PDA

Zobacz pełną wersję : Kit E-1 versus E-500



Tomassi
8.05.06, 00:36
Witam wszystkich forumowiczów,
Od jakiegoś czasu noszę się zamiarem kupna lustrzanki cyfrowej. Obserwuję bacznie rynek i szperam po wszystkich forach związanych z tą tematyką. Był czas kiedy miałem zamiar kupić Nikona d70s, już prawie, że zdecydowałem się na ten krok, gdy pojawił się d200. Drogi to fakt. Ale być może mógłbym sobie go zafundować. Doszedłem jednak do wniosku, że nie ma co szaleć i na początek kupię coś tańszego. Tak więc znowu wróciłem do pomysłu z d70s. O Canonie nawet nie myślałem. Aż tu nagle znowu odkryłem Olympusa. Piszę znowu, bo mój pierwszy cyfrzak to Olympus D 620L, kupiony wiele wiele lat temu (1996 chyba), i robi zdjęcia do dziś. Aktualnie używam zabawki Nikona coolpixa 995, ale już mnie to nie bawi. Tak więc nabrałem ochoty na Olka, ( :oops: ) :lol: :lol: :lol: , a po przeczytaniu wielu opini z tego forum myślę, że nawet jeśli d70s jest lepszy to chyba nie aż tyle ile wynosi różnica w cenie. Ale zmierzając do meritum sprawy: widziałem niezwykle atrakcyjne oferty na E-1 plus 2 szkiełka kitowe, plus power grip (coś około 3000,00) i podobną cenowo (2700,00 do 2900,00) ofertę na E-500 z tymi samymi szkłami ale bez power gripa z wiadomych powodów. Wesel to ja napewno focić nie będę, raczej jakieś grzybki, rybki, wycieczki z rodziną, architektura itp klimaty. Kusi jak diabli E-1 i jego puszka, kusi E-500 z nowszymi rozwiązaniami, ale chyba gorszą bo plastikową puszką? No i kilka szczegółów takich jak wyświetlacz LCD w E-1 i jego brak w E-500 itd itd. Czy ewentualnie ktoś mógłby wyrazić swoją opinię na temat tych 2 skrzynek? Może to pomoże mi podjąć decyzję. Dziękuję i pozdrowiam.

Smerf Maruda
8.05.06, 08:56
Pół roku temu podejmowałem decyzję o zakupie aparatu. Przeszedłem długą drogę, poczynając od zastanawianiem się nad Canonem 350D ze szkłem 17-40L, poprzez Nikona i Minoltę. Aż dowiedziałem się o istnieniu Olympusów. :-)

W pierwszym odruchu chciałem kupić E-500 -- głównie ze względu na MEGAPIKSELE, wiadomo. Potem się okazało, że MEGAPIKSELE to nie wszystko, że bardziej liczą się zaimplementowane w aparacie algorytmy, dynamika matrycy, a nie mniejszą wagę ma jakość wykonania body. I choć w pierwszej chwili złożyłem zamówienie na E-500 z 14-54, to następnie zmieniłem body na E-1 i wiem, że zrobiłem dobrze.

W skrócie -- nawet jeśli jakość zdjęć będzie porównywalna, bo, powiedzmy szczerze, z dokładnością do rozdzielczości, będzie, to nic nie przebije solidnego wykonania body e-jedynki. Chodziłem po deszczu i dwudziestostopniowym mrozie, aparat trzęsie się non-stop w torbie na ramieniu, gdy jadę rowerem, kurz, pyłki kwiatów, woda i tego typu rzeczy nie są mu straszne... Ponieważ robię głównie widoczki, to solidność korpusu jest dla mnie dość istotna.

Nie podejmę za Ciebie decyzji, nikt tego nie zrobi. Co więcej -- napiszę tak: obojętnie, czy kupisz E-500 czy E-1, to będziesz z zakupu bardzo zadowolony. Oba aparaty robią świetne zdjęcia, ten drugi ma tylko solidniejszą konstrukcję.

robin102
8.05.06, 09:20
no i sporo mniej gadżetow jak programy tematyczne , a i LCD nie umywa się do E500 , z funkcjonalności to z moich doświadczeń wynika że takowy AWB dziala w E-1 rewelacyjnie , dosłowie jedna skucha mi się przydażyła na jakieś 500 ujęć.

