Zobacz pełną wersję : Wada fabryczna E-M5 brak śruby mocującej trzpień paska
Moje E-M5 dzisiaj zaskoczyło mnie jak rzadko kiedy Olek mnie zaskoczył. Zawsze firma w mojej opinii była solidna i ciała nie dawała, ale tym razem ręce mi opadły. W sumie miałem sporo szczęścia bo aparat nie rozbił się o ziemię jak w tym przypadku: https://forumprawne.org/prawa-konsumenta/571503-wada-ukryta-aparatu-fot-skutki-postawa-firmy.html
W skrócie trzpień mocowania nie był wkręcony w body a tylko w nie wklejony.
Czy ktoś się już spotkał z taką wadą? Wymiana na gwarancji odpada bo aparat ma już kilka lat a ja też nie jestem jego pierwszym userem.
Można to jakoś naprawić we własnym zakresie czy pozostaje mi już tylko wizyta u magika?
Zasadniczo było to szczęście w nieszczęściu, bo w niefortunnej sytuacji, kiedy urwał się ten dzyndzel, uratowałeś sprzęt przed stłuczką. Osobiście wysłałbym body jednak do serwisu Olympusa zamiast do "magika", a po wycenie naprawy spróbowałbym negocjować dogodniejsze warunki ;-)
BTW, nie znam szczegółów konstrukcyjnych aparatów, ale może obecność połączenia śrubowego wynika po prostu ze zwykłego przeświadczenia, a faktycznie złącze jest jednak inaczej zrealizowane? OM-D E-M5 ma "na koncie" tylko jedną wadę fabryczną: https://www.olympus.pl/site/pl/c/cameras_support/repair_service/service_announcements/index.jsp?page=1
Trzpień ma otwór z gwintem, który wskazuje na połączenie na wkręt/śrubę. Inaczej być nie może lub przynajmniej nie powinno bo po co dali tam gwint? Wiem, że serwis jest rozsądnym rozwiązaniem, ale kurcze dwa tygodnie bez aparatu to sporo czasu. Zaraz mam kilka wyjazdów i boję się, że zostanę bez lekkiego body. Dodatkowo najbliższe 14 dni spędzę po za granicami kraju...
Poniżej przekrój elementu, który wykonałem na biegu na potrzeby dyskusji.
OM-D E-M5 ma "na koncie" tylko jedną wadę fabryczną: https://www.olympus.pl/site/pl/c/cameras_support/repair_service/service_announcements/index.jsp?page=1
Zapomniałeś o odpadającym pokrętle głównym. Składa się z dwóch części i górna odpadała.
Ja doświadczyłem pękniętej ramki LCD i tego kółka. W dokumentacji naprawy gwarancyjnej wymienionego wyświetlacza wstydliwie
w ogóle nie wymienili.
PS Zapomniałeś o nagminnie odpadającej osłonie wizjera
Moje E-M5 dzisiaj zaskoczyło mnie jak rzadko kiedy Olek mnie zaskoczył. Zawsze firma w mojej opinii była solidna i ciała nie dawała, ale tym razem ręce mi opadły. /.../...
Z nadejściem bezlusterkowców ta solidność chyba minęła..., choć jeśli chodzi np. o E-M1 to nie przypominam sobie o zgłaszanych usterkach na forum
Mnie wkurza odpadająca muszla oczna i to w mkI i mkII 5-tki, w obu już jej nie mam. Żeby to jeszcze kosztowało grosze i można było kupić "byle gdzie" to pal licho... Ramka w 5-tce mkI mi pękła ale nie robiłem tego. Nic się z ekranem do dziś nie dzieje a w deszczu mocnym potrafiłem focić. Pokrętło póki co działa dobrze. Zobaczymy jak mkII po dłuższym czasie się będzie sprawować. Myślałem nad sprzedaniem mkI ale teraz zastanawiam się czy jednak nie zostawić sobie tego body jako rezerwowe w razie czego.
