"Blachy, płatki i inne przypadki" czyli robtor love story

**jaclas** · 10.06.14, 23:14

Tak to jest to miejsce. Dziwiłem się, ze nie zainwestowała w kubki jednorazowe, bo tych blaszanych nie miała za bardzo jak umyć

**kolba** · 11.06.14, 06:30

Ładna fotorelacja. Korci aby też pojechać w Pieniny.

**Bodzip** · 11.06.14, 07:34

Zamieszczone przez robtor

Na Trzech Koronach nie byłem juz chyba z 5 latek, najwyższy czas był odwiedzić

, nie wiem czy kojarzysz taką starszą Panią handlującą kompocikiem i innymi napojami na szlaku z Krościenka na 3K? Stały punkt chyba miała na rozgałęzieniu szlaków na Sokolice i 3K

Taka moja reminiscencja - ostatni raz na Trzech Koronach, Sokolicy i Zamkowej byłem hmmm 40 ? lat temu, jeszcze na studiach.
Wystartowaliśmy ze Szczawnicy na mocnym kacu, i na łące po drugiej stronie Dunajca spotkaliśmy tę panią. Chyba tę nie, bo by miała ze 150 lat

Handlowała wtedy kwaśnym mlekiem. Pół konwi żeśmy jej wypili

**robtor** · 11.06.14, 09:57

Zamieszczone przez Bodzip

Taka moja reminiscencja - ostatni raz na Trzech Koronach, Sokolicy i Zamkowej byłem hmmm 40 ? lat temu, jeszcze na studiach.
Wystartowaliśmy ze Szczawnicy na mocnym kacu, i na łące po drugiej stronie Dunajca spotkaliśmy tę panią. Chyba tę nie, bo by miała ze 150 lat

Handlowała wtedy kwaśnym mlekiem. Pół konwi żeśmy jej wypili

Ta Pani to może jakiś wampierz co się na turystów czai i latek jej nie przybywa

. Ja ja pamiętam od 1997 roku, wtedy pierwszy raz tam byłem, no i potem jeszcze kilka razy

. Tak starałem sie rozwinąć temat, czy aby jakichś przewidzeń nie mam i ta sam kobieta od lat tam stoi i widzę że sprawa jest dużo bardziej starsza hehe... . Może wtedy to była matka tej teraz co stoi, a miejsce i zawód jest dziedziczny?