Zobacz pełną wersję : Problemy z AF - E-3 (Mile widziani posiadacze)
Posiadam to co widać w podpisie (miałem też 12-60) i ogólnie jestem bardziej niż zadowolony. Na tyle, że zbieram pieniądze na E-5.
Niestety szlag mnie momentami trafia z AFem. Niezależnie od obiektywu potrafi się nie wstrzelić w to co powinien. Czasami łapie ostrość na obiekcie obok miejsca, które wybrałem a czasami ni cholerę nie wiem gdzie jest ostrość. Co ciekawe potrafi robić tak zarówno w samo południe jak i w ciemnawym pomieszczeniu(tu rzecz jasna częściej).
O ile mogę zrozumieć brak 100% celności przy kiepskim świetle o tyle jeśli np. robię portret kogoś w samo południe to uzyskanie idealnego mydła jest chyba dziwne.
Teraz już zgłupiałem czy u mnie coś nie tak, czy ustawienia złe a może tak ma być i już? Gdybym miał na oko powiedzieć to przy kiepskim świetle potrafi zrobić mi tak z 30% spierniczonych zdjęć a to mnie nie bawi.
Problem występuje od chyba zawsze ale odżył po ostatnim wypadzie no i dopóki nie fotografowałem ludzi, to był sporadyczny.
Żeby osoby anty 4/3 się zbytnio nie podniecały dodam, że wypad nie był solo i kumpel z D300 poinformował o nawet większym % nieostrych fotek niż ja. Co więcej on także narzeka na sytuacje gdy przy świetnym świetle aparat nie ustawia dobrze ostrości np. przy portretach mimo, że wydawałoby się nie ma prawa nie trafić.
Z chęcią się dowiem czegoś o AF jako takim i mam nadzieję, że obędzie się bez awantur systemowych...
Możesz sobie powiedzieć ''ten typ tak ma'' i życ z tym dalej albo słać do serwisu X razy. Poczytaj na forum, jest kilka wątków na temat problemów z AF.
Pozdrawiam i życze duzo cierpliwosci:)
AF w E-3 faktycznie jest kulawy.
Jeśli aparat masz na gwarancji, to możesz wysłać go do sewisu wraz z bardzo dokładnym opisem problemu i obiektywem/ami. U mnie sprawa była śmieszna. Wysłałem sam korpus, bo na szkło papierów już nie miałem. Dostałem puchę z powrotem po kilku dniach, wyczyszczona i lśniąca, a w pudełku wydruk z opisem sugerującym, że problemy z AF leżały po stronie obiektywu, który został naprawiony. A przecież żadnego szkła nie wysłałem...
Coś jednak musieli majstrować przy puszce, bo odsetek przestrzelonych zdjęć się zmniejszył, przynajmniej z ZD 14-54. Problem zaczął występować natomiast przy ZD50/2.0, z którym aparat (a w zasadzie cały układ) ostrzył kilka przed a nie tam gdzie powinien. Bolączka, bo chciałoby się tego obiektywu używać częściej, ale przy pracy wiąże się to
z zbyt dużym ryzykiem rozciapcianych zdjęć. Sprzęt już po gwarancji, więc serwis też już nie bardzo.
Dlatego powiem Ci co ja zamierzam zrobić. Odnaleźć wątek, w którym gremialnie wylewaliśmy żale na AF w E-3. Tam jest link do wersji 1.2 oprogramowania puszki oraz opis wgrania go do aparatu. Jeśli wszystko będzie wciąż na swoim miejscu, to wgram FW1.2 i zobaczę co wtedy będzie się działo. Dla przypomnienia, problemy z AF najczęściej zaczęły występować po wgraniu oprogramowania w wersji 1.4.
Dlatego powiem Ci co ja zamierzam zrobić. Odnaleźć wątek, w którym gremialnie wylewaliśmy żale na AF w E-3. Tam jest link do wersji 1.2 oprogramowania puszki oraz opis wgrania go do aparatu. Jeśli wszystko będzie wciąż na swoim miejscu, to wgram FW1.2 i zobaczę co wtedy będzie się działo. Dla przypomnienia, problemy z AF najczęściej zaczęły występować po wgraniu oprogramowania w wersji 1.4.
