Czyli mój epm2 zyskał teraz miano kultowego ostatniego modelu w swojej serii![]()
Czyli mój epm2 zyskał teraz miano kultowego ostatniego modelu w swojej serii![]()
Reaktywowany blog: mtwarowskifoto.blogspot.com
Dzięki takim ruchom w tej sytuacji całkiem niedawno znalazło się znacznie więcej osób.
A co do wygody używania aparatu praktycznie pozbawionego przycisków i pokręteł na rzecz ekranu dotykowego to od jakiegoś czasu drażni mnie brak tej funkcji w starszych modelach. Ciągle zdarza mi się próbować szturchać w ekran 5d2 a on nie reaguje
Jeśli sprzedaż tej linii była marna to słuszna decyzja a jeśli nie to cóż, prawdziwy miłośnik marki powinien to jakoś przeżyć.
bezbagnetowiec z mianowania
Gdyby sprzedaż była dobra, to by nie zaorali tej linii. Widocznie zaawansowany kompakty i lustrzankowe plasticzaki ją mocno podgryzały. Teraz jest parcie na wbudowany EVF, jasne obiektywy, duże matryce i sterowanie wyciągnięte na zewnątrz - nawet w kompaktach producenci prześcigają się, kto da więcej tych gadżetów. Tani bezlusterkowiec o podstawowych funkcjach, z ciemnym kitem i dwoma przyciskami na krzyż nikogo już nie grzeje, oprócz wąskiej grupy ludzi, którzy liczą się z każdym groszem i szukają najlepszego stosunku jakości obrazu do ceny (głównie niektórzy użytkownicy for fotograficznych z biedniejszych krajów). Z reguły jak już ktoś się zna, to i tak uzbiera więcej siana na sprzęt z wyższej półki lub właśnie wypasionego kompakta, bo go to po prostu jaraA jak się nie zna, to w tej cenie kupuje lustrzankę z kitem, bo wygląda ona bardziej profesjonalnie.
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
Dodam jeszcze, że dla mnie ogromną wadą serii EP była koniecznosć kadrowania 'na zombie' na nieodchylanym ekraniku. Praktycznie uniemożliwia to korzystanie z dłuższych obiektywów bez statywu. Sądzę, że to też odbijało się negatywnie na sprzedaży.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Faktycznie dłuższe ogniskowe to porażka bez wizjera. O ile z 14-42 nie było problemów to już 40-150 nie potrafiłem ogarnąć.
Niby można EVF dokupić, tyle że kosztuje on prawie drugie tyle co aparat i robi mu paskudnego garba.
Seria E-PL wystarczy, szczególnie jeśli E-P miałby być dalej tak absurdalnie wyceniany, a E-PM mocno ograniczony.
ja myślę że E-PM jeszcze wróci. Na rynku w każdym systemie jest potrzebny aparat "entry level" - coś może i bardzo pookrawanego z funkcjonalności ale taniego. Taki E-PL dla ubogich. Na tej zasadzie przecież funkcjonują (i to dobrze) Canony 1x00D czy Nikony D3x00
Tylko że na rynku jest obecnie sporo "starych" korpusów E-PM i E-PL które trzeba wypchnąć i to one po przecenach robią za wstępniaki. Ale jak się podaż skończy to myślę że Olympus coś zaproponuje. I mam nadzieję że nie będzie to taki stylistyczny potworek jak E-PM2.