PDA

Zobacz pełną wersję : Moja przygoda z morzem...



Strony : [1] 2 3

waruga
13.02.12, 20:09
Rozpoczynam moja przygode z morzem :-) Pierwsza wrzutka przedstawia adeptow zeglarstwa w tak prozaicznych czynnoscich jakby sie zdawalo. Zobaczymy jak bedzie sie im wiodlo..:-) Jakby ktos nie wiedzial stawiaja pierwsze kroki na Zawiszy Czarnym :-)

Bodzip
13.02.12, 20:15
Powiedz kilka słów. Już wiemy, że jesteś mocno związany z morzem. Sporo informacji można przeczytać między wierszami :-P
No i zaczynasz nowy, bardzo ciekawy wątek :D - jestem ZA

jarecki112
13.02.12, 20:52
Świetna tematyka, czkam na więcej zdjęć.

leszekkl
13.02.12, 21:11
Proszę o zdjęcia i opisy, z wielka chęcią pooglądam i poczytam. Powodzenia.

waruga
13.02.12, 21:24
Rejs byl zorganizowany pare lat temu a dokladnie w 2006. Uczestnicy przyjechali autokarem do Amsterdamu i w pieknej slonecznej a zarazem wietrznej pogodzie wyplyneli na Morze Polnocne kierujac sie w strone Skagen. Po kilku dobach zawitalismy do pierwszego portu, Neptun pokazal swoje i osemka trzymala przez dwie doby, zaloga wymeczona, ale zadowolona odpoczywala na redzie Skagen. Zycie na Zawiszy przebiega rytmem czterech wacht, znaczy trzy wachty oficerskie czwarta kambuzowa no i ta ostatnia ma najwiecej pracy :-) Kuk z racji pelnienia funkcji szefa nie rozpieszcza podopiecznych, poprzez starszego wachty rozdziela prace. Starszy wachty musi miec na wszystko i na wszystkich "oko", bo niedopatrzenie z jego strony w mesie kapitanskiej nie wrozy nic dobrego :-) Z drugiej strony byc kambuznikiem na takim szkunerze to nie byle frajda, ma sie dostep do roznych smakolykow i mozna czasem dostac cos slodkiego od kuka w nagrode :-) Zycie na Zawiszy to nie tylko kambuz :-) zaloga w wachatch, musi sie zaznajomic z obsluga zagli i ten czas zostaje wykorzystany w pierwszym lub drugim dniu przed wyplynieciem. Po wyjsciu w morze na pokladzie zostaje wachta nawigacyjna a pozostale wachty jezeli nie maja wyznaczonych prac przez bosmana, odpoczywaja, ewntualnie zajecia wlasne, gitara i zabawy :-) To tak po krotce :-) Cdn....

apz
14.02.12, 08:11
Kiedyś dawno temu widziałem na wodzie Zawiszę Czarnego z pokładu sąsiada,z łupiny na której byłem wydawał się wielki. Nie sądziłem , że ten tramwaj jest z bliska tak duży,i ma taki fajny taras widokowy.
Czekam niecierpliwie na kolejne zdjęcia, mam nadzieję , że także z rybiego oczka lub 9-18.
Pozdrawiam AP.

Lolita
14.02.12, 08:41
Ciekawie się zapowiada. Będę zaglądać ;)

jarecki112
14.02.12, 09:03
Maszt robi wrażenie...

rol6
14.02.12, 09:09
Pora na kolejną opowieść...

... tym razem morską. :grin:

Czekam na kolejne zdjęcia i opisy.

Ania_
14.02.12, 10:18
Hej Adam, widziałam zdjęcia na FB, bardzo fajnie, że założyłeś tutaj wątek, będzie się miło oglądać i czytać.:grin:

waruga
14.02.12, 16:39
Dziekuje za mile przyjecie.... pracuje nad nastepna wrzutka:-)

waruga
14.02.12, 20:11
Po paru dobach ciezkiej zeglugi nadszedl czas, aby adepci zeglarstwa zwani potocznie neofitami zostali przyjeci do grona wilkow morskich. Kapitan oglosil na apelu porannym, ze jego Wysokosc Neptun zaszczyci swym przybyciem. Godzina 1500 ustawiamy sie do lini wiatru maszyna stop, kotwica poszla...Po chwili ukazuje sie orszak i jego Wysokosc, kapitan w imieniu wlasnym i calej zalogi wita na pokladzie czcigodnego goscia.Zwraca sie do Neptuna, aby zechcial przyjac neofitow i zaczyna sie cala zabawa :-) Kazdy neofita przechodzi tortury oraz meki piekielne, po tych czynnosciach Neptun nadaje imiona nowym wilkom morskim :-) Cdn.

Bodzip
14.02.12, 20:42
łeeee nie było przeciągania pod kilem :evil:
...
Za młodu pasjami czytałem książki marynistyczne. Pewnie jak większość młodych chłopaków.
Czuję zę będzie super wątek :mrgreen:

Saboor
14.02.12, 20:52
Hej! Żeglujże Warugo
se spokojnie a długo!

Super się czyta i foteczki fajne, nowy reportaż się klei!
Działaj dalej!
Pozdrawiam
Król szczurów lądowych
Ja

waruga
14.02.12, 23:59
Po zakonczonej ceremonii brac zeglarska powrocila do swoich obowiazkow zgodnie z grafikiem wacht a jego Wysokosc Neptun opuscil szkuner wraz ze swita. Przedziwne imiona zostaly nadane, kazdy otrzymal specjalny certyfikat, ktory jest swiadectwem, ze chrzest taki przeszedl. Prawde mowiac taki ceremonial, jest praktykowany na duzych jednostkach ze wzgledu na znaczna ilosc zalogi. W rejsach oceanicznych na malych jednostkach przechodzac rownik symbolicznie oddaje sie czesc Neptunowi a zaloga otrzymuje od kapitana certyfikat przejscia rownika.
Zaloga zeszla z pokladu, wachta kambuzowa udala sie do szefa kuchni pod kierownictwem starszego. a wachta nawigacyjna przygotowuje sie do zdania sluzby nastepnej wachcie tzw. nadwachcie. Czas na morzu wyznacza sie za pomoca "bicia szkalnek". Wyznaczony zalogant z wachty nawigacyjnej musi pilnowac skrupulatnie czasu okretowego, aby o pelnej godzinie 0400;0800;1200;1600;2000;2400 wybijac cztery szkalnki uderzajac w dzwon.Pol godziny po tym czasie 0430;0830 itd.wybija sie pol szklanki. Jedna szklanke wybija sie o 0500;0900 itd. a poltora szklanki o 0530;0630 itd. Przed przekazaniem wachty nawigacyjnej sprawdza sie trym zagla w celu osiagniecia maksymalnej sprawnosci co wiaze sie z wybraniem obciagacza bomu, naciagnieciu szotow oraz szkentli. Oficer nawigacyjny aktualizuje wpisy do dziennika, okresla pozycje, log i predkosc. Cdn...

tropic
15.02.12, 00:22
..."pod żaglami Zawiszy,życie płynie jak w bajce
czy to w sztormie czy w ciszy,czy w noc ciemną
w dzień jasny....."
ahoj Adaś !!! zaciągnąłem się do tego wątku i będę Cię wspierał duszą i ciałem ;-)
tak trzymaj kapitanie....

waruga
15.02.12, 00:28
Cumuje w Gdyni na swoim miejscu :-) Masz jakies foty to wrzucaj :-)

tropic
15.02.12, 00:36
niestety Zawiszę tylko musnąłem....;-) ale na zlocie we wrześniu w Gdyni nacykałem troszkę....

waruga
15.02.12, 00:50
Tropic mam koncepcje na reportaz z rejsu na Darze Pomorza z roku 1980. Zdjecia sa w konwencji B&W, musze je zeskanowac a jest ich 100 w albumie, ale to daleka droga :-)

tropic
15.02.12, 00:51
super sprawa....

adambieg
15.02.12, 00:53
Tropic mam koncepcje na reportaz z rejsu na Darze Pomorza z roku 1980. Zdjecia sa w konwencji B&W, musze je zeskanowac a jest ich 100 w albumie, ale to daleka droga :-)

Czekamy, szykuje się świetny wątek. A na skanowanie i obróbkę najlepsza pora - długie zimowe wieczory:wink:

waruga
15.02.12, 00:55
Musze zasiegnac jezyka w jaki sposob zrobic to bezproblemowo :-)

tropic
15.02.12, 11:33
Musze zasiegnac jezyka w jaki sposob zrobic to bezproblemowo :-)
...moment...masz to na papierze !!!???? czy musisz klisze zeskanować..jak tak to daj do zakładu fot. zrobią to sprawniej
Ja swoje stare klisze wszystkie zeskanowałem i mam na płytkach...

waruga
15.02.12, 14:17
Mam na papierze, negatywy gdzies sa:-)

tropic
15.02.12, 16:27
to musisz digitalizować bo to szkoda ...a papier nietrwały...

waruga
15.02.12, 16:43
Musze zobaczyc jak to bedzie za pomoca aparatu, chodzi o jakosc.

waruga
15.02.12, 18:51
Wachta zostala przejeta, "oko" prawe, lewe oraz rufowe obsadzone, sternik trzyma wyznaczony kurs, plyniemy. Co godzine nawigacyjny "lapie pozycje" i nanosi na mape. Przy silnym bajdewindzie, korekta dryfu, czy aby nie schodzimy z wybranego kursu, wszystko ok. Starszy wachty czuwa aby co godzine byly zmiany na wszystkich stanowiskach. Kazdy czlonek wachty ma mozliwosc posterowac, popracowac na mapie, byc czujnym na "oku", wybic szklanki gdy wskazowka na chronometrze wskaze odpowiedni czas. Przebywanie na deku wychladza organizm, wiatr powoduje ze odczuwalna temperatura jest o wiele nizsza od tej, ktora wskazuje termometr. Termos z goraca herbata zawsze jest na deku przy szturwale w miejscu gdzie przebywa sternik, tam tez zbieraja sie amatorzy rozmow przy herbatce, bo to akurat takie miejsce gdzie mozna sie schowac przed silnym i porywistym wiatrem, jak i tez pomoc sternikowi gdy przyszkwali :-) Ze srodokrecia slychac jak starszy wachty kambuzowej oglasza przygotowanie do kolacji. Na deku pozostaje minimalna ilosc wachty do prowadzenia, czyli sternik i jedne "oko" ktore musi byc bardzo czujne oraz starszy wachty. Oficer oraz pozostali czlonkowie wachty schodza do mesy. Do konca wachty juz niewiele pozostaje. Mamy nadzieje, ze nic szczegolnego nie wydarzy sie dzisiejszej nocy, bo jestesmy podwachta, ktora jest budzona w sytuacjach gdy jest wymagana wieksza ilosc zalogi a nie tylko wachta nawigacyjna, czyli poprostu manewry przy zaglach. Cdn