Zgadza się. Problemy z AF w E-3 zaczęły się od momentu wgrania FW 1.4. Wiele osób skarżyło się wtedy, że jest gorzej niż ze starym softem. Ja zrobiłem to co Eddie czyli wgrałem soft 1.2 podany w linku, w którymś z wątków. Ilość przestrzelonych fotek zmniejszyła się, ale problem nadal pozostał.
Jak masz na gwarancji ślij w serwis. U mnie w E-3 wyszło BF. Na tyle małe że z 14-54 nie odczuwałem tego prawie przez ponad rok. Coś mi czasami nie pasiło. Robisz grupowe w Kościele, a to badziewie ostrzyło na ołtarz. Nie za każdym razem, ale więcej niż parę razy odczułem taki objaw. Po kupieniu sigmy 30 wyszło szydło z worka. Strzelał jak kula w płot. Myślę nowa sigma, masę ludzi wysyła do kalibracji, ale z e-330 ostrzyła w punkt, z e-510 w punkt. Sama pucha E-3 do serwisu i odpukać jest bardzo dobrze.
Uzywam E3 w różnych sytuacjach, najczęściej jednak w kiepskim oświetleniu i nie stwierdziłem takich problemów poza tandemem sigma 30/1.4+E3, ale to też niezbyt często. W zależnosci od podpiętego obiektywu używam różnych ustawień AF (a raczej wyboru punktów), ale najczęsciej korzystam z tzw diamencika, czyli mocnego punktu centralnego ze wspomaganiem punktów sąsiednich. W takim ustawieniu praktycznie wszystkie zdjęcia mam ostre w punkt. Polecam popróbować róznych ustawień dla różnych szkieł i dobrać odpowiednie dla każdego z nich. Co dziwne, nawet zestaw 14-54 z E3 nie sprawia kłopotów z najnowszym softem w puszce (co u wielu jest powaznym problemem). Ogolnie z samego AF jestem bardzo zadowolony, jedynie połączenie E3 z 12-60 wkurza podczas ostrzenia, kiedy doostrza czasem w nieskończoność, a mnie ucieka świetny moment na scenie.
tu jest cały wątek:
https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=18970
Z tym, że dopóki fotografowałem widoczki i roślinko/robaczki to występowało to niezmiernie rzadko nawet na tym sofcie. No i jak napisałem, stojący obok kumpel z D300 uzyskał podobnie kiepskie rezultaty.
Gdybym ja miał pudła a on prawie wcale to bym rzucał korpusem ale skoro obaj wyszliśmy podobnie, to trochę zgłupiałem...
Układ AF można łatwo sprawdzić, ustawiając sobie aparat na statywie naprzeciw scenki rodzajowej. I wykonujemy ostrzenie za pomocą AF'a, a potem przełączamy się na LV i ostrzymy po kontraście. Obie foty porównujemy. Jeżeli ostrość na obydwu jest gdzie indziej, umartwimy się :) (bo założenie jest takie, że po kontraście raczej ostrzy tak jak należy).
Układ AF można łatwo sprawdzić, ustawiając sobie aparat na statywie naprzeciw scenki rodzajowej. I wykonujemy ostrzenie za pomocą AF'a, a potem przełączamy się na LV i ostrzymy po kontraście. Obie foty porównujemy. Jeżeli ostrość na obydwu jest gdzie indziej, umartwimy się :) (bo założenie jest takie, że po kontraście raczej ostrzy tak jak należy).
Przecież E-3 nie ostrzy po kontraście, chyba że chodzi o manualne ostrzenie na LV.
Czy zawsze robiłeś zdjęcia z małą przysłoną, bo zapewne tak robisz portrety? Może po ustawieniu ostrości podczas wykonywania zdjęcia masz tendencję do "gibnięcia się" i ostrość ucieka z obiektu? Najlepszym sposobem sprawdzenia jest ustawić aparat na statywie i przed obiektyw kilka baterii paluszków w różnych odległościach po skosie, ustawić ostrość np. na środkowy, opóźnić migawkę o 2 s pstryknąć i zobaczyć efekt. Będziesz miał odpowiedź, czy to sprzęt, czy ty.
