że jest to orszak weselny.


Próbowałeś, odważyłbyś sie wjechać do szybu? Czy w razie zawału podejmowane są próby ratowania?
Nie próbowałem, szyby są bardzo wąskie, zbudowane na khmerski wymiar. Jeżeli zdarzy się zawał, oceniają sytuację i w miarę możliwości próbują pomóc, ale najczęściej kończy się to śmiercią, nie ma tam żadnych służb ratunkowych, karetek czy choćby lekarzy.

Pozdrawiam

Fotomaniac
9.10.13, 21:10
Wspaniała relacja z fantastycznej wyprawy, zdjęcie 475 /portret/ faaaaaaaaaaantastico !!!

Muminek
9.10.13, 23:14
Na zakończenie pobytu w prowincji Ratanakiri.

W takich domach mieszka się na prowincji.
477. Wyższy standard.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/477JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/477.JPG)

478.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/478JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/478.JPG)

To wioska, w której mieszkają drwale wycinający dżunglę. Nie spotkamy tutaj mieszkańców, wszyscy pracują do zmroku.
479. Baraki wieloosobowe

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/479JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/479.JPG)

480. Transport trzciny cukrowej z plantacji.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/480JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/480.JPG)

I wciąż powtarzający się widok. Przy drodze, w wielu miejscach sprzedawane są różne gatunki ślimaków, prawie zawsze podawane z bardzo ostrą papryczką.
481.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/481JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/481.JPG)

To najczęściej spotykana zabudowa.
482.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/482JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/482.JPG)

Kobieta czyści ryż wydmuchując z niego nieczystości.
483.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/483JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/483.JPG)

Młodzi, piętnastoletni kawalerowie wyprowadzają się od rodziców do takich maleńkich domków.
484.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/484JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/484.JPG)

Kobieta w typowym stroju ludowym.
485.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/485JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/485.JPG)

W centralnej części wioski stoi większy budynek, w którym spotykają się wszyscy mieszkańcy na wieczornych rozmowach. Za dnia spotkamy tutaj najczęściej tylko dzieci, rodzice pracują na plantacjach i w kopalniach.

Odnośnie kopalni kamieni szlachetnych, zapomniałem napisać, że powstają w dowolnym miejscu, jak zapytałem, gdzie można znaleźć kamienie, okazało się, że są wszędzie w całej prowincji.

486. Coś w rodzaju domu ludowego.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/486JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/486.JPG)

Oczywiście nie może zabraknąć studni, która jest luksusem.
Po wodę przychodzą tutaj mieszkańcy z innych wiosek. Takie studnie powstają dzięki różnym zagranicznym fundacjom. Wody nigdzie nie brakuje, prawie codziennie pada deszcz, ale tej zdatnej do picia jest jak na lekarstwo.
487.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/487JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/487.JPG)

488.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/488JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/488.JPG)

W wielu miejscach stoją pojedyncze domy.
489.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/489JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/489.JPG)

Przy drogach ciągnie się szeregowa zabudowa. Wszystko pokryte jest ceglastym, kambodżańskim pyłem.
490.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/490JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/490.JPG)

Przed domami, tuż przy jezdni suszą się surowe ryby.
491.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/491JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/491.JPG)

Kambodżański pył, już po kilku godzinach wędrówki pokrywa wszystkie nasze bagaże.
492.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/492JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/492.JPG)
cdn.

ahutta
9.10.13, 23:24
Te ślimaki są żywe? Smażone? Jak oni to jedzą, razem z tą skorupką?

Muminek
9.10.13, 23:32
Te ze zdjęcia są ugotowane w osolonej wodzie, często też są prażone na ogniu. Przed spożyciem rozbija się skorupkę na różne sposoby, podobnie jak nasze orzechy laskowe:grin:.

gulasz
10.10.13, 00:53
kolejna porcja a w zasadzie 4 jej odcinki (bo nadrabiałam zaległości) to totalna dominacja dzieciaczków
nie mam pojęcia na które się zdecydować bo
to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/468.JPG), to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/469.JPG), to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/474.JPG) i jeszcze to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/475.JPG) są totalnie kapitalne

ale chyba mimo wszystko - pierwsze to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/468.JPG) mnie urzekło najbardziej dlatego ląduje w foto-miesiąca

abir
10.10.13, 07:58
kolejna porcja a w zasadzie 4 jej odcinki (bo nadrabiałam zaległości) to totalna dominacja dzieciaczków
nie mam pojęcia na które się zdecydować bo
to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/468.JPG), to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/469.JPG), to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/474.JPG) i jeszcze to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/475.JPG) są totalnie kapitalne

ale chyba mimo wszystko - pierwsze to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/468.JPG) mnie urzekło najbardziej dlatego ląduje w foto-miesiąca
zgadzam się:)
zachwyca mnie dokładność relacji
świetny pomysł z tymi domkami dla kawalerów, zawsze jakieś własne M2 na początek:mrgreen:

ahutta
10.10.13, 08:14
kolejna porcja a w zasadzie 4 jej odcinki (bo nadrabiałam zaległości) to totalna dominacja dzieciaczków
nie mam pojęcia na które się zdecydować bo
to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/468.JPG), to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/469.JPG), to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/474.JPG) i jeszcze to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/475.JPG) są totalnie kapitalne

ale chyba mimo wszystko - pierwsze to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/468.JPG) mnie urzekło najbardziej dlatego ląduje w foto-miesiąca

No i to się nazywa instynkt macierzyński :D

Manetka2
10.10.13, 09:38
Cudowna relacja, po prosto świetna.

yamada
11.10.13, 08:57
474 i 475, oba portrety dziewczynek są świetne.

alnico
11.10.13, 09:12
Mi też zdjęcia dzieciaków najbardziej się podobają, co nie zmienia faktu, że pozostałe też świetne.

Muminek
15.10.13, 23:14
Dziękuję bardzo.
Miło, że się podoba.

Wizyta w prowincji Ratanakiri dobiegła końca.
W planach była prowincja Mondulkiri, dokładnie miasto Sen Monorom oddalone o około 150 kilometrów od Ban Lung, niestety opady deszczu zalały drogi w Lumphat, nie było bezpośredniego dostępu do celu i musieliśmy tam dotrzeć drogą okrężną, nadrabiając 300 kilometrów.

