Tadeusz, poprawiłem byka w tytule. Każdemu się zdarza...![]()
Tadeusz, poprawiłem byka w tytule. Każdemu się zdarza...![]()
jedni widzą ból w takich miejscach inni widza radość i kipiące życie. Ja widzę to drugie. Trzeba uważnie patrzeć.Zamieszczone przez john100
było sobie życie
Ja pracuję w takim miejscu.
Niestety widzę tylko to pierwsze (taka specyfika) ....
Gdybym miał robic foty, to takie jak to ostatnie (neutralne).
Kiedy byłem pacjentem (nie u siebie w szpitalu) to mimo że miałem ze sobą kilka rzeczy które lubię, jakoś mnie do nich nie ciągnęło ..... uwaga skupia się na czymś całkiem innym.
Dopiero kilka dni przed wypisem sięgnąłem po nie.
Tadeuszu - dużo zdrowia i pogody życzę.
ja tez pracuję w takim miejscuZamieszczone przez Kris_1
EDIT: oczywiście zależnie od punktu siedzenia danej osoby
było sobie życie
To się nazywa pasja - robić foty będąc w szpitalu... Pewnie aparat był też jakąś odskocznią - takim pomostem pomiędzy szpitalnym życiem a jednym z tych bardzo pozytywnych aspektów życia na zewnątrz...
Reportaż bardzo sugestywny - w zasadzie nic nie pokazuje wprost ale posługuje się symbolami działającymi na wyobraźnię. Pewnie dla Ciebie Tadeusz te zdjęcia mają ogromny ładunek emocjonalny związany ze wspomnieniami z tego miejsca. Mam nadzieję, że nie są to tylko niemiłe wspomnienia.
No i przede wszystkim - dużo zdrowia życzę!
Życzę Ci zdrowia.
Radosław "Radio Erewan" Przybył
http://www.fototv.pl Pierwsza w Polsce Internetowa telewizja o fotografii
* Nigdy nie próbuj przekonywać ludzi, którzy wiedzą, że mają rację. ~Leto
'Nieeee!" - straszne takie.
Tadeuszu - ZDROWIA!
Pozdrawiam
grzesiek
Jak zrobię najlepsze zdjęcie w swoim życiu to zmienię hobby. (-M)
www.grzegorzkorab.pl
Peniek 242,
Dziękuję za dobre słowo.
John100,
Napisałeś:
„Nieee - najbardziej według mnie pokazuje klimat miejsca, chociaż i tak robienie zdjęć w szpitalu i oddanie prawdziwej atmosfery to bardzo trudne zadanie - nie techniczne, ale moralne. Także przebywając w takim miejscu myślałem nad zdjęciami, ale nie miałem odwagi ich popełnić. Z jednej strony chciałoby się pokazać innym cierpienie, smutek, ból, strach z drugiej strony - dlaczego innych dobijać...
Tadeuszu wracaj do zdrowia!
Czy jabłko w innym wątku właśnie z tego miejsca?”
Fotografowanie w szpitalu, to nieustające dylematy moralne.
A propos, jakiś czas temu na tym forum ktoś podał link do reportażu amerykańskiego fotografa pokazującego chorobę małego chłopca, walkę z nią oraz pogrzeb, przeżycia krewnych (w tym matki). Sądzę, że nie odważyłbym się na coś takiego, nawet gdybym miał talent reporterski i wzięcie rynkowe, jak ów Amerykanin. To było odarcie cierpienia i umierania indywidualnego człowieka z intymności oraz, jak by nie podejść do tego, sprzedaż takich obrazów szerokiej publiczności pod wszelkie upodobania i gusta, jakie niesie dzisiejszy zglobalizowany rynek. Co prawda w dziejach sztuki było multum obrazów o śmierci, jak chociażby często malowany temat Edyta i Holofernes, oraz "Smierć Marata" namalowana przez Davida. Ale to były w każdym przypadku obrazy o znaczeniu symbolicznym, obrazy-metafory.
Tu powstaje ogólne pytanie, czy wolność jest związana z jakimikolwiek ograniczeniami moralnymi, czy może jest inaczej - wolność, ze względu na jej fundamentalne znaczenie dla społeczeństw demokratycznych nie podlega takim ograniczeniom.
Fotki jabłuszek w moim wątku nie pochodzą z tego miejsca. Wykonanie tego typu zdjęć wymaga sporo powierzchni na rozłożenie się z przyrządami (statyw, tło, odpowiednie światło, misa z odpowiednimi jabłuszkami, itd.