Rysiek_O
15.02.12, 19:03
Ekstra! Podoba mi sie opis okraszony zdjęciami. Ja tylko rozczytywałem się kiedyś w morskich przygodach, a sam dalej jak na helu nie byłem statkiem. Powodzenia!

tropic
15.02.12, 20:09
SŁOWNIK DLA SZCZURÓW LĄDOWYCH !!!
DEK-pokład
BEIDEWIND- wiatr wiejący z lewej lub prawej ćwiartki od dziobu
SZTURWAŁ- koło sterowe
PRZYSZKWALI-SZKWAŁ-ostry, gwałtowny podmuch wiatru
OKO-"oczy" sternika,członek załogi wypatrujący stojący najczęściej na dziobie i "donoszący" co się dzieje przed dziobem
DRYF-znoszenie jednostki wywołane silnym wiatrem lub prądem morskim
KAMBUZ-kuchnia
SZKLANKI- "wybić szklanki" wybić dzwonem pełną godzinę lub pół godziny
cdn.....

waruga
15.02.12, 20:17
Rysiek_O to i tak dobrze, ze na Hel..:-) W latach osiemdziesiatych plywalo sie w wiekszosci tylko tam. Wladza ludowa zadbala aby zeglarze nie opuszczali wod wewnetrznych czy morza terytorialnego. Tylko nielicznym udawlo sie poplynac dalej, ale takie rejsy musialy byc poparte przez najwyzszy organ wladzy :-) Wladza bala sie udzielac zezwolen na plywania morskie, bo co niektorzy brali nogi za pas:-) Zezwolenie takie to "klauzula na pływania morskie" uprawniajace do przekraczania morskiej granicy PRL-u i wbijano do ksiazeczki zeglarskie na piec lat.

---------- Post dodany o 19:17 ---------- Poprzedni post był o 19:15 ----------

Tropic swietnie :-)

Bodzip
15.02.12, 21:05
No dałeś czadu z żargonem pokładowym :D

Skora
15.02.12, 21:16
Super tu u Ciebie, płyńmy dalej.

waruga
15.02.12, 21:19
Bodzip zargon pokladowy musi byc to tak jakby kolacz bylby bez posypki a ja lubie kolacz z posypka:-)

tropic
16.02.12, 12:59
"ZAWISZA CZARNY"
Druga o tej nazwie jednostka ZHP służąca od 1961 roku.Poprzednia jeszcze drewniana została zniszczona przez niemców w czasie II WŚ
i zatopiona w rejonie Zatoki Puckiej. Obecna jednostka już stalowa, przebudowana i przedłużona w 1967 roku, po remoncie w 2000 służy
pod banderą ZHP. Ciekawostką jest że silnik na Zawiszy pochodzi z niemieckiego U-boota...

Bodzip
16.02.12, 13:47
O proszę - jakie ciekawe informacje :)

PioRo
16.02.12, 14:52
Bardzo fajne zdjęcia, czekam na wiecej :)
Może ktoś chciałby wiedzieć, jak jednostka wygląda "w całości" ;)
Tutaj idzie na wspomnianym silniku, nie na żaglach... Zażalenia do kapitana ;)

59959
Zawisza Czarny

waruga
16.02.12, 15:53
Tropic wrzucam na szybko silnik z U-bota :-)

Zrobie pozycje zatopionego Zawiszy...na mapie nawigacyjnej, zeskanuje i wrzuce do watku.

tropic
16.02.12, 16:07
jak to mówią "bez gwiazdy nie ma jazdy"...dobry niemiecki wyrób...tylko jak on tam się znalazł ?? Przecież "Cietrzewia" zbudowano i wodowano w Gdańsku !!

PioRo
16.02.12, 16:34
Tylko (jakby nieco wbrew oficjalnej propagandzie, że to co Niemieckie, to fuj) wiele "pozostałości" po faszystach rzeczywiście było po pierwsze - technicznie na doskonałym poziomie, po drugie - się zachowało i po trzecie - polscy inżynierowie doskonale o tym wiedzieli... A poza tym - przecież Gdansk to do 1945 roku Danzig m.in. z cesarską stocznią, która od XIX w. produkowała (głównie wojenne okręty) na potrzeby Niemiec. To fajnie, że wszystkiego nie rozmontowali/wywieźli przed ewakuacją... ;)
Wiem, że koledzy z południa Polski tego nie muszą wiedzieć, ale w Gdańsku do dzisiaj wiele pracujących urządzeń czy infrastruktury pochodzi z niemieckich czasów (pewnie na Górnym i Dolnym Śląsku jest tak samo?), a sprawdzają się wyśmienicie... ;)
A w temcie: rzeczona stocznia produkowała też większość U-bootów...

waruga
16.02.12, 18:09
PioRo zgadza sa pozostalosci po niemieckich fabrykantach szczegolnie na starych kopalniach i nie tylko, bo byly przeciez huty i pomniejsze manufaktury :-) Zaciekawilo mnie bardzo to, ze budowano w Gdansku U-boty.

tropic
16.02.12, 18:22
Adaś...dawaj foty...:-D

waruga
16.02.12, 20:24
Nastepny poranek i tu niespodzianka kapitan oglosil na porannym apelu, ze bedzie przeprowadzony cwiczebny "alarm lodziowy". Wszyscy maja byc ubrani tak aby opuscic "statek". Po sniadaniu dzwonki oglaszajace "alarm lodziowy", wkladamy ciepla odziez, kurtki, czapki, pasy ratunkowe. Jest to szkolenie, ktore jest przeprowadzane gdyby zaszla koniecznosc opuszczenia statku. Kapitan wraz z oficerami przeprowadza instruktaz jak maja byc prawidlowo zalozone pasy ratunkowe i jak powinno sie skakac z burty do tratwy. Oczywiscie omawiana jest rowniez sytuacja wodowania tratwy w dwoch wariantach, za pomoca zwalniaka hydrostatycznego i przy uzyciu zalogi. Szkolenie uswiadomilo zalodze, ze nalezy calkowicie podporzadkowac sie poleceniom kapitana, bo tylko on decyduje czy nalezy opuscic statek. Zaloga wziela sobie do serca to co kapitan mial do przekazania i po zakonczonym szkoleniu powrocila do swoich obowiazkow. Z kambuza doszly plotki, ze kuk szykuje cos ekstra, ma byc ciasto prosto z pieca po obiedzie. Kuk to specjalista przez wielkie "S" wypieka chleb, aby zaloga miala swieze pieczywo, bo tez ile mozna zabrac ze soba przy tak licznej zalodze, a i tez musi kiedys sie skonczyc, gdyz Zawisza byl juz w drodze od dluzszego czasu... . Cdn...

Bodzip
16.02.12, 20:39
Kuk w kambuzie - bomba :)
załoga wcale nie przestraszona

super zdjęcia, a miałem nosa :D

tropic
16.02.12, 20:56
Adaś chwalą Cie !!! !!! a ja się cieszę bo w końcu coś z mojego podwórka.....brawo

waruga
16.02.12, 21:02
Tropic jak zakoncze o Zawiszy...to bedzie o Darze Pomorza :-)

tropic
16.02.12, 21:54
masz może jakieś ujęcie z bukszprytu pod pełnymi żaglami ??

Bodzip
16.02.12, 22:09
Tropic jak zakoncze o Zawiszy...to bedzie o Darze Pomorza :-)
A nie możecie równolegle ? każdy swój wątek - fajnie by było

waruga
16.02.12, 22:20
Nie mam, ale cos na pocieszenie :-)

rumpel
16.02.12, 22:24
Piękny wątek, że aż ślinka cieknie ;)

tropic
16.02.12, 22:39
@bodzip...to wątek Warugi..ja jestem gorącym fanem i też żeglarzem....ja mogę o kwiatkach ;-)
@rumpel...:-D Twoja ksywka tu barrrrrdzo pasuje....;-)

rumpel
16.02.12, 22:47
@rumpel...:-D Twoja ksywka tu barrrrrdzo pasuje....;-)

W sercu fale i wiatr, chwilowo szczur lądowy ;)

Bodzip
16.02.12, 22:50
Ja też szczur lądowy, choć mam dziwne właściwości. Pływałem po Bałtyku, promem przez kanał i nigdy nie miałem choroby morskiej. A kiwało nieźle. No dziwny jakiś jestem :D

tropic
16.02.12, 22:53
Ja też szczur lądowy, choć mam dziwne właściwości. Pływałem po Bałtyku, promem przez kanał i nigdy nie miałem choroby morskiej. A kiwało nieźle. No dziwny jakiś jestem :D
no widzisz...to za ruchomy balast się nadajesz :-D :-D

Bodzip
16.02.12, 22:55
no widzisz...to za ruchomy balast się nadajesz :-D :-D
tak tak - do zęzy z nim :mrgreen:

waruga
16.02.12, 23:03
Bodzip jak nie masz tego co ma wiekszosc to gratulacje :-)

tropic
16.02.12, 23:09
...patrz a Ty szukałeś kogoś na rejs :-D

waruga
16.02.12, 23:13
Miejsca dwa dalej aktualne :-)

Bodzip
16.02.12, 23:21
Nie nie - za stary jestem :D

waruga
16.02.12, 23:28
Tropic piekna DZ-ta w basenie jachtowym im. gen. M. Zaruskiego upolowana :-)

tropic
16.02.12, 23:32
Tropic piekna DZ-ta w basenie jachtowym im. gen. M. Zaruskiego upolowana :-)
kiedyś taką na wiosłach pływaliśmy...na zalewie Żywieckim....masakra...:-)

PioRo
16.02.12, 23:36
Budowa U-bootów w Gdańsku... Nie miejsce tu na wykłady historyczne.... ale jak ktoś jest zainteresowany - na najbliższy zlot mogę przygotować wykład/prelekcję,,, są chętni?

Bodzip
16.02.12, 23:38
Budowa U-bootów w Gdańsku... Nie miejsce tu na wykłady historyczne.... ale jak ktoś jest zainteresowany - na najbliższy zlot mogę przygotować wykład/prelekcję,,, są chętni?
Mój rocznik był zawsze chętny do wiedzy :)

waruga
16.02.12, 23:38
Tropic wioslowanie to poezja.. kiedys na sternika jachtowego z piorkowaniem to byla jazda na Goczalkowicach, szlo sie jak po sznurku z jednym stuknieciem w dulce na dziesiec wiosel :-)

tropic
16.02.12, 23:45
jak byłem na Goczałkowicach to nie można było już pływać...dlatego przenieśliśmy się na Żywiec...cały sprzęt z Harcerskiego Ośrodka trzeba było przewieźć....ech...

waruga
16.02.12, 23:50
Budowa U-bootów w Gdańsku... Nie miejsce tu na wykłady historyczne.... ale jak ktoś jest zainteresowany - na najbliższy zlot mogę przygotować wykład/prelekcję,,, są chętni?