Jak fotografowałeś widoczki, czy robaczki to zapewne na większej przysłonie i wtedy gibanie tak nie przeszkadza.
Po teście na statywie spróbuj zrobić zdjęcie baterii z ręki przy tej samej przysłonie.
Z tym, że dopóki fotografowałem widoczki i roślinko/robaczki to występowało to niezmiernie rzadko nawet na tym sofcie. No i jak napisałem, stojący obok kumpel z D300 uzyskał podobnie kiepskie rezultaty.
Gdybym ja miał pudła a on prawie wcale to bym rzucał korpusem ale skoro obaj wyszliśmy podobnie, to trochę zgłupiałem...
Niestety przypadłość o której pisałeś na początku stwierdziłem w topowym zestawie: E-3+150/2. Trafienie w nieruchomy punkt to była loteria, o poruszających się obiektach mogłem zapomnieć.
To była wina E-3 (soft 1,4) bo E-400 trafiał częściej ale wiadomo, że starsze modele miały słaby AF i cały zestaw chodził bardzo wolno.
Najbardziej mnie wkurzało, że miałem potwierdzenie ustawienia ostrości a ostrości nie było tam gdzie wycelowany był punkt AF. Gdyby to był "normalny" BF lub FF to pewnie serwis załatwiłby sprawę. W tym jednak przypadku AF zachowywał się jak pijany zając w kapuście i po tygodniu testów E-3 wylądował w szufladzie i dalej używałem tylko E-400.
Jeśli chodzi o D300 to sprawa jest inna. Najczęściej te modele mają wady BF/FF i najczęściej mikroregulacja wystarcza do pozbycia się kłopotów z celnością (zakładam, że użytkownik wie jak się posługiwać aparatem bo nieumiejętne celowanie, złe ustawienia w menu AF też mogą być przyczyną wielu kłopotów). W moim D300 mam na stałe ustawienie mikroregulacji AF na -18 i trafienia są idealne. Jeśli puszka potwierdzi ustawienie ostrości to ta ostrość jest tam gdzie trzeba.
Podsumowując.
Jeśli sprzęt nie działa jak trzeba to zawsze zaczynam szukać błędów od siebie (czy dobrze celuję, czy znam dobrze logikę ustawień konkretnego modelu, zobacz instrukcję obsługi Canona 7D, nie wiem po co tak komplikować ustawienia AF), dopiero po wyeliminowaniu swoich pomyłek szukam niedoskonałości sprzętu.
Jeśli masz taki egzemplarz E-3 to nic tylko go zmienić
Posiadam e-3 i nie zauważyłem problemów z AF
Bardzo prawdopodobne może być to co już tutaj padło:
przy fotografowaniu z małą GO łatwo lekko przesunąć aparat i stracić ostrość....
Tak się zastanawiam właśnie czy to abym nie ja się ruszył w trakcie pstrykania, bo nie wykluczam, że chcąc lepiej skadrować lekko się przesuwam a przy f/2 daje to kiszkę. Sprawdzę AF na jakiś bateriach ze statywu :D
rok temu oddałem e-3 do serwisu zgłaszając problemy z ostrością. Po powrocie aparatu z serwisu wydawało mi się, że wszystko jest ok lecz nie było. Pomogło dopiero przywrócenie FW 1.4 do 1.2. Teraz jest ok.
pozdrawiam
To tak na wszelki wypadek spytam. Jak wgrać starszy soft?
To tak na wszelki wypadek spytam. Jak wgrać starszy soft?
Zerknij do wątku wspominanego na poprzedniej stronie.
