Wybrałem się dziś z aparatem (E-PL5) na pierwszą prawdziwą wycieczkę zimową. Można powiedzieć, że to chrzest bojowy, bo było około -13 stopni Celsjusza, a chwilami w lesie pewnie mniej.
Wrażenia są następujące:
a) W grubych rękawiczkach były pewne problemy z obsługą przycisków/pokrętła, no ale można było się tego spodziewać. Przydałoby się kółko sterujące bardziej wystające z korpusu.
b) Przyciski reagowały opornie (np. Play), te pod pokrętłem nieźle. Dało się np. ustawić korektę ekspozycji (klik do góry, potem lewo-prawo) itp.
c) Z ekranem nie było żadnych problemów.
d) Bateria wytrzymała ok. 3 godz. (z tego ok. połowę aparat spędził w torbie, a resztę na szyi). Wyłączałem aparat po zrobieniu zdjęć w danym miejscu. Potem trzeba było sięgnąć po drugą.
e) Obiektyw 14-150 spisywał się bez zarzutów. W dodatniej temperaturze pokrętło zoomu też chodziło ciężko (może dlatego, że nowy?), w mrozie nie zauważyłem pogorszenia.
To tyle z dzisiejszej wycieczki, zobaczymy jaka pogoda będzie później.



Odpowiedz z cytatem

