Po nerwowce z AF i sprawdzaniu czy już Działa co godzinę zostawiłem go na słońcu na cały dzień. Później leżał całą noc z otwartym slotem baterii, slotem na karty, portem na akcesoria oraz ściągniętym obiektywem z przełożonym nieokreconym deklem do body... Efekt jest taki że dziś działa nie gorzej niż przez kąpielą...
---------- Post dodany o 17:36 ---------- Poprzedni post był o 17:29 ----------
A już myślałem że em1....w wersji silver ....a tu działa...God damn it
---------- Post dodany o 17:55 ---------- Poprzedni post był o 17:36 ----------
Zaślepki nie było. Za to był podpięty Olympus Penpal.
Po taki wydarzeniu mam wrażenie że obiektyw jest lepiej przygotowany na takie wypadki niż body.
Jestem ciekawy czy em1 zniósłby to lepiej?
Rozumiem że to nie sprzęt do zanurzania ale jakoś myślałem ze po czymś takim będzie gotowy do strzelania.
Ja swojego EM5 swego czasu musiałem wykąpać pod kranem, kilkakrotne czyszczenie go pod bieżącą wodą dało efekt taki, że przez jakieś trzy godziny wariował AF, nie działał na dwa tempa - tj. przy wciśnięciu spustu do połowy od razu ustawiał ostrość i robił zdjęcie, zamiast najpierw ustawić ostrość a po naciśnięciu do końca spustu robić zdjęcie. Widać było tam troszkę wody, która działała na styki. Na szczęście byłem wtedy na wakacjach na Krecie, wiec szybko wszystko przeschło i od tamtej pory jest ok. Takę myślę, że i Twój egzemplarz będzie dobrze działał.