Hmm.Z tego co wiem to gadaja tez po angielsku.Druga sprawa to to ,ze wysylasz na koszt serwisu.Trzeci "haczyk" to to,ze serwis Nikona tu jest "dwustopniowy"
Drugi stopien dla zarobkowych fotografow.Udogodnienie polega na tym,ze rejestrujac u nich graty powiadamiasz i udowadniasz,ze masz firme i tymi nikonami zarabiasz na chleb i cukierki swoim dzieciom.Plusem tego jest,ze dzwonisz i informujesz,ze jutro wysylasz to i to do naprawy.Oni tez po takim info wysylaja Ci na czas naprawy taki sam sprzet.Dwa dni bez aparatu kazdy wytrzyma.A klepic fotki na cudzej matrycy tylko zyskujesz. Nie mam pojecia czy taka forma dla profesjonalistow tu tutejszy wybryk czy ogolna nikonowska zasada.