Tomassi
8.05.06, 19:13
Ok, wygląda na to, że faktycznie chyba jednak E-1 to jest to. Widziałem sample z E-1 miodzio...(no wiadomo obiektywy nie kitowe). A tak naprawdę jak wygląda sytuacja z wizjerem? Jest naprawdę tak źle jak piszą o E-500? Szczerze powiedziawszy LCD nie ma dla mnie żadnego znaczenia, i tak dla mnie spełnia tylko funkcją pomocniczą, ważniejszy jest chyba wyświetlacz statusu aparatu na korpusie? A E-500 z niewaidomych powodów takowego nie posiada. Swoją drogą to ciekawe jak inżynierowie sobie kombinują przy projektowaniu takich nowych wersji? Co przemawiało za likwidacją panelu kontrolnego? Przecież chyba nie cena?
Dzięki za info.[/url]

robin102
10.05.06, 19:32
który E byś niekupił to da Ci satysfakcję i wspaniałe fotki , każdy ma jakieś za i przeciw.

Jago
13.06.06, 20:44
[]Pytanie Tomassiego: A tak naprawdę jak wygląda sytuacja z wizjerem? Jest naprawdę tak źle jak piszą o E-500? Szczerze powiedziawszy LCD nie ma dla mnie żadnego znaczenia, i tak dla mnie spełnia tylko funkcją pomocniczą, ważniejszy jest chyba wyświetlacz statusu aparatu na korpusie?

1.
Sterowanie ustawieniami w E-500 w zasadzie w 100% jest realizowane poprzez kombinacje przyciskow obok wyswietlacza i informacji na LCD. Dziala blyskawicznie i pewnie, informacje sa czytelne. Jedyna realna wada tego rozwiazania to "swiatlo pozycyjne" w nocy ale moza latwo ustawic wygaszanie informacji na LCD. Wielkosc i jakosc LCD wydatnie zwiekszaja komfort korzystania z tego rozwiazania.

2.
Wizjer nie jest najmocniejsza strona E-500 zwlaszcza w zestawieniu z E-1, ale.. to nie ma az takiego znaczenia jezeli przyzwyczaisz do czytania ustawien z LCD, ktora sa bardzo czytelne bo duze z uwagi na wiekosc LCD. Wizjer do sprawnego kadrowania w kazdym razie w zupelnosci wystarcza.

3.
Podsumowujac - don't worry get e-500 and be happy, or get E-1 and also be happy. Niezaleznie od Twojego wyboru to bedzie dobry wybor. :mrgreen:

Bartek Ezier
13.06.06, 21:35
nie chce sie "wydurnic" ale w podanych zestawieniach cenowych nie wliczyłes lampy - jasne jest, ze nie zawsze potrzebna -----jednak nie uwierze ze czasem nie zdazy sie koniecznosc błysku ....chyba ze juz masz

E-1 jest super - dowiedzialem sie o tym mając juz e-500 hihihihi......

w kazdym razie:
1) bez status lcd da sie spoko zyc - mnie wystarczają informacje z wizjera
2) sprawe wizjera moim zdaniem rozwiazuje muszla ME-1 (cena kolo stowki)
wtedy obraz 20% wiekszy i dla mnie juz czytelny /mozna juz ostrzyc recznie/

jesli nie planujesz morderczych wypraw przy mrozie i ulewie, nie martwiłbym sie tez o
plastikowosc i "nie"trwalość e-500 - nie wiem wszyscy o tym pisza - ja tego nie zauwazam
w/g mnie ma dobrą zwarta konstrukcje a wykonanie wcale nie budzi zastrzezen. Na pewno pancerna obudowa E-1 to duzy plus, ale jak sie dba o sprzet to nie powinno byc problemu.
A tak przy okazji mam pytanie: moze ktos wie, czy oprocz wodo/kurzo/szczelnosci
jest prawdopodobienstwo ze E-500 jest mniej odporny na podrozowanie (np. rowerem w plecaku ??) chodzi to oczywiscie czy szkodzi mu porządna trzęsawka...

ale do rzeczy - jak masz w tej cenie caly komplet (3k) i do tego lampe bierz E-1 - to oczywiscie moje zdanie,
podpisuje sie tez pod tym ze kupujac E-500, tez bedziesz zadwolony

kisi
14.06.06, 10:02
A tak przy okazji mam pytanie: moze ktos wie, czy oprocz wodo/kurzo/szczelnosci
jest prawdopodobienstwo ze E-500 jest mniej odporny na podrozowanie (np. rowerem w plecaku ??) chodzi to oczywiscie czy szkodzi mu porządna trzęsawka...

