Zobacz pełną wersję : E-510 a zakres temperatury pracy
Witam,
W jakiej najniższej temperaturze (E-510) może pracować. W instrukcji piszą, że od 0 st.C
Co się stanie jak będzie poniżej? Ktoś to przerabiał? Jak sobie radzicie z problemem nagłej zmiany temperatury, z zimnego do ciepłego? Jak uniknąć zaroszenia?
Pozdro
BYło kilka wątków na ten temat - poszukaj uzyskasz wiele rad.
Na krótko:
1. aparat samo fotografowanie przeżyje
2. przed wejściem do ciepłego pomieszczenia schowaj go do torby. Torbę zamknij. Otwórz dopiero po kilkudziesięciu minutach.
Ja z moja 520 latalem w zime bez oporow. Jednak tak jak grizz pisal wnosilem do domu i zostawialem w torbie na godzine/dwie i dopiero po tym czasie probowalem cos robic ze sprzetem.
I nic niepokojacego sie nie dzialo. Teraz z eczy to samo:)
pozdro
Samo zostawienie w torbie może nie wystarczyć jeśli ta nie jest w miarę szczelna. Ja na wszelki wypadek przed wejściem do domu pakuje plecak do foliowego worka i dopiero taki zestaw zostawiam w temperaturze pokojowej na kilka godzin.
to wiele wyjaśnia,
dzięki
Widocznie wystarczalo, bo nic sie nie dzialo.Tyle ze ja uzywam torby tamraca i plecaka case logic, ktore sa nieco odporniejsze na zmienne warunki atmosferyczne, a co za tym idzie szczelne:)
pozdro
To ja jeszcze dopiszę, że akumulatorek dobrze jest trzymać gdzieś w cieple (blisko ciała :) ) i włożyć dopiero przed samym foceniem. Na zimnie drastycznie spada mu pojemność.
Widocznie wystarczalo, bo nic sie nie dzialo.Tyle ze ja uzywam torby tamraca i plecaka case logic, ktore sa nieco odporniejsze na zmienne warunki atmosferyczne, a co za tym idzie szczelne:)
pozdro
Ja też kiedyś uważałem ze wystarcza :) Torba Olympus E-System, dwie godziny nie otwierana i aparat po wyjęciu suchy. Ale kiedyś wlazłem z zamknięta torbą do sklepu na parę minut wyszedłem na zewnątrz, otwieram torbę i masakra, cały aparat lekko wilgotny. Pewno po 10-20 min w cieple znów byłby suchy, ale ja wole nie ryzykować. Zamki nie są w 100% szczelne, zawsze cos tam do środka się dostaje i skrapla na aparacie. Dużo tego na pewno nie ma, ale wolę nie ryzykować. Dlatego jak pisałem wyżej. Duży worek na śmieci, torba (obecnie plecak) do środka, zawinąć i dopiero wtedy do mieszkania.
Najbardziej ucierpieć może migawka, jest bardzo wrażliwa na wilgoć a szybkie zmiany temperatury powodują powstawanie wilgoci więc trzeba uważać. Choć ja swoją E-510 meczę w każdych warunkach :). Ale jak koledzy wyżej wspomnieli po powrocie z mrożnego pola trzeba odstawić na minimum godzinkę niech przystosuje się to panującej temperatury w pomieszczeniu.
Ja fotografowałem 510-ką wielokrotnie przy niskich temperaturach, bywało że i przy -30 i nic się jej nie stało.
Należy tylko, jak piszą powyżej, po powrocie do domu pozostawić aparat w torbie/plecaku aby "doszedł do siebie". Ja zazwyczaj jeszcze na mrozie wyjmuję kartę, a po powrocie odkładam plecak z aparatem na kilka godzin.
koledzy zapomnieli dodac, ze w temp ponizej 0 stopni zwalniaja obiektywy- pewnie im smary tezeja :) Razem ze zmniejszaniem sie pojemnosci aku na silnym mrozie drastycznie spada wydajnosc calego zestawu.
Testowałem przy -18, z obiektywem 14-54 chodził jak złoto. Problem jest przy powrocie do ciepłego wilgotnego pomieszczenia - mi sprawdza się wtedy suszarka do wlosów
W ubiegłą zimę wiele razy używałem swoją 520 przy temperaturze ok -20 st. Oprócz mniejszej pojemności baterii nie zauważyłem jakiejś drastycznej różnicy. Gdy robiłem zdjęcie dzięcioła było o ile dobrze pamiętam -21 (tyle pokazywał termometr w samochodzie jak wracałem z lasu). Dzięcioł fajnie się napuszył chroniąc przed mrozem nieosłonięte piórami nogi. Nie oznacza to, że namawiam do użytkowania niezgodnie z instrukcją, ale OLKI to twarde sztuki.
