PDA

Zobacz pełną wersję : Czy aparaty manualne zawsze będą lepsze od cyfrowych?



lospeciakos
15.07.07, 01:11
Tak sobie rozmyślałam, a w zasadzie to słuchałam opowieści innych znawców tej tematyki. Cyfrówkom trzeba przyznać to, że zdecydowanie są ekonomiczniejsze, nie trzeba kupować klisz itp..
Ale spotkałam się z opinią, że żadna cyfrówka nie dorówna zwykłemu(dobremu) aparatowi na kliszę.. Myślicie, że to prawda?

RadioErewan
15.07.07, 01:17
Tak sobie rozmyślałam, a w zasadzie to słuchałam opowieści innych znawców tej tematyki. Cyfrówkom trzeba przyznać to, że zdecydowanie są ekonomiczniejsze, nie trzeba kupować klisz itp..
Ale spotkałam się z opinią, że żadna cyfrówka nie dorówna zwykłemu(dobremu) aparatowi na kliszę.. Myślicie, że to prawda?
W jakim aspekcie, jakiemu aparatowi, z jakim materiałem światłoczułym, w jakim formacie?
Wiele technik analogowych zostało już ominiętych przez "cyfrę". W ciągu kilku lat zapewne ominięte zostaną kolejne "niepokonane twierdze".
Gdyby technika analogowa była niezastąpiona, profesjonaliści by używali nadal aparatów analogowych,a robią to coraz rzadziej.

Pozdrawiam

Sapphiron
15.07.07, 01:21
eeee manualne? a jakie to aparaty? :lol:

Karol
15.07.07, 01:33
lospeciakos - myślę, że w aspekcie technicznym cyfra wyprzedzi analogi - technika idzie do przodu - obecnie mamy do czynienia z początkową fazą rozwoju technik cyfrowych a schyłkową tradycyjnych, które już pewnie nie rozwiną się za bardzo, w każdym razie nie będą to jakieś rewolucyjne zmiany. Cyfra ma niewątpliwe zalety, które w pewnym sensie są jej wadami. Analog to poszanowanie materiału, pewna niepewność i magia oczekiwania na efekt. W tym sensie analog robi się coraz bardziej wysmakowany, elitarny. Kiedyś można się było zaliczać do "elity" mając cyfrę.
Rozważania cyfra/analog w sumie to tylko pytania o technikę a fotografia tak naprawdę zaczyna się tam gdzie kończy się technika.
Obecnie niewątpliwie fotografia cyfrowa - w sensie wykonywania dużej ilości zdjęć jest tańsza i prostsza i to będzie się pogłębiać. Natomiast fotografia tradycyjna oferuje coś czego cyfra nie daje - pewien klimat i sposób myślenia... Właśnie wróciłem z imprezy gdzie w gronie znajomych oglądaliśmy slajdy sprzed kilku lat. W mroku z rzutnika na ekran. Wrażenia niesamowite, festiwal kolorów, faktur i klimatów. Nawet jakieś dominanty barwne czy inne niedoskonałości urastają do walorów. Z tego względu raczej się nie rozstanę z manualnym aparatem i kompletem szkieł do niego...
Takie moje nocne ot...

Joki
15.07.07, 10:31
Witam serdecznie.


...spotkałam się z opinią, że żadna cyfrówka nie dorówna zwykłemu(dobremu) aparatowi na kliszę...
Teraz to już jedynie w kwestii dynamiki... We wszystkich innych aspektach cyfrówki przerosły jakościowo analog, przynajmniej te małoformatowe.
Pozdrawiam.

Sebastian

lospeciakos
15.07.07, 13:38
Trochę mnie podtrzymaliście na duchu- w sensie, że nie okazałam się aż taką wraiatką kupując cyfrówkę. Wczoraj byłam na pierwszym małym spotkaniu fanów fotografii, które sama zainicjowałam. Miałam wiele różnych aparatów w ręce i co najbardziej mnie zaskoczyło, to ogromna różnica między właśnie cyfrówką, a starym manualem. Mimo że mięliśmy podobne obiektywy, takim samym przybliżeniem w mm, to jednak wydawało mi się, że manualny apartat potrafił bardziej przyblizyć pewne obrazy. I tak sobie później usiadałm i myślałam i w końcu doszłam do wniosku, że dla pczątkujących lepsze są jednak cyfrówki. Pomijając już zwykłą ekonomię, aparat cyfrowy daje możliwość natychmiastowego podglądu zdjęcia i sprawdzenia,co w nim poszło nie tak, zmiany funkcji, wszelkich ustawień. Ja się wczoraj męczyłam ze zrobieniem zdjęcia, ale tak, że było robione jak już się ściemniało, żeby mi tak, gdzie niebo jest niebieski, wyszło niebieskie, a nie z przewagą białego. Dopiero po entym razie doszłam do tego, że wyszło to, co chciałam. Z manualem nie dałabym po prostu rady. Trzeba najpierw zrobić zdjecie i je zobaczyć, a dopiero później według mnie można przerzucić sie na manual i wyobrazić sobie jak dane zdjecie bedzie wyglądalo, gdy ustawimy parametry tak a tak.

