Witaj,
no nie ma wybaczenia;<
Na takich imprezach trzeba być odpowiednio wcześnie, aby oswoić się z miejscem, ludźmi i samemu się zrelaksować, dajmy na to dobrym espresso. Wówczas będą dobre fotki do zwięzłego reportażu, ze wstępem, rozwinięciem i zakończeniem. Wszystko zaczynało się w Rynku od 10,00 rano, ludzie zjeżdżali do miasta, aby uczestniczyć w kulminacji o 16,00. Ja zaś na Świdnickiej byłem ok. 15,30 , zdecydowanie za późno! Nie jest to fajne jak masz wszystko zaplanowane, a na miejscu pojawiasz sięna sam koniec imprezy... .
Traktuję to wszystko jako naukę i poznanie nowego sprzętu (opiszę go w wolnej chwili). Parę przeterminowanych klisz mi w tym pomoże, tak myślę.
Pozdrawiam
kaz