Na jakim zlocie ? :-)

PioRo
16.02.12, 23:52
No, z oficjalnych to wisenny jest...

apz
16.02.12, 23:56
https://forum.olympusclub.pl/threads/80610-Zlot-Olymaniak%C3%B3w-wiosna-2012?p=790554&viewfull=1#post790554
Na jakim zlocie ? :-)


W tym - planowanym i organiziwanym przez Plumkę.

waruga
17.02.12, 21:08
W nocy niezle przywialo a wszystko co nie bylo zabezpieczone w mesie przemieszczalo sie w roznych kierunkach w zaleznosci od intensywnosci wchodzenia i schodzenia z fali. Zawisza ciezko wchodzi na fale i przebywnie w czesci dziobowej moze zmulic mniej odpornych :-) Praca przy zaglach w takich warunkach jest ciezka a gdy dochodzi do zwrotu i zmiany kursu mozna solidnie sie napracowac. Najtwardsi z wachty zabieraja sie wtedy do pracy a jak zachodzi koniecznosc zwiekszenia sily rak budzi sie podwachte. Po takich manewrach uderzamy do kambuza, aby posilic sie, ogrzac oraz podsuszyc sie gdy "zyd" wskoczy na poklad i nas zmoczy:-) Wachta tez nie trwa wiecznie tylko cztery godziny a przy intensywnosci zadan jakie sie wykonuje szybko przemija i ladujemu w kojach zaliczajac wpierw cieply prysznic. Rano budzimy sie na sniadanko, ktore jest zawsze przed apelem prannym, ktory odbywa sie na rufie. Kapitan zawsze ma cos do powiedzenia na dany dzien a zaloga moze skladac zazalenia i ewentualne pytania dotyczace rejsu i nie tylko :-) W koncu kapitan to pierwszy po Bogu Cdn...

Skora
17.02.12, 21:17
Ubawił mnie "żyd" :-) mi najbardziej podoba się morze, na pierwszym zdjęciu.

Bodzip
17.02.12, 22:02
Zgadza się, pierwsze super. I dynamika i kolor morza :)
A co to za sierota w sandałach na ostatnim ? :mrgreen:

waruga
17.02.12, 22:12
Bodzip sandalki sa najlepsze, woda wleci i wyleci :-) a najgorsze sa "kotwice" czyli gumiaki i jak z samej nazwy mozna zakotwiczyc na dobre :-)

piasbog
17.02.12, 22:36
Poczytałem, pooglądałem i gratuluję pięknych zdjęć i ciekawych opisów. Dyskutowane wątki historyczne też mnie bardzo zainteresowały.
pozdrawiam

yac
18.02.12, 00:15
Bodzip sandalki sa najlepsze, woda wleci i wyleci :-) a najgorsze sa "kotwice" czyli gumiaki i jak z samej nazwy mozna zakotwiczyc na dobre :-)
Zgadzam się w całej rozciągłości. Tak samo jak ważne są sandałki ważne jest odżywianie . Na morzu najlepsza jest kaszka manna bo tak samo smakuje jak wchodzi i "wychodzi"

p.s. Waruga , już widzę ze następny zlot Ty organizujesz pod żaglami , może być kierunek Bornholm.
aha i jeszcze jedno ,jest wątek lotniczy ,to otwórz łaskawco zgodnie ze swym awatarem morski .

waruga
18.02.12, 02:40
Przygoda na Zawiszy... powoli dobieg konca, wracamy do Gdyni. W drodze powrotnej wchodzimy do Skagen a nastepnie do Kopenhagii. Mamy jeszcze sporo mil do przeplyniecia a niesprzyjajace warunki pogodowe pokrzyzowaly nam plany, wiec w Kopenhadze tak na krotko zacumowalismy. Pogoda piekna jak na koniec lata, wiec korzystamy i zwiedzamy miasto zeglarzy, kupcow i pisarzy. Zagladamy do Tivoli a nastepnie ogladamy zmiane warty przed palacem Amalienborg. Gdy Zawisza... cumuje w takich centrach kulturowych to poklad udostepniamy zwiedzajacym a jest ich sporo. Wieczorem zaloga powraca na poklad, kolacja czeka, pozniej na rufie zbieraja sie szantymeni i zaczyna sie koncert. Nastepnego dnia skoro swit oddajemy cumy, grotdizel i kurs Gdynia, bo czas goni :-)

Saboor
18.02.12, 12:29
Hej Warugo! Jaki fajny pomysł, z tą relacją!
Z prawdziwą przyjemnością tu zaglądam, choć mokro a jam jest KSL.(Król Szczurów Lądowych) :-D
Pozdrawiam
Ja

tropic
18.02.12, 12:35
@sabor aż mnie dziwi że nic nie chcesz poprawić..;-)
Adaś !!! @yac ma dobry pomysł !!! To by się działo.....:-D

Saboor
18.02.12, 12:54
@saboor aż mnie dziwi że nic nie chcesz poprawić..;-)
Adaś !!! @yac ma dobry pomysł !!! To by się działo.....:-D
"o" mi zeżarłeś! :-D najpierw drugie śniadanie, potem forum ... chciałem osuszyć wodę ale za mokra. :cry:

waruga
18.02.12, 13:01
@sabor aż mnie dziwi że nic nie chcesz poprawić..;-)
Adaś !!! @yac ma dobry pomysł !!! To by się działo.....:-D

Juz jest "watek morski-zbiorowy" :-)

tropic
18.02.12, 13:44
Juz jest "watek morski-zbiorowy" :-)
gdzie,jak,o czy mówisz !!
saboorku sorry...fakt przed śniadaniem...

waruga
18.02.12, 14:12
gdzie,jak,o czy mówisz !!
saboorku sorry...fakt przed śniadaniem...

"Zdjecia poczatkujacych" :-)

waruga
19.02.12, 19:38
Koniec sierpienia 2010 pakujemy sie do samolotu w Pyrzowicach i odlatujemy... kurs Sztokholm -Skavsta. Wieczorem przejmujemy jacht w marinie od poprzedniej zalogi. Sezon zeglarski na polnocy praktycznie juz zakonczony tylko nieliczni plywaja. Spozniona kolacja i wskakujemy do spiworow, rano pobudka, sniadanie, zwiedzanie Sztokholmu. Po poludniu szkolenie, przeglad prowiantu, tankowanie wody, paliwa i skoro swit wyplywamy do Mariehamn (Alandy). Przejscie szkierami na otwarte wody Baltyku zajelo nam kilka dobrych godzin, po polnocy a dokladnie okolo drugiej godziny parkujemy w Mariehamn. Rano sprawdzam prognoze pogody, oj nie dobrze nize objely centralna czesc Baltyku zaczyna solidnie dmuchac, zapowiadane sa opady deszczu, zapadla decyzja musimy przeczekac. Planuje czas wolny dla zalogi oraz przegladam silnik, bo sie przegrzewa. Diagnoza termostat nawala i jest maly obieg wody, trzeba pilnowac obrotow silnika. Pogoda w dalszym ciagu taka jaka zapowiadali dmucha i leje :-) Cdn...

rol6
20.02.12, 09:19
Zapowiada się ciekawie. Czekam na opis dalszej części rejsu. :grin:

tropic
20.02.12, 10:53
jeszcze kilka takich wrzutek i się zaciągnę...:-D

waruga
20.02.12, 15:22
Tropic widzisz ja dzialam psychologicznie :-)

tropic
20.02.12, 15:36
przyjdzie ten czas że pożałujesz tego...;-)
gdyby to było takie proste to już bym się pakował.....ale jeszcze to zrobię...

waruga
20.02.12, 15:47
O jakie fajne sloneczka :-) Co roku plywam to zawsze mozesz sie zalapac :-)

waruga
20.02.12, 23:38
Pogoda zaczyna sie stabilizowac, opady zanikaja, ale dmucha niezle nadal, postanawiamy przeskoczy Baltyk i wbic sie w szwedzkie szkiery. Opuszczamy Alandy i kierujemy sie na zachod, wiatr z kierunku NW, wiec spokojnie wskakujemy na otwarty Baltyk. Predkosc 6 knotow, obliczam o jakim czasie bedziemy wchodzic w szkiery i odkrecac sie na S, wypada godzina 2015, wprowadzam jeszcze tylko WP z mapy do GPS i ok. Otwarty Baltyk przywital nas dobra piatka. Przed wyjsciem z uroczych Alandow zarefowalismy grota, aby zegluga byla spokojniejsza i dalo sie zyc :-) Sily dzialajace na pletwe sterowa byly odczuwalne na rumplu, pierwszy oficer walczyl dzielnie i utrzymywal kurs, ktory mial nas zaprowadzic do pierwszej bramki toru wodnego. Dochodzi godzina 1950 widzimy juz wejscie w szkiery i jestesmy oslonieci od silnego wiatru, grot powraca do swojej wielkosci. Teraz tylko wypatrujemy swiatelek toru, ktory bedzie nas informowal o zmianie kursu, GPS tez potwierdza, ze o godzinie 2015 powinnismy odlozyc sie na lewo, czyli odpasc. Wszystko idzie tak jak zaplanowalismy wchodzimy w tor krecimy w lewo, luzujemy zagle, predkosc dalej utrzymujemy 6-7 knotow, plyniemy baksztagiem. Przed nami ciemnosc, zadnych swiatel na lewym i prawym brzegu. Nastepuje wzmozona obserwacja, aby nie zejsc z toru, czytanie mapy nanoszenie pozycji co 15 minut i wypatrywanie kolejnego swiatla nawigacyjnego, ktore powinno wylonic sie na kolejnej wysepce. Adrenalina wzrasta, bo skalki zarowno po lewej burcie jak i prawej, Rolujemy foka, aby nieco zmniejszyc predkosc i miec wieksze pole obserwacji przed dziobem. Mijaja kolejne godziny, wachty zmieniaja sie zgodnie z grafikiem, zaczyna switac i widocznosc poprawia sie, ukazuja sie skalki, ktorych nie bylo widac w nocy. Widoczki piekne i warte byly adrenaliny:-) Caly dzien zajmuje nam przeplyniecie szkierow, idziemy ciagle na poludnie. Dopiero wieczorem wychodzimy z szwedzkich szkierow i decydujemy sie wejsc do Oxelosundu. Plyniemy na latarnie torem wodnym swietnie oznakowanym. Zblizajac sie w strone luny swiatel wiemy, ze do celu coraz blizej. Obserwacja swiatel sektorowych i nabieznikow wzmozona, bo w gaszczu rozmaitych lamp mozna rozminac sie z tymi co decyduja o bezpiecznym plynieciu. Do Oxelosundu coraz blizej widzimy to na mapie i tak jest w rzeczywistosci. Swiatla sektorowe i nabieznikowe prowadza nas jak po sznurku, parkujemy w marinie o 0300 godzinie. Lokalizujemy WC oraz prysznice i nurkujemy w spiworach :-) Cdn..

