Kupując mojego E-520 a następnie E-5 i zamieniając kitowe obiektywy na ZD 12-60, ZD-35 macro oraz Sigmę 50-500mm, miałem w planach pozostanie w systemie do czasu kiedy będę w stanie utrzymać aparat w rekach! W między czasie dokupiłem gripa, lampę FL 35R, conventer EC-14 jednocześnie snując marzenia o przyszłej pełnoklatkowej, flagowej lustrzance Olympusa. W zamian wyczytałem newsa, że "ukochana" firma zakończyła produkcję lustrzanek skupiając się na bezlusterkowcach. Jednym słowem Olympus oznajmił że ma mnie gdzieś i po latach również mogę powiedzieć że mam ich tam, gdzie oni mnie! Fotografuję amatorsko i być może moja epiątka wystarczyła by mi do końca życia ale co w razie poważniejszej awarii body? Czym mógłbym zastąpić moje body? Jakimś PEN-em czy OM-5, które nie wiadomo jak trzymać w moich wielkich łapach? Sory, nie jestem przyzwyczajony trzymać aparatu w palcach a już podpięcie do tego czegoś mojej Sigmy, która waży tyle co dziesięć takich wynalazków.....Szkoda, bo trzymając w jednej ręce moją E-5 a w drugiej nowego Canona 6D Mark II widać różnicę wykonania obu body. Oly to solidna, magnezowa obudowa, na której nie ma śladów użytkowania a Canon mimo pełnej klatki i wielu bajerów można określić krótko - fantastic-plastic!
Trudno, klamka zapadła i prawdopodobnie wszystkie moje graty od Olympusa wylądują w dziale - giełda i może inny zagorzały fan firmy będzie się cieszył nimi za "niewielkie" pieniądze! Mojego zniknięcia z forum nikt nie zauważy, gdyż w ostatnim czasie nie byłem aktywnym uczestnikiem. Żegnał też się nie będę obiecując zaglądać tu czasem! Pozdrawiam! Krzysiek.