Podróżując po Kambodży, w wielu miejscach jesteśmy uzależnieni od opadów deszczu, nawet niewielka ilość wody zamienia utwardzone drogi w błoto.

Kierujemy się na południowy zachód przez Stung Treng do prowincji Kratie i jej stolicy Kratie.

To kilkunastotysięczne miasto leży nad brzegiem Mekongu.
493.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/493JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/493.JPG)

Kiedyś była to niewielka osada rybacka, teraz jest to ważne miasto, przez które odbywa się transport towarów z Laosu i Wietnamu.
Mekong w tym miejcu ma kilkaset metrów szerokości.
Te skupiska domków to wietnamskie osady rybackie.
494.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/494JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/494.JPG)

Wietnamczycy nie mają w Kambodży prawa do kupna ziemi i w taki sposób rozwiązali problem, mieszkają na rzece w zakotwiczonych, prowizorycznych domach.
495.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/495JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/495.JPG)

To najczęściej stosowana metoda połowu ryb w tym rejonie.
Jedna osoba płynnym ruchem wyciąga sieć z dna na powierzchnię, trwa to około 30 sekund, złowione w ten sposób ryby wyciągane są z sieci podbierakiem na długim wysięgniku. Nad siecią, na linkach umieszczana jest przynęta w postaci małych rybek.
496.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/496JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/496.JPG)

Centrum miasta to zwarta zabudowa, ciasne uliczki i liczne stragany.
497.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/497JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/497.JPG)

Na noc sklepiki znikają.
498.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/498JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/498.JPG)

Odwiedzamy rozsławioną restaurację "Red Sun Falling", lokal prowadzi Joe, Amerykanin z Chicago.
499.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/499JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/499.JPG)

Można tutaj zjeść tradycyjne posiłki i wipić dobrą kawę.
500.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/500JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/500.JPG)

W uliczce obok restauracji mieści się ich kuchnia.
501.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/501JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/501.JPG)
cdn.

koronax
15.10.13, 23:18
Domki na wodzie wyglądają niesamowicie.

Jan_S
15.10.13, 23:18
najbardziej podoba mi się dopisek na końcu "cdn." więc czekamy na kolejny secik ciesząc oczy każdym zdjęciem i każdym opisem

Muminek
16.10.13, 01:04
W centrum miasta znajduję się niewielkie targowisko, jest to najważniejsze miejsce, gdzie mieszkańcy zaopatrują się w większość produktów spożywczych.
Jak na miasto leżące nad Mekongiem, ryby oferowane były w bardzo ograniczonych ilościach, prawdopodobnie nocne połowy nie były zbyt udane.
502.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/502JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/502.JPG)

503.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/503JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/503.JPG)

Nie brakuje smażonych ryb, tutaj wybór jest o wiele większy. Jeżeli ktoś kojarzy gurami z hodowli akwarystycznych, to tak wygląda ten gatunek po usmażeniu w oleju, jest on tutaj bardzo popularny.
504.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/504JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/504.JPG)

3/4 wszystkich produktów to warzywa pod każdą postacią, korzeniowe
505.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/505JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/505.JPG)

ogórki marynowane w sosie sojowym,
506.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/506JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/506.JPG)

również kiszone w solonej wodzie, bez przypraw. Smakują podobnie jak nasze krajowe, małosolne.
507.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/507JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/507.JPG)

Między straganami dzieci.
508.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/508JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/508.JPG)

Pędy lotosu, ważny składnik wielu potraw.
509.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/509JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/509.JPG)

Na skórze dzieci widać liczne ukąszenia komarów. W tym rejonie, o tej porze roku komary występowały w dużych ilościach. Malaria wciąż powoduje dużą śmiertelność u dzieci.
510.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/510JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/510.JPG)
cdn.

---------- Post dodany o 01:04 ---------- Poprzedni post był o 00:11 ----------

Część straganów znajduje się pod gołym niebem,
511.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/511JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/511.JPG)

a część pod dachem.
512.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/512JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/512.JPG)

Jeżeli są zadaszone hale, to stoiska mięsne znajdziemy właśnie tam.
513.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/513JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/513.JPG)

Dziwne, było bardzo mało drobiu. Dominowała wieprzowina.
Widać było, że stoły i wieszaki na których leżało mięso, dawno nie były myte, nawet podkładana tektura była wielorazowego użytku i nikt się tym nie przejmuje mimo panujących tutaj ponad trzydziestostopniowych upałów.
514.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/514JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/514.JPG)

Przy targowisku możemy kupić również meble z egzotycznego dla nas drewna. Sprzedawcy oferują nawet wysyłkę statkiem do Europy, 1 metr sześcienny kontenera kosztuje tutaj około 60$.
515.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/515JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/515.JPG)

Na zgłodniałych czekają pieczone banany, obrane i owinięte w liście bananowca.
516.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/516JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/516.JPG)

Wymienimy tu również dolary na riele.
Pieniądze należy dokładnie przeliczyć kilka razy, łatwo można zostać oszukanym.
517.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/517JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/517.JPG)

Idziemy dalej, oddalamy się od centrum miasta.

Dzieci chowają się w cieniu i odrabiają lekcje.
518.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/518JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/518.JPG)

Dorośli w tym czasie ucinają sobie popołudniową drzemkę. W nietypowych miejscach, w cieniu pod drzewami.
Często w ten sposób przeczekują największy upał.
519.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/519JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/519.JPG)

Przy drodze spotykamy sprzedawcę lodu, który na pace samochodu piłą do drewna dzieli lód na mniejsze kawałki.
520.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/520JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/520.JPG)
cdn.

koronax
16.10.13, 06:18
Kiszone ogórki wyglądają jak dla mnie mało apetycznie.

Bodzip
16.10.13, 07:54
Kiszone ogórki wyglądają jak dla mnie mało apetycznie.
Za to Pani Muminkowa jak zwykle śliczna :)

ahutta
16.10.13, 08:24
Fajnie, że znów jedziemy dalej :)

alnico
16.10.13, 09:38
Kapitalnie pokazujesz egzotykę tych miejsc, aż człowieka korci, żeby kiedyś zobaczyć to na własne oczy.