Bodzip
21.02.12, 00:00
Brawo, trafiliście. A już się bałem :-P

LeonAmator
21.02.12, 00:10
Dobry wątek.Czekam na Cd

waruga
21.02.12, 00:16
Bodzip dzieki :-)

apz
21.02.12, 01:00
Wartka ta Twoja opowieść - ale życie na jachcie to nie tylko słoneczko i niebieskie niebo i mariny - nie masz czegoś bardziej sztormowego?
Pozdrawiam AP.

tropic
21.02.12, 10:53
...aż mi się ręce spociły.....super Adaś...:-)

waruga
21.02.12, 16:19
Tropic jeszcze nieraz sie spoca...:-)

Apz i tu jest problem na malych jachtach w warunkach sztormowych trudno o dobra fote :-)

waruga
22.02.12, 01:10
Klarujemy jacht do wyjscia z portu, akumulatory naladowane, woda uzupelniona czas oddac cumy kierunek Arko. Ten odcinek pokonujemy juz na spokojnie, sloneczko swieci a my mkniemy pomiedzy tyczkami zielonymi i czerwonymi. Skalki po prawej i lewej burcie, wszystko widac idealnie, pierwszy oficer przez lornetki wypatruje kolejnych znakow nawigacyjnych. Musimy trafic w odpowiednie bramki, bo tor wodny rozdziela sie w kierunku linii brzegowej jak i do wyjscia na otwarty Baltyk. Po paru godzinach cumujemy w porciku Arko. Tu oczywiscie po sezonie zeglarskim, wiec oplata za parkowanie o wiele nizsza. Wachta kambuzowa zabiera sie za przygotowanie kolacji a pozostala zaloga klar na pokladzie i czas wolny. Wieczorem z pierwszym oficerem wybieram sie na rekonesans, podziwiamy piekne domki rozrzucone na skalkach, lampiony przy kazdym domostwie stwarzaja niesamowity klimat tego miejsca, w dole zatoczka i jachty stojace na bojkach. Czas powracac na jacht, bo jutro wyplywamy juz na Baltyk kierunek Kalmarsund. Przelot do Kalmaru zajal nam ponad dobe. Niz ktory obejmowal centralna czesc Baltyku przesunal sie na poludniowy wschod przez to zegluga stala sie spokojna, sila wiatru 2-3B. O swicie wplywamy do Kalmaru i parkujemy w miejskiej marinie. Tutaj ruch duzy i jachtow sporo, postanawiamy pozostac a w nocy wyjsc w kierunku Karlskrony i odstawic trzeciego oficera na prom do Gdyni. Wszystko co fajne dla niego juz sie konczy, musi wracac do domu a my dalej az do Szczecina. Przed wyjsciem w morze przelotne opady, sztormiaki wrzucamy na siebie, odpalamy kataryne, cumy na poklad i w droge, bo czas goni do Karlskrony a musimy zdazyc i to nam sie udaje :-) W drodze z Karlskrony na Bornholm jestemy juz w szostke, przejmuje obowiazki trzeciego oficera, aby wachta byla kompletna :-) Zegluga na Bornholm przyjemna, wiatr zelzal, wiec telepiemy sie trzy knoty. Po drodze mijamy Christianso wyspe, ktora informuje nas, ze do Svenake juz bardzo blisko. WP wprowadzony do GPS i pilnujemy kursu, charakterystyka swiatla sektorowego zapisana w glowie. Nadchodzi moment pojawienia sie swiatla, mamy isc na swiatlo biale, bo zielone i czerwone informuje o zejsciu z kursu w lewo albo w prawo od swiatla bialego. Wejscie do porciku w nocy podnosi cisnienie jest waskie a skalki po lewej burcie i trzeba dokladnie trzymac sie swiatla bialego. Ok weszlismy cumujemy prawa burta, teraz tylko prysznic i do spiworow :-) Rano pubudka, sniadanie zwiedzanie, bo czeka nas ostatni etap Bornholm - Swinoujscie. Po poludniu wychodzimy, zwlekalismy troche z wyjsciem, bo rozdmuchalo sie prosto w glowki porciku a po co robic sobie klopoty przy wyjsciu. Jestesmy juz na Baltyku i zmierzamy w kierunku Swinoujscia. Przejscie do Swinkowa zajelo nam 12 godzin i rano cumujemy w marnie. Zaloga szczesliwa i zadowolna kontaktuje sie rodzinami, telefony rozdzwaniaja sie :-) Mamy prawie dobe wolnego czasu, bo nastepnego dnia z samego rana czeka nas przelot do Szczecina. Podliczam godziny i wyplywane mile, jest tego sporo. Teraz tylko wypisac opinie i rejs prawie zakonczony, no nie jeszcze wieczorek kapitanski :-) Nastepnego dnia skoro swit wstajemy, tankujemy paliwo, sniadanko w drodze no i klarujemy jacht w marszu. Do Szczecina przyplywamy poznym popoludniem, zdajemy jacht, pociag i do domu :-)

Bodzip
22.02.12, 08:31
Fajnie się czyta te opowieści :)

waruga
24.02.12, 16:23
Lecimy na samej geni w nocnym przelocie do Oslo na wodach Oslofjordu. (2009)

waruga
25.02.12, 13:21
Pare pierwszych fotek z rejsu na Darze Pomrza w roku 1980 do Naskov (sa to skany)

Chlopcy smigaja po wantach i rejach.

Stoimy w Gdyni, gdzie Dar Pomrza po zimowaniu jest klarowany aby mogl wyplynac. Nie ma wprawdzie jeszcze zaglli, ale zaloga jest szkolona w poruszaniu sie po rejach.

Bodzip
25.02.12, 13:39
Chyba bym się zes**ł Co ciekawe - nie rzygam na fali, ale jak mam wysoko,to mi się taki gul w żołądku robi. A jeszcze ciekawsze, że jak w górach jestem i stoję nad przepaścią, lub lezę po ścianie z łańcuchami to mi kompletnie nic.

waruga
25.02.12, 13:45
Bodzip tam na gore lezie sie bez zabezpieczenia, dopiero na reji wpina sie do jaksztagu.

Skora
25.02.12, 15:27
Tam na górze to miałbym pory pełne :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

gulasz
25.02.12, 18:13
właśnie ostatnio znajoma opowiadała mi o swoich rejsach

i choć nie wiem czy odnalazłabym się w tej bajce - to na pewno musi to być ciekawe doświadczenie :)
zdjęcia w porcie - chyba nie należą do najprostszych - trzeba przeszkadzające maszty i liny (za ewentualny brak fachowego słownictwa z góry przepraszam - nie znam się :D ) umieć tak ukazać by stanowiły atut

tropic
25.02.12, 18:33
Adaś...bomba !!! Jeszcze chwilę i pomyślę że znałeś Mamerta Stankiewicza ;-)
Wiem że to nie Dar...ale...

waruga
25.02.12, 21:28
W ramach porannej zaprawy wachty biegaly po masztach, czyli wchodzilo sie z prawej burty po wantach a schodzilo sie z lewej burty :-)

Pierwsze spotkanie z Darem Pomorza.
Zaloga przed wyjsciem w morze.

Bodzip
25.02.12, 21:44
Ile te zdjęcia mają lat ?

waruga
25.02.12, 21:46
Ponad 30 lat :-)

Bodzip
25.02.12, 21:53
Tak myślałem :) - dzięki
Pamiętam go z mojej pierwszej wyprawy nad morze, stojącego przy nabrzeżu w Gdyni.

waruga
26.02.12, 13:56
Moja przygoda na Darze Pomorza rozpoczela sie w lutym 1980 kiedy to zostalem wylosowany w telewizyjnym programie "Zeglarska siodemka". kpt.K.Baranowski zainicjowal pomysl, ze budowa nastepcy Daru Pomorza bedzie symbolicznie wsparta przez mlodziez. Pomysl wspanialy, bo wylosowna mlodziez bedzie uczestniczyc w rejsie do portu Nakskov. Rejs byl upamietnieniem rocznicy przebudowy Prinzess Eitel Friedrich pozniejszego Daru Pomorza. Zeglarska siodemka byla cyklicznym programem TVP1, gdzie kpt. K.Barnowski propagowal zeglarstwo pod szyldem "Bractwa Zelaznej Szekli". Rejs odbyl sie na przelomie maja i czerwca a dokladnie 05.05-10.06.1980. Stawilismy sie w wyznaczonym terminie w Gdyni w ilosci 30 osob. Zostalismy przydzieleni do wachty trzeciej, gdzie mielismy instruktora i oficera jak w kazdej wachcie. Przez okolo trzy tygodnie szkolilismy sie i przygotowalismy Dar Pomorza do rejsu a przed wyplynieciem kazdy z uczestnikow musial zdac praktyczny egzamin z wiedzy oczywiscie na ocene. Na koniec rejsu wystawiono nam opinie z praktyki na statku szkolnyn, ktora umozliwiala podjecie studiow na WSM. Atmosfera na Darze Pomorza byla wspaniala, szkolono nas , mielismy zajecia zarowno teoretyczne jak i praktyczne. Spalismy w hamakch i "skakalismy" po masztach i rejach. Nabralismy takich umiejetnosci w przemieszczaniu sie po masztach i rejach, ze komendant Daru Pomorza byl zachwycony. Osobiscie mialem okazje z nim rozmawiac na pokladzie. Zaloga szkolna nie mogla przebywac na rufie gdyz ta czesc zaglowca byla przeznaczona dla komendanta i oficerow, wyjatek stanowila obsada szturwalu na wachcie. Mielismy sluzbe zarowno w kambuzie jak i w maszynowni, poznalismy statek szkolny od podszewki. Posilki w morzu serwowano piec razy dziennie, byly az dwie kolacje, pierwsza o 1800 a druga o 2000 :-) W niedziele jak w calej polskiej flocie podawano 'ptaka" czyli kurczaka :-) Wtedy to wlazilismy na dach kambuza wabieni zapachem smazonego ptactwa i zagladalismy do bulaji :-) Oczywiscie byl i tez piekarz, ktory codziennie wypiekal chleb bedac na morzu. Za kazdym razem jak jestem w Gdyni to zagladam na Dar Pomorza, musze wejsc na poklad i zajrzec do tych miejsc gdzie spedzilem wspaniale chwile.