Jednym słowem...wyższa szkoła jazdy... :D

Maro66
15.07.07, 14:17
Moim skromnym zdaniem najlepsze podejście do fotografii analog-cyfra ma Firma Hasselblad. Co kto lubi w jednym aparacie. Oczywiście umożliwia to konstrukcja samego aparatu, która pozwala na podpięcie kasety z materiałem światłoczułym lub kasety z matrycą. Niestety cena w okolicach 120 000 zł jest troszkę zaporowa. Już nie raz myślałem żeby sprzedać aparaty analogowe, ale się powstrzymuję. Mimo wszystko aparat typu Canon EOS33 lub nawet Zenit TTL z dobrym obiektywem i filmem da docelowo lepsze rezultaty niż cyfrówka za kilka tysięcy. Dobrej klasy materiały światłoczułe są poza zasięgiem matryc aparatów cyfrowych (trochę uogólniam, ale tymi którymi robimy zdjęcia jeszcze daleko do analogowej jakości). Oczywiście nie są tanie, ale coś za coś. Żyjemy w świecie gonitwy, liczy się ilość a nie jakość. Dotyczy to również fotografii. Zdjęcia robione są byle jak, poprawiane w komputerze, sztuczne, bez wyrazu. Wystarczy przeglądnąć reklamy w kolorowych gazetkach

tao
15.07.07, 14:28
fotografia analogowa ma swój niepowtarzalny klimat, oczekiwanie na efekty pracy, oraz ta niepewność. w cyfrze tego niema i nigdy nie będzie.

cra3y
15.07.07, 14:34
Ja się wczoraj męczyłam ze zrobieniem zdjęcia, ale tak, że było robione jak już się ściemniało, żeby mi tak, gdzie niebo jest niebieski, wyszło niebieskie, a nie z przewagą białego. Dopiero po entym razie doszłam do tego, że wyszło to, co chciałam. Z manualem nie dałabym po prostu rady. Trzeba najpierw zrobić zdjecie i je zobaczyć, a dopiero później według mnie można przerzucić sie na manual i wyobrazić sobie jak dane zdjecie bedzie wyglądalo, gdy ustawimy parametry tak a tak.

poniewaz w przypadku analoga, gdy sie nie wywolywalo zdjec samemu, to czarna robote z odpowiednim dobraniem kolorow odwalal laboludek. w cyfrze trzeba "wywolywac" samemu, co dla wiekszosci z nas jest zaleta.


fotografia analogowa ma swój niepowtarzalny klimat, oczekiwanie na efekty pracy, oraz ta niepewność. w cyfrze tego niema i nigdy nie będzie.

a co Ty mowisz? kup cyfrowa lustrzanke z dwoma wyswietlaczami, zbij ten kolorowy, a do zdjec z karty podchodz dopiero tydzien po sesji ;-)

tao
15.07.07, 14:42
fotografia analogowa ma swój niepowtarzalny klimat, oczekiwanie na efekty pracy, oraz ta niepewność. w cyfrze tego niema i nigdy nie będzie.

a co Ty mowisz? kup cyfrowa lustrzanke z dwoma wyswietlaczami, zbij ten kolorowy, a do zdjec z karty podchodz dopiero tydzien po sesji ;-)[/quote]

to sprubój tak zrobić, zobazymy czy nie podglądniesz a wa nalogu poprostu innego wyjścia niemasz tylko musisz czekać. ;)