Hom_er
16.10.13, 21:21
jest MOC ;)

waruga
16.10.13, 22:16
Wycieczka niesamowita, stragany i tyle obfitosci.

abir
16.10.13, 22:22
znowu zrobiliśmy razem kilka km w podróży. jak zawsze było bardzo ciekawie

Muminek
16.10.13, 23:29
Dziękuję za odwiedziny.

Tankujemy skutery i jedziemy do pobliskiej przystani promowej.
521.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/521JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/521.JPG)

Prom przypływa i odpływa kiedy chce, właściwie nie trzeba się na niego śpieszyć.
Na miejscu czekają już młodzi Khmerowie.
522.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/522JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/522.JPG)

Przyjeżdżają kolejne osoby na obładowanych skuterach.
523.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/523JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/523.JPG)

Pojawia się nasz prom.
524.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/524JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/524.JPG)

525.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/525JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/525.JPG)

Po załadunku płyniemy na drugi brzeg Mekongu.
526.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/526JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/526.JPG)

Podróż trwa około 30 minut.
527.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/527JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/527.JPG)

Płynie z nami ciężarówka załadowana kolbami kukurydzy.
528.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/528JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/528.JPG)

Zmęczeni tubylcy wykorzystują czas na krótką drzemkę.
529.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/529JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/529.JPG)

Dopływamy do przystani.
530.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/530JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/530.JPG)

Jedziemy dalej, by zwiedzić pobliską okolicę.
W takim terenie najlepiej poruszać się na skuterach, auta często nie radzą sobie na rozmokniętych drogach.
531.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/531JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/531.JPG)
cdn.

yac
16.10.13, 23:49
Fajnie Muminku ze wróciłeś do Kambodży , mam sporo do nadrobienia :)

koronax
17.10.13, 06:11
Skuter z 523 no kapitalnie to wygląda.

romek1967
17.10.13, 08:15
Szklana flaszka po pepsi :) Już zapomniałem że takie były

yamada
17.10.13, 08:37
523...napakowany prawie jak "maluch"... świetne foty
pozdrawiam

Insomnia
17.10.13, 20:28
Cudownie pokazujesz ten zupełnie inny świat. Świetnie dobierasz zdjęcia, żeby opowieść była całością. Nie sposób się oderwać od Twojej relacji. :D

Muminek
18.10.13, 00:29
Dziękuję.

Okolica Kratie to tereny rolnicze z bardzo żyzną glebą. Interesowało nas, jaka jest tutaj cena ziemi, okazało się, że to koszt od 100 do 500 $ za 1 metr kwadratowy, dlatego nikogo nie stać na wykupienie swojej własności.

Trafiliśmy na plantację siewek ryżu. Pracowały tutaj wyłącznie dzieci. Młody ryż ma wyjątkowo jaskrawozielony kolor.
532.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/532JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/532.JPG)

Po chwili na plantacji pojawił się właściciel i zaczął nam tłumaczyć, że te dzieci nie pracują tutaj za darmo, są szczęśliwe, a za przepracowane godziny dostają pieniądze na szkołę. Pozostało nam tylko uwierzyć w jego słowa.
Po chwili zaczął rozdawać pieniądze dzieciom. Chłopiec po prawej stronie trzyma w dłoni zarobione riele.
533.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/533JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/533.JPG)

534.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/534JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/534.JPG)

Tak wyglądają zapęczkowane siewki ryżu, przygotowane do transportu.
535.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/535JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/535.JPG)

Pęczki należy mocno ścisnąć i założyć gumkę, którą dziewczynka ma na nadgarstku.
536.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/536JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/536.JPG)

Liście ryżu są bardzo ostre. Dzieci mają już tak zahartowane dłonie, że nie ma mowy o skaleczeniu.
537.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/537JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/537.JPG)

Staliśmy w cieniu pod domem. Dzieci były bardzo zainteresowane skąd przyjechaliśmy, słuchały naszych opowieści z uwagą i skupieniem. Chłopiec pośrodku ma na nodze tylko jeden klapek, jest to bardzo częsty widok.
538.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/538JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/538.JPG)

Większość domów w okolicy stawiana jest na wysokich słupach, przy obfitych opadach deszczu Mekong często wylewa i jest to doskonała ochrona przed zalaniem dobytku.
539.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/539JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/539.JPG)

W większości domów nie ma prądu. Jeżeli gdzieś nocą świeci się światło, to jest to najczęściej jedna żarówka energooszczędna zasilana akumulatorem samochodowym.
W większych wioskach spotkamy dom z agregatem prądotwórczym, jest to zazwyczaj miejsce, gdzie wszyscy przynoszą akumulatory do naładowania.

W takim jednopokojowym domu mieszka cała rodzina.
540.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/540JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/540.JPG)

Tutaj powstaje nowy dom.
541.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/541JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/541.JPG)

Jeśli mamy żyzną ziemię, to w okolicy spotkamy plantacje pomelo (pomarańczy olbrzymiej) i innych cytrusów.
542.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/542JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/542.JPG)

Za około 5 kilogramów tych owoców kobieta chciała zaledwie 1$. Owoce po zerwaniu leżą jeszcze przez kilka dni na słońcu aby dojrzeć.
543.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/543JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/543.JPG)
cdn.

gulasz
18.10.13, 02:23
ich stragany warzywne zawsze będą na mnie robić wrażenie
świńskie mordy ;) też niczego sobie... :)
a ostatnia wrzuta kapitalna :)
535 i tradycyjnie dzieciaki (534, 536, 537) mocno wpadają w oko :)
a to ich skupienie na 538 - cudne..

romek1967
18.10.13, 08:05
Pomelo smaczniejsze od naszych marketowych?

Farensbach
18.10.13, 08:43
Ciężkie życie mają Ci ludzie. Człowiek jak obejrzy taką fotorelację, zaczyna doceniać to, co ma :-)

romek1967
18.10.13, 09:32
Ciężkie życie mają Ci ludzie. Człowiek jak obejrzy taką fotorelację, zaczyna doceniać to, co ma :-)
Czy aby na pewno takie ciężkie? Im nikt jeszcze nie generuje potrzeb do realizacji których muszą kupić pierdyliard gadgetów, nikt im nie wmawia że bez tych gadgetów żyć się nie da ;)

ahutta
18.10.13, 09:45
Pomelo smaczniejsze od naszych marketowych?