Trzesawka zawsze grozi calej elektronice, a zwlaszcza sprzetowi ktory nie byl projektowany na ekstremalne warunki. Ale pamietaj ze plecak czy coskolwiek w czym bedziesz mial E500 jest miekki. I bedziesz go mial na plecach wiec ryzyko jest zdecydowanie mniejsze anizeli miec go przytroczonego do ramy rowerowej.

KaarooL
16.06.06, 13:59
wybór w stylu:
- E-1: dwie rolki, zayebisty wizjer, cienki LCD, duży bufor i zapis w tle, ergonomia najwyższych lotów, brak lampy wymusza stosowanie zewnętrznej z korzyścią dla fotek
- E-500: jedna rolka, LCD niczym telewizor, ale robi też za status LCD - daje po gałach, mały i ciemny wizjer, wbudowana lampa, ale błysk tylko do 1/180s...

p.s. zakup E-1 z 14-45 nie ma większego sensu... chyba że z czasem kupisz właściwy obiektyw.

Rafał Czarny
4.07.06, 14:55
Zapominacie Panowie o podstawowej różnicy między E1 a E500. To 3 miliony pixeli na korzyść E500. A co za tym idzie możliwość większych wydruków (odbitek), większe możliwości kadrowania na kompie (wycinania zdjęć).

PS. Błagam posiadaczy E1: nie próbujcie udowadniać, że 5mln jest większe od 8mln (była kiedyś taka kretyńska dyskusja).

kisi
5.07.06, 11:05
Zapominacie Panowie o podstawowej różnicy między E1 a E500. To 3 miliony pixeli na korzyść E500. A co za tym idzie możliwość większych wydruków (odbitek), większe możliwości kadrowania na kompie (wycinania zdjęć).

PS. Błagam posiadaczy E1: nie próbujcie udowadniać, że 5mln jest większe od 8mln (była kiedyś taka kretyńska dyskusja).

Zgadzam sie co do lepszych mozliwosci kadrowania fotki.
Tyle ze ja kupilem kupilem E1 bez wzgledu na to ze ma "tylko" 5 Mpix bo odbitki wielkosci A4 mi wystarcza w zupelnosci, a aparat ma inne zalety ktorych nie posiada E500a na ktorych mi zalezalo.

Rafał Czarny
5.07.06, 12:32
Ja na początku tego roku miałem dylemat: E1 czy E500. Długo biłem się z myślami i w końcu padło na E500. Doszedłem do wniosku, że cechy profesjonalne E1 (pancerność, kroploszczelność) nie są mi potrzebne. Jestem amatorem, więc nie muszę mieć takiego body. Jak pada rzęsisty deszcz to po prostu nie robie fot i już. Uznałem, że ważniejszą cechą jest wielkość zdjęcia jakie mogę uzyskać. W moim domu na ścianach wiszą moje własne foty. I tu przewagę bez wątpienia ma E500.

Pewnie każdy z nas - pasjonatów fotografii - marzy w skrytości ducha o wystawach, wernisażach itd. Ja nie jestem wyjątkiem. Więc lepiej mi się żyje ze świadomością, że moje archiwum powiększa się o RAWy z 8 mln. pikselowej matrycy.

Prawda jest taka: plastikową E500 można zrobić zdjęcie, które jakością nie odbiega od foty z E1. Ale E1 nie da rady zrobić foty o jakości odpowiadającej 8 mln. pikseli.

Ale jeśli ktoś nie planuje robić dużych powiększeń i foci ujęcia pozwalające na kadrowanie obiektywem (nie musi przycinać foty na kompie), to powinien wybrać E1.

Jak ktoś wcześniej mądrze napisał - oba rozwiązania są dobre.

PS. Smutne jest to, że E1 dla Olka to był totalny niewypał. Profesjonaliści (a do nich był adresowany ten produkt) wypieli się na to body i E-system, więc po trzech latach cena spadła do poziomu amatorskich lustrzanek plastik-fantastik. I teraz na forum można czytać takie kwiatki: "Kupiłem E1, to mój pierwszy aparat. Co to jest ekspozycja, głębia ostrości... Proszę o pomoc".

robin102
6.07.06, 10:16
Zapominacie Panowie o podstawowej różnicy między E1 a E500. To 3 miliony pixeli na korzyść E500. A co za tym idzie możliwość większych wydruków (odbitek), większe możliwości kadrowania na kompie (wycinania zdjęć).