Może przeoczyłem czytając te posty ale zdaje się że nikt nie napisał o wilgoci. Oczywiście temp. poniżej zera jest ryzykowna dla sprzętu jak się odpowiednio do takich warunków go nie przygotowuje. Również w deszczowe albo mgliste dni gdy powietrze jest przesiąknięte wilgocią można doprowadzić do skroplenia się powietrza wewnątrz aparatu. Miałem taki przypadek. Wycieczka górska, non stop pada i wilgotno, temp. okolo 5st.C. Aparat mialem schowany w plecaku. Po wycieczce nasza (grupa około 30 ludzi) "parujących" od rozgrzania zajmuje caly wagon. Momentalnie robi się sauna. Wyciągnąłem aparat, który był chlodniejszy niż ten specyficzny "miktoklimat" w wagonie:) No i gotowe E-510 momentalnie zaszedł kropelkami wody:/ Więc nie potrzeba ujemnej temp.
Może przeoczyłem czytając te posty ale zdaje się że nikt nie napisał o wilgoci....
Wspomnieli tylko 7 razy, wiec moze troche malo...
eee....
Odkad mam eczy to sie tematem wilgoci kompletnie nie przejmuje....
Moze lac jak z cebra, moze rosa na trawie ociekac, a mojemu eczy to poki co nie przeszkadza... I za to kocham uszczelnienia i pancernosc, wtedy kiedy inni chowaja puchy do plecaka ja pstrykam w najlepsze.
pozdro
Witam serdecznie.
To ja jeszcze dopiszę, że akumulatorek dobrze jest trzymać gdzieś w cieple (blisko ciała :) ) i włożyć dopiero przed samym foceniem. Na zimnie drastycznie spada mu pojemność.
Dokładniej to nie pojemność tylko rezystancja wewnętrzna i nie spada tylko rośnie ;-)
Silniczki mają do pokonania większe opory, chcą pobrać większy prąd ale w wyniku zwiększającej się rezystancji napięcie szybko spada. Efekt jest taki jakby pojemność akumulatora była mniejsza. Wydajność zestawu spada.
Warto mieć dwa akumulatorki. Jeden w aparacie drugi za pazuchą. Kiedy jeden zmarznie zamienić. I tak kilka razy można.
Pozdrawiam.
Dwa aku w gripie i nie ma problemów :)
Eee nie jest tak zle... E-30, niedziela, -15 do -10, zero problemow. A przemarzl troche bo jednak w niektorych miejscowkach wial wiaterek co wychladzal sprzet. Nie zauwazylem jakiegos zwolnienia obiektywu. Lecialem na niedoladowanej baterii, na ktorej wczesniej zrobilem caly plener Prefabetu w Krakowie, a w zeszlym tygodniu MOCAK na Lipwej 4.
Wiec twierdze, ze te aparaty dosc odporne sa :) Mialem co prawda zapasowy aku, ale nie bylo potrzeby zamiany.
Fakt co jakis czas puszka wedrowala pod "kapote".
Heh no i dzieki minusowym temp. matryce mniej szumia - to plus. :cool:
Dopoki lustro, migawka i ewentualnie inne ruchome czesci nie zamarzna to powinno byc OK. Zdecydowanie najwiekszym wrogiem dla sprzetu jest wilgoc, ktora pojawia sie na body i zapewne w srodku na elektronice po wejsciu do cieplego pomieszczenia. Lepiej wtedy odczekac przynajmniej z pol godzinki przed wlaczeniem puchy.
Wiesz, aku ma pewna masę. Jest obudowany aparatem trzymanym w dłoniach. On nie ochładza się w 10 minut. To proces liczony w tych warunkach, w godzinach.
Pozdrawiam.
Wiesz, aku ma pewna masę. Jest obudowany aparatem trzymanym w dłoniach. On nie ochładza się w 10 minut. To proces liczony w tych warunkach, w godzinach.
Pozdrawiam.
Powiedz to kumplowi z Nikonem, któremu "zmarzł" aku bardzo szybko i żeby przywrócić częściowo do życia co chwilę musiał go wyciągać i dogrzewać w kieszeni.
T.
Nikon to: "szmelc", nie wiedziałeś? ;-)
Tu się pisze o naszych.
Pozdrawiam.
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.