Karol
15.07.07, 15:21
tao - wiem co piszę, używałem lustrzanek manualnych, potem też na film ale już z AF, obecnie mam lustro cyfrowe ale od czasu do czasu fotografuję też tradycyjną lustrzanką (nawet bez AF, z ręcznym naciągiem filmu), do której mam kilka stałoogniskowych obiektywów. Cyfra wniosła przełom w szybkości efektu, taniości, dostępności, masowości itd. Nie podzielam opinii, że fotografia tradycyjna jest bardziej szlachetna czy "art" od cyfrowej - dla mnie to tylko technika ale wielu ludzi cyfrę traktuje jako coś hmmm w jakimś sensie gorszego. I jak pisałem - chociaż się z tym nie zgadzam używam cały czas aparatu na film dla jego zalet - nie za bardzo widzę możliwość zrobić pokaz przeźroczy z cyfry - tak tradycyjnie rzutnikiem na ścianie - można co prawda zrobić "slajd" z pliku cyfrowego albo użyć projektora do wyświetlenia pliku z cyfry na ścianie ale to nie to co tradycyjny rzutnik i dobry diapozytyw.
W tradycyjnej fotografii cenię poszanowanie materiału, dbanie o każde ujęcie, przemyślanie kadrów itd... - taka swego rodzaju celebracja - oczywiście mając cyfrę też tak można ale pojawia się pokusa fotografowania wszystkiego co się rusza... - szczególnie u osób bez analogowej przeszłości...
I jeszcze jedno - uważam, że tradycyjna lustrzanka jest świetnym materiałem do nauki fotografii - jak jest obiektyw z pierścieniem przysłon, tradycyjne pokrętło czasów itd., znacznie łatwiej zrozumieć i tłumaczyć podstawowe pojęcia fotograficzne i myślenie w kategoriach zależności - czas - przysłona - ogniskowa itd... Kiedyś tłumaczyłem koleżance - właścicielce lustrzanki cyfrowej parę rzeczy - musiała zobaczyć zamykające się listki przysłony itd... - w końcu powiedziała, że to takie proste a jest osobą, której kwestie techniczne przychodzą dość trudno - jak to dziewczynom... - przepraszam koleżanki z Forum - są wyjątki ;-)...
Ech, rozpisałem się...

Karol
15.07.07, 15:30
tao - przepraszam za zamieszanie - myślałem, że negujesz zdanie z cytatu a to Twoje, z którym generalnie się zgadzam - coś się pochrzaniło z cytatami... - nie traktuj mojej wypowiedzi jako kontra - polemika Twojej... - ot po prostu takie moje luźne przemyślenia o fotografii tradycyjnej...

tao
15.07.07, 15:38
zaczynałem od zenita et, następnie 12xp i dopiero puźniej cyfra "e500" i masz w zupełności rację jeśli chodzi o foto analogowe bo sam czasem odkurzam mojego zenita i pstrykam i to jest to. ale poprostu trochę ogranicza możliwości i mam na myśli tutaj koszty rolek filmu i ilość jaką trzeba nosić, różne czułości, kolor lub czarno-białe itd. itp.

lospeciakos
15.07.07, 19:40
ktotek jak powiedziałeś o tej koleżance od przysłony, to aż się roześmiałam, bo wczoraj miałam identyczną sytuację :razz:

Też mi koledzy pokazali przysłone, cobym na pewno zrozumiała, o co im chodzi..

ech...czasami naprawdę trzeba coś zobaczyć na własne oczy, a nie tylko ta teoria i teoria :D

rrrradek
16.07.07, 10:02
do tej pory mam Zenita 12XP i nikona F65. jakiś czas temu chciałem się nikosia pozbyć ale przeszło mi. analog jest super. to ustawianie, czekanie na efekt. cyfra jest wygodna i w coraz większym zakresie zaczyna analoga doganiać. nie można powiedzieć, że cos jest lepsze. i analog i cyfra mają swoje zalety. myślę jednak, że to tylko kwestia czasu kiedy cyfra wejdzie na taki poziom, którego analog nie przeskoczy.

KaarooL
16.07.07, 12:31
analogi na 35mm gryzą ziemię i to od dłuższego czasu. jedynie średni i wielki format mają rację bytu ale pewnego dnia to też się skończy. rozbija się jedynie o kasę, bo odpowiedni sprzęt od dawna jest do kupienia.

w temacie rozdziałki Hassel z zadem P45 lub duży kamuń. w temacie rozpiętości tonalnej jw. + FUJI S5... co tu jeszcze dodawać.

Joki
16.07.07, 13:52
Witam ponownie.

...Ja się wczoraj męczyłam ze zrobieniem zdjęcia, ale tak, że było robione jak już się ściemniało, żeby mi tak, gdzie niebo jest niebieski, wyszło niebieskie, a nie z przewagą białego. Dopiero po entym razie doszłam do tego, że wyszło to, co chciałam. Z manualem nie dałabym po prostu rady...
W analogu wystarczyłoby poprawnie ustawić ekspozycję (ze swiatłomierza) i byłoby ok za pierwszym razem. Dynamika i duża tolerancja materiału światłoczułego załatwiają sprawę. Resztę dokończy lab.
Pozdrawiam.

Sebastian