A masz wątpliwości co do tego? Ja miałem okazję jeść figi i pomarańcze zerwane prosto z drzewa (nie, nie u nas :) ) i zdziwiłem się, że one mogą tak smakować. To co my kupujemy jest namiastką tych owoców.

Ciekawi mnie czy to Wasze pojawienie się i zdjęcia spowodowały opisaną reakcję właściciela plantacji ryżu. Chcę wierzyć, że mówił prawdę, a rozdawanie pieniędzy nie było na pokaz przed obiektywem.

Muminek
18.10.13, 09:55
Pomelo smaczniejsze od naszych marketowych?
Po powrocie do kraju specjalnie kupiłem kilka sztuk w różnych marketach, by przypomnieć sobie ten kambodżański smak. Niestety, aromat, soczystość i słodycz to tylko ułamek tego co tam smakowaliśmy.


Ciężkie życie mają Ci ludzie. Człowiek jak obejrzy taką fotorelację, zaczyna doceniać to, co ma :-)


Czy aby na pewno takie ciężkie? Im nikt jeszcze nie generuje potrzeb do realizacji których muszą kupić pierdyliard gadgetów, nikt im nie wmawia że bez tych gadgetów żyć się nie da ;)
Jest tak jak napisał Romek, do tego na wszystko starcza im czasu.
Pozdrawiam

---------- Post dodany o 09:55 ---------- Poprzedni post był o 09:51 ----------


....Ciekawi mnie czy to Wasze pojawienie się i zdjęcia spowodowały opisaną reakcję właściciela plantacji ryżu. Chcę wierzyć, że mówił prawdę, a rozdawanie pieniędzy nie było na pokaz przed obiektywem.
Tak, nasza wizyta spowodowała taką reakcję właściciela. Co do wynagrodzenia, trzeba być dobrej myśli....

pers
18.10.13, 10:02
Bardzo przyjemnie się czyta i ogląda Twoją relację, dziękuję i pozdrawiam.

witia
18.10.13, 10:16
Piękna ta Wasza relacja z tak egzotycznego miejsca.
Dzięki za świetne foto i super opowieść.
Pozdrowienia Muminki.

aga_piet
18.10.13, 10:19
Pastelowy obrazek na 523. - niesamowity :)
Świnki uśmiechnięte, chyba im było dobrze na tym łez padole.
Najbardziej przyciągają mnie zdjęcia dzieci - obserwowanie ich codzienności - szkoła, zabawy... Mam nadzieję że ten gościu na polu ryżowym nie zrobił pokazówki specjalnie dla Was, i że dzieci nie dostały pieniędzy po raz pierwszy, a do tej pory pracowały za lizaka...

Farensbach
18.10.13, 10:58
Czy aby na pewno takie ciężkie? Im nikt jeszcze nie generuje potrzeb do realizacji których muszą kupić pierdyliard gadgetów, nikt im nie wmawia że bez tych gadgetów żyć się nie da :wink:
Pod tym kątem masz racje. Pewno jedzenie też mają zdrowsze. Sam kilka lat temu byłem na Białorusi i wiem, i pamiętam jaka jest różnica w plackach ziemniaczanych, czy zwykłych ogórkach z przydomowego ogródka, a jedzeniem skażonym chemią, ale chodzenie w jednym klapku, o czymś jednak świadczy, poza tym dzieci powinny się bawić, albo uczyć, a nie pracować, no i nie wiem czy chciałbyś Romku mieć w swoim domu dach kryty tylko trzciną jak na zdj. 539 w porze monsunowej?
Ogólnie jak patrzę na te zdjęcia to tam bieda panuje. Co może i pewno nie przeszkadza tym ludziom czuć się szczęśliwymi. Często im mniej masz, tym więcej możesz dać z siebie :-)

Jan_S
18.10.13, 11:01
Okolica Kratie to tereny rolnicze z bardzo żyzną glebą. Interesowało nas, jaka jest tutaj cena ziemi, okazało się, że to koszt od 100 do 500 $ za 1 metr kwadratowy, dlatego nikogo nie stać na wykupienie swojej własności.



policzmy 100$ / m2 x 3 zł/$ = 300 zł /m2 --> 30.000 zł /ar --> 3.000.000 zł / ha

czyli w najtańszej nawet wersji drożej niż budowlanka w Krakowie... nie pomyliłeś m2 z arem? czy jeszcze inaczej z akrem albo jeszcze inną jednostką?

pers
18.10.13, 11:10
Farensbach - w Kambodży pewnie jest podobnie jak w Tajlandii choć ta ostatnia na pewno bogatsza ale też są bardzo ubogie rejony jak na przykład Isaan. Ludzie wydają się szczęśliwsi, bardziej otwarci choć to mogą być pozory bo pieniądz to król, a i rasistami są większymi niż my. Ja z przyjemnością zamieniłbym nasz kochany kraj na taką Tajlandię lub Kambodżę. No może wolałbym mieszkać w Bangkoku lub Phnom Penh i w jakimś fajnym apartamencie aniżeli w tych krytych trzciną chałupkach ;-) Tam się wszystko bardzo szybko zmienia więc za kilkanaście lat relacja Muminka może być rarytasem i odnośnikiem do tego co było a co jest.

romek1967
18.10.13, 11:36
no i nie wiem czy chciałbyś Romku mieć w swoim domu dach kryty tylko trzciną jak na zdj.
Czekaj, mój dom nie stoi w strefie monsunowej więc pytanie bez sensu. Czy tam chciałbym mieszkać w domu krytym strzechą? Oczywście bo w tej konkretnej strefie klimatycznej daje najlepszy efekt w czasie upałów i monsunów. Nie powiesz mi że leje się tam komuś na głowę bo nie stać go na papę :)

kolba
18.10.13, 13:03
Pięknie ogląda się fotorelacje. Pozdrawiam.

Muminek
18.10.13, 23:08
Bardzo się cieszę, że wątek nadal się podoba i dziękuję za odwiedziny.

