"Blachy, płatki i inne przypadki" czyli robtor love story

**alnico** · 7.07.15, 22:00

Ładne te słowackie widoki

, najwyższy czas też wybrać się w tamte rejony.

Zamieszczone przez robtor

Nie, nie wyleźli my

, znaczy ja może bym poszedł ale moja żona to tylko po znakowanych szlakach. W razie jakichś problemów to jeszcze by mandacik doszedł za łażenie poza szlakiem, a podobno ze Słowakami żartów nie ma

Ponoć można z nimi pożartować i nie robią problemów. Dużo zależy od miejsca, trzeba by pogrzebać na forach górskich.
Byle gdzieś tam potem nie pobłądzić bo trzeba będzie ich telefonicznie wzywać

albo i nawet helikopterem się przelecieć

**henry1** · 7.07.15, 22:01

Zamieszczone przez alnico

Ładne te słowackie widoki

, najwyższy czas też wybrać się w tamte rejony.

Ponoć można z nimi pożartować i nie robią problemów. Dużo zależy od miejsca, trzeba by pogrzebać na forach górskich.
Byle gdzieś tam potem nie pobłądzić bo trzeba będzie ich telefonicznie wzywać

albo i nawet helikopterem się przelecieć

U nich to słono kosztuje.

**alnico** · 7.07.15, 22:03

Zamieszczone przez henry1

U nich to słono kosztuje.

od tego jest ubezpieczenie

**robtor** · 7.07.15, 22:12

Trzeba by się było wczytać dokładnie w warunki tych ubezpieczeń

**alnico** · 7.07.15, 22:21

Zamieszczone przez robtor

Trzeba by się było wczytać dokładnie w warunki tych ubezpieczeń

Dokładnie tak bo często mogą być nic nie warte jak złamiesz prawo (zdajesie tak ma popularne ubezpieczenie załatwiane na miejscu na Słowacji), albo odszkodowanie może styknąć co najwyżej na lunch dla pilota

Wolałem się ubezpieczyć tam gdzie nie ma żadnych mniej czy bardziej debilnych ograniczeń.
Jakiś czas temu facet spadł kilkanaście metrów z Rysów na słowacką stronę i skasowali go za akcję ratowniczą na 17 tysięcy euro

**Bodzip** · 8.07.15, 06:14

Zamieszczone przez alnico

Dokładnie tak bo często mogą być nic nie warte jak złamiesz prawo (zdajesie tak ma popularne ubezpieczenie załatwiane na miejscu na Słowacji), albo odszkodowanie może styknąć co najwyżej na lunch dla pilota

Wolałem się ubezpieczyć tam gdzie nie ma żadnych mniej czy bardziej debilnych ograniczeń.
Jakiś czas temu facet spadł kilkanaście metrów z Rysów na słowacką stronę i skasowali go za akcję ratowniczą na 17 tysięcy euro

Ale tam nie ma gdzie spaść po Słowackiej stronie - chyba, że się sturlał po tym gołoborzu / kamienisku. I jeszcze jedno miejsce takie jest, gdzie wąską ścieżką się skałkę obchodzi, a w dół jest tak ze 2-3 metry.
Osobiście byłem świadkiem jak Słowacki helikopter zabrał ze szczytu Rysów naszego turystę. Wyszedł od Morskiego. Pech w tym że miał cukrzycę.

**kon** · 8.07.15, 06:54

Slowackie ubezpieczenie za 0,70euro pokrywa zwiezienie klienta do szpitala...Ja wykupuje za 15 pln dwudniowe ubezpieczenie u naszego agenta.Kwota ubezpieczenia 50.000 euro.