Zaczęło się ciekawie. Foto fajne ...
Czekam na "cdn"
Pozdrawiam.
Zaczęło się ciekawie. Foto fajne ...
Czekam na "cdn"
Pozdrawiam.
Interesujący wstęp. Będę tu zaglądał z przyjemnością i zaciekawieniem.
Rysiek_______________
Podstawowe elementy E 4/3 i m4/3
Wyjaśnienie Twojej przygody znalazłem na tej stronie:
http://danielzyzniewski.bloog.pl/id,...tticaid=612507
Cytat:
"Nie wolno Marokańskich kobiet fotografować! Warto zapytać o zgodę, ale tylko wtedy, gdy nawiązany został jakiś kontakt. Kiedy w Maroku fotografuję muszę liczyć na szczęście, że jakaś kobieta nie zauważy, w przeciwnym wypadku zasłania się natychmiast. Zdarza się także mężczyzna, zwłaszcza wśród starszych, a zatem bardziej konserwatywnie nastawionych, że zareaguje agresywnie i trzeba przeprosić i… uciekać."
Pozdrawiam
O widzisz, kolejny powód, żeby nosić kilka mniejszych kart, które w przypadku skasowania zdjęć można odstawić i później odtworzyć.
http://www.renderosity.com/mod/galle...ername=mirek54
I tak Was lubie
Jasne, taki Bruce Gilden na pewno zawsze pytał o zgodę. Czasem nie ma wyjścia. Każdy może postępować wg swoich zasad. Nie jestem zwolennikiem chamskiego zaskakiwania, ale jak czasem chcę zrobić zdjęcie to po prostu je robię a osoby na nich, w większości, nawet o tym nie wiedzą.
http://www.renderosity.com/mod/galle...ername=mirek54
I tak Was lubie
Syd Barrett, na stronie Gildena wita nas cytat: "Słynę z robienia zdjęć z bliska, a im jestem starszy, tym bliżej podchodzę". Jakoś wydaje mi się, że trudno o bliskość bez zgody fotografowanego, przynajmniej jeśli nie chce się zarobić fangi w nos... Ale zgoda, czasem dyskrecja jest nieodzowna i bez "czajenia się" nie da się uchwycić ulotnej chwili.
W każdym razie chciałem tylko zaproponować gospodarzowi wątku możliwe wytłumaczenie jego nieprzyjemnej przygody z policjantem. Zdjęcia z Maroka fajne, czekam na następne, koniecznie z barwnym komentarzem![]()
Witam, dziękuje wszystkim za komentarze i zainteresowanie.
Jest możliwe ze chodziło o fotografie kobiet, niemniej jednak one były ubrane w burki, co przynajmniej dla niewprawnego obserwatora (przypadek autora) stanowi niemałą trudność w ich odróżnieniu. Zaryzykowałbym twierdzenie, ze nawet wyćwiczone oko miałoby trudność.
Jeśli miałbym spekulować dalej, to kobiety specjalnie były ubrane w burki, aby właśnie nikt nie mógł ich rozpoznać. W Maroku, z moich obserwacji, burki nie są powszechnie spotykane.
Nigdy nie kryje się z faktem robienia zdjęć - stoję blisko rozgrywanej sceny gdyż zazwyczaj robię zdjęcia na ogniskowych 35-50mm ekw. W Maroku często usłyszycie "no photo" i wtedy należy przestać robić zdjęcia. Tutaj niestety nie dostałem takiego ostrzeżenia, chyba ze było ono w języku, którego nie potrafiłem zrozumieć.
Generalnie, jeśli ktoś jedzie do Maroka robić zdjęcia ludziom, to musi się nastawić na ograniczoną ich ilość lub po prostu za nie płacić (nie polecam).
Watek będę kontynuować jak tylko wyrobie się z pracą.
Serdecznie pozdrawiam
Wydaje mi się, że muzułmańskie kobiety nie zakładają burek po to, żeby utrudnić identyfikację turystom z aparatamiMoże po prostu trafiłeś na grupę ubogich (zbieranie zgubionych przez handlarzy ryb) kobiet z ultrakonserwatywnego środowiska i komuś nie spodobało się to, że łamiesz ustalone w tym środowisku zasady.
Odnośnie do stwierdzenia Syda, że każdy może postępować według własnych zasad - w krajach muzułmańskich może się to skończyć źle, a nawet tragicznie. Byłem parę razy na Bliskim Wschodzie (wprawdzie 15 lat temu, ale od tego czasu nie doszło tam do jakiegoś wyjątkowego rozluźnienia obyczajów) i pamiętam, że trzeba było bardzo się pilnować. Na przykład ostrzegano nas całkiem poważnie, że zagadywanie na ulicy syryjskich kobiet może się skończyć spotkaniem z prokuratorem, o ile nerwowy mąż, ojciec, brat lub inny opiekun zagadniętej nie włoży Ci wcześniej noża pod żebro.
Zresztą będąc w 2008 roku w Rumunii (wtedy już w UE) przeżyłem nieprzyjemną przygodę, kiedy w Baia Mare, niewielkim mieście w Maramureszu, czyli na rumuńskiej prowincji, przypadkowy starszy jegomość okrutnie zrugał na ulicy moją koleżankę za niestosowny strój. Według zachodnich standardów strój nie był szokujący, nie byliśmy w cerkwi ani innym tego typu miejscu. Kiedy wejdziesz między wrony... (dla podróżników stosowniejsza jest wersja angielska: When in Rome, do as the Romans do).
Pozdrawiam wszystkich podróżników![]()
Ostatnio edytowane przez empeel ; 6.03.14 o 10:26 Powód: literówka