helmuth
żeby klient chciał zobaczyć mieszkanie na własne oczy, to najpierw musi się nim zainteresować. A żeby to zrobił trzeba mu pokazać ładne zdjęcia.
Gdyby zdjęcia miały być częścią mojej pracy to bym raczej nie bawił się w półśrodki tylko wziął aparat z obiektywem o bardzo krótkiej ogniskowej. W przypadku Olympusa byłby to 9-18 mm, do tego dodatkowa lampa. Chyba najtańszą opcją byłby duży E-system, bo używany 9-18 kosztuje ok. 1300 zł, a i korpus można też niedrogo kupić.
Drugą rzeczą, którą bym zrobił to przygotowanie pomieszczeń do zrobienia zdjęć. Znajomy niedawno kupował mieszkanie i przesyłał mi różne oferty. To co się działo na tych zdjęciach wołało o pomstę do nieba. Bałagan, zagracone pokoje, ciemnica itp. Do tego zdjęcia na ogniskowych 28 mm i więcej, a więc wycinki pomieszczeń, brak przestrzeni, ciasnota. A wystarczyło by powynosić kilka zbędnych rzeczy, poprzesuwać meble, odsłonić okna i wpuścić nieco światła i użyć szerokokątnego obiektywu - od razu z mieszkania 50m2 w bloku robi się przestronny, nowoczesny i stylowy apartament w centrum dla młodych, dynamicznych i kreatywnych :P