Co za różnica czy aparat podbija ekspozycje w rawach czy zleca to zadanie wołarce? Istotny jest efekt końcowy czyli to jak wygląda zdjęcie POPRAWNIE wywołane. Badanie fotki wywołanej programem który nie potrafi wykonać poleceń zawartych w RAWie jest może i poprawne ale zupełnie bezsensowne.
To tak jaby się oceniało gramofon słuchając dźwięku bezpośrednio z wkładki. Same soprany, brak basów - znaczy gramofon do d....y.
Albo jakby testować smak potraw przed przyrządzeniem - zjedz surowego ziemniaka i pomidora i na tej podstawie wyciagaj wnioski co lepsze.
Czy gdyby Olympus zamiast zlecać korektę ekspozycji wołarce robił to od razu programowo i zapisywał w RAWie to zdjęcie było by lepsze? Nie, było by identyczne, a chłopaki z DxOmark byliby zachwyceni jak to wreszcie Olympus nie zaniża ISO.
Trzeba więc w końcu uświadomić sobie, że testowanie zdjęć wywołanych DCRawem mówi nam tyle o jakości aparatu co oglądanie niewyostrzonyh jpegów na Optycznych.
pozdrowienia