Tradycyjnie dziękuję za odwiedziny.
Poprzednia seria była robiona w czasie kiedy słońce zachodziło, więc teraz dla kontrastu jedno zdjęcie w świetle wschodzącego słońca, godzina 5:30.
431.
Owszem, czasami kładę się pod siatką jak coś ciekawego przylatuje i nie chce się przenieść przed czatownię, natomiast spacerowanie w siatce po ogrodzie nie jest wygodne i to właśnie był powód do wybudowania kilka lat temu czatowni w ogrodzie. Solidna, drewniana konstrukcja wytrzymuje napór śniegu, nie przemaka, można w niej siedzieć lub leżeć. Przed czatownią zbudowałem poidełko (kąpielisko) z podgrzewaną wodą, karmnik i wymienne rekwizyty w postaci gałęzi, konarów, pni, itp.
Wszystko jest tak zaprojektowane, że zmusza ptaki do pozowania w odpowiednich miejscach, np. tam gdzie w danej chwili jest najlepsze światło, odległość od obiektywu do miejsca gdzie przesiadują ptaki wynosi od 1 do 3 metrów.
W sezonie, jak "coś się dzieje" przed czatownią, rankiem umieszczam wewnątrz aparat i w każdej wolnej chwili wskakuję od tyłu do czatowni z myślą, że coś ciekawego się wydarzy.
Dzisiaj ponownie wracam na podmokłe tereny z kolejnym siewkowcem, tym razem brodziec piskliwy.
Zdjęcia przedstawiają ptaki fotografowane na błotnistych płyciznach w czasie przelotów, wtedy często możemy je spotkać nad wszelkiego typu zbiornikami. Do gniazdowania wybierają miejsca bardziej kamieniste lub piaszczyste przy rzekach.
Ptaka łatwo odróżnić od innych siewkowców po charakterystycznym białym klinie z boku piersi.
432.
433.
Samica i samiec wyglądają identycznie. W mulistym gruncie szukają owadów, drobnych mięczaków i skorupiaków.
434.
Na zdjęciach tego nie widać, ale ptaki zawsze po wylądowaniu przesadnie kiwają tyłem ciała.
435.
I kilka kadrów z toalety porannej.
436.
437.
438.
439.
Pozdrawiam