Zanabywszy ostatnio drogą kupna Olusia OM-D E-M10 od razu (nooo, prawie) poleciałem sprawdzić, co to maleństwo potrafi. Wybór padł na pewien malowniczy poranek w mijającym tygodniu. Miejsce dramatu to krakowski lasek wolski, dokąd udałem się jeszcze przed pracą.
Okazało się, że Oluś potrafi wcale niemało, a podpiętego miał zaledwie starego kita 14-42, jeszcze z epl1. Strach się bać na myśl, co mógłby pokazać z lepszym szkiełkiem...
1. 2.
---------- Post dodany o 03:04 ---------- Poprzedni post był o 03:02 ----------
Od czasu do czasu pozwolę sobie wrzucić tu to i owo, ale obiecuję, że dużo tego nie będzie, bo głównie pstrykam Pentaxem.