Zmniejszanie fotek na potrzeby net-u

[dawid_]

hmm... mówiąc dokładniej można wyostrzyć "wzmocnieniem" w specyficznych warunkach i wtedy daje to dobre rezultaty, Przykładowo jeżeli mamy mur ze starej cegły sfotografowany z pewnego oddalenia. "Wzmocnij" podbije cienie pod każdą cegiełką, sprawiając że będą one lepiej widoczne i obraz wyda nam się ostrzejszy. Jednak po zmniejszeniu obrazu do powiedzmy 800x600 rozdzielczość nie pozwala na tak dokładne odwzorowanie cegiełek (a co dopiero cieni) i tym samym powiększanie cieni nam nic nie da. W takiej sytuacji lepszy będzie "wyostrz".

[Piotr Grześ]

I tu masz rację, bo najpierw porządne zdjęcie trzeba uczynić, by z nim zbyt wiele nie cudować. Ot poprostu skadrować, jakiś balans lekutki, zmniejszyć, wyostrzyć i siup do neta

[black_bird]

dobre porady Ewy Prus sa w tym temacie na http://www.dfv.pl/warsztaty-photoshop.html?id=308

Byl tam tez ciekawy opis, co sie dzieje, jak stopniowo zmniejszamy zdjecie do rozmiaru Netowego:

"Co do ostrzenia: zasadniczo przydaje się, ale tym razem nie. To zależy od metody skalowania Jeśli ustawi się metodę skalowania na Bicubic sharper (Dwusześcienna ostrzejsza), PS sam lekko wyostrza po przeskalowaniu i to jest w zupełności wystarczające. Kolejne ostrzenie nie pomoże, najwyżej artefaktów dorobi.
Pogląd o stopniowym zmniejszaniu pokutuje po sieci, niestety. Też kiedyś słyszałam że daje super efekty i postanowiłam tak suuuper zmniejszyć zdjęcie wnętrza barokowego kościoła. Te wszystkie rzeźby, detale, złocenia na pewno są warte starannego zmniejszania, w krokach co 10%. Ale fantastyczna kaszana wyszła! Jedna biało-złota kaszka. Program przy każdym zmniejszaniu przelicza piksele na nowo, a każde wyostrzanie (to jest zwykłe USM, nie żadne magiczne cuda) dodaje trochę nowych artefaktów. W kolejnym zmniejszaniu program nie wie, czy te dodane w ostrzeniu szczegóły są istotne czy nie. Więc stara się zachować wszystkie równo - te prawdziwe i te dodane od siebie. Oczywiście że się wszystkie nie zmieszczą na mniejszej rozdzielczości, więc powstają przekłamania. Skalowanie psuje szczegóły, a wielokrotne ostrzenie dodaje artefakty na gładkich powierzchniach. Im większa różnica rozdzielczości między początkowym a końcowym obrazkiem, tym większa kaszana.
Co do obniżania wagi, to przy rozdzielczości takiej, żeby się dobrze oglądało na ekranie (czyli dłuższy bok nie więcej niż 1024) jpeg nie powinien być większy niż przepisowe 512k. Photoshop przy zapisywaniu w formacie jpeg pyta, w jakiej jakości ma być plik. Wartość 8 (max jest 12) do internetu w zupełności wystarczy. Im niższa ta wartość, tym mniejszy plik, ale większe szanse na artefakty jpegowe. Jeśli komuś zależy na maksymalnym odchudzeniu, powinien obniżać wartość po jednym i przy włączonym podglądzie patrzeć, czy mu się dziwne rzeczy z obrazkiem nie robią. Poniżej 5 w każdym razie schodzić nie należy, bo już przestaje być cokolwiek widać.

Dla zainteresowanych watek jest na
http://www.dfv.pl/forum/viewtopic.php?id=105

[grizz]

Porównywałem wzmocnienie z wyostrzeniem i lepsze i bardziej czyste efekty daje wyostrzenie. Wzmocnienie pogłębia cienie, a przecież nie o to nam chodzi przy ostrzeniu.

bo to się robi na dwa razy...

Albo i na raz, wszystko od ustawień zależy

[Oleryk]

Pogląd o stopniowym zmniejszaniu pokutuje po sieci, niestety...

Też kiedys przeczytalem na tym forum, ze zdjęcie należy zmniejszać stopniowo.
Cuda mi wychodziły i dałem sobie spokój. Myślełem, ze pewnie coś źle robię i pozostałem przy "normalnym" wyostrzaniu przy zmniejszaniu w PS.
Okazuje się, że jednak dobrze zrobiłem.

[dawid_]

Po wielu próbach i testach doszedłem do wniosku, że najlepsze efekty wychodzą kiedy "wzmocnienie" używane jest przed zmniejszeniem, a "wyostrzenie" po zmniejszeniu obrazka.

Wzmocnienie pogłębia małe cienie pod detalami (w rysach twarzy itp) przez co obraz staje się wizualnie ostrzejszy. Nie ma sensu jednak stosowania tej metody kiedy po zmniejszeniu nasze wzmacniane detale posiadają niską rozdzielczość. Wtedy działanie tego efektu nie jest już takie dokładne i sam efekt daje mizerne rezultaty.

Wyostrzenie natomiast nie daje prawie żadnych efektów przed zmniejszeniem obrazka, za to z nawiązką rekompensuje utratę ostrości podczas zmniejszania obrazka.

.. a więc:

wzmocnienie > skalowanie > wyostrzenie


pozdrawiam

[grizz]

a ja polesam plugin smart redoux (czy jakoś tak.) Wyostrza tylko ot co trzeba wyostrzyc.

[dulak]

Zdjecie obrabiamy w takim rozmiarze jaki ma byc jego rozmiar docelowy, a nie na pelnym rozmiarze!!! Idealnie jest gdy mamy mozliwosc przejscia z programu RAW do np. PSa juz w rozmiarze i rozdzielczosci docelowej. Rowniez jesli zdjecie ma byc obrabiane w programie graficznym, to w programie do RAWa nalezy bardzo uwazac z wyostrzaniem. A jesli chodzi o PSa, skalowanie najlepiej sprawdza sie z Bicubic sharper, ktory nie przeostrzy a zdecydowanie lepiej przeskaluje. Gimpa nie znam, ale wydaje mi sie, ze tez jest w nim mozliwosc skalowania z inteligentnym wyostrzaniem.

pozdrawiam

[Rafał Czarny]

Zdjecie obrabiamy w takim rozmiarze jaki ma byc jego rozmiar docelowy, a nie na pelnym rozmiarze!!!

Dlaczego? Zdjęcia obrabiamy w pełnym rozmiarze - duże do labu, małe do netu. Poza tym niektóre czynności dają lepsze rezultaty, kiedy wykonuje się je w pełnej rozdzielczości. Np. zabawa stempelkiem.

[dawid_]

Zdjecie obrabiamy w takim rozmiarze jaki ma byc jego rozmiar docelowy

Dlaczego?

IMHO ma to sens. Weźmy na przykład taki parametr "promień". Ustalamy za jego pomocą ile pikseli ma obejmować działanie filtru, po czym zmieniamy układ pikseli przeskalowując obrazek.

Z drugiej jednak strony, działanie filtrów może być dokładniejsze w większej rozdzielczości.
Już sam nie wiem jak to jest.