...Mam nadzieję że ten gościu na polu ryżowym nie zrobił pokazówki specjalnie dla Was, i że dzieci nie dostały pieniędzy po raz pierwszy, a do tej pory pracowały za lizaka...
Też mamy taką nadzieję. W całej Kambodży widać, że dzieci pracują na roli, na łodziach, ale najczęściej są to całe rodziny. W tym miejscu po raz pierwszy widzieliśmy tyle dzieci pracujących na jednym polu, bez rodziców.


...Pewno jedzenie też mają zdrowsze...
Jedzenie w większości wytwarzają czy zdobywają sami, jeżeli gdzieś znajdziemy jakiś produkt spożywczy w opakowaniu to najczęściej jest to wyprodukowane w Tajlandii, Wietnamie i Chinach.
Do produkcji żywności można mieć wiele zastrzeżeń. Jest to biedny kraj, rolnicy stosują coraz więcej pestycydów (one muszą być tanie) więc to co jest wycofane z UE trafia często na biedniejszy rynek. Nawet ryż jest opryskiwany na szkodniki i chwasty, zabiegi wykonywane są bez zabezpieczeń. Przy takim stopniu edukacji nie ma możliwości, by środki chemiczne były stosowane zgodnie z instrukcją, z nawożeniem nawozami sztucznymi jest podobnie. Woda również jest coraz bardziej zanieczyszczona, najbezpieczniejsza jest deszczówka i woda ze studni głębinowych, które budują różne fundacje. Właściwie to najzdrowsze jedzenie pochodzi z dżungli i morza.

policzmy 100$ / m2 x 3 zł/$ = 300 zł /m2 --> 30.000 zł /ar --> 3.000.000 zł / ha

czyli w najtańszej nawet wersji drożej niż budowlanka w Krakowie... nie pomyliłeś m2 z arem? czy jeszcze inaczej z akrem albo jeszcze inną jednostką?
Tak samo przeliczałem to na miejscu, to są dane które uzyskałem z rozmowy z Khmerem, który dobrze znał angielski. Co do ceny to była oczywista, ponieważ w liczebnikach i dolarach nigdy się nie mylą (no może wyjątkiem są kantory), natomiast o jednostkę powierzchni pytałem pięć razy, łacznie z rysowaniem na ziemi kwadratu o powierzchni jednego metra. Oczywiście mógł kłamać, tylko w jakim celu?
W wielu miastach widzieliśmy budowane nowe hoteliki, bo nie były to wielkie budowle, najczęściej były to inwestycje Chińczyków, wewnątrz wisiały wyłącznie chińskie flagi, na wybrzeżu większość inwestycji jest w rękach Rosjan. To daje do myślenia. Domy które stawiają Khmerowie powstają na państwowej ziemi, nie mają do niej aktów własności. Pol Pot zniszczył wszystkie akty własności, aktualnie jest to poważny problem, ale tylko dla zwykłych mieszkańców, władza może robić z ziemią co zechce.
Pozdrawiam

Muminek
25.10.13, 21:02
Jadąc dalej napotkaliśmy dziwnie wyglądający budynek, była to opalana drewnem suszarnia liści tytoniu. Tytoń to bardzo cenny produkt, o tej porze roku liście były już zebrane i przetworzone.
544.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/544JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/544.JPG)

Skuter to najpewniejszy środek transportu w tym miejscu.
555.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/555JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/555.JPG)

Po okolicy rozsiane są pagody, trafiliśmy na jedną z nich.
556.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/556JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/556.JPG)

Tuż obok stoją jednoosobowe cele, w których mieszkają mnisi.
557.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/557JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/557.JPG)

558.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/558JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/558.JPG)

i stołówka.
559.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/559JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/559.JPG)

Na ścianach z tyłu budynku widniały rysunki.
560.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/560JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/560.JPG)

Opuszczamy to święte miejsce.
561.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/561JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/561.JPG)



Po tytoniu, kolejną używką jest alkohol, wysokoprocentowy bimber wytwarzany z ryżu.
Odwiedziliśmy niewielką gorzelnię, a to jej właścicielka. Przed hamakiem stoi wiązka trzciny cukrowej, jej sok z uwagi na dużą zawartość cukru jest ważnym składnikiem zacieru.
562.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/562JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/562.JPG)

Potrzebna jest też duża ilość wody, dlatego stoi tutaj dużo glinianych zbiorników, do których zbierana jest deszczówka.
563.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/563JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/563.JPG)

Kolejny składnik to ryż, składowany pod domem.
564.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/564JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/564.JPG)

Gorzelnia to miejsce gdzie powinien rozchodzić się charakterystyczny zapach zacieru, tego zapachu tutaj nie było, jego miejsce zastąpił smród środków chemicznych. Właściel opryskuje nimi ziarno, by zabezpieczyć je przed owadami i gryzoniami. Środek chemiczny nawet wisiał na filarze po prawej stronie, w normalnych warunkach powinien być stosowany wyłącznie na nasiona przeznaczone do wysiewu.

W takich zbiornikach przygotowuje się zacier.
565.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/565JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/565.JPG)

Nad paleniskiem umieszczony jest aparat destylacyjny.
566.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/566JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/566.JPG)

Wytworzony w takich warunkach bimber jest mętny i niesmaczny. Pół litra trunku można kupić za 1-2$.

cdn.

romek1967
25.10.13, 21:07
Gasimy papierosy, zapinamy pasy i jedziemy dalej :)
Niezła skala tej produkcji, nie to co nasza domowa stanowo-wojenna produkcja ;)
@557 przed drugim domkiem od lewej to gaśnica? taka prawdziwa?

waruga
25.10.13, 21:32
Skuterek fajny, hameczek niezly no i komora...:-)

Muminek
25.10.13, 21:47
Korzystając z gościnności właścicielki bimbrowni zajrzałem do jej domu.
Właśnie gotował się obiad. Z pieca opalanego drewnem unosił się gęsty dym, khmerskie domy nie maja kominów, dym był dosłownie wszędzie. W wiszących koszykach nad kuchnią leżały przyprawy.
567.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/567JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/567.JPG)

Mieszkanie nie jest podzielone na pokoje.
To dalsza część kuchni, która po prawej stronie przechodzi w sypialnię. Po lewej stronie widać rower podłączony do prądnicy, która pozwala ładować akumulator zasilający żarówkę.
568.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/568JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/568.JPG)

A to już sypialnia.
Łóżko spotkamy w bogatszych domach. To było wykonane z drewna, materac zastąpiła twarda mata ryżowa.
569.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/569JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/569.JPG)

cdn.

