Zobacz pełną wersję : Odporność mechaniczna E-500
No właśnie - tak przejżałem tych postów sporo i nic na ten temat nie znalazłem. A chodzi mi o to, że sporo jeżdżę na rowerze a aparat ze mną. Do tej pory był to Canon PS A70, a teraz będzie to E-500 w dwukicie. Ponieważ nie oszczędzam siebie i rowerka, to czasem nas troszkę wytrzęcie i to mnie mocno zastanawia - czy taki aparat jest bezpieczny w plecaku w dodatkowej torbie na aparat? Czy mimo tego wszystkiego, nie będzie to za mało i czy coś się może uszkodzić? A jak z krótkimi przelotami, gdzie nie opłaca się chować aparatu i wisi sobie na szyji i może się zdażyć że będzie się bujał, względnie obijał o mnie?
Ogólnie nie pytam jak apara będzie sięmiał po upadku z 10 piętra, ale pytam o jego pancerność w normalnych zastosowaniach. :twisted:
E500 to najlżejsza lustrzanka olympusa ,mniejsza masa ruchoma, wiec tym lepiej dla niego, porządna torba z mięką wykładziną z grubymi śiankami np. Tenba S3 lub S4 i w drogę.
oby w srodku nie latał z innymi przedmiotami bo szkoda uszkodzić szczególne superoskiego wyświetlacza.
mardergang
29.06.06, 20:44
Ja mam co prawda e-300 w dualkicie i to dość krótko, ale zabieram go często na rower i nic niepokojącego nie zauważyłem. A nie jeżdżę tylko po bulwarach. Jeszcze nie przetestowałem konfiguracji aparat/rower/góry, ale w terenie trochę jeździłem. Miałem też aparat ostatnio w górach (bez roweru) i wszystko dobrze. Noszę go w Lowepro Nova 1 AW i wrzucam do plecaka. Torba na ramieniu w górach i na rowerze mi przeszkadza, nie bardzo też sobie wyobrażam jeżdżenie na rowerze z gołym aparatem na szyi. Może pomyślę nad małą kaburą na aparat i jeden obiektyw, co by częściej mieć go pod ręką. Dawniej nosiłem tak zenita w śmiesznym futerale, ale 1 AW choć poręczna jest jednak nieco większa.
... A jak z krótkimi przelotami, gdzie nie opłaca się chować aparatu i wisi sobie na szyji i może się zdażyć że będzie się bujał, względnie obijał o mnie?
O aparacie na szyji to zapomnij.
Będzie się obijał o Ciebie a co gorsza o kierownicę, ramę itp
W wielu sytuacjach bedziesz miał dylemat: ratować życie czy aparat.
Prawda jest taka, że jeśli jadąc rowerem bedziesz chciał nagle zrobic zdjęcie to kompaktem zrobisz to szybciej niz lustrzanką.
Można skrócić pasek na maksa wtedy będzie najwyżej obijał się o ciebie.
Ja tak raz zrobiłem i ...
... i jak kilogramowa "cegła" za pomocą gumowej muszli ocznej przejechała mi po sutku to myślałem że p#!$%#@##$$4 :D
No więc pierwsze koty za płoty i doceniona uniwersalność małych kompaktów :mrgreen: - niestety pomimo filigranowości Olka nie udało go się schować do kieszonki górnej w plecaki, z szybkim dostępem. W plecaczku natomiast doskonale zmieściła się taka torba (http://www.lowepro.com/Products/Shoulder_Bags/allWeather/Rezo_140_AW.aspx), a co najważniejsze to i trochę picia, no i w razie potrzeby jakiś ciuch. Jedynie to, zę trzeba wszystko wyciągać, by dostać się do aparatu jest trochę wkurzajace.
Ponieważ jestem dość wysoki, aparat wiszący na szyi nie obijał się o nic (oprócz mojej oponki nad którą pracuję :twisted:) i na jakieś wolne przejażdżki można sobie pozwolić, ale zjazdu z Gubałówki sobie nie wyobrażam z tym balastem. Ewentualnie można pasek aparatu przytwierdzić do nas pasem biodrowym i piersiowym, ale mija się to z celem.
Także aprat skończył w plecaku i zawsze będzie tam jeździł aż dojedzie na docelowe miejsce. A kompakcik dalej będzie w kieszonce na szybki strzał :).
P.S. Dzięki wszystkim za sugestie, a tu prezentuję moją pierwszą publicznie fotkę z Olka, mojego czarnego rumaka, który mnie dowozi w różne miejsca
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://raku.fm.w.interia.pl/10019.jpg)
Ja torbę z aparatem wrzucam na górę plecaka pod klapę, dzięki temu mam na tyle szybki dostep do sprzętu, na ile to możliwe z takiej konfiguracji. Robię tak zarówno z dużym plecakiem na dłuższe wypady, jak i z mniejszym 40-litrowym na krótsze. Wolę wyciągać jednym ruchem torbę z aparatem, by dostać się do innych gratów, niż odwrotnie.
GT całkiem ładny, zawsze rozwalał mnie ten dziwny trójkąt z rurek. A moja biedna Merida dawno już nie była tak czysta...
Kurde, ale ja mam akurat 21l plecaczek na rowerek i nie da się nic innego zrobić. Zawsze można ciuchy położyć na spód. W każdym bądź razie olek przeżył dziś drug dzień focenia na rowerze - chwilami nie było łatwo zwłaszcza przy wchodznieu pod wydmę z rowerem na ramieniu i aparatem na szyi, ale dało radę :mrgreen:
A co do GT - czysty bo w pochmurne dni nie jeżdżę, a jak sucho, to się sprzęt tylko kurzy, a tego akurat nie widać :) - poza tym aby otrzymać pozwolenie na trzymanie roweru w mieszkaniu od żony, rower musi być wyczyszczony z widocznych syfów, coby się nic nie pobrudziło :D...
jeśli chodzi o opakowanie na aparacik, wydaje mi się, że to byłoby dość praktyczne:
http://www.lowepro.com/Products/Sling_Bags/Designed_for_Digital/SlingShot_200_AW.aspx
plecak na jedno ramię i jak widać tam na zdjęciach 4 i 11 - wyjęcie aparatu powinno zajmować moment... po prostu przerzucić do przodu i wyjąć...
co prawda sam nie używam... może dlatego, że jeszcze nie mam lustrzanki :P ale jestem przekonany, że właśnie coś takiego sobie uszyję, gdy już będzie na co :D
pzdr :D
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.