Piotr Grześ,
Napisałeś:
„Znakomicie opisałeś zdjęciami, to co wokół Ciebie było. Wszystko co do opowiedzenia i pokazania w tych fotkach jest. Miałem wątpliwą przyjemność przebywac w tych miejscach i doskonale to czuję. Mam nadzieję Tadeusz, że ze zdrowiem już wszystko w porządku! Tego z serca życzę!”
Dziękuję za dobre słowo.
Starałem się przekazać moje przeżycia, ale też miałem nadzieję, że reportaż (cóż za wielkie słowo w stosunku do tych skromnych fotek) był odbierany zarazem jako osobisty (wiadomo, są to moje fotki), ale nie mizogeniczny, użalający się nad sobą, aby miał charakter chociaż w części uniwersalny.
Ziemia01,
Napisałeś:
„Dużo zdrówka i jak najrzadziej takich wizyt. Ja mam straszliwe uczulenie na szpitale omijam wielkim łukiem.”
Dziękuję za życzenia. Ja również staram się trzymać się od tych obiektów w przyzwoitej odległości.
Rafał,
Napisałeś:
„Ja także dołączam się do życzeń stu lat w zdrowiu.”
Dziękuję za życzenia.
Dziękuję za poprawienie byka
C+,
Dziękuję za wskazanie byka.
Fotomic,
Napisałeś:
”jedni widzą ból w takich miejscach inni widza radość i kipiące życie. Ja widzę to drugie. Trzeba uważnie patrzeć.”
No, w zasadzie też masz rację, bo jednak w szpitalach o wiele częściej się wraca do zdrowia niż odwrotnie.
Kris_1
Napisałeś:
„Ja pracuję w takim miejscu.
Niestety widzę tylko to pierwsze (taka specyfika) ....
Gdybym miał robic foty, to takie jak to ostatnie (neutralne).
Kiedy byłem pacjentem (nie u siebie w szpitalu) to mimo że miałem ze sobą kilka rzeczy które lubię, jakoś mnie do nich nie ciągnęło ..... uwaga skupia się na czymś całkiem innym.
Dopiero kilka dni przed wypisem sięgnąłem po nie.
Tadeuszu - dużo zdrowia i pogody życzę.”
Dziękuję za życzenia.
Bardzo interesujące jest spojrzenie człowieka od wewnątrz na szpital, tym bardziej, gdy ten patrzy na świat fotograficznym okiem.
Ktotek,
Napisałeś:
„To się nazywa pasja - robić foty będąc w szpitalu... Pewnie aparat był też jakąś odskocznią - takim pomostem pomiędzy szpitalnym życiem a jednym z tych bardzo pozytywnych aspektów życia na zewnątrz...
Reportaż bardzo sugestywny - w zasadzie nic nie pokazuje wprost ale posługuje się symbolami działającymi na wyobraźnię. Pewnie dla Ciebie Tadeusz te zdjęcia mają ogromny ładunek emocjonalny związany ze wspomnieniami z tego miejsca. Mam nadzieję, że nie są to tylko niemiłe wspomnienia.
No i przede wszystkim - dużo zdrowia życzę!”
Dziękuję za życzenia.
Dawno, dawno temu, gdy studiowałem podręczniki fotografowania i czasopisma o tej tematyce, bardzo mi przemówiły do wyobraźni przykazania starych, jeszcze przedwojennych fotografów, (m.in. ojca polskiej fotografii – Bułhaka). Rady te były przeznaczone dla amatorów, a więc też dla mnie, i sprowadzały się do jednej generalnej zasady – prawdziwy, rasowy fotograf powinien mieć zawsze oczy otwarte i starać się fotografować wszystko – swoją rodzinę, domy, krajobrazy, ludzi przy pracy, w czasie odpoczynku, w karczmie, na weselu, przed kościołem i w, na rowerze, pieszo, za pługiem, na budowie, itd. - w każdych warunkach i w każdym otoczeniu, a nauka fotografowania (studiowanie książek, terminowanie u doświadczonych fotografów) pozwala dodać do pstrykanych fotek trochę estetycznych walorów, a w nielicznych przypadkach artyzmu. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, które fotki z czasem nabiorą wartości i jak będą na nie patrzeć nasi następcy. Dzisiaj wydaje się wiele albumów ze starymi fotografiami i oglądając fotki w nich zamieszczone wielu powie – gnioty, nie bacząc na to w czym leży prawdziwa siła tych zdjęć (proszę nie myśleć, że to jest aluzja do moich zdjęć, nie oceniam ich zbyt wysoko).
Radosław,
Dziękuję.
VonGregorius:
Dziękuję.
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy. Takie życzenia mają moc sprawczą równą, jeżeli nie większą, niż najbardziej wyrafinowane lekarstwa n-tej generacji.
Pzdr, TJ
Dużo zdrowia i TRZYMAJ SIE .
Zdrówka życzę Tadeuszu.