---------- Post dodany o 21:47 ---------- Poprzedni post był o 21:42 ----------


Gasimy papierosy, zapinamy pasy i jedziemy dalej :)
Niezła skala tej produkcji, nie to co nasza domowa stanowo-wojenna produkcja ;)
@557 przed drugim domkiem od lewej to gaśnica? taka prawdziwa?
Nie, to zwyczajny, zdobyczny pojemnik na wodę. W Kambodży nigdzie nie widziałem gaśnicy.
Pozdrawiam

apaziews
25.10.13, 21:58
fajny reportaż.

apz
26.10.13, 08:58
Skuterek fajny, hameczek niezly no i komora...:-)

Piękne domostwo i fajny ciąg dalszy opowieści.

yamada
26.10.13, 11:16
kurde, nadal po tylu odcinkach nie ma nudno, cieszy mnie to bardzo :)

Hom_er
26.10.13, 13:11
nadal jest Moc :)

abir
26.10.13, 16:25
piłem już wódkę z ryżu - nie była rewelacyjna. ale był to trunek bardziej przemysłowy, dla turystów. Taki samogon co tu prezentujesz smakuje zupełnie inaczej, znaczy lepiej. Widać to po tej Pani w żółtym na hamaku (562):wink:

Fotomaniac
26.10.13, 22:19
Za tak niesamowitą relację z doskonałymi zdjęciami, powinniśmy ufundować "Muminkom" nagrodę. :)

pers
27.10.13, 18:29
Bardzo mi się podoba :-)

Pilek
27.10.13, 19:51
Wciąż śledzę z ogromną ciekawością. Dziękuję za to co do tej pory zostało pokazane.

Muminek
27.10.13, 21:18
Za tak niesamowitą relację z doskonałymi zdjęciami, powinniśmy ufundować "Muminkom" nagrodę. :)
Dziekuję za miłe słowa. Dla mnie wystarczającą nagrodą jest to, że odzwiedzacie ten wątek.


Będąc w Kratie mamy okazję obserwować delfiny krótkogłowe.
W Mekongu, na odcinku prawie 200 kilometrów od Kratie w kierunku granicy z Laosem żyje ich około 90 sztuk. Podobno jest to największa rzeczna subpopulacja na świecie.
Te delfiny słodkowodne dorastają do 3 metrów długości, aktualnie są krytycznie zagrożone wyginięciem, ze względu na zanieczyszczenie wody.
570.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/570JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/570.JPG)

WWF pomógł opracować projekt ochrony tego gatunku, wydany został dekret królewski zakazujący między innymi używania przez rybaków tradycyjnych sieci, w których delfiny umierały.

Najlepszą porą by wypłynąć na obserwację tych zwierząt jest wczesny ranek lub wieczór, tuż przed zachodem słońca.
571.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/571JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/571.JPG)

Delfiny bardzo rzadko wypływają ponad powierzchnię wody.
572.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/572JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/572.JPG)

A tak bawią się dzieci, między śrubami łodzi motorowych.
573.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/573JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/573.JPG)

Po Mekongu pływa specjalna policja, która pilnuje miejscowych rybaków.
574.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/574JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/574.JPG)

Poziom wody bardzo często się zmienia w zależnosci od intensywności opadów deszczu. Gdy woda opada, błotnisty brzeg utrudnia dostanie się do łódki. Przejście kilkudziesięciu metrów po takim podłożu zajmuje tubylcom nawet godzinę.
575.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/575JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/575.JPG)
cdn.

alnico
27.10.13, 21:47
Dla mnie wystarczającą nagrodą jest to, że odzwiedzacie ten wątek.

Odwiedzamy i podziwiamy :grin:, i czekamy na następne :grin:

Muminek
27.10.13, 22:36
Jadąc ponad 30 kilometrów na północ od Kratie dojedziemy do Sambor, znajduje się tutaj jedna z najwiekszych kambodżańskich świątyń Wat Sarsar Moy, jest to "Pagoda 100 Kolumn'.
576.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/576JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/576.JPG)

Świątynia była prawie całkowicie zniszczona przez reżim Pol Pota. Dawniej kolumny wykonane były z drewna, tylko te trzy ocalały.
577.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/577JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/577.JPG)

Jest tutaj kilka ołtarzy. Jeden na zewnątrz
578.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/578JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/578.JPG)

obok grobowców mnichów buddyjskich.
579.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/579JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/579.JPG)

Wewnątrz ołtarz główny, obok którego stale modlą się mnisi. Przychodzą tutaj mieszkańcy, składają ofiary prosząc o modlitwy w różnych intencjach.
580.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/580JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/580.JPG)

Po przeciwnej stronie znajduje się ołtarz poświęcony niedawno zmarłemu królowi, którego wszyscy Khmerowie bardzo kochają i czczą.
581.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/581JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/581.JPG)

Na ścianach wewnątrz świątyni namalowane są sceny z życia Buddy.
582.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/582JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/582.JPG)

Tak wygląda wizja piekła.
583.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/583JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/583.JPG)

Na zewnątrz stoją liczne posągi Buddy i tradycyjnie skarbonka na datki.
584.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/584JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/584.JPG)

585.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/585JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/585.JPG)

Przed świątynią stragany z ofiarami, które można składać na ołtarzu, są to przykładowo orzechy kokosowe przyozdobione kwiatami.
586.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/586JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/586.JPG)

Obok pagody stoi pozłacana stupa, jest to najprostsza buddyjska budowla sakralna.
587.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/587JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/587.JPG)

W pobliżu rosną przepiękne palmy.
588.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/588JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/588.JPG)

cdn.

apz
27.10.13, 22:43
Fajnie, że ten doświadczony kraj odżywa.

waruga
27.10.13, 23:19
Jak widac religia jest wazna strona zycia mieszkancow. Swietne malowidla z zycia Buddy.

