Bo szafiary blogowe to źródło samonapędzającego się marketingu. Wystarczy, że pokażą się na jakiejś fotce z Olkiem w ręku i napiszą do tego jakiś sponsorowany artykuł o tym, jak doskonale komponuje się on z apaszką firmy X i lakierkami Y, a tysiącom nastolatek i dojrzałych kobiet wychowanych na "Cosmo" ślina będzie cieknąć kącikiem ust. Zaczynam rozumieć...