Pewnie nie powinienem w tym wątku (jakby co to mnie stąd pogońcie) ale podzielę się swoimi wątpliwościami. Kupiłem parę dni temu na Al.. dla Żony malucha Panasonica 12-32, z kategorii "używany" za ok. 550 zł. Dzisiaj przyszła paczka, obiektyw z pewnością nie był nigdy używany, stan bez zarzutu, wszystko działa jak trzeba. Nie dostałem oczywiście faktury ani paragonu, o gwarancji też nie było mowy. W opakowaniu zastępczym. Wcześniej widziałem, ten obiektyw wystawiony przez tę samą sprzedającą (transakcja doszła do skutku). Jak przystępowałem do licytacji pomyślałem, że tamtą transakcję ktoś jednak odkręcił z różnych powodów, w końcu zdarza się. Ale po mojej skutecznej licytacji sprzedająca wystawiła taki sam obiektyw za tę samą cenę. Oprócz czarnego sprzedaje też srebrny. No i tu moje pytanie: skąd kobieta bierze te obiektywy żeby wystawiać je po tak atrakcyjnych cenach? Nowy na Cy... kosztuje ok 1400 zł. A mój właściwie jest nowy. Czytając wątek pomyślałem: kupiła w Valuebasket. Ale oni nie mają tego na Al... Zajrzałem do ich sklepu iczarny za ponad 2.600 zł
http://www.valuebasket.pl/en_PL/Pana...ew/17434-AA-BK
srebrny tańszy ale i tak 3 razy droższy niż zakupiony przeze mnie. Skąd oni to biorą? Chciałbym wiedzieć, czy kiedyś ktoś rano zapuka do drzwi i oskarży mnie o paserstwo.