Bodzip
26.02.12, 14:08
Kiedyś kiedyś - za czasów harcerskich uczyliśmy się alfabetu Mors'a. Potem kiedy zrobiłem sobie pierwszy lampowy nadajnik to się morsem bawiłem. Teraz nie pamiętam już.
Czy Wy musieliście umieć ? - lampą, radiem... a słynny kod sygnałowy flagami ? :D

waruga
26.02.12, 14:17
MKS i Mors'a rowniez.

tropic
26.02.12, 14:22
Bogdan...mors i semafor(flagi) to podstawa !! Miałem szczęście należeć do harcerskiej drużyny wodnej dokładnie 21 HDW im.J.Grudzińskiego
to były czasy...z pogardą patrzyliśmy na "szaraków"-zwykłych harcerzy....oprócz morsa i semafora jest jeszcze na takich jednostkach
MKS międzynarodowy kod sygnałowy...flagi kodu znał każdy ale ich kombinacje...nikt.To była książka gruba jak encyklopedia.....ehhhh

waruga
26.02.12, 14:30
Semafor w HDW i HDZ jest wymagany :-)

tropic
26.02.12, 14:34
z flagami MKS spotkał sie każdy...patrząc na żaglowce w porcie często widzi sie je biegnące od dziobu (dokładnie od wody pod bukszprytem) przez wszystkie maszty do rufy-do wody...
jest to tzw.wielka gala a przebieg flag symbolizuje opasanie kuli ziemskiej......

waruga
26.02.12, 14:36
Natomiast mala gala z prawej burty przez top do lewej burty :-)

Rysiek_O
26.02.12, 14:36
Ti ta! Ta ti ti tit! :-)

MaciekMG
26.02.12, 14:43
Ti ta! Ta ti ti tit! :-)
A czy ty też jesteś z tych, co to Ta ti ta ti Ta ta ti ta Ta ti tit Tit ?

Rysiek_O
26.02.12, 14:57
QUOTE=MaciekMG;795899]A czy ty też jesteś z tych, co to Ta ti ta ti Ta ta ti ta Ta ti tit Tit ?[/QUOTE]
Wojsko próbowało ze mnie zrobic radiotelegrafiste. :-) Jednak ten słon co moje ucho spotkał na swojej drodze chyba dość skutecznie temu przeszkadzał. Nie jestem muzykalny, a morsea trzeba słyszeć. :-)

waruga
26.02.12, 14:58
Teraz lacznosc na morzu to LRC i SRC, ...Ta ti ta ti Ta ta ti ta Ta ti tit Tit to juz do lamusa... :-)

MaciekMG
26.02.12, 15:14
'Tu Gdynia Radio na osiemnaście osiemnaście i dwadzieścia siedem dwadzieścia sześć...' też już od kilkunastu lat nie słychać ;-).
Nie żyją już dalekopisy, łączność cyfrowa wyparła analogową chyba wszędzie poza najbliższym zasięgiem. Gdy wspomniałem, że akronim MORS oznaczał morską obsługę radiową statków, kolega spojrzał na mnie jak na durnia i powiedział 'MORS to przecież chłodnie!'

A może otworzymy wątek ze zdjęciami starego sprzętu radiowego?

Bodzip
26.02.12, 15:24
Ja ma w piwnicy dalekopis, którym z Panią Walentynowicz "rozmawiałem"

waruga
26.02.12, 15:40
MaciekMG (https://forum.olympusclub.pl/members/14798-MaciekMG) pomysl dobry :-)

gulasz
26.02.12, 17:07
waruga fantastyczne te skany
uwielbiam klimat jaki płynie z takich zdjęć
choć to nie moje wspomnienia - to czuje się z nich tą nutkę przeszłości

tropic
27.02.12, 22:40
dwa "Dary"....

Bodzip
27.02.12, 22:50
Piękne

piasbog
27.02.12, 23:01
Cudo nam poDARowałeś. Pozdrawiam

tropic
28.02.12, 00:02
...to taka ciekawostka....jak on się tak wygiął...?? ;-)

Bodzip
28.02.12, 00:09
Raczej pytanie co on robi onemu :twisted:

waruga
28.02.12, 16:36
Tropic mam jeszcze foty z podniesienia bandery na Darze Mlodziezy z pompa i parada :-)

tropic
28.02.12, 19:37
to dawaj...!!!

Bodzip
28.02.12, 20:40
Tropic mam jeszcze foty z podniesienia bandery na Darze Mlodziezy z pompa i parada :-)
czekamy :D

tropic
29.02.12, 11:54
...podnieść banderę !!!

waruga
29.02.12, 12:53
Pierwsze podniesienie bandery na Darze Mlodziezy 04.07.1982r. To juz 30 lat plywa.

tropic
29.02.12, 15:45
czas leci...łza w oku kręci...

waruga
29.02.12, 15:55
Po zakonczeniu uroczystosci Dar Mlodziezy byl udostepniony dla zwiedzajacych, pachnialo jeszcze farba :-)

Ps. Tropic w nastepnym roku plyniesz ze mna pamietaj :-)

tropic
29.02.12, 15:58
czasami się zastanawiam jak to się wszystko udało.....chociaż w tamtych czasach wszystko było możliwe...

waruga
29.02.12, 16:06
Tropic tez tak mysle :-)

waruga
1.03.12, 14:15
Do sezonu juz coraz blizej, wiec fotki z rejsu z roku 2010. Plyniem z Gorek Zachodnich do Darlowa.

tropic
1.03.12, 14:24
słomkowy kadłub....ciężka krypa ?! mało zwrotna ?!

waruga
1.03.12, 14:42
Zaleta takich kadlubow jest to, ze w ciezkich warunkach nie poddaja sie tak latwo jak lekkie lodki z laminatow. W zeszlym roku plynalem na takiej ciut mniejszej od tej zaprezentowanej, kladla sie jak tylko przywialo, wiec trzeba bylo za kazdym razem refowac, co w przy takich warunkach 5-6 B lodki z kadlubami ciezkim daja sobie swietnie rade. Polecam "Zeglowanie w trudnych warunkach" - Adlard Coles Peter Bruce :-)

tropic
1.03.12, 14:46
no tak...masz rację,ja myślałem o śródlądziu....kiedy do wyboru była omega słomkowa czy laminat to wszyscy pchali się na laminat...

waruga
1.03.12, 15:02
Z drugiej strony kadluby slomkowe ciekna :-) ale przy pompach zezowych elektrycznych z czujnikiem nie ma wiekszego problemu, no chyba, ze cieknie z pokladu, to masz mokro w koi :-) Co do lodek srodladowych, lekkie kadluby jak najbardziej, przy silnych wiatrach to i tak wiekszosc myka do przystani. Morze to inna bajka, tam juz nie ma gdzie uciekac gdy... trzeba walczyc i czym lodka dzielna tym bezpieczna. Dzielna lodka na srodladziu to DZ-ta :-)

tropic
1.03.12, 15:06
retman naszej drużyny sam pływał DZ-tą

waruga
1.03.12, 15:17
Jak pamietam na kursie na stjota DZ-ta stala na boi z postawionym bezanem, jak dmuchnelo to zrobila grzyba :-)

waruga
5.03.12, 12:39
p.s. Waruga , już widzę ze następny zlot Ty organizujesz pod żaglami , może być kierunek Bornholm.

Mozna zorganizowac zlot dla klubowiczow np. na wspomniany Bornholm, moge podjac sie organizacji i poprowadzic rejs, ale w przyszlym roku dopiero, bo juz w tym roku mam oblozone rejsy :-)

Lolita
5.03.12, 12:47
p.s. Waruga , już widzę ze następny zlot Ty organizujesz pod żaglami , może być kierunek Bornholm.

Mozna zorganizowac zlot dla klubowiczow np. na wspomniany Bornholm, moge podjac sie organizacji i poprowadzic rejs, ale w przyszlym roku dopiero, bo juz w tym roku mam oblozone rejsy :-)
Boshsh, ja mam chorobę morską... :oops::???:

waruga
5.03.12, 12:51
Lolita choroba morska trwa krocej niz katar :-)

Lolita
5.03.12, 12:57
Lolita choroba morska trwa krocej niz katar :-)
Pocieszyłeś mnie...

waruga
5.03.12, 13:01
Lolita to mnie cieszy :-) Widze potencjalnego uczestnka zlotu :-)

Lolita
5.03.12, 13:04
Lolita to mnie cieszy :-) Widze potencjalnego uczestnka zlotu :-)
No, a nawet nie będę musiała pić :lol:

Bodzip
5.03.12, 13:09
Lola spokojnie, po wódce nie ma choroby morskiej, bo jedno kiwanie znosi drugie.
Zresztą dla Ciebie dam się obrzygać :mrgreen:

waruga
5.03.12, 13:10
Lolita ta na Bornholm ze Swinkowa to tylko kilkanscie godzin plyniecia, dasz rade :-) Mozna potem plynac na Christianso i odwiedzic Ystad (Szwecja) :-)

Lolita
5.03.12, 13:18
Lola spokojnie, po wódce nie ma choroby morskiej, bo jedno kiwanie znosi drugie.
Zresztą dla Ciebie dam się obrzygać :mrgreen:
Ohhhh Bodziu Ty mój kochany... :oops:
Czemu ja nie mogę znowu dać punkcika...


Lolita ta na Bornholm ze Swinkowa to tylko kilkanscie godzin plyniecia, dasz rade :-) Mozna potem plynac na Christianso i odwiedzic Ystad (Szwecja) :-)
A pewnie, że dam! W takim towarzystwie zawsze :mrgreen:

waruga
5.03.12, 13:22
Zuch dziewczyna :-)

waruga
5.03.12, 16:40
Reling na glanc...Dar Pomorza.Rejs do Nakskov Dar Pomorza 1980. Ten w bialej czapce to starszy oficer czyli Chief :-)

Grot.

tropic
5.03.12, 16:47
Pięknie Adaś !!....jak tak dalej pójdzie to faktycznie zarazisz masę forumowiczów morzem i zlot będziesz musiał zorganizować !! pod żaglami......

waruga
5.03.12, 16:51
Pięknie Adaś !!....jak tak dalej pójdzie to faktycznie zarazisz masę forumowiczów morzem i zlot będziesz musiał zorganizować !! pod żaglami......

Pisalem juz, ze taka opcja moze byc zorganizowana...:-)

tropic
5.03.12, 16:57
masz pomysł ??

---------- Post dodany o 15:57 ---------- Poprzedni post był o 15:56 ----------

ktoś wspomniał Bornholm....tam jest świetnie !! jest co focić i to na kilka dni !!!

waruga
5.03.12, 17:10
Mozna plynac ze Swinkowa na Bornholm nastepnie odwiedzic mala wysepke Christianso i zawinac do Ystad i powrocic do Swinkowa. Odlegosci nie sa kosmiczne :-) lub tylko Bornholm.

waruga
5.03.12, 18:12
Atakujemy dolny marsel na fokmaszcie...Dar Pomorza.Rejs do Nakskov Dar Pomorza 1980

waruga
6.03.12, 11:46
Nie tylko bylo smiganie po dolnych, gornych marslach czy rejach, ale obieranie ziemiakow dla 120 luda tez bylo :smile:

tropic
6.03.12, 11:56
ejjj...pamiętam to z obozów harcerskich...wanna ziemniaków i heja..:-)...potem było prościej,kupili elektryczną, wrzucało sie wiadro ziemniaków a po chwili wypadały "oszlifowane",wystarczyło oczka wydłubać......

waruga
6.03.12, 13:29
ejjj...pamiętam to z obozów harcerskich...wanna ziemniaków i heja..:-)...potem było prościej,kupili elektryczną, wrzucało sie wiadro ziemniaków a po chwili wypadały "oszlifowane",wystarczyło oczka wydłubać......

