W internecie nie szukam miłości i akceptacji. Te tematy załatwiam w realu. W internecie szukam partnerów do dyskusji.
Aktualnie odpoczywam na autobanie.
Rosjanie mają fantazję. W tamtych czasach Zenit to nie był super rarytas. Aparaty produkowali w ilościach milionowych. Darczyńcą i obdarowanym mógł być zupełnie ktoś inny. Zwłaszcza,że jego treść nie ma żadnego kontekstu lub podtekstu politycznego co sam zauważyłeś.
Fujifilm X100, mju II, panasonic sx1, Fujifilm Wide 210 Instax.
Jesteś kosmitą? U nas, na planecie Ziemia wyglądało to tak: demoludy były dla zachodu tym, czym teraz są Chiny dla cywilizowanego świata. Jeśli produkcja była w milionach, to i tak głównie szła na zachód. W ZSRR (i u nas też) możliwości były dwie: był tani, czyli niedostępny lub drogi i przez to atrakcyjny. Gdzieś w przestrzeni pogubiłeś realia.
W internecie nie szukam miłości i akceptacji. Te tematy załatwiam w realu. W internecie szukam partnerów do dyskusji.
Aktualnie odpoczywam na autobanie.
No cóż, nie pozostaje mnie nic innego, jak próbować go doprowadzić do stanu używalności i zaopatrzyć w obiektyw. Można domniemywać, ze był dla kogoś ważny, czy to dla obdarowanego, czy też darczyńcy. Tego już chyba nie ma szans dojść.
Postaram się, żeby przeszła przez niego jeszcze , przynajmniej, jedna rolka filmu i niech spokojnie stoi na mojej półce emerytów
Wielu nie zdaje sobie sprawy że niezależnie od modelu aparatu ich zdjęcia będą wyglądały tak samo
W internecie nie szukam miłości i akceptacji. Te tematy załatwiam w realu. W internecie szukam partnerów do dyskusji.
Aktualnie odpoczywam na autobanie.
Kto to wie, jak było faktycznie . Ciekawym też jest, jak znalazł się w Polsce ?
Z pewnością dziwne to były czasy.
Wielu nie zdaje sobie sprawy że niezależnie od modelu aparatu ich zdjęcia będą wyglądały tak samo
W 67 byłem w Moskwie, co prawda jako dziecko, ale pamietam, że w dobrej cukierni pakowali ciastka w gazetę. Brak mi wiary, że to nie był wartosciowy prezent. Wartościowy tak ogólnie, może nawet dla darczyńcy, a obdarowany mógł go dać dzieciakowi do zabawy. To się nazywa alienacja władzy, coś jak teraz u nas Te czasy nie były dziwne, ani gorsze, ani lepsze. Po prostu inne. Fakt, że wszystko co inne wydaje nam się dziwne.
W internecie nie szukam miłości i akceptacji. Te tematy załatwiam w realu. W internecie szukam partnerów do dyskusji.
Aktualnie odpoczywam na autobanie.
Też gdzieś w tym okresie przyjechała do naszej szkoły wycieczka z ZSRR. My mieliśmy ich oprowadzać po mieście. Te radzieckie dzieci były tak dumne, tak zadufane w sobie... wszystko to nasze, wy nic nie potraficie, i tym podobne gadki z ich strony leciały.
Wkurzyliśmy się, zabraliśmy ich do jubilera i pokazaliśmy Polioty, Wostoki, Rakiety - to od was tylko mamy, a wy zabieracie nasz węgiel, nasze statki, naszą żywność. Granda się z tego straszna zrobiła.
Chyba tylko dzieci mogły być tak odważne, ojciec zawsze mnie napominał: nie mów w szkole co się mówi w domu bo stracę pracę.
cerkiewki || Beskid Niski || mój wątek || mój drugi wątek|| makro||
Wychodzi się na pole, a nie na dwór o! ||Nadnaczelny Weryfikator TWA i wszystkiego
W moich wątkach można offtopować i grzebać w zdjęciach ||Łowca spamerów||
To zapytam moich przyjaciół z Rosji, jak to było z prezentami w tamtych czasach. Oni wiekowi tak jak i ja, to pamiętają te czasy.
Gratuluję wiedzy Faktycznie w Europie dominowała wówczas ruska technika Ludzie brzydzili się Nikonami i masowo kupowali Zenity. Po ulicach Londynu i Berlina jeżdziły Wołgi, Moskwicze itp Chiny to trzymają całyś wiat za pysk, jakoś nie przypominam sobie by demoludy miały taką pozycję.
Fujifilm X100, mju II, panasonic sx1, Fujifilm Wide 210 Instax.