Podziwiam zdjęcia i sam fakt podróżowania tam na rowerze![]()
Podziwiam zdjęcia i sam fakt podróżowania tam na rowerze![]()
OM-D E-M5 I/II + kilka słoików. Łowię nimi oblechy.
Kiedy wychodzę w góry wracam do domu; Co masz zrobić jutro zrób pojutrze będziesz mieć dwa dni wolnego.
Szwarc, mydło i powidło || Z Tater ||Bieszczady || Słowacja
Moje fotografie: www.beluch.pl | Grupa dyskusyjna M43 Polska
nic nie poradzisz czasami można trafić na anomalie pogodowe, a w dzisiejszych czasach częściej niż kiedyś. Wszystko dobre co się dobrze kończy...![]()
Fajna wyprawa. Dawaj foty![]()
Chętnie powspominam, też czekam..
E-M1 Mark II; E-M5 Mark II; E-PM2 IR red+, E-PL5 IR blue; Fuji X-T1; X-M1; garść słoików; Sigma DP2; Hauwei P20 Pro
Chciałbym autora i uczestnika podpytać o kilka rzeczy.
Jaki, oczywiście mniej więcej pokonywaliście dystans dziennie? Ile czazu Wam to zajmowało? Jaką mieliście średnią prędkość?
Chciałbym przeanalizować, czy dałbym radę
Zdjęcia bardzo ładne, wyprawa bardzo interesująca
Z ciekawością przeglądam wątek.
było Lustro jest panasonic lumix Lx100
(brakuje mi tylko dłUUgiego zUUma)
Dystans dzienny wahał się od 80km do 120km w zależności od terenu. Pokonując przełęcz praktycznie cały czas trzeba cisnąć pod górę a to pochłania sporo energii. Bywały dni, że do celu docieraliśmy o godzine 22-23 lub nawet o 1 w nocy. Jadąc grupą częściej przytrafiąją się "opóźniacze" w postaci przebitych dętek czy innych usterek. Przeważnie wyruszaliśmy ok 8-10 rano - po drodze był czas na fotki, jedzenie itd. Przez 14 dni pokonaliśmy 1000 km. Jeden dzień był lżejszy inny bardziej wymagający np. pewnego dnia mieliśmy do pokonania 100 km po pustyni pod wiatr - nie minął nas ani 1 samochód. Nie było też żadnego supportu, po prostu trzeba dojechać i tyle![]()
Z ciekawości, co robi organizator, jak ktoś kondycyjnie przestaje dawać radę, albo złapie kontuzję? W obcym kraju często np. można się czymś zatruć i to potrafi rozłożyć największego twardziela.
Moje fotografie: www.beluch.pl | Grupa dyskusyjna M43 Polska
Z drugiej strony.100 km dziennie na rowerze.O 22. lub kolo tego jestem u celu.To urlop czy jakos inaczej to nazwac.Ja rozumiem,ze mozna tak lub inaczej ,ale czy trzeba az tak????
Kupuje wycieczke do Maroko.Wypoczywam dwa tygodnie.Podaja drinki do lezaka.Pogoda sliczna,Caly rok ciezko pracowalem i oszczedzalem.Teraz odpoczywam.Czy moze inaczej Caly rok sie bycze aby dwa tygodnie popedalowac.Sam nie wiem co lepsze .
Osobiscie wqole sie pobyczyc i pozwiedzacza swoje pieniadze niz pedalowac.Ale kazdy ma swoje kolko obok glowy.
http://www.renderosity.com/mod/galle...ername=mirek54
I tak Was lubie