Tropic w wojsku tez bylo takie cudo do obierania zemiakow, ale sie nie sprawdzilo :-) Za to jak druzynka wpadala i dwie wanny ziemiakow obrala raz dwa :-) Przy okazji znikala skrzynka marchewki i cebuli a jak byly ogorki w beczkach to tylko koper plywal po powierzchni :-)



Wracajac do Daru..chlopaki z pelnymi workami zeglarskimi opuszczaja poklad. Na kazdym worku napis Dar Pomorza rejs do Nakskov 1980.
Tez tak sobie zrobilem i jeszcze na dresie taki napis, pelny wypas :-)

tropic
6.03.12, 13:38
z workami żeglarskimi zawsze był kłopot....nigdzie takich nie można było kupić...najczęściej był to wyrób mam lub babć....

waruga
6.03.12, 13:46
z workami żeglarskimi zawsze był kłopot....nigdzie takich nie można było kupić...najczęściej był to wyrób mam lub babć....

Jak kupilem w Myslowicach ponad trzydziesci lat temu w sklepie zeglarskim, bialy worek, dlugo sluzyl :-)

tropic
6.03.12, 13:48
potem dowiedzieliśmy się że w Katowicach jest sklep żeglarski...zaraz koło tylnego wyjścia z dworca...

Bodzip
6.03.12, 13:54
Jak kupilem w Myslowicach ponad trzydziesci lat temu w sklepie zeglarskim, bialy worek, dlugo sluzyl :-)


potem dowiedzieliśmy się że w Katowicach jest sklep żeglarski...zaraz koło tylnego wyjścia z dworca...
Na południu kupować sprzęt dla wodniaków morskich. No ale takie czasy były wtedy.
Ja w motoryzacyjnym kupowałem papier toaletowy, a w pasmanterii telewizor :D

waruga
6.03.12, 14:35
potem dowiedzieliśmy się że w Katowicach jest sklep żeglarski...zaraz koło tylnego wyjścia z dworca...

Pamietam wychodzilo sie zaraz po schodach i na druga strone drogi prosto do sklepu :-) Ulatwialo to zycie zeglarzom, bo Myslowice to koniec swiata w tamtych czasach :-)

Sluzba na trapie byla zaszczytem i zarazem odpowiedzialna sluzba. Kazdy trapowy mial gwizdek, a bylo zawsze dwoch na sluzbie. Jak wchodzily i schodzily osoby "wazne" to chlopcy gwizdali na gwizdkach :-)

Ostatnie minuty przed oddaniem cum, zegnamy sie z rodzinami...:-)

tropic
6.03.12, 14:59
...ile samochodów na nabrzeżu....same burżuje...!!!! ;-)

waruga
6.03.12, 15:26
Ja w motoryzacyjnym kupowałem papier toaletowy, a w pasmanterii telewizor :D[/QUOTE]

To byly podwaliny supermarkietow tylko z zaopatrzeniem bylo bardzo krucho :-) RWPG bylo bolsze, ale nie wyrabalo...:-)

---------- Post dodany o 14:26 ---------- Poprzedni post był o 14:19 ----------


...ile samochodów na nabrzeżu....same burżuje...!!!! ;-)

Trojmiasto to okno na swiat w tamtych czasach, flota handlowa byla to tez i kasa byla :-)

waruga
7.03.12, 16:46
Rejs na s/y Portowiec w roku 2007 Gdansk-Talin.

tropic
7.03.12, 16:54
:-) co dwie głowy to nie jedna (2)...piętaszek (4)...

Bodzip
7.03.12, 16:56
Kurcze, wszystkie zdjęcia fajne - jedne z lepszych z ostatnich wrzutek. Nie mówię o starych - bo te mają klimat. A tu życie pokazane jak na dłoni. Super :)

waruga
7.03.12, 17:50
Sluchanie prognozy pogody na dlugich falach. Mielismy przygotowana ekstra antene, aby odbierac niemieckie prognozy, bo tylko niemiecka sprawdzala sie w 100% :-) Prognoza byla nagrywana a pozniej odsluchiwana. Portowiec 2007

waruga
8.03.12, 19:15
Rejs s/y Legia w 2008 do Sztokholmu, jacht ten kiedys byl prywatna wlasnoscia
płk Kuklinskiego.




1.Winda kotwiczna.
2.Choroba morska jednak meczy.
3.Kuk walczy przy 5B.
4. Szkolenie WOPR Sztokholm.
5. Szanty na Baltyku.

waruga
9.03.12, 18:32
Ostatnia wrzutka z rejsu na s/y Legia 2008 do Sztokholmu.

Lolita
9.03.12, 19:15
Świetna wrzutka. Ała, czwórka pozowana czy to tak naprawdę?

waruga
9.03.12, 19:20
Czworka nie pozowana, chlopak skoczyl z jachtu i zlamal deske w pomoscie :-)

Bodzip
9.03.12, 19:38
A moment świetnie złapany :)

Lolita
9.03.12, 20:26
Czworka nie pozowana, chlopak skoczyl z jachtu i zlamal deske w pomoscie :-)
Ja tak zrobiłam w Chorwacji, tylko zmiast deski roztrzaskałam nowiutkiego Metz`a 58 :???: No i niech ktoś powie, że nie jestem zdolna ;)

waruga
9.03.12, 20:42
Ja tak zrobiłam w Chorwacji, tylko zmiast deski roztrzaskałam nowiutkiego Metz`a 58 :???: No i niech ktoś powie, że nie jestem zdolna ;)

Zdolna :-)

Lolita
9.03.12, 21:10
Zdolna :-)
Lizus :-P

waruga
9.03.12, 21:16
Lizus :-P


:-) :-) :-)

waruga
10.03.12, 16:20
Koniec sierpnia 2009 ladujemy o 0800 na lotnisku w Sandefjord, odbieramy bagze i jedziemy wpierw autobusem a pozniej pociagiem. Jacht juz czekal na nas, pogoda jak kto w Norwegii deszczowa..:-) Prognozy pogodowe, sila wiatru 6-7B z kieunku SW czyli pod wiatr nim wyjdziemy z Sandefjordu a odcinek jaki mamy pokonac dlugi, zajmie nam ponad 5 godzin na silniku. Czym blizej wyjscia na otwarte morze tym sila wiatru wzrasta. Norweg, ktory szedl rowno z nami zawrocil a my dalej przesuwalismy sie bardzo powoli z predkoscia 2 knotow/h juz przy samym wyjsciu na otwarte morze. Wiatr stawial opor a pod wiatr na zaglach to tylko halsowka i droga dluzsza. Jednak pokonalismy newralgiczny odcinek, postawilismy foka, odpadlismy do baksztagu i plynelismy siedem kontow do Oslofjordu. Nocny przelot i rano o godzinie 0700 stoimy w Oslo. Pierwszy dzien plyniecia to prawdziwa walka z zywiolem i oczywiscie pelna kontrola nad tym co sie dzieje. Cdn...

Bodzip
10.03.12, 16:44
Piękny jacht
a na 7-ym to śmiech przez łzy :)

tropic
10.03.12, 17:04
Ja tak zrobiłam w Chorwacji, tylko zmiast deski roztrzaskałam nowiutkiego Metz`a 58 :???: No i niech ktoś powie, że nie jestem zdolna ;)
LOLA !!! właśnie oplułem lapka krupnikiem !!!! :-)

---------- Post dodany o 16:04 ---------- Poprzedni post był o 15:56 ----------

panie kapitanie....z Tobą na koniec świata popłynę....nawet do luku Davy'ego Jones'a :-D

Lolita
10.03.12, 17:04
LOLA !!! właśnie oplułem lapka krupnikiem !!!! :-)
No i dobsz! Tylko ja będę pluła?
P.S. Bodzio miał wpaść mi wyczyścić....

Bodzip
10.03.12, 17:20
No i dobsz! Tylko ja będę pluła?
P.S. Bodzio miał wpaść mi wyczyścić....
A wysmaruję Ci (Cię) olejem skalnym :-P :mrgreen:

waruga
10.03.12, 17:23
Tropic w w przyszlym roku Bornholm :-)

Bodzip prezentuje sie fajnie Cetus, w tym roku ten sam typ tylko s/y Gaudeamus

Lolita
10.03.12, 17:29
A wysmaruję Ci (Cię) olejem skalnym :-P :mrgreen:
Masz u mnie łyskacza z Biedrony :twisted:
Adaś, sorry za OT ;)

Ania_
10.03.12, 23:41
Adam, ech co nie popatrzę to taki powiew wolności. :) W podróży poślubnej się dałam namówić na rejs kutrem. Bałam się oczywiście, woda to dla mnie obcy żywioł... ale potem na pełnym morzu było bardzo fajnie. Dlatego lubię wpadać do tego wątku, tak sobie popatrzeć i poczytać o Twoich rejsach. :)

waruga
11.03.12, 10:34
Adam, ech co nie popatrzę to taki powiew wolności. :) W podróży poślubnej się dałam namówić na rejs kutrem. Bałam się oczywiście, woda to dla mnie obcy żywioł... ale potem na pełnym morzu było bardzo fajnie. Dlatego lubię wpadać do tego wątku, tak sobie popatrzeć i poczytać o Twoich rejsach. :)

Dziekuje bardzo za mile slowa :-)

apz
11.03.12, 11:41
no tak...masz rację,ja myślałem o śródlądziu....kiedy do wyboru była omega słomkowa czy laminat to wszyscy pchali się na laminat...

A czemu ty się dziwisz - drewno trzeba co roku konserwować , laminat umyjesz ciśnieniowo , wywietrzysz kabinę i wodujesz - mniej roboty, komu chce się przez miesiąc zasuwać i kto ma na to czas.

