@smog
Moim pierwszym aparatem była enerdowska, oliwkowa Werra I z Tessarem 2.8/50. Tessar świetnie rysował i miał bardzo szeroko rozciągniętą skalę głębi ostrości wytrawioną na obudowie. Po ustawieniu przysłony na 8 mogłem fotografować, używając systemu strefowego. Korzystałem z dwóch stref: od 2 do 4 m (ostrzenie między 2,5 a 3 m) i od 4 m do ∞ (ostrzenie między 6 a 12 m). Taki system świetnie sprawdzał się w fotografii reporterskiej.
Moim ostatnim analogowym aparatem jest Nikon FM-2 z Nikkorem AIS 1.4/50. Skala głębi ostrości jest na nim wąziutka. Przysłonę trzeba ustawić na 16, żeby mieć dwie strefy: od 1,5 do 3 m (ostrzenie na 2 m) i od 3 m do ∞ (ostrzenie na 5 m).
W obu przypadkach głębia ostrości nie jest ustawiona na styk, ale z małym zapasem, co zwiększa pewność tych ustawień.
Te dawne obiektywy najlepiej rysowały mniej więcej w połowie skali przysłon. W przypadku Tessara było to 5.6 lub 8. W przypadku Nikkora jest to 4 lub 5.6.
Miękkie rysowanie przy przysłonie 2.8 w Tessarze lub 1.4 albo 2 w Nikkorze wcale mi nie przeszkadza. Do zmiękczania obrazu używa się zwykle filtra duto. Nie mam go, ale po ustawieniu takiej przysłony uzyskuję zmiękczenie rysunku, które sprawdza się w przypadku niektórych rodzajów fotografii, choć w przypadku innych jej rodzajów stawia się na maksymalne wyostrzenie i dużą kontrastowość. Pierwsze stosuje się zazwyczaj podczas fotografowania starszych kobiet, a drugie – podczas fotografowania starszych mężczyzn. Tak przynajmniej się przyjęło, co nie znaczy, że nie można zrobić na odwrót, lub wykorzystać tę cechę obiektywu w inny kreatywny sposób.
Tessar ustawiony na przysłonę 8 świetnie rysował i dawał dwie wygodne strefy głębi ostrości. Nikkor ustawiony na 16 daje podobne strefy, ale nie rysuje już tak dobrze.
Podobnie jak z Nikkorem, było z innymi obiektywami, których używałem po Tessarze, a przed Nikkorem. Dlatego po Werze nie korzystałem już nigdy z systemu strefowego i bardzo mi go brakowało.
Aparaty Fujifilm, takie jak X100, wyświetlają skalę głębi ostrości dla danych ustawień obiektywu. Jest to niezwykle użyteczna cecha. Użytkownicy twierdzą, że pokazywane dane są trochę zachowawcze, ale lepsze takie niż żadne.
Tym samym przypomniałeś mi, że jeszcze jedną cechą, której brakuje mi w Stylusie 1, byłaby właśnie informacja o bieżącej głębi ostrości. To też można zaimplementować w poprawionym oprogramowaniu.
●
Poniżej pokazuję Tessara i Nikkora ustawione na dalsze strefy: odpowiednio od 4 m do ∞ oraz od 3 m do ∞. Widać wyraźnie, że skala głębi ostrości na Nikkorze jest znacznie węższa niż na Tessarze i zbliżony efekt uzyskuje się na nim przy przysłonie 16, a nie 8.
●
Dziwi mnie to, co napisałeś. Z jakim jasnym obiektywem używasz Sony A7?
.
.
.
Zajrzałem do recenzji obiektywu Sony 1.4/50 zamieszczonej w dpreview. Dostał on ocenę 88%, czyli bardzo wysoką. W teście dla pełnej klatki o ostrości piszą tam tak:
Czyli, przyzwoitą ostrość w obrębie całej klatki uzyskuje on dopiero przy przysłonie 8.At F1.4, the lens is very sharp in a small central region, but distinctly soft across the rest of the frame. Central sharpness improves further on stopping down and is excellent by F2, however the corners lag far behind, only reaching park sharpness around F8. Optimum results are obtained between F8 and F11, with impressively high sharpness across much of the frame (if not in the corners); stopping down further gives a gradual degradation due to diffraction.
Tessar rysował nieźle przy przysłonie 4, przyzwoicie przy 5.6 i świetnie przy 8. Nikkor – który jest równie jasny, jak Sony – rysuje nieźle przy 2.8, przyzwoicie przy 4 i świetnie przy 5.6. Sony nie rysuje świetnie przy żadnej przysłonie – jest co najwyżej przyzwoity.
Wynika z tego, że współczesnym wysoko ocenianym obiektywom daleko do wysoko ocenianych dawniejszych.
Już nie dziwi mnie to, co napisałeś, a tylko smuci, choć przypuszczam, że nie chodziło ci o to, że ostrość nie trafia w punkt, ale że obiektyw miękko rysuje przy szerzej otworzonej przysłonie.
Nigdy nie było tylu aparatów i obiektywów na rynku, co teraz, ale – najwyraźniej – ich wytwórcy folgują sobie na etapie projektowania optyki i korpusów. Zawsze mogą wypuścić nowszą, poprawioną wersję za rok i liczyć na to, że wierni użytkownicy przerzucą się na te nowości, odsprzedając starsze modele klientom z bardziej budżetowym podejściem, czyli takim, jak – na przykład – ja.
@Mik3
Zastanowię się jeszcze, czy mam w ogóle ochotę kontynuować jakąkolwiek wymianę zdań z tobą. Na razie powstrzymam się od wszelkiego komentowania twoich wypowiedzi – być może dożywotnio.
@smog (ciąg dalszy)
Przyszło mi właśnie do głowy, że nie byłoby problemem zaimplementowanie w oprogramowaniu aparatu systemu strefowego z dwoma lub trzema zakresami dla ustalonych przysłon. Sądzę, że wielu doświadczonych fotografów doceniłoby taką funkcję.