Zapomniałeś[...]Mam nadzieję, że nie masz do mnie pretensji dotyczących moich własnych umiejętności konstruowania aparatów cyfrowych?:wink: Nie mam kompletnie żadnych:roll: "Nagminnie" oznacza w czasach szybkiego internetu, że po forach i funkcjach "podaj dalej" czy "cytuj" przeleciało utyskiwanie kilku/nastu/dziesięciu użytkowników na coś tam, a "wada fabryczna" oznacza, że fabryka napisała: "spapraliśmy to i tamto w tej serii produktów, więc naprawimy" :-)
Mnie wkurza odpadająca muszla oczna i to w mkI i mkII 5-tki, w obu już jej nie mam. Żeby to jeszcze kosztowało grosze i można było kupić "byle gdzie" to pal licho...
To pewnie do wady fabrycznej się nie zalicza, zbyt błaha sprawa:wink:, tylko jak to nazwać ? żeby producent nie wyciągnął wniosków w mkII
To pewnie do wady fabrycznej się nie zalicza, zbyt błaha sprawa:wink:, tylko jak to nazwać ? żeby producent nie wyciągnął wniosków w mkII
Jak to zwał tak to zwał, ale szukanie tych muszli w torbie z aparatem jest wkurzające, a cena akcesorium niemala....
co kropelka kleju sklei... :)
To pewnie do wady fabrycznej się nie zalicza, zbyt błaha sprawa:wink: [...]Zapewne jest, jak mówisz. Tak się składa, że niejeden producent ma "na koncie" muszlę oczną, którą można zgubić. Zajrzałem sobie do wujka Googla i właściwie tylko użytkownicy Canona i Pentaxa nie gderali jakoś wyraźnie. BTW muszla oczna nie jest akcesorium, którego użytkowanie mogłoby zakłócać prawidłową pracę aparatu, więc można przeboleć zastosowanie odpowiednika (np. w cenie 1,8 $ łącznie z przesyłką).
... OM-D E-M5 ma "na koncie" tylko jedną wadę fabryczną: https://www.olympus.pl/site/pl/c/cameras_support/repair_service/service_announcements/index.jsp?page=1
Z faktu, że producent przyznaje się do jednej, jeszcze nie wynika, że nie było innych ;)
W E-3 koszmarem była notorycznie pękająca muszla i rozwarstwiający się ekran. Pamiętam gdy padł mi mechanizm podnoszący lustro i wysłałem Olka do Czech. Przy zgłaszaniu grata do naprawy tłumaczyłem sympatycznej pani przez telefon z pół godziny, żeby przypadkiem nie wgrywali najnowszego softu bo będę miał problem z moim starym ZD 14-54mm. Obiecali, że softu nie ruszą a po ośmiu dniach dostaję aparat z najnowszym oprogramowaniem. Dodatkowo wymienili mi za darmo mój pięknie sklejony ekran, który to rozwarstwił po tygodniu użytkowania. Nadgorliwość to dramat ;)
muszla oczna nie jest akcesorium, którego użytkowanie mogłoby zakłócać prawidłową pracę aparatu
Ja nie mam, nie szukam w necie, używam bez, nie narzekam. Muszla dużo więcej dawała w dslr gdzie wizjer, bądź co bądź, był ciemny. W przypadku EVF już tak bardzo boczne światło nie wkurza.
W moim E-M5, o dziwo, ramka nie pękła, ale za to pękła mi w GX7 gdzye (chyba) za wadę fabryczną tego nie uznano ;)
Ja nie mam, nie szukam w necie, używam bez, nie narzekam. Muszla dużo więcej dawała w dslr gdzie wizjer, bądź co bądź, był ciemny. W przypadku EVF już tak bardzo boczne światło nie wkurza. ...
Ja czasami (w G1/G5) dodatkowo jeszcze przysłaniam ręką to boczne światło pomimo posiadania muszli ocznej, także nie wyobrażam sobie aby mogło jej nie być.
Ja używałem na wyjazdach bez, żeby nie zgubić i tak sobie porysowałem ekran wizjera:(
kubekwkubek
11.05.17, 21:33
Gdy mój M1 wrócił z serwisu (wymiana górnego pokrętła nastaw które miało problem że łapało co któryś klik) w opisie naprawy była informacja także o dokręceniu tych uchwytów do paska.
