Canon G7X - kolejny 1-calowiec

[epicure]

Właśnie się pojawiła wiarygodna plotka o nowym kompakcie z relatywnie dużą matrycą:

źródło

http://photorumors.com/2014/09/13/ca...ure-and-specs/

Wizjera nie ma, ale jeśli Canon wyceni go wyraźnie taniej, niż kosztuje Sony RX100III, to jest szansa, że zaobserwujemy interesującą scenę pożerania matryc 1/1,7"-2/3" W przeciwnym razie X-Z2 nie ma się czego obawiać.

[fret]

Brak mi wiary w niską cenęi nie chodzi tu o małe matryce. Raczej wręcz przeciwnie, to byłby pożeracz luster/bezluster z kitem, a na tym chyba żadnej firmie nie zależy.

[Matick7]

Patrząc na rozwój a raczej jego brak Lini M Canona, może jemu na tym zależeć ; )

[nightelf]

Podoba mi się czarno-czerwona stylistyka tego aparatu

[fret]

Nie podoba mi się brak sanek.

[grizz]

Brak mi wiary w niską cenęi nie chodzi tu o małe matryce. Raczej wręcz przeciwnie, to byłby pożeracz luster/bezluster z kitem, a na tym chyba żadnej firmie nie zależy.

Pożeracz w jakiej grupie? Kilku procent klientów, którzy się znają i wiedzą co chcą? Cała reszta wie, że „większy to lepszy”

[fret]

Przesadzasz, XZ-2 całkiem zgrabnie pożerał PEN-y z kitem, jednocalowy kompakt może robic to samo półkę wyżej

[grizz]

Ale w jakiej grupie pożerał?
To, ze się dobrze sprzedaje nie znaczy jeszcze, że robi to kosztem większych braci.

[epicure]

E tam, nie wiemy, czy pożerał. Nikt nam nie pokazywał statystyk sprzedaży przed i po wprowadzeniu XZ-2 do sprzedaży. To nam się może tylko wydawać, że taki kompakt powinien pożreć wszelkiej maści kitowce, ale klienci kierują się pewnie inną logiką. Oni biorą to, co im wciśnie sprzedawca albo to, co wydaje im się lepsze. A aparat, w którym wymienia się obiektywy, w powszechnej opinii jest bardziej profesjonalny (czyt. lepszy), niż kompakt (który kojarzy im się z aparatem, który kiedyś już mieli i który robił żałosnej jakości fotki). Albo po prostu chcą mieć wymienną optykę, bo to fajne, jak coś można przekręcić, odczepić i pokazać sąsiadowi.

Przypomina mi to sytuację ze smarfonami. Ludzie śledzący nowinki technicznego podniecają się różnymi Snapdragonami, rdzeniami, wyświetlaczami QHD i prowadzą niekończące się dyskusje o tym, który telefon zeżre konkurencję, ale przeciętny Kowalski i tak kupuje albo zetafona w abonamencie, albo to, co jest aktualnie w modzie.

Taki aparat może żreć, ale tylko w środowisku forumowych geeków

[grizz]

Podpisuję się pod całoścą.