Nie można się posługiwać jednym sposobem pomiaru. Gdyby istniał jakiś jeden genialny algorytm oceniający prawidłową ekspozycję, to niepotrzebne byłyby różne pomiary światła (matrycowy, centralnie ważony, punktowy, punktowy na światła, punktowy na cienie). A producenci zewnętrznych światłomierzy poszliby z torbami.
Zagadnienie pomiaru światła jest bardziej skomplikowane niż się wydaje niektórym początkującym fotografom.
Kogut, zauważ, że ta sama scena mierzona matrycowo da inne wyniki, niż zmierzona centralnie. I to nie pomyłka. Tak ma być. A Ty po prostu musisz się nauczyć korzystać z tych dobrodziejstw.