PS. Błagam posiadaczy E1: nie próbujcie udowadniać, że 5mln jest większe od 8mln (była kiedyś taka kretyńska dyskusja).

Czyli matryca w E500 jest większa od E-1 o 60 % !!! tego pomijać nie można, ach i ten ekranik LCD , ostatnio miałem okazje potestować E500 wcześniej trochę miałem do niego długie zęby , ale po paru godzinkach obmacywania i pstrykania przekonałem się do niego. Dla zaawansowanego amatora sprzet full wypas , tylko ten brak szkiełek w późniejszym czasie trochę dobija. Ale to bolączka całego systemu . Chciałbym mieć stałkę 25mm f2,8 i duuupa

blady
6.07.06, 13:35
Gdzieś sobie obiecałem, że nie będę brał udziału w tego typu dyskusjach ale jakiś słabosilny jestem i nie mogę sie powstrzymać :razz:


"Kupiłem E1, to mój pierwszy aparat. Co to jest ekspozycja, głębia ostrości... Proszę o pomoc".

Takie przypadki jak przytoczyłeś Rafał, to chyba tylko pojedyncze sztuki. Wyborca E-1 jest bardziej uświadomiony i raczej wie co kupuje.

Ciężka sprawa z tym E-1 i E-500 bo to trochę inne aparaty. Ja jestem przypadkiem który miał jednocześnie E-1 i E-500 i do moich amatorskich zastosowań lepszy okazał się E-500. Jest przedewszystkim lżejszy, bardziej poręczny, a i tak nie zawsze chce mi się dźwigać te kilogramy plastiku. Już widzę jak nie chciałoby mi się zarzucać na plecy E-1. Z drugiej strony mimo tego mankamentu wagowego modelu e-1, to E-1 stabilniej się trzyma i częściej można zrobić udane zdjecie z czasmi 1/15s czy 1/20s niż z E-500. I takich różnic jest mnóstwo, jak nie urok to rozwolnienie, i właściwie nie wiadomo czym się leczyć.

Jestem teraz zadowolny z tego co dostaję z E-500 ale jako świeży posiadacz wyżej oceniałem ten aparat. Teraz po 8 miesiącach pstrykania dałbym temu sprzętowi 6 (w skali od 1 do 10), a chciałbym lepiej ocenić ten sprzęt. Uważam, że ten dslr w kluczowych aspektach powinien przejść przez linię ulepszająca i to samo dotyczy E-1. Moim zdaniem wszystko jedno co weźmiesz oba te egzemplarze mają pewne obszary które wymagają poprawy i w każdym będzie Ci czegoś brakowało. Dla pocieszenia dodam, że ciężko jest znaleźć coś ewidentnie lepszego u konkurencji, co by znacząco odstawiało E-500 czy E-1. Może E-3 taki będzie?


tylko ten brak szkiełek w późniejszym czasie trochę dobija. Ale to bolączka całego systemu . Chciałbym mieć stałkę 25mm f2,8 i duuupa
Robin a po co Ci stałka 25mm? Kup 14-54mm, tam znajdziesz 25mm z f coś koło f3.
Jak będę zostawał w esystemie to pewnie zafunduję sobie jakąś lekkę stałkę - na tym by mi zależało w połączeniu z ostrością - jak np Twoje 35mm.

czołem!

Rafał Czarny
6.07.06, 16:40
E-1 stabilniej się trzyma i częściej można zrobić udane zdjecie z czasmi 1/15s czy 1/20s niż z E-500

To co dla jednego jest zaletą, dla drugiego będzie wadą. Wiadomo, że duży i ciężki aparat lepiej się trzyma łapy, ale źle się nosi w torbie. Pamiętacie linię Olympusa OM - aparaty sygnowane pojedynczą cyfrą były adresowane dla profesjonalistów (i w odróżnieniu do E1 znajdowały adresatów). OM1, OM2, OM3,OM4 miały kompaktowe rozmiary. Body było chyba nawet mniejsze niż E500. Miałem OM1 z obiektywem 50mm 1:1,4 - ten obiektyw odstawał od korpusu zaledwie 3-4cm. To były filigranowe, fantastyczne maszynki i profesjonaliści, którzy się na nie decydowali, nie narzekali na małe gabaryty.

Jak w moim podpisie - jedni lubią pomarańcze, a drudzy...

