pół żartem, pół serio
1. Wstęp
Zaciekawiły mnie komentarze jakie cyklicznie powtarzają się pod informacjami dot. systemu MFT na jednym z portali zajmującym się sprzętem foto. Zarzuca się w nich firmie Olympus, że "oszukuje na ISO", podając zawyżone wartości czułości matrycy w stosunku do zmierzonych (przez DXOMark). Krótki rzut oka na wykres wartości ISO zmierzonych przez DXO dla Olympusa E-M10
i widać, że oprócz rozszerzonego ISO100, wszystkie wartości podawane przez producenta są o prawie dokładnie 1EV wyższe niż te zmierzone. Zabieg taki miałby skutkować mniejszymi szumami na wyższych czułościach w porównaniu do innych producentów.
Jako, że wpadł mi w ręce aparat "uczciwej" firmy Panasonic (a dokładnie GF3) postanowiłem sprawdzić różnice pomiędzy zdjęciami wykonanymi aparatami tych firm. Wg pomiarów DXO
wartości deklarowane przez Panasonic pokrywają się z tymi zmierzonymi, a więc aparat ten powinien być dobrym punktem odniesienia.
Jako, że nikt nie lubi być robionym w przysłowiowe "bambuko" postanowiłem sprawdzić co jest na rzeczy
2. Metodologia
- oba aparaty skonfigurowałem możliwie podobnie: tryb M, centralny pomiar ekspozycji, centralny punkt AF, balans bieli 3000K, zapis do plików RAW
- w obu przypadkach użyłem obiektywu Olympus 25/1.8 z przysłoną ustawioną na f/2.8
- aparaty ustawione na statywie, w Olympusie wyłączona stabilizacja
- jednakowe, sztuczne oświetlenie (tradycyjna żarówka 75W)
- ISO200, czas 1/5s
Wykonywałem kolejne zdjęcia zwiększając czułość matrycy od wartości ISO200 do ISO3200 co 1EV skracając równocześnie czas ekspozycji.
3. Wyniki
Na początek zdjęcia zaimportowałem do Lightrooma i wywołałem do plików JPEG na ustawieniach standardowych, zmniejszając jedynie rozmiar do 2MP i ograniczając wielkość do 1MB. Na przemian pliki z Olympusa i Panasonica dla ISO200, 400, 800, 1600 i 3200
Jak widać ciężko tutaj doszukać się jakiejś spektakularnej różnicy w naświetlaniu. Dla pokazania różnicy jaka powinna się pojawić pomiędzy tymi aparatami wykonałem dla porównania zdjęcia niedoświetlone o 1EV
dla Olympusa i Panasonica
Czyli wydaje się, że wszystko jest OK i o żadnym "oszustwie" nie może być mowy. A może nie?