Zobacz pełną wersję : ZD 40-150mm 1:3.5-4.5 vs. ZD ED 40-150mm 1:4.0-5.6
Chciałem rzucić pytanie (jako że niektórzy z forumowiczów mieli okazje pomacać oba szkiełka): przy tej samej cenie za oba obiektywy czy warto poświęcić nieco lepszą jasność starego modelu na rzecz lekkości i soczewki ED nowszego? Właśnie zmieniłem 14-45 na 14-54 i na pewno nie będzie mnie stać w najbliższym czasie na 50-200, więc myślę o nowym 40-150 jako małym kroczku naprzód.
Nie macalem nowego ciemnego 40-150, ale jedynym sensem jego zakupu to posiadanie E400. W kazdym innym przypadku lepiej miec jednak jasniejszy obiektyw, co zreszta sam zrobiles zamieniajac 14-45 na 14-54 :)
nowy 40-150 ma szybszy AF, jest mniejszy, jest ciemniejszy. Czy chcesz zamieniac na te właśności stare 40-150 odpowiedz sobie sam.
Chciałem rzucić pytanie (jako że niektórzy z forumowiczów mieli okazje pomacać oba szkiełka): przy tej samej cenie za oba obiektywy czy warto poświęcić nieco lepszą jasność starego modelu na rzecz lekkości i soczewki ED nowszego? Właśnie zmieniłem 14-45 na 14-54 i na pewno nie będzie mnie stać w najbliższym czasie na 50-200, więc myślę o nowym 40-150 jako małym kroczku naprzód.
Według mnie ciemniejszy 40-150 będzie mniej trwały (plastikowy bagnet, tubus zoomu z dwóch tulei). Jedyną jego zaletą jest podobno szybszy AF i filigranowość. Ja wolę wersję jaśniejszą.
Stare jest sprawdzone i chwalone. Drugi obiektyw jest jeszcze w miare nowy... Ja tez sie przymierzam do takiego zakupu i będe brał starego. Zastanawia mnie jeszcze cena 14-45...ten stary kosztuje ponad 800 PLN natomiast ten 14-42 pod E-400 tylko 550 PLN...czyżby spadła jakość wykonania..?
Sam nie wiem, chyba jednak kupię tego ciemniejszego. Dam mu szansę, a co! Poza tym zdradzę Wam, że jeśli nawet nie spodoba mi się, to prawdopodobnie niska cena zakupu powinna pozwolić na ewentualną odsprzedaż bez strat. Plastikowe bagnety mnie nie odstraszają - to standard przyszłości w tej klasie cenowej, a kto wie czy i nie w każdej.
Jeśli dobrze pamiętam komentarze to ten 14-42 ma szybszy i dokładniejszy AF. Choć rzeczywiście jest ciemniejszy. Poza tym ma dla mnie ważną cechę, ciężar. Jest niesamowicie lekki :) Dotyczy to również odpowiednika ZD 40-150mm
Eee tam. Akurat w przypadku lustrzanki calkiem milo, by caly zestaw wazyl "swoje", bo wtedy dobrze sie to trzyma. Akurat 14-45 nie jest ciezki, calkiem lekki, wiec nie ma na co narzekac. Ja bym jednak bral jasniejsza wersje... Zawsze im wiecej swiatla tym lepiej :)
Pzdr
Słuchaj to jest siła przyzwyczajenia, ale ja, jak napisałem to dla mnie jest istotne i nie sądzę aby zmienił nastawienie szybko :). Coraz więcej ludzi używa DSLR to i potrzeby się różnicują.
Tak to jest
Jak uzywalem kompakta, to tez sie balem, ze lustrzanka bedzie za ciezka i ze chce miec jak najlzejszy obiektyw, bo mi raczka odpadnie. Tak mi bylo dobrze, z tym leciutkim kompaktem... Otoz nie, nie bylo wcale tak dobrze. Komapkty sa leciutkie i przez to "wywrotne", niestabilne w reku. Z pewnoscia sa takie w porownaniu z lustrzankami. Wedlug mnie, zapewne nie tylko mnie, waga i wielkosc lustrzanek to ich zaleta, nie wada. Jesli jednak ty wolisz lekki sprzet, to Olek swoim E400 i E410 naszykowal cos dla Ciebie ;)
Heh ;) liczę na to , ale jak ten "najsłabszy" model będzie druzgocąco odstawał od wagi średniej, to poczekam i do zbieram na E-510
Bo na następcę E1 się nie napalam i nie nastawiam
miałem w ręku oba ponieważ mój brat kupił E 400 i przyjechał się pochwalić ale tylko na 4 godz. Nie mam zastrzeżeń do E 400 gdyż jest to dobru aparat dla odbiorcy do którego go skierowano z uwagi na małe gabaryty. Ale wracając do tematu podpiety do mojego E 300 małe tele w świetle dziennym i w oświetleniu zastanym /jasne mieszkanie/ nie odbiegał w niczym od dużego tele. Według mnie jedyną zaleta dużego tele jest naprawdę solidne wzbudzające zaufanie wykonanie. Zdjęcia wykonane jednym i drugim nie różniły się od siebie. Przepraszam za takie pisanie ale klawiatura mi siada i muszę kupić nową bo po kolei klawisze odmawiają posłuszeństwa. Pozdrawiam. :D
Co? Jedyna zaleta duzego jest lepsze wykonanie? A swiatlo to juz nie? Wez przestan... To jest kompletnie wymierna zalaeta.
