To był taki na wpół spontan
, planowaliśmy pojechać w sobotę ale jak już gdzieś tam może wspominałem wisi nad nami jakieś fatum wyjazdowe w tym roku. Nic nie może nam się poukładać tak żeby się dało jechać akurat wtedy kiedy mamy zaplanowane
(tak kiepskiego roku pod względem wypadów w teren na łażenie nie pamiętam od bardzo dawna). No i tak było i w tym przypadku, w sobotę nic z wyjazdu nie wyszło, ale wieczorkiem w sobotę doszliśmy do wniosku że może jednak w niedziele coś się wykluje. No i koło 10 (do Zakopca odemnie jakieś 2 i pół godziny drogi jest) rano się wykluło
. Jechaliśmy w tatry przez Czarny Dunajec - to co było widać po słowackiej stronie nie napawało nas optymizmem, było widać że leje deszczyk. Na nasze szczęście nie szło to na nas, i się nam tym razem udało połazić i mnie coś przy okazji fotnąć
.
Zamieszczone przez robtor
To był taki na wpół spontan
Odpowiedz z cytatem
| OlyJedi
.
