Miałem ostatnio okazję pofocić X-E2 z obiektywem 35mm f/1.4. Równocześnie miałem przy sobie E-M10 z 25mm f/1.8. Oba aparaty mają swoje lepsze i gorsze strony, ale dość szybko Fujik poszedł "do torby" a w dłoni pozostał Olympus. Pewnie kwestia przyzwyczajenia, przejścia z pokręteł na pierścień na obiektywie + kółko nastaw czasu, ale małe detale w ergonomii jednak mi nie odpowiadały (m.in. wizjer na skraju obudowy, nieuchylny ekran LCD, trzymanie aparatu itp).
Gdybym dzisiaj miał podejmować decyzję o kupnie aparatu to byłby to jednak Olympus, chociaż Fujikom ciężko coś zarzucić![]()



Odpowiedz z cytatem