Huh zanim go całego przeczytam i coś się dowiem to potrwa. Póki co myślę jak obiektywnie ocenić czy to ja czy aparat. Problem w tym, że ludzi i dynamiczne sceny fotografuję dopiero od softu 1.4 i nie mam porównania do 1.2 :/
Edit: przeczytałem całość i wygląda na to, że pomocne może być wysłanie body do serwisu. I tak miałem to zrobić, bo wypadałoby po 2 latach przegląd machnąć.
u mnie wydaje sie w/w problem wystepuje z obiektywem 14-54 , ale tylko na krótkiej ogniskowej- jak robię testy wychodzi różnie-czasami strzela w punkt a czasami tuż za.Na średniej i długiej problemu nie ma.Wgrałem soft 1.4, ale żadnej róznicy nie widze , ale czasami jednak łapię sie na tym ze traktuje AF jak w analogach (włączony tylko centralny czujnik) i przy łapaniu na kontrastowych przedmiotach.Czujnik ma jednak male pole i wystarczy lekkie wahnięcie ręki na to jest na granicy głównego motywu i łapie ostrość tuż za.
Żeby osoby anty 4/3 się zbytnio nie podniecały dodam, że wypad nie był solo i kumpel z D300 poinformował o nawet większym % nieostrych fotek niż ja. Co więcej on także narzeka na sytuacje gdy przy świetnym świetle aparat nie ustawia dobrze ostrości np. przy portretach mimo, że wydawałoby się nie ma prawa nie trafić.
trzeba mniej pic z kolegą, bo potem nawet aparaty maja kaca.
a tak serio. to tylko maszyna. ona nie mysli. wez na to poprawke ;)
Błędy AF też zależą od temperatury barwowej oświetlenia. Miałem kiedyś w domu kiepską jakąś jarzeniówkę i af bardzo często się mylił. Po zmianie na firmową błędy af ustąpiły.
Tak że proponuję zwrócić uwagę przy testach w oświetleniu jarzeniowym.
Tu jest ciekawy artykuł i tam też o tym wspominają
http://www.accord-foto.pl/index.php?artykul=280
cyt. "Położenie GO zależy od rodzaju światła.
Wykonując wiele zdjęć testowych zauważyłem po pewnym czasie brak powtarzalności uzyskiwanych wyników. Obiektyw który wykazywał tendencje do FF przy kolejnych pomiarach trafiał w punkt, lub nawet przechodził do minimalnego BF. Po głębszej analizie tematu doszedłem do wniosku, że działanie systemu AF zależy od rodzaju światła. Większość obiektywów wykazuje tendencje do wykazywania FF przy świetle sztucznym o temperaturze barwnej poniżej 5500 K, czyli przy żarówkach, neonówkach, halogenach i świetlówkach energooszczędnych. Precyzyjne wyjaśnienie tego zjawiska jest trudne ponieważ o systemach AF używanych przez poszczególnych producentów wiemy tylko tyle, że oparte są na detekcji fazy promieniowania świetlnego. Reszta jest pilnie strzeżoną tajemnicą. O podobnych spostrzeżeniach można przeczytać w Internecie, a co najważniejsze pośrednio potwierdza to także np. Canon pisząc w swojej instrukcji do modelu 50D w punkcie poświęconym mikroregulacji (ustawianiu) systemu AF: Regulacje najlepiej przeprowadzać w otoczeniu, w którym wykonywane będą zdjęcia. Dzięki temu ustawienia będą bardziej precyzyjne. Choć autor nie pisze tego wprost, słowo „otoczenie” może oznaczać w tym przypadku tylko rodzaj światła przy którym robimy zdjęcia.
Ostatnio rozmawiałem o tym problemie z zawodowym fotografem ślubnym, który robi zdjęcia w kościołach głównie przy oświetleniu zastanym, czyli światło sztuczne i bardzo jasne obiektywy: f/1,4 lub f/1,8. W tej sytuacji nawet minimalne przesunięcie GO „gwarantuje” nieostre zdjęcie. Zdradził mi swoją metodę na pokonanie tego problemu: używa dwóch korpusów – jeden skalibrowany do światła dziennego, a drugi do sztucznego. Prawda, że to dobre wyjście? W korpusach, które mają możliwość mikroregulacji AF (np. Pentax K20, Nikon D300 i Canon 50D), jeśli jest na to czas, można ewentualnie zmieniać te ustawienia stosownie do zastanego światła."
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.