Rafał Czarny
20.02.07, 13:56
Ja bym w żuciu nie wybrał tego ciemnego. Właśnie ze względu na światło. Za światło często płaci się kupę pieniędzy (by mieć o jedną działkę EV jaśniej). Poza tym ten jaśniejszy jest naprawdę kozacki jeśli chodzi o jakość optyczną. Nie wiem jak z tym małym, pewnie nie jest gorzej. Ale ciemny jest jak...
No to fajnie. Jak na razie jedyną zaletą nowszego obiektywu jest masa i rozmiar. A co z elementem ED? Jaki jest jego wpływ na jakość zdjęć?
No to fajnie. Jak na razie jedyną zaletą nowszego obiektywu jest masa i rozmiar. A co z elementem ED? Jaki jest jego wpływ na jakość zdjęć?
Zmniejszaja aberracje chromatyczne.
No to fajnie. Jak na razie jedyną zaletą nowszego obiektywu jest masa i rozmiar. A co z elementem ED? Jaki jest jego wpływ na jakość zdjęć?
Nie patrz na to z jakich elementów zbudowany jest obiektyw tylko na współpracę całości. Nawet z rewelacyjnego szkła można wyprodukować bubel. Jeśli nie zależy Ci na lekkości to nie ma co się zastanawiać - bierz jaśniejszego - dodatkwo jest lepszy optycznie i będzie trwalszy.
Wszystkie wypowiedzi zaczynają mnie prowadzić do jednego wniosku: ZD 50-200. Jest tylko jedno ale: żona :mrgreen:
A może załozymy nowy wątek pod tytułem:
Co bym miał gdyby nie żona?
Myslę, że w Waszych opisach forum`owych zaraz pojawiłyby się nowe szkła Fl-50 Gripy...itp itd, ale ... żona.. :D :D :D
Wszystkie wypowiedzi zaczynają mnie prowadzić do jednego wniosku: ZD 50-200. Jest tylko jedno ale: żona :mrgreen:
ZD ma jedną wadę.... jest duży, za duży, żeby go zawsze ze soba taszczyć. Jak sobie go kupię (jest następny po ZD 50 w kolejce :) ) to 40-150 sobie jednak zostawię, tak na zwykły niedzielny spacer.
Dobrze, że żony nie mam :mrgreen:
Wszystkie wypowiedzi zaczynają mnie prowadzić do jednego wniosku: ZD 50-200. Jest tylko jedno ale: żona :mrgreen:
ZD ma jedną wadę.... jest duży, za duży, żeby go zawsze ze soba taszczyć. Jak sobie go kupię (jest następny po ZD 50 w kolejce :) ) to 40-150 sobie jednak zostawię, tak na zwykły niedzielny spacer.
Dobrze, że żony nie mam :mrgreen:
No wlasnie, to cudo wazy kilo... Do fotek np. w hali, gdzie monopod, czy statyw, albo i nie, ale zawsze mozna aparat odlozyc, to nie bedzie problem. Po poltorej godziny aparat w plecak i do domu. Jednak dluzsze lazenie z tym cudem to moze byc niezla mordega. Zostawienie sobie mniejszego, lzejszego tele wydaje sie byc potrzebne. Szczegolnie, ze za duzo ze sprzedazy takiego 4-150 czy Sigmy 55-200 sie nie uzsyka.
Pzdr
Wszystkie wypowiedzi zaczynają mnie prowadzić do jednego wniosku: ZD 50-200. Jest tylko jedno ale: żona :mrgreen:
ZD ma jedną wadę.... jest duży, za duży, żeby go zawsze ze soba taszczyć. Jak sobie go kupię (jest następny po ZD 50 w kolejce :) ) to 40-150 sobie jednak zostawię, tak na zwykły niedzielny spacer.
Dobrze, że żony nie mam :mrgreen:
No wlasnie, to cudo wazy kilo... Do fotek np. w hali, gdzie monopod, czy statyw, albo i nie, ale zawsze mozna aparat odlozyc, to nie bedzie problem. Po poltorej godziny aparat w plecak i do domu. Jednak dluzsze lazenie z tym cudem to moze byc niezla mordega. Zostawienie sobie mniejszego, lzejszego tele wydaje sie byc potrzebne. Szczegolnie, ze za duzo ze sprzedazy takiego 4-150 czy Sigmy 55-200 sie nie uzsyka.
Pzdr
Nie jest źle, chodziłem z 50-200, E-1 i HLD przez 5h nonstop i nie odczuwałem dyskomfortu.
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.