ahutta
27.10.13, 23:49
Ich wizja piekła jest dużo bardziej sielska od dantejskiej :)
Fajnie pooglądać i poczytać dalszą relację z Waszej wyprawy :)

Bodzip
28.10.13, 18:01
Wrócę do delfinów. Jak przeczytałem, że to delfiny słodkowodne, to skojarzyłem z "inią" delfinem Amazonki / Orinoko.
Ciekawi mnie czy są jakieś powiązania hmmm genetyczne ? Południowo amerykańskie delfiny mają kolor od szarego po różowy.
Ale... ciekawa Twoja informacja, bo o słodkowodnych to tylko południowoamerykańskich słyszałem.
Dzięki :)

Wesley
28.10.13, 19:09
Obejrzałem foty i przeczytałem wszystkie opisy od strzała. Gratuluje fotek opisów ,oraz szacun za włożoną pracę .

apaziews
28.10.13, 23:24
ależ to wszystko kolorowe. 571 - pekny wieczór.

Muminek
29.10.13, 01:38
ależ to wszystko kolorowe. 571 - pekny wieczór.
Podobno w tym mieście, siedząc nad brzegiem Mekongu, można podziwiać jedne z najpiękniejszych zachodów słońca w Kambodży.


Powoli opuszczamy ten region.

Ostatni posiłek w towarzystwie poznanych Khmerów.
Jedzenie pałeczkami opanowaliśmy stosunkowo szybko, zresztą w wielu miejscach nie dostaniemy zwykłych sztućców, przez co jesteśmy zmuszeni jeść tradycyjnym sposobem, natomiast nasi znajomi chcieli pokazać jak radzą sobie jedząc wyłącznie łyżką i powiem szczerze, nie wyglądało to zbyt elegancko. Jedzenie łyżką staje się tutaj coraz bardziej modne. Na stole widzimy trzy podstawowe przyprawy, ostry sos paprykowy, sos sojowy i bardzo ostry sos paprykowy. Nie ma soli, pieprzu, cukru.
589.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/589JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/589.JPG)

Za naszymi plecami kuchnia z widokiem na Mekong, dzieci zawsze pomagają rodzicom w takich miejscach.
590.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/590JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/590.JPG)

Jedziemy tuk-tukiem na "dworzec".

591. Postój tuk-tuków

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/591JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/591.JPG)

Kupujemy bilety do prowincji Mondulkiri, dokładnie do stolicy prowincji, miasta Sen Monorom.
W tym kierunku jeżdżą najczęściej niewielkie mini-busy, do których mieści się spora ilość bagażu i ludzi.
Kierowca zastanawia się gdzie zmieścić nasze plecaki, ale to dopiero początek kombinowania jak się spakować. Trwało to ponad 2 godziny zanim odjechaliśmy.
Do 11-osobowego mini-busa zmieściło się 25 osób z bagażami, dodatkowo 7 koszy z kurami i skuter.
592.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/592JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/592.JPG)

Ponieważ jestem duży, musiałem wykupić dla siebie dwa bilety, a i tak na trzech miejscach jakie mieliśmy w swoim rzędzie siedziało 6 osób.
593.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/593JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/593.JPG)

Wszystkiemu ze spokojem przyglądają się dzieci.
594.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/594JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/594.JPG)

Takie szyby w busach to często standard.
595.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/595JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/595.JPG)
Kierowca na trasie w górzystym terenie rozwijał prędkość do 80 km/h. Hamując na szutrowych drogach, auto ślizgało się ze zblokowanymi kołami kilkanaście metrów.
Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów był czas na rozprostowanie nóg, sprawdzenie czy wszystko jest na miejscu.
596.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/596JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/596.JPG)

Kierowca dodatkowo schładza silnik wiadrem wody.
597.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/597JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/597.JPG)

Obok stoją stragany z owocami.
598.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/598JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/598.JPG)

Mleczko kokosowe najlepiej gasi pragnienie.
599.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/599JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/599.JPG)

Tutaj po raz pierwszy widzieliśmy kiszone rajskie jabłka.
600.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/10/600JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/600.JPG)

cdn.

koronax
29.10.13, 06:42
Świetna relacja , Świetne zdjęcia, , Zwłaszcza busik. :mrgreen:

yamada
29.10.13, 08:02
dzięki za dalszy ciąg
z tym busikiem to niezła jazda :mrgreen:

alnico
29.10.13, 08:06
Busik świetny, a i klimę ma pierwsza klasa - 595

romek1967
29.10.13, 10:14
Kolejna dawka Kambodży łyknięta bez popitki ;) Ichniejszy PKS rzondzi zdecydowanie.

ahutta
29.10.13, 10:52
Ponieważ jestem duży, musiałem wykupić dla siebie dwa bilety

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Poza tym nieźle wyglądają te kokosy ze słomkami :) Podają z każdym zamówieniem świeże, czy już nauczyli się kombinować jak u nas i orzech jest wielorazowego użytku, a tylko zawartość zmieniają?

Czekam na "cdn." :)

osiem1984
29.10.13, 11:06
Świetna relacja. Mam spore zaległości ale w weekend mam nadzieję, że nadrobię :)

witia
29.10.13, 12:00
No i dalej pięknie i interesująco.
Czytam, oglądam i naoglądać się nie mogę.
Podziwiam odwagę, kondycję i wspaniały stosunek do "tubylców".
Pozdrawiam Was Muminki.

Insomnia
29.10.13, 21:27
Relacja świetna - oderwać się nie można! :) Czekam na obiecany ciąg dalszy. :D

Muminek
2.11.13, 23:17
Dziękuję za Waszą obecność tutaj.


:mrgreen::mrgreen::mrgreen:
Poza tym nieźle wyglądają te kokosy ze słomkami :) Podają z każdym zamówieniem świeże, czy już nauczyli się kombinować jak u nas i orzech jest wielorazowego użytku, a tylko zawartość zmieniają?
Nie kombinują z orzechami, one prawie nic nie kosztują, rosną podobnie jak banany, dosłownie wszędzie. Kombinowanie dotyczy tylko kolorowych słomek, które wkładają do orzecha, te po prostu płuczą i dają kolejnej osobie :).