Bliskie memu sercu fotki pokazujecie, z radością je oglądam.
Pozdrawiam AP.

waruga
11.03.12, 12:01
Rejs na s/y Copernicus Gdynia-Ryga-Gdynia 2005. Mielismy dobowy przelot 130 Mm idac do Rygii, gdzies na wysokosci Gotlandii po jej wschodniej stronie przywialo i rozpedzilismy sie :-)

leszekkl
11.03.12, 12:57
Fajne zdjęcia Waruga. Powodzenia.

waruga
11.03.12, 19:04
Oslo przywitalo nas sloneczna pogoda, ale wietrzna, po sklarowaniu jachtu, odespaniu nocnego przelotu udalismy sie na uciechy portowe :-) Nastepnego dnia po zapoznaniu sie z aktualna prognoza pogody oddalismy cumy i na silniku znow pod wiatr, bo wialo dalej z SW, sila wiatru 6B. Przejscie Oslofjordu zajelo nam osiem godzin plyniecia i tak wieczorem wplynelismy na pelne morze, kierunek Goteborg... Noc na morzu w miare spokojna przy 6B, bo plynelismy polwiatrem i rano bylismy juz na wysokosci Goteborga, odpalamy silnik no i nic, nie chce zaskoczyc, sprawdzamy instalacje elektryczna a ta sie przegrzewa przy rozruchu a paliwo nie jest podawne na wtryski czyli beda klopoty...Silnik juz nie odpalil (az do konca rejsu), pozostalo plynac dalej przeciez mamy zagle, zagrozenia nie ma, ale do portow z taka duza jednostka na zaglach to ryzyko, mariny zapchane jachtami tubylcow a Cetus to nie Carter 30 :-) Zmuszeni jestesmy obrac kurs na Sund. Kolejna noc spedzona na morzu, prognoza pogody na nastepne 12 godzin wiatr SW 7-8B bedzie nami rzucac, trzeba sie przygotowac. Wialo w nocy tak jak zapowiadali, zaloga troche chorowala, pierwszy oficer padl, ale takie sa uroki zeglugi.. :-) Kierunek wiatru byl niekorzystny, bo mielismy caly czas halsowke i tych mil nie przybywalo w prostym odcinku, ale po sztormie ukazalo sie sloneczko, plynelismy do Sundu, Kopenhage zobaczylismy z pokladu :-) Kolejna noc przeczekalismy halsujac sie na jej wysokosci, aby o swicie przejsc waskim torem wodnym gdzie ruch statkow jest olbrzymi i wplynac na Baltyk. Na torze tez byla halsowka, musielismy sie trzymac krawedzi toru i nie schodzic zbytnio ponizej plaw, bo plycizny a nie wchodzic w tor, bo statki jak po sznurku jeden za drugim. Odcinek, ktory mielismy do pokonania to 13Mm, co kilka minut pozycja na mapie i zwrot. Po przejsciu newralgicznego odcinka wplynelismy na szerokie i glebokie wody Baltyku i wiatr ustal, dobrze, ze nie na torze wodnym :-) Prognoza pogody zapowiadana nie potwierdzila sie i wiatr z kierunku NW nie powial, bylo bezwietrznie cala dobe. Po 24 godzinach spedzonych na Baltyku stoimy w Swinkowie :-)

Rysiek_O
11.03.12, 22:26
Bardzo fajna relacja i ciekawe zdjęcia.
Pozdrawiam

waruga
21.03.12, 20:09
Rejs dla oldbojow czerwiec 2010 s/y Rybitwa. Panowie wiecej w portach niz na morzu :-) Gorki Zachodnie- Hel- Leba - Darlowo.

tropic
21.03.12, 20:33
super Adaś...więcej w portach...hmm...na morzu trudno wyrwać cokolwiek na taka brykę ;-)

waruga
21.03.12, 20:44
Mozna, ale rybke :-)

dr_feelgood
24.03.12, 20:11
oo to jest mega dobry wątek. Moje klimaty:) Jak wspominasz komendanta Olechnowicza z Daru Pomorza? Fajny człowiek, bardzo pro młodziezy nastawiony moim zdaniem. Świeny wątek naprawdę...

waruga
24.03.12, 21:00
Zgadzam sie komendant Olechnowicz swietny czlowiek, mial z nami pare spotkan, raz udalo mi sie z nim rozmawiac osobiscie :-) Moge wiedziec skad znasz komendanta ?

BIKER
1.04.12, 00:22
To z Ciebie prawdziwy wilk morski. Chylę czoła i podziwiam, też bym tak chciał.
Pozdrowerki

waruga
18.04.12, 19:34
Rejs w 2008 roku na s/y Legia, startujemy z Gdyni. Przejmowanie jachtu, sztalowanie prowiantu, tankowanie wody oraz paliwa z bunkra. Rejs zapowiada sie niezly, prognoza pogody na najblizsze dni to wiatr N-W 6, czyli bedzie wiac tylko dlaczego akurat w "morde" ? Dla nas to pryszcz :-) Oddajemy cumy i wieczorem wyplywamy. Juz za glowkami basenu jachtowego odczuwamy falowanie, ktore za trzy godziny bedzie o wiele wieksze jak bedziemy na pelnym morzu. Pierwszy port planowany to Visby na Gotlandii, ale przy tych warunkach bedzie trudno osiagalny. s/y Legia ma duzy kat martwy a przy takim wietrze i znaczny dryf ze wzgledu na nadbudowke, ktora jest dosc duza i stawia opor nawet przy manewrach portowych jak wieje silny wiatr a co dopiero na otwartym morzu. Po dwoch dobach jestesmy na wysokosci Gotlandii po wschodniej stronie i przeciskamy sie przez polnocna gdzie jest przejscie na zachodnia strone wyspy, zajmuje nam to sporo czasu, bo halsowka wydluza droge. Po nastepnych dwoch dobach stoimy w Nynäshamn gdzie zaczynaja sie szkiery. Cdn....

Bodzip
18.04.12, 20:08
Oooo, kroi się następna opowieść. Czekam niecierpliwie :mrgreen:

tropic
18.04.12, 20:51
Adaś !! Czy Ty to wszystko masz zanotowane czy tak z głowy ??

waruga
18.04.12, 20:54
Zanotowane, pamietam i z glowy:-)

waruga
19.04.12, 10:48
W Nynäshamn pobylismy dwie doby, nalezal nam sie relax po "doczolganiu" sie do pierwszego portu, bo tak mozna powiedziec o zeglowaniu pod wiatr :-) Wybralismy sie na zbieranie grzybow i znalezlismy piekne okazy, ktore trafily do jejecznicy :-) Przed nami nastepne dwa dni plyniecia w szkierach z zawinieciem do Bullando, pogoda poprawila sie, silny wiatr zmienil sie w trojeczke i pozeglowalismy :-)

tropic
19.04.12, 11:00
Czemu "Legia" miała taką dziwną banderę ? Nie jest to bandera marynarki wojennej a "zbrojne ramię" jej się należy !!

waruga
19.04.12, 11:33
W zestawie bander MW nie figuruje ( czyli takie jakie sa na okretach), ale ma element takiej bandery w postaci wyciecia :-)

tropic
19.04.12, 12:26
W zestawie bander MW nie figuruje ( czyli takie jakie sa na okretach), ale ma element takiej bandery w postaci wyciecia :-)
jest to dopuszczalne ??

waruga
19.04.12, 13:19
s/y Legia nalezy do MW dlatego nosi taka bandere, chociaz nie jest w sluzbie czynnej aczkolwiek jak wplynelismy na wody terytorialne innego panstwa to czulismy sie jak okret wojenny :-) ORP Iskra jest zaglowcem jak wiadomo (chociaz mowi sie okret szkolny) i nosi bandere MW, bo jest podporzadkowany do Dywizjonu Okretow Hydrograficznych a bandery MW maja wszystkie wyciecia.

BIKER
19.04.12, 17:13
Czapka z głowy i szacun za takie przygody i umiejętnośc. To musi być coś fantastycznego, tak żeglować po pełnym morzu.
Pozdrowerki.

waruga
19.04.12, 17:58
Biker poplyniesz z nami to doswiadczysz prawdziwej przygody zeglarskiej a takim "okretem" bedzisz sterowal :-)

BIKER
19.04.12, 18:11
Serdeczne dzięki za taką możliwość, za żadne skarby nie zrezygnuję. Tylko spróbuj ustaliś datę rejsu w lipcu bliżej sierpnia bo ja po weselu córki będę, ale nie wiem w jakiej kondycji(finansowej). haha- damy radę. Przewidujesz jakiechś wejście na ląd i np. porowerkowanie- fajnie by było???????

waruga
21.04.12, 16:05
Po wyjsciu z Nynäshamn kierujemy sie s/y Legia na polnoc, spotykamy po drodze mase jachtow, ktore zegluja sobie w szkierach. Tradycyjny jacht szwedzki to 39 stopowy z dwuosobowa zaloga. Szwed i jachcik to norma, mariny zapchane lodziami motorowymi i jachtami. Wieczorem cumujemy w Bullando w marinie gdzie maszty jachtow to las :-) Od Bullando do Sztokholmu to juz kawalek, po drodze tylko Vaxhlom i autostrada do stolicy Szwecji, gdzie po drodze spotykamy promy i trzeba bardzo uwazac, trzymac sie krawedzi toru wodnego. Szkiery sa tak oznakowane, ze nie mozna sie pogubic, ale trzeba miec mapy, aby wiedziec, ktora droge wybrac. Ulatwieniem jest wpisanie waypointow do GPSa z mapy i lecimy sobie jak po sznurku, bo kurs jest nam podawany :-)

waruga
28.04.12, 16:07
Za cztery tygodnie kolejna przygoda z morzem... Zawsze sa dwie opcje bez wiatru (na deku) i sztormowa (czyli koja) :-)

Blacker
30.04.12, 16:55
Fajnie, sam bym wybrał się w taką podróż, ale mam daleko do morza, a za mało wolnego aby wszystko pogodzić :)

tropic
30.04.12, 16:59
Fajnie, sam bym wybrał się w taką podróż, ale mam daleko do morza, a za mało wolnego aby wszystko pogodzić :)
do przyszłego roku masa czasu...nawet urlop można zaplanować...np.druga połowa lipca https://forum.olympusclub.pl/threads/81637-Pod-bander%C4%85-Olympusa-!!?highlight=

waruga
30.04.12, 17:08
Blacker zapraszamy na nasza wyprawe :-) Jak napisal Tropic nasz "komodor, bosman..." :-) wszystko da sie pogodzic, urlop i to, ze mieszkasz daleko od morza :-) Ja mieszkam ponad 600km, Tropic rowniez :-)

leszekkl
30.04.12, 17:19
Fajne zdjęcia - miło popatrzeć.:wink:

waruga
17.05.12, 20:51
W sprawie mojej wystawy...( post Bodzip "watek morski-zbiorowy") przeprowadzam ankiete czy ma powstac czy nie :-)

apz
18.05.12, 07:25
W sprawie mojej wystawy...( post Bodzip "watek morski-zbiorowy") przeprowadzam ankiete czy ma powstac czy nie :-)
Mnie się pytasz - ja zawsze za morskimi fotkami będę...

waruga
18.05.12, 09:35
Apz cieszy mnie takie nastawienie :-)

BIKER
22.05.12, 11:44
Ja też bardzo takie foty lubię.

leszekkl
22.05.12, 14:24
W sprawie mojej wystawy...( post Bodzip "watek morski-zbiorowy") przeprowadzam ankiete czy ma powstac czy nie :-)

Nie pytaj tylko wystawiaj! :wink:,sezon się zaczął - czekamy:grin:

droplet
22.05.12, 14:32
Lubię oglądać jak ludzie realizują swoje pasje.
Też kocham morze, dawaj zdjęcia :-)

