Kolejna piękna seria misiów - w/g mnie najlepsze pierwsze i ostatnie. Na tym ostatnim żałuję tylko, że całe odbicie misia nie zmieściło się w kadrze.
Kolejna piękna seria misiów - w/g mnie najlepsze pierwsze i ostatnie. Na tym ostatnim żałuję tylko, że całe odbicie misia nie zmieściło się w kadrze.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Serwusik Ogoniasty! Jakie miśki... cud, miód i orzeszki!
Ten kudłacz nad wodą, to miś czy misiówa?
|popRAWka: 3|SKARBNIK TWA wątek Moje foty :::: Nie ma prawdziwego szczęścia :::: wątek IR'iotyczne EGZEKUTOR TWA|Zloty: 6|
Misie klasa, a pierwszy miś - pierwsza klasa![]()
ten ostatni jest superaśny, tylko mi ten jasny pień za nim przeszkadza - bardzo odciąga moją uwagę![]()
Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś SAM...
Życie jest zbyt krótkie by przejmować się porażkami..
gulasz się szlaja - za królikami, po górach, Kambodża'17, Kolumbia'18, Islandia'22
Napisałbyś Muminku trochę o czatowni na niedźwiadki, z czego jest zrobiona, czy się do niej podchodzi czy podjeżdża. Twoje obrazy jak zawsze są świetne, cenię Twój wątek również za ciekawe wprowadzenia do serii zdjęć oraz opisy poszczególnych obrazów. Pozdrawiam
XZ-1, OM-1, 12-40, 100-400
515 bardzo fajny Misiek uchwycone jego spojrzenie. Tylko trochę brakuje mi jego głowy w odbiciu na wodzie.
Jestem pod wielkim wrażeniem. pięknie się ustawił na 515.
podniosłeś mi trochę ciśnienie. mam kolegę, który też był w tym miejscu na niedźwiedziach kilka lat temu. cały czas namawia mnie na wspólny wypad. tylko jakoś nie mogę doskrobać eurosów
. ale teraz to chyba dam się namówić
czekam na Twoje opisy....
Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują
Logika zaprowadzi Cię z punku A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie
Kolejne niedźwiadki też super![]()
Witam po przerwiei dziękuję za odwiedziny.
Niestety nie potrafię odpowiedzieć, przy dorosłych niedźwiedziach jest to bardziej oczywiste, widać wyraźną różnicę w wielkości, samce są większe i masywniejsze.
Wcześniej nie pisałem, opiszę w kilku zdaniach.
Czatownie znajdują się niecały kilometr od bazy głównej, gdzie można przenocować, znajduje się tutaj również parking i stołówka.
Przed wyjściem do czatowni odbywa się pogadanka z właścicielem, który dokładnie tłumaczy jak należy się zachowywać od momentu wyjścia w teren do powrotu do bazy.
Na czas pobytu w czatowni dostajemy zapakowany w plecaku suchy prowiant i termos z piciem. Zabieramy niezbędny sprzęt (jeżeli chodzi o statyw, zabieramy tylko głowicę, nie ma tam miejsca na rozkładanie statywu) i o godzinie 17.00 wychodzimy z przewodnikiem do czatowni.
Czatownie są zbudowane z desek, ściany są uszczelnione i wygłuszone, pod sufitem znajduje się kratka wentylacyjna przez którą nasze zapachy, długą pionową rurą wyprowadzane są na zewnątrz, wysoko nad dach. W środku jest bardzo mało miejsca, z tyłu mamy miejsce do spania z ciepłym śpiworem i zaraz obok miejsce gdzie siadamy i robimy zdjęcia.
Z przodu znajdują się zaciskowe rękawy do których wkładamy obiektywy, tędy również wlatuje świeże powietrze. Przy rękawach mamy odpowiednio przygotowaną półkę i śruby do których mocujemy głowice. Na wysokości oczu znajduje się przyciemniana wąska szyba, przez którą możemy obserwować otoczenie.
W czatowni jest bardzo czysto, po wejściu należy od razu zdjąć buty, znajduje się tutaj również plastikowy pojemnik, takie prowizoryczne WC.
Najważniejsze, to po wejściu jak najszybciej wypakować niezbędne rzeczy, uzbroić sprzęt i przygotować sobie spanie, by później zbędnie nie hałasować, wewnątrz nie ma światła, a świecenie czołówką też nie jest wskazane, po wejściu i zamknięciu drzwi już jest właściwie ciemno.
Teraz pozostało jedynie czekać, nikt tutaj nie zagwarantuje pogody i obecności zwierząt, trzeba zachować bezwzględną ciszę i przy odrobinie szczęścia można fotografować niedźwiedzie i nie tylko.
Ilość odpowiedniego światła zależna jest oczywiście od pory roku, dzień może trwać tutaj bardzo długo, jedno jest pewne, kiedy ja byłem tam końcem lata, złota godzina trwała ponad dwie godziny, słońce długo utrzymywało się blisko nad horyzontem i pięknie świeciło spod chmur.
Na fotografowanie mamy czas do rana i bezwzględnie nie wolno opuszczać czatowni przed 7.00 rano, niedźwiedzie w tym czasie mogą jeszcze żerować. Po opuszczeniu czatowni kierujemy się już sami, prosto do bazy. Nie ukrywam, że było to ciekawe przeżycie, zwłaszcza jak na szlaku widać było świeżo odbite ślady tych zwierząt.
Nocą, kiedy mamy czas na drzemkę ciężko jest zasnąć, co chwilę, kilka metrów obok czatowni słychać żerujące niedźwiedzie, ostry plusk wody dochodzi z różnych stron, słychać je doskonale, kiedy poruszają się w tym bagnistym terenie.
Tak to wygląda w skrócie, jeśli kogoś coś jeszcze interesuje, proszę pytać.
Poniżej kilka zdjęć dorosłych niedźwiedzi, na drugim zdjęciu prawdopodobnie samica, była wyraźnie mniejsza od samca.
516.
517.
518.
Pozdrawiam
Bardzo ciekawa lektura, a zdjęcia super.
Pozdrawiam![]()