Dojechaliśmy do Sen Monorom w prowincji Mondulkiri.

Prowincja słynie z zalesionych wzgórz
601.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/601JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/601.JPG)

i potężnych wodospadów.
602.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/602JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/602.JPG)

Mieszkają tutaj różne mniejszości etniczne, większość to plemiona Pnongów.
603.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/603JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/603.JPG)

Prowincja aktualnie jest na pierwszym miejscu jeżeli chodzi o nielegalne pozyskiwanie drewna, lasy pierwotne są masowo wycinane.
Mieszkańcy na tym terenie nie mieli łatwego życia. Podczas wojny w Wietnamie część wojsk wietnamskich schroniła się właśnie na tym terenie i armia USA masowo go bombardowała. Dziesięć lat po tym nastał reżim Pol Pota i ludność z tych terenów została masowo wysiedlona, w tym czasie zginęła ponad połowa mieszkańców prowincji.

Sen Monorom jest jedynym dużym miastem w prowincji z wyraźną górską atmosferą. Przyjeżdża tutaj coraz więcej turystów z całego świata, nie po to, by oglądać zabytki, ponieważ ich tutaj nie znajdziemy, ale po to, by wędrować po dziewiczych górskich terenach.

Miasto jest naprawdę niewielkie, zaczyna się i kończy przy tej ulicy
604.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/604JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/604.JPG)

to boczna uliczka
605.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/605JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/605.JPG)

i ścisłe centrum wieczorową porą, ulice są bardzo wyludnione.
606.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/606JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/606.JPG)

W tym górzystym terenie jeżdżą zupełnie inne taksówki (tuk-tuki), z mocniejszymi silnikami.
607.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/607JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/607.JPG)

Pogoda zmienia się tutaj bardzo dynamicznie. W południe gdy świeci słońce temperatura wzrasta do 30 stopni, po chwili przychodzi deszcz i temperatura spada do 20 stopni i tak kilka razy w ciągu dnia. Zimą temperatura spada nawet do plus 8 stopni.
608.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/608JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/608.JPG)

Nikt nie przejmuje się taką pogodą.
609.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/609JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/609.JPG)

Dzieci mają okazję się wykąpać. Tutaj pierwszy raz w życiu widzieliśmy tak gęste opady deszczu.
610.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/610JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/610.JPG)

cdn.

romek1967
2.11.13, 23:25
Ulewa konkretna. Nasze ciuchy z impregnacją dają radę?

ahutta
2.11.13, 23:27
Fajnie się czyta i ogląda :)

Saboor
2.11.13, 23:36
Dziękuję za Waszą obecność tutaj.
Pogoda zmienia się tutaj bardzo dynamicznie. W południe gdy świeci słońce temperatura wzrasta do 30 stopni, po chwili przychodzi deszcz i temperatura spada do 20 stopni i tak kilka razy w ciągu dnia. Zimą temperatura spada nawet do plus 8 stopni.
Dzieci mają okazję się wykąpać. Tutaj pierwszy raz w życiu widzieliśmy tak gęste opady deszczu.
cdn.
Świetne foty i opowieść jak zwykle na 6.

Muminek
3.11.13, 00:04
Ulewa konkretna. Nasze ciuchy z impregnacją dają radę?
Nie zabieraliśmy takich ubrań, tutaj trzeba się ubierać lekko i przewiewnie, jak się przemoknie, to po godzinie jest się suchym.

---------- Post dodany o 23:04 ---------- Poprzedni post był o 22:48 ----------

Z boku miasta, na jednej z ulic napotkaliśmy sklep spożywczy. Miał zamontowaną charakterystyczną głęboką rynnę, dzięki niej zbierana jest do beczek duża ilość wody pitnej.
611.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/611JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/611.JPG)

W środku można było kupić pieczone na węglu drzewnym jajka,
612.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/612JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/612.JPG)

bardzo pożywny ryż z syropem z palmy cukrowej,
613.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/613JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/613.JPG)

wzmacniające nalewki z kobry,
614.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/614JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/614.JPG)

i machającego lewą łapą kotka, jest to pewnego rodzaju talizman, znajdziemy go w większości sklepów, ma przynosić pieniądze.
615.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/615JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/615.JPG)

Obok sklepu kobieta sprzedaje dzikie banany, świeżo zerwane w dżungli. Największy przysmak słoni.
616.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/616JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/616.JPG)

Ten chłopak, dokładnie zabezpieczony przed słońcem sprzedawał gotowaną kukurydzę.
W ten sposób przed opalenizną chronią się najczęściej kobiety.
617.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/617JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/617.JPG)

W ostatniej chwili udało mi się zrobić zdjęcie rodziny jadącej na skuterze.
618.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/618JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/618.JPG)

Codziennie wieczorem w centrum odbywa się wesele, na które oczywiście można się wprosić, sprawiając im ogromną radość.
619.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/11/619JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/619.JPG)

cdn.

ahutta
3.11.13, 00:09
Przekąski ze spożywczego niezłe, ale te jaja, to na kurze nie wyglądają. Chyba że na zdjęciu tak to wyszło, ale jakieś takie duże dość :D

kamil_andrzej
3.11.13, 00:12
Świetna seria... Próbowałeś może tej wzmacniającej nalewki z kobry?

kolba
3.11.13, 00:17
Pięknie się ogląda. Pozdrawiam.

Muminek
3.11.13, 00:25
Świetna seria... Próbowałeś może tej wzmacniającej nalewki z kobry?
Nie kosztowałem. Wiem, że dla nich to tradycyjna nalewka i będą ją jeszcze długo wyrabiać, ale nie jestem zwolennikiem zabijania tych zwierząt w tym celu i dla krwi, którą piją tutaj policjanci i wojskowi. Mój przyjaciel kosztował nalewkę w Wietnamie i nie poczuł przypływu mocy. Jeżeli chodzi o walory smakowe to aromat bimbru jest tak wyraźny, że trudno wyczuć jakiś dodatkowy smak.
Pozdrawiam

alnico
3.11.13, 00:38
Ja już na sam widok nalewki czuję przypływ mocy :mrgreen:, a zdjęcia świetne jak zawsze w tym wątku.

romek1967
3.11.13, 00:42
Marcin, wprosiliście się?