Dzisiaj byłem w plenerze i brak paska kompletnie mi nie przeszkadza
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Gdy mój M1 wrócił z serwisu (wymiana górnego pokrętła nastaw które miało problem że łapało co któryś klik) w opisie naprawy była informacja także o dokręceniu tych uchwytów do paska.
Ile czasu czekałeś na aparat?
Do 5-tki mkII nie założyłem paska, na robalach więcej przeszkadza niż pomaga. Chyba tak zostawię bo większość czasu i tak na makro spędzam i aparat na statywie noszę.
Do mojej M5 używam paska nadgarstkowego i nie zauważyłem żeby mocowania były słabo osadzone.
Podejrzewam, że to raczej jednorazowy błąd montażu, niż całe partie nieprawidłowe.
Do mojej M5 używam paska nadgarstkowego i nie zauważyłem żeby mocowania były słabo osadzone.
Podejrzewam, że to raczej jednorazowy błąd montażu, niż całe partie nieprawidłowe.
na FB jest podobny post o wyrwaniu się uchwytu od paska (em5) więc nie jest to chyba odosobniony przypadek ?
na FB jest podobny post o wyrwaniu się uchwytu od paska (em5) więc nie jest to chyba odosobniony przypadek ?
Sugerujesz fabryczne postarzanie produktu?
W tym wątku w poście #1 jest link do podobnego przypadku.
Gdy mój M1 wrócił z serwisu (wymiana górnego pokrętła nastaw które miało problem że łapało co któryś klik) w opisie naprawy była informacja także o dokręceniu tych uchwytów do paska.
Może te śruby mają tendencje do odkręcania się...
Sugerujesz fabryczne postarzanie produktu?
nic nie sugeruję, z drugiej strony jestem ciekaw na jakiej podstawie doszedłeś do takiego wniosku czytając mój post ?
na FB jest podobny post o wyrwaniu się uchwytu od paska (em5) więc nie jest to chyba odosobniony przypadek ?
Odosobniony nie jest, ale nie możemy jeszcze mówić o masowości.
Odosobniony nie jest, ale nie możemy jeszcze mówić o masowości.
ciekawe czy tak samo bedziesz myslał kiedy Ciebie to bedzie dotyczyło, a aparat bedzie po gw ?
kubekwkubek
15.05.17, 23:29
Co do pytania o czas realizacji zlecenia serwisowego w Olympus, to nie pamiętam dokładnie ale było to około 10-14 dni. Z tego co wiem wynika to z tego że jest to realizowane chyba w Czechach i najwięcej czasu zabiera transport.
Może nie jest szybko i tanio ale na poziomie.
Z Panasonikiem (realizowane przez partnerów) było bardzo słabo (3 albo 4 wysyłki w jednym temacie).
ciekawe czy tak samo bedziesz myslał kiedy Ciebie to bedzie dotyczyło, a aparat bedzie po gw ?
Miałem problem z matrycą w moim pierwszym cyfrowym aparacie i jakoś to przebolałem.
Z elektroniką i ogólnie sprzętem jest taki problem, że potrafi się popsuć. Nic na to nie poradzisz.
Taki producent jak Olympus raczej nie zapomniał wkręcić jednej śrubki w wszystkich aparatach.
u mnie sytuacja podobna. w ostatniej chwili udało mi się złapać aparat. ciekawe czy przy upadku i aparatu olympus naprawiłby uszkodzenia na własny koszt... czy ktoś próbował ów uchwyt dokręcić sam?
u mnie sytuacja podobna. w ostatniej chwili udało mi się złapać aparat. ciekawe czy przy upadku i aparatu olympus naprawiłby uszkodzenia na własny koszt... czy ktoś próbował ów uchwyt dokręcić sam?
Ja swojego grata wysłałem wzeszłym tygodniu do serwisu. Całe lato robiłem zdjęcia i nie miałem czasu na jakiekolwiek serwisy. Może być, że ta część w tym modelu jest po prostu wklejona. Postaram się dowiedzieć czegoś więcej gdy Olympus wyśle mi wycenę
Jednak cieszę się, że wszedłem w system mikro 4/3 Panasonica. Matryca, fakt, nieco gorsza, jednak słowo serwis jest mi całkowicie obce. G1 działa bez zarzutu 8 lat, G5 sądzę tyle samo pociągnie :). Do tej pory (odpukać:) ) nie miałem żadnej usterki w tych aparatach.
Właśnie jestem na ostatniej prostej z kilkoma zaprzyjaźnionymi firmami produkującymi szeroko rozumianą elektronikę. Mam nadzieję, że Olek do nich nie dołączy bo to po tylu latach wspólnej przygody będzie naprawdę bolesne rozstanie. Sporo zależy od tego co i "ile" napiszą mi w wycenie. Kuzyn właśnie wszedł w Panasa i bardzo podoba mi się to co macałem :)
Wycenę dostałem na 282,85 PLN - minus parę złotych na zaślepkę na gorącą stopkę o którą poprosiłem. Liczyłem na mniejszą sumę, ale na władzę nie poradzę. Może ktoś się jutro zreflektuje i da jakiś rabat bo usterka nie wynikła z mojej winy. Oczywiście w wycenie trzeba uwzględnić przegląd całego aparatu, wraz z czyszczeniem matrycy i wgraniem nowego softu. Dostałem też info, że uchwyt powinien być fabrycznie przykręcony...
Wycenę dostałem na 282,85 PLN - minus parę złotych na zaślepkę na gorącą stopkę o którą poprosiłem. Liczyłem na mniejszą sumę, ale na władzę nie poradzę. Może ktoś się jutro zreflektuje i da jakiś rabat bo usterka nie wynikła z mojej winy. Oczywiście w wycenie trzeba uwzględnić przegląd całego aparatu, wraz z czyszczeniem matrycy i wgraniem nowego softu. Dostałem też info, że uchwyt powinien być fabrycznie przykręcony...
Biorąc pod uwagę, że to po gwarancji i z czyszczeniem i wysyłką zwrotną to raczej bez tragedii.
Rozebranie aparatu żeby się tam dostać chwilę zajmuje...
Jednak cieszę się, że wszedłem w system mikro 4/3 Panasonica. Matryca, fakt, nieco gorsza, jednak słowo serwis jest mi całkowicie obce. G1 działa bez zarzutu 8 lat, G5 sądzę tyle samo pociągnie :). Do tej pory (odpukać:) ) nie miałem żadnej usterki w tych aparatach.
GX7 wymieniałem z uwagi na wypalone grupy pikseli na matrycy, w G5 mam z wypalonym na górze sektorem (kilka pikseli nie dających się wymapować) i tak został.
W każdej firmie zdarzają się usterki niestety.
Biorąc pod uwagę, że to po gwarancji i z czyszczeniem i wysyłką zwrotną to raczej bez tragedii.
Rozebranie aparatu żeby się tam dostać chwilę zajmuje....
Oczywiście, że bez tragedii. Gdyby jednak nie babol fabryczny to miałbym w kieszeni ponad 300 zł. Z własnej chęci nie wysłałem tam aparatu ;)
Moje E-3 też zaliczyło serwis, ale usterka była już typowa dla lustrzanek bo zdechł mi mechanizm podnoszenia lustra. To jednak jakoś rozumiem, ale braku śrubki już nie.
Najbardziej się cieszę, że trzpień mi nie odpadł gdy aparat wisiał na szyi z jakimś drogim i ciężkim szkłem ;)
Aparat wrócił do mnie po równo dwóch tygodniach od wysłania. Jak na wycieczkę do Czech to poszło całkiem szybko
Farensbach
27.09.17, 08:57
Miałem to samo w EM 1, też mi odpadł cały trzpień mocowania paska, też na szczęście jak aparat miałem w ręce, zmroziło mnie tylko bo tego dnia chodziłem po rozlewiskach z 50-200 SWD na szyi. Aparat był jeszcze na gwarancji, więc naprawili bezpłatnie, ale jak widać nie jest to odosobniony przypadek i nie dotyczy tylko EM5.
W sierpniu odpadło mi body E-pl5 od 40-150/2,8 i spadło na podłogę - kafle. Działa dalej.
W ostatnią sobotę niosłem ten sam zestaw na ramieniu i całe szczęście podtrzymywałem za uchwyt statywowy w obiektywie. W pewnym momencie zostałem z obiektywem w ręku aparat dyndał sobie na pasku.
Temperatura mi się ciut podniosła..
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.