Witam serdecznie i proszę o radę.
Fotografuję małą architekturę sakralną - kapliczki, figury, krzyże przydrożne. Chcę zastąpić obecnie posiadany aparat (Fuji XS-1), w którym brakuje mi światła na długich ogniskowych przy zbliżeniach portretowych np. rzeźb stojących na wysokich postumentach (wbrew pozorom nie zawsze i nie wszędzie mogę korzystać ze statywu).
Pomijając FF i APS-C (gabaryty) jako rozwiązanie rozważam olympusa om-d e-m5 lub e-m10 z jasnym obiektywem zmiennoogniskowym i dwoma-trzema dłuższymi obiektywami ze stałą ogniskową. Moje pytanie dotyczy owego zooma, gdyż o optykę tu przede wszystkim chodzi. Czy do takiej fotografii, jaką się zajmuję, lepiej jest kupić będący obecnie w dobrej cenie zestaw e-m5 elite + 12-40/2,8 (plus grip zapewne); czy też używany Zuiko Digital 12-60/2,8-4 (jest właśnie na portalu aukcyjnym) z przejściówką i nowym korpusem e-m10?
Dodam jeszcze, że z systemem m43 nie miałem do tej pory do czynienia, dopóki w ostatnim czasie nie zakupiłem Olympusa e-m10 dla żony. Podoba mi się zarówno ergonomia tego aparatu, jak i jakość zdjęć. Przed Fuji XS-1 miałem Pentaxa k-10d. Jednak powrót do lustrzanki oznacza w moim konkretnym przypadku prawdopodobnie zakup Tamrona 70-200 (ponad 1kg) lub równie ciężkiego odpowiednika w postaci obiektywów ze stałą ogniskową, czego wolałbym uniknąć.
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.