Farensbach
22.05.12, 15:03
Dawaj dawaj :-)

yamada
7.09.12, 00:10
Bolą mnie oczy, od ponad godziny siedzę, czytam, oglądam no i zrobiło się po północy...A jeszcze kilka stron do końca zostało. Pora się przespać, a potem tu wrócę.

waruga
15.09.12, 22:32
Trailer do filmu Szczecin/Skagen/Szczecin s/yGaudeamus. Jak na razie bez dzwieku :-)

https://dl.dropbox.com/u/19071037/boreasz2012.mov

Mirek54
15.09.12, 22:46
Trailer do filmu Szczecin/Skagen/Szczecin s/yGaudeamus. Jak na razie bez dzwieku :-)

https://dl.dropbox.com/u/19071037/boreasz2012.mov

Na zwiastun trzy minuty to o 300% za dlugo.Minuta to MZ juz jest maximum co mozna pokazac.Te na poczatku ujecia sa zbyt dlugie.Tnij wiecej.Pozniej ta seria krotkich ciec to jest to co powinno byc.Pomiedzy nie wstaw dwa trzy minimalnie dluzsze-koniec nic wiecej nie trzeba.I zrob z tego max 10 mega a nie 130:mrgreen:

waruga
15.09.12, 22:55
Mirek54 to nie ja autorem, ja sie nie znam na tych czarach..:-)

Mirek54
15.09.12, 23:05
Mirek54 to nie ja autorem, ja sie nie znam na tych czarach..:-)

To przeslij czarownikowi na komurke,Obciety do okolo minuty i odchudzony troche

http://depositfiles.com/files/95gkzrhf5

waruga
4.10.12, 18:52
W czerwcu plyniemy mala flotyla dookola Rugii.Zaczynamy od strony Zalewu Szczecinskiego, czyli od strony "W" :-)

waruga
6.10.12, 22:26
Spotkanie organizatorow rejsu dookola Rugii odbylo sie dzis :-) Jachty juz mamy s/y MOONLIGHT s/y BLUE BACK (http://www.czartery-polska.pl/cennik.html)

BIKER
6.10.12, 22:50
Adam nie nadązam Cię podziwiac z tą aktywnością na morzu. Ale czyń swoje, zawsze będziesz miał we mnie wielbiciela.
Szacun i pozdrowerki.

waruga
6.10.12, 22:58
Biker mam taka ekipe juz od lat z ktora plywam.. Po naszym olkowym rejsie jak tylko bedziesz mial ochote plywac to zapraszam :-)

Pozdrawiam

BIKER
6.10.12, 23:15
Niech mnie diabli, dzięki za zaproszenie. Ale najpierw muszę jakoś w nowe życie dwie córy wprowadzić, a w kwestii rejsu Olkowego cały czas pracuje nad kasą w taki sposób żeby to jakoś pogodzić. troche to potrwa niestety, ale inaczej się nie da.

waruga
6.10.12, 23:35
Biker dasz rade wierzymy... spoko :-)

BIKER
6.10.12, 23:40
Nie zgłaszałbym sie do rejsu, gdybym sam w to nie wieżył że z Wami popłynę. Najbardziej boję się jednak życiowej prozy która tworzy "niespodzianki". Ale póki co sprawa jest rozwojowa, więc na razie działam i milczę.

waruga
22.02.13, 15:23
Trzeba watek odswiezyc :-)

Rejs w sierpieniu 2005 rok s/y Copernicus

Przgotowanie jachtu do wyjscia w morze z Gdyni, podniesienie bandery Liepaja godzina 0800, wachta oficerska gdzies na morzu, nadrabianie snu. :-)

waruga
23.02.13, 17:07
Wracam do okresu mojego zeglarstwa z poczatku lat osiemdziesiatych a dokladnie do wrzesnia 1980, rejs zatokowy na s/y Amar.
Byly to rejsy tygodniowe z zawinieciem do wiekszosci portow Zatoki Gdanskiej. W tamtych latach o wyplynieciu z portu decydowal bosman, ktory mial dyzur. Kapitan jachtu meldowal sie z wszystkimi papieram jachtu i zalogi, nawet aktualne badania w ksiazece zeglarskiej decydowaly o tym czy zalogant bedzie mogl poplynac.Wiekszosc jachtow nie miala silnikow, wiec wszystkie manewry zwiazane z odejsciem od nabrzeza odbywaly sie na cumach i szpirngach oraz zaglach, to bylo zeglarstwo przez duze "Z".
Plywalismy tam gdzie mozna bylo dojsc na zaglach, nie wpuszczano nas tylko do Gdanska (bez silnka), wiec pod "Zurawiem" nie bylo nam dane cumowac, mariny wowczas i tak tam jeszcze nie bylo :-) Wchodzily tylko duze jachty, ktore na silnku mogly spokojnie manewrowac i nie przeszkadzac w portowych kanalach, (bo ruch wtedy byl bardzo duzy) w czasie podchodzenia do Gdanska. Na redzie Gdanska i Gdyni stalo na kotwicach bardzo duzo statkow co stanowilo dobra szkole dla adeptow zeglarstwa w czasie nocnych plywan (swiatelka). Jedyny mankament podczas nocnych plywan to rozstawione sieci przez rybakow na wysokosci Jastarni czy przy wejsciu do Zatoki Puckiej :-) Prowadzenie nawigacji to namiary na punkty stale, czyli latarnie.. o GPS-ie to nikt jeszcze nawet slyszal :-) Elektronika na jachcie zatokowym nie istniala, sonda byla reczna, czyli olowiany stozek i linka specjalnie oznakowana co 5,10.15,20 metrow czyli ( niebo, dach, sciana, piach)

Bodzip
23.02.13, 18:12
Świetna opowieść, stare czasy mi się przypomniały jak to wtedy było.

waruga
23.02.13, 20:39
Jeden z wielu rejsow (1981) na s/y Bieszczady.Jest to pelnomorski jacht ktory prowadzil j.k.z.b, takie bowiem obowiazywaly stopnie.
Jezeli nie byl to rejs zagraniczny a tylko "krajowka" to Gdynia-Swinoujscie-Gdynia po drodze nasze krajowe porty, ktore nie zachecaly do odwiedzania. Zaplecza sanitarnego dla zeglarzy w tych portach nie bylo, no chyba, ze korzystalo sie z jakis klubowych przybytkow, ale nie bylo ich wiele. Trzeba sie bylo dostosowac do rybackich... z ktorymi roznie bywalo a przewaznie byly zamkniete, czyli potrzebne byly klucze, ktore gdzies byly a takim miejscem byla portowa portiernia. Zeglarze wysylali wtedy zalogantke ( jezeli byla), ktorej przeciez nikt nie odmowi skorzystania z sanitariatow :-) Czasy PRL-u nie byly rowniez dobrymi czasami dla zeglarstwa a szczegolnie jezeli chodzilo o rejsy zagraniczne (zachod). Dziesiatki problemow stawiala wladza, bo generalnie bala sie jednego powodu jakim bylo zejscie zalogi lub zaloganta z pokladu. Takie rejsy byly szczegolnie brane "pod lupe" (bo o prywatnych rejsach nie bylo mowy) a rejs musial byc "klubowy" lub "zwiazkowy" gdzie zawsze znajdowal sie jakis "obserwator" :-)

waruga
12.05.13, 21:32
Czas szybko plynie, wiec do mojego czerwcowego rejsu coraz blizej :-)

Zaloga doborowa 10 osob na dwoch jachtach startujemy 22 czerwca ze Szczecina Dabie.

Dzis powstala strona na fejsie i tam tez beda foty wrzucane na biezaco a jak wroce to najciekawsze zamieszcze z opisem w watku :-)

Pozdrawiam bywalcow mojego watku.... :-)

https://www.facebook.com/Rugia2013

waruga
13.06.13, 20:33
Mam ptanie co widzicie na zamieszczonym logo, bo firma zajmujaca sie haftem komputerowym zrobila kaszane z logiem. Prosze o opis.

Zaznaczam, ze koszulka na ktorej jest logo jest granatowa.

apz
13.06.13, 21:48
Mam ptanie co widzicie na zamieszczonym logo, bo firma zajmujaca sie haftem komputerowym zrobila kaszane z logiem. Prosze o opis.

Zaznaczam, ze koszulka na ktorej jest logo jest granatowa.

Po dłuzszym wpatrzeniu się widzę żagle, napisy rugię, falę i jacht, Szkoda,że plastyk nie wstawił koloru tła w projekt.

waruga
13.06.13, 21:57
Po dłuzszym wpatrzeniu się widzę żagle, napisy rugię, falę i jacht, Szkoda,że plastyk nie wstawił koloru tła w projekt.
@apz ja widze wszystko i tu jest problem, bo sprzet znaczy komp od faceta z firmy hafciarskiej nie widzial napisu i czegos tam jeszcze a widzial te same logo z tlem i z napisem. Dlatego mam pytanie czy ustawieniach kompa od faceta jest cos nie tak, bo to standardowy plik jakby nie bylo. Logo miallo byc bez tla, bo koszulka grantowa to jakos nie pasuje tlo.

apz
13.06.13, 22:03
@apz ja widze wszystko i tu jest problem, bo sprzet znaczy komp od faceta z firmy hafciarskiej nie widzial napisu i czegos tam jeszcze a widzial te same logo z tlem i z napisem. Dlatego mam pytanie czy ustawieniach kompa od faceta jest cos nie tak, bo to standardowy plik jakby nie bylo.

Zapewne mial nieskalibrowany ledowy monitor. I tyle. Tam są dwa różne oscienie bieli itego mu nie pokazało.

Pokaż to facetowi niech sobie zrobi regulację i poprawi. http://adamsmialek.prv.pl/ zakladka kalibrator.

waruga
13.06.13, 22:10
Zapewne mial nieskalibrowany ledowy monitor. I tyle. Tam są dwa różne oscienie bieli itego mu nie pokazało.

Pokaż to facetowi niech sobie zrobi regulację i poprawi. http://adamsmialek.prv.pl/ zakladka kalibrator.

@apz mialem z nim dzis taka jazde a upieral sie, ze to nie go wina, rece opadaja a na dokladke zaczal sie zabierac za haftowanie dopiero jak do niego zadzwonilem po trzech tygodniach (od momentu wplacenia zaliczki uplynelo owe trzy tygodnie), bo tyle zamowien, ze nie wyrabiaja :-) Wygladalo tak jakby na szybko..., bo zawalil sprawe..!

yamada
13.06.13, 22:14
ja na laptopie widzę wszystko, a nigdy nie kalibrowałem ekranu

apz
13.06.13, 22:18
ja na laptopie widzę wszystko, a nigdy nie kalibrowałem ekranu

Ale są rózne ekrany, na dodatek różnie poustawiane co do temperatury, jasności i kontrastu....