Ja polecam OM-2 (OM-2n). Ten aparat ma wszystko co jest potrzebne do robienia zdjęć. Ustawienia manualne i preselekcję przysłony z korekcją ekspozycji. To naprawdę wystarczy do zrobienia każdego zdjęcia.
Ja polecam OM-2 (OM-2n). Ten aparat ma wszystko co jest potrzebne do robienia zdjęć. Ustawienia manualne i preselekcję przysłony z korekcją ekspozycji. To naprawdę wystarczy do zrobienia każdego zdjęcia.
Dzięki za porady
Z tym że na tą chwilę jestem chyba bardziej zafascynowany samymi gratami OM i dlatego biorę pod uwagę pierwsze korpusy z tego systemu.
Właśnie taki OM2 byłby chyba najlepszym wg mnie rozwiązaniem. Z czasem jak mnie bardziej załapie może pomyślę o czymś nowszym.
Jestem więc przekonany do 10/20, 1/2 i z tych modeli będę wybierał swój pierwszy OM![]()
Morlok napisał:
"w przeciwieństwie do OM-10;20;30 posiada korpus wykonany z metalu"
Czy to prawda? na oko korpusy te wyglądają na metalowe
I jeszcze jedno jak bardzo jest ograniczony taki OM10.
W tej chwili jest do kupienia za bardzo rozsądne pieniądze i wydaje mi się on dobry na start.
bez dodatkowego "manual adapter`a" nie ma manualnych czasów . Taki adapter można dokupić za jakieś 50 zł i nakładasz takie kółko na korpus , i masz manualne czasy .
http://www.allegro.pl/item649060104_...pus_om_10.html
Polecam zdecydowanie OM1/2 - mam obydwa, mam też om10. Mogę Ci sprzedać w ogóle OM1 lub OM2 (2 jest czarny) - bo aktualnie mam 2xOM10 (jeden niesprawny - coś z bateriami), OM2n, OM1n, OM1 i OM2 black (pozostawało od różnych kompletów z szkieł). OM1/2 są solidniejsze, mają wizjer z większym kryciem kadru, całe metalowe, mają full manual (będziesz częściej wykorzystywał niż auto).
Baterie - są całkiem nowe, kupione dwa tygodnie temu. Stan jest dobry albo bardzo dobry. Mechanika bez zastrzeżeń, parę otarć, co jest nieuniknione chyba, gdy sprzęt ma 30lat (wyciera się zawsze farba na czarnej obwódce tylnej ścianki + kilka innych miejsc gdzie jest ubytek czarnego lakieru), lustro, matówka czyste, być może do uszczelnienia (nie jest źle, ale zawsze warto to zrobić (cena to jakieś 30zł)) - cena? powiedzmy, że 200zł.
Pomyślimy
No to teraz ja:
OM-1N, OM-2N, OM-2S/P. Do tego:
Zuiko 1,8/50, 3,5/28, 35-70/4,
inne: Cosina 3,8/20, Tamron 2,8/135.
Ostatnio E-420 + 14-42 (To będzie zarabiało na filmy, chemię i odbitki z tych na górze.
Początek: Ami 66, Czajka 2 (18x24), Zenit-E, Praktica PLC-3, Kiew 19. Po powrocie Praktiki z serwisu na giełdzie w Stodole rozglądałem się za Nikonem(FM-2, FA, FG). Na moją kieszeń były dostępne tylko egzemplarze, które miały bliski kontakt z "czujnikiem" (czytaj: młotkiem 500G). Jeden facet zgodził się wziąć moją Praktikę i z dopłatą zamienić ją na OM-1N z 1,8/5. Jak spojrzałem w wizjer, to zaraz odruchowo spojrzałem, czy mam założony obiektyw - obraz był tak duży i jasny. Przystałem na ten układ. Była wczesna jesień 1997 roku. Po pół roku uskładałem na OM-2S/P, który specjalnie dla mnie przyjechał z Hamburga. Od razu pozbyłem się Kiewa). Niedawno za psi grosz dostałem OM-2N - za dwa psie grosze Winder 2. Prewencyjnie staram się omijać stronę "analogowe - olympus" na Allegro, bo sam nie wiem co się jeszcze może stać - aż strach.
Tak już chyba zostanie. Z OM-2 (N-S/P) można zrobić wszystko, w dziurę po obiektywie wsadzić cokolwiek - obiektyw, kawałek szkła, zakleić papierem i zrobić dziurkę szpilką, a zdjęcie i tak będzie prawidłowo naświetlone.
Drodzy Bracia w Uwielbieniu Systemu OM, uważajcie: Bateria 1.55V to zabójstwo dla światłomierza OM-1 (nawet N). Jeśli nie od razu, to powoli wykończy wasz światłomierz. Albo adapter (schemat jest do znalezienia na pentax.org), albo baterie Zinc-air. Pozdrawiam!
Dla zainteresowanych OM-kami historia OM by Opytczne.
http://www.optyczne.pl/index.php?art=131
Automaty liczą, liczą, liczą .....na człowieka.
Dopatrzyłem się czegoś dziwnego w wersjach OM1. Z tym samym oznaczeniem występuje wersja z sankami na lampę jak i bez
Czy ktoś jest mnie w stanie uświadomić o co kaman?