Pewnie pisałem to już kilka razy, to i kolejny raz nie zaszkodzi. Jeśli ta zabawa ma mieć głębszy sens, to proponuję wprowadzenie dyskusji między opublikowaniem prac, a głosowaniem. Coś jak w wyborach parlamentarnych. Ogłoszenie kandydatów, dyskusja, głosowanie. Dyskusja po głosowaniu jest jak musztarda po obiedzie. Nikogo to nie kreci.