W 1997 roku Olympus OM 4 Ti (z tytanową obudową) koszotwał 4 800 zł. w Polsce (dane z katalogu "Foto kamery świata"). I choć malutki i trza było kręcić pierścieniem ostrzenia (oczywiście był bez autofokusa) to znajdował nabywców. Pamiętajmy, że w tym czasie już królowały aparaty z AF.

Olympus w segmencie profi przespał już dwie rewolucje. Kiedy wchodził autofokus, to skośnoocy mądrale z Olympusa uznali to za nowinkę godną amatorskich aparatów. I z uporem maniaka klepali do końca manualnie ostrzone OM. Kilka lat temu przespali rewolucję cyfrową - profesjonaliści olali E-system, co było do przewidzenia już w dniu premiery E1. Aparat był drogi, w ofercie miał niewiele profesjonalnych szkieł, nie było rynku wtórnego, niczym nie wyróżniał się wśród konkurencji. Więc zawodowcy nie rzucili w cholerę swoich Canonów i Nikonów.

Po trzech latach od wprowadznie E-systemu jest już niezła (choć wciąż niepełna) oferta profi obiektywów. Ale za to dla odmiany nie ma profi body (E1 to staruszek i nie ma go już w sklepach). Dziwna jest polityka skośnookich koleżków z Olympusa.

Szkoda, że trzy lata temu nikt z działu marketingu Oly nie wpadł na prosty pomysł. Powinni byli sprzedawać profesjonalnego E1 dużo, dużo taniej niż konkurencja (i tak po trzech latach zostali zmuszeni przez rynek do wyprzedania E1 za niewielkie pieniądze). Może to rozruszałaby rynek profi - jak ktoś profi kupił by body z porządnych obiektywem 14-54 to po jakiś czasie odczułby potrzebę kupienia kolejnego obiektywu. I może interes rozkręciłby się powoli...

Jeśli Olympus poważnie myśli o profesjonalnym rynku, to musi zrobić równie dobry sprzęt jak Canon i Nikon z najwyższej póły, ale żenić je dużo, dużo taniej.

jacek2004
6.07.06, 20:33
Kilka lat temu przespali rewolucję cyfrową - profesjonaliści olali E-system, co było do przewidzenia już w dniu premiery E1. Aparat był drogi, w ofercie miał niewiele profesjonalnych szkieł, nie było rynku wtórnego, niczym nie wyróżniał się wśród konkurencji. Więc zawodowcy nie rzucili w cholerę swoich Canonów i Nikonów.

I bardzo dobrze, bo teraz focę profesjonalnym body (a nawet systemem) za amatorskie pieniądze.

robin102
6.07.06, 22:39
Jeśli Olympus poważnie myśli o profesjonalnym rynku, to musi zrobić równie dobry sprzęt jak Canon i Nikon z najwyższej póły, ale żenić je dużo, dużo taniej.

Napewno już nie myśli , bo i po co. Uprawiają inny ogódek , typowo amatorski ,może i większe zyski nawet daje.

Rafał Czarny
7.07.06, 09:52
Jeśli Olympus poważnie myśli o profesjonalnym rynku, to musi zrobić równie dobry sprzęt jak Canon i Nikon z najwyższej póły, ale żenić je dużo, dużo taniej.

Napewno już nie myśli , bo i po co. Uprawiają inny ogódek , typowo amatorski ,może i większe zyski nawet daje.

Zastanawia mnie, po co więc te super szkła np. 35-100 ze światłem 2. Ta lufa bije światłem konkurencję Canona i Nikona.

jacek2004
7.07.06, 11:26
Zastanawia mnie, po co więc te super szkła np. 35-100 ze światłem 2. Ta lufa bije światłem konkurencję Canona i Nikona. Dla amatorów ze sporym zasobem gotówki i chęcią posiadania odlotowych szkiełek.

robin102
7.07.06, 16:35
Rafał Czarny bo kiedyś chłopaki w olympusie myśleli ,że uda im się wejśc w rynek profi na dobre i robili porządne szkiełka , taka spóścizna pozostała.
Jakby po wypuszczeniu E-1 dalej myśleli o rynku profi to już dawno temu wrzucili by nowy mode albo chociażby jakieś odgrzewane E-1 ze znakiem SI lub MKII lu inne zmodernizowane ze wymienioną matrycą i LCD - zrobić takie zmiany to pikuś dla konstruktorów i technologów , ale Oni szybko się skumali że przycelowali nie na tą półkę i profesjonalistów do olka nie przekonają. Bystre te skośnookie chłopaki.